Skocz do zawartości

pucekmiszcz

Members
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pucekmiszcz

  1. U mnie dały tonę dojrzałego mango i przyjemną mętność. Fermentowane powyżej 25 stopni, około gram suchych na 12 litrów brzeczki
  2. Zebraną gęstwę rozprowadzasz na papierze do pieczenia i zostawiasz żeby wyschły. Trzeba pamiętać, że najszybciej schną gdy są cienko rozprowadzone. Wielu ludzi, w tym ja, wkłada to do piekarnika z zapalonym światełkiem bez grzania. Po pierwsze to pozwala na zachowanie w pewnym stopniu sterylności, bo można przegrzać wcześniej piekarnik, po drugie można uzyskać optymalną temperaturę do suszenia (około 35 stopni - przynajmniej u mnie). Proces trwa kilka godzin w zależności od gęstości i grubości gęstwy. Po ususzeniu ja przesypuję powstałe płatki na folię aluminiową i daję do zamrażarki. Drożdże gdy są właściwie ususzone bardzo dobrze odchodzą od papieru do pieczenia. W takiej formie w zamrażarce mogą przeżyć podobno nawet 20 lat. Przy kolejnej warce można je wsypywać bezpośrednio do brzeczki albo uwodnić wcześniej w brzeczce przedniej.
  3. Odświeżam temat, ktoś jest w stanie odpowiedzieć czy skrobia w brzeczce przekłamuje wynik pomiaru? Z góry dzięki za odpowiedź
  4. Jak dla mnie jest już po robocie, ale nic się nie stanie jak zostawisz jeszcze na parę dni
  5. pucekmiszcz

    pucekmiszcz

  6. W wykładzie Czesława Dziełaka o płatkach i kostkach dębowych było mówione że płatki oddają smak do miesiąca, 3 tygodnie powinny wystarczyć
  7. Przelicz w kalkulatorze, ale obawiam się że i tak będzie za mało. Przydałby się jakiś chmiel goryczkowy.
  8. Barwą bym się nie przejmował, przy tych dwustu gramach jęczmienia palonego i ekstrakcie ciemnym będzie miało pożądaną barwę, ja bym osobiście zamienił ekstrakt bursztynowy/karmelowy na zwykły jasny. Kiedyś używałem WES i nie wyczułem w nim nic dziwnego, jednak na co dzień korzystam z Bruntala i jest bardzo dobrze. Z tego co czytałem tutaj to profimatorów i innych wynalazków lepiej unikać.
  9. Ja bym butelkował w niedzielę, ale następną Oczywiście jeśli blg nie będzie spadało przez 2-3 dni.
  10. Dobrym zwyczajem na przyszłość jest rozpoczęcie planowania chmielenia od zapachu i smaku, później uzupełniasz tyle ile Ci brakuje do pożądanego IBU.
  11. American wheat na dwóch ekstraktach pszenicznych z bruntala, jakaś IPA na ekstraktach pale ale...
  12. To zależy czy będziesz chmielił z całością ekstraktów czy wlejesz tylko część. Jeśli chcesz słabiej odfermentowane piwo zastanów się nad drożdżami S-04, tylko pamiętaj o niskiej temperaturze fermentacji żeby uzyskać w miarę czysty profil
  13. Jeżeli już miałbym chmielić, to chyba wziąłbym coś amerykańskiego. Co do samego chmielenia, to mogę powiedzieć, że już chmieliłem (Mosaicem) ... cydr. Tylko, że tam miałem tylko 5l nastawu. Zrobiłem to tak, że 7g chmielu przegotowałem przez 15min z 1l soku, a drugie 7g dodałem po fermentacji burzliwej na zimno. Czyli wyszło 14g/5l, jeżeli chodzi o wrażenia smakowe, to jak dla mnie było ekstra, delikatna grejpfrutowa goryczka i zapach cytrusów. Oczywiście nic nie filtrowałem, wszystko ładnie opadło, a jeżeli coś przedostało się do butelek, to mi nie przeszkadzało. Co do ekstraktów niechmielonych, to jaki duży garnek byłby potrzebny do chmielenia? Odłożę zakupy jeszcze na kilka dni, bo widzę, że muszę jeszcze trochę się dokształcić. 9-10 litrów to minimum przy którym da się już coś uwarzyć.
  14. Ciężko będzie z lagerowaniem O ile w ogóle dasz radę w domu otrzymać temperaturę około 10 stopni do fermentacji
  15. Zależy jak często będziesz się bawił w warzenie piwa i czy weźmiesz się za zacieranie. Garnek 30L jest zdecydowanie wygodniejszy, ale po co zawalać sobie dom niepotrzebnymi gratami jeśli będziesz robił piwko z ekstraktów powiedzmy raz na 2 miesiące. Inna sprawa że warzenie w małym garnku upraszcza etap schładzania. Choć i tak garnek 30L + chłodnica są dla mnie optymalne
  16. 1. Użyj jak największej ilości wody do gotowania 2. Od początku gotowania zastosuj 15-25% ekstraktu, resztę dodaj pod koniec. W ten sposób uzyskasz lepszą utylizację chmielu, mniejszą karmelizację i przyciemnienie brzeczki. Jeśli chcesz otrzymać dokładnie tyle IBU co wyliczyłeś w programie musisz utrzymać taki sam stosunek ekstraktu do wody jak podałeś. Jeśli czytasz po angielsku polecam przejrzenie stron amerykańskich, u nich warzenie z ekstraktów niechmielonych jest dużo popularniejsze i dlatego też artykuły które tam znajdziesz są dużo dokładniejsze niż u nas.
  17. dzień 13 blg 1.010 - 1.012, wiec sie raczej nie zmieniło przez kilka ostatnich dni brzeczka jest dalej mętna co2 ulatnia się co kilka minut na powierzchni jest jeszcze toszeckie piany (male, nieregularne - łącznie pokrywają mniej nisz ćwierć powierzchni) smak dalej jak wygazowany lager, troszkę jak cydr ostatnio temperatura w pokoju utrzymywała się w granicach 17-22 °C co radzicie? Ja bym rozlał, granatów raczej nie będzie, choć cudów po piwie też bym się nie spodziewał.
  18. Zasadniczo można butelkować, czekać, dodać chmielu, zebrać gęstwę. Co sobie tylko życzysz No chyba że odfermentowanie jest podejrzanie niskie.
  19. Niby masz rację, ale tylko niby Rozwiń proszę. Portery bałtyckie zazwyczaj fermentowane są dolniakami, ale nie jest to wymóg. W tym roku mieliśmy chociażby dwa przykłady - Barana z Jajem i Porter Bałucki.
  20. Ja RISa 21 BLG z ekstraktów zrobiłem jako moją siódmą warkę na drożdżach S-04 i po miesiącu od butelkowania już smakuje nieźle. Co prawda robiłem go na gęstwie po Dry Stoucie i uprzednio postarałem się dowiedzieć wszystkiego co może pójść źle, ale nie uważam że nie da się tego zrobić przy odpowiednim przygotowaniu i ostrożności Przy takim mocarzu jednak warto zrobić sobie najpierw coś słabszego i dać gęstwę, potem pilnować temperatur i się nie spieszyć przed rozlewem. Inna sprawa, że jak kolega zrobi to piwo i mu wyjdzie to będzie bardzo szczęśliwy, jak nie wyjdzie to będzie wiedział że trzeba było posłuchać innych forumowiczów i wziąć się za coś słabszego.
  21. Będzie dużo mniejsze. 0,6 kg ekstraktu suchego to mniej więcej tyle co 0,75 kg ekstraktu płynnego
  22. Tak jak kantor pisze, jest tutaj mnóstwo zmiennych i oczywiście trafiają się piwa, które są nadal bardzo dobre po wielu latach, ale większość mocnych piw jak RIS czy barleywine zyskuje z czasem taką parabolą, gdzie szczyt przeważnie występuje nie później niż po 2-3 latach. Następnie forma zaczyna sukcesywnie spadać bo utlenienie zaczyna zbyt dominować. Nie znaczy to, że stają się automatycznie słabymi piwami ale szczytowy okres formy mają za sobą i lepiej juz nie będzie. Jeśli przyjmujesz, że piwa tak potężne i długowieczne będą dobre przez 2-3 lata tylko, gdzie de facto nawet nie zaczną się układać, to proponuję takich piw nie warzyć. Portery, w tym najmocniejsze czyli Imperial stout portery leżakowały w beczkach minimum 2 lata, a po zmieszaniu były dopiero butelkowane i sprzedawane, więc też nabierały wartości przez kolejne lata i jakoś ich forma nie spadała, ale osiągała equilibrium po dłuższym okresie. Zresztą jak piwa te odpowiednio wyleżakowane smakowały można znaleźć w literaturze; opinie są pozytywne, a wręcz ocierają się o pean. Podobnie można przeczytać o ale, które spędziło 25 lat w butelce albo po prostu o Anniversary Ales, które uwarzone w dniu urodzin potomka, zlewano z beczki na jego weselu. Jakby ustalono, że piwo takie po 2-3 latach się już mało do czego nadaje, toby zaprzestano jego warzenia. Idąc takim pokręconym tokiem myślenia, powinienem więc wylać Burtońskie, bo to rocznik 2014 oraz imperial porter #8 i #9-rocznik 2015, a zwłaszcza imperial porter 2013, bo przecież już się nie nadają do picia. Osoby, które trzymają bałtyki w piwnicach też powinni się ich pozbyć, bo przecież te piwa już dawno się zepsuły. :wallbash: :wallbash: :wallbash: :wallbash: Chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi Oskalibera - to, że szczyt występuje PRZEWAŻNIE po 2-3 latach, nie oznacza że automatycznie po tym czasie piwo robi się niedobre i że zawsze to są takie ramy czasowe. Przecież to jest raczej oczywiste że piwo ma najlepszy smak przez jakiś czas, który dopiero potem się powoli pogarsza. Ostatnio pytałem w Pracowni Piwa jak długo warto leżakować mocne piwa i stwierdzili że do 4 lat jest sens.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.