Witam,
fermentuję swoje pierwsze piwo z brewkitu Finlandia Bitter. Zrobiłem 10,5l 10 Blg bez dodatkowych cukrów. Co prawda spodziewałem się wyższej goryczki ale nie chciałem na początek inwestować w więcej surowców. Drożdże no name z zestawu saszetka 5g.
Wszystko umyłem i zdezynfekowałem oxi, brewkit rozpuszczony w wodzie i zagotowany, uzupełnione zimną wodą z kranu. Drożdże uwodnione i zadane w 25C, ruszyły w ciągu 2-3h w temp 23C, po kilku h temp spadła do 21,5C (w pomieszczeniu mam ok. 20). Następnego dnia zbiłem do 19,5C i tak utrzymuje się już cały czas.
W pierwszym dniu miałem minimalny przeciek na uszczelce kranika, dokręciłem i już było ok.
Minęło 5 dni odkąd ruszyły drożdże.
Wobec zanikających oznak działalności drożdży postanowiłem zbadać Blg i tutaj zaczyna się problem. Wlałem próbkę do próbówki, wygląd - opalizujący bursztyn. Zapach natomiast - takie wytrawne białe wino, myślę sobie skwaśniałe Zbadałem gęstość i jest 5Blg - spodziewałem się mniej. W smaku na początku lekko musujące i jakby te wytrawne wino. Z kolejnym łykiem czuć mega goryczkę chmielową. Tak z 50-60 IBU na mój smak. Jest mocne uderzenie goryczki ale nie jest jakoś mocno zalegająca. Na finiszu czuć też lekką słodycz ale ledwie przebijającą się gdzieś tam przez goryczkę. Zajrzałem do fermentora, piany praktycznie zero, wygląda dość klarownie. Lekko czuć w zapachu tym musującym, wytrawnym winem.
Kiedy próbka się ogrzała, w smaku już wydaje mi się ok, czuć głównie goryczkę, w zapachu już nie czuję chyba żadnego kwasu. Generalnie smakuje jak IPA, Lol. Zupełnie nie tego się spodziewałem.
Jestem w kropce, nie wiem czy się zakaziło czy nie Proszę was o radę co dalej z tym robić. Jak sprawdzić czy jest zakażone? W smaku nie umiem tego rozpoznać bo czuć głównie wysoką goryczkę. Poradźcie coś