-
Postów
815 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Hasintus
-
-
Wiktorze Wszystkiego Najlepszego !
Spełnienia Wszystkich Marzeń !
Własnego browaru komercyjnego.
Czy ty się cofasz w wieku? Przecież już o tobie pisali, że masz 25 lat
-
może takiecoś?
Łuska gryczana? Niezły pomysł' date=' trzeba będzie spróbować.[/quote']
Już wypróbowana.
I nieźle zdała egzamin przy filtracji trudnego zacieru na piwo żytnie w browarze Konstancin.
Czy sklepy dla piwowarow nas slyszą?
-
Poza tym ' date=' koelsh to nie jest wcale łatwe piwko , dwa razy z nim walczyłem i poległem [/quote']
I tak to właśnie jest z odpowiedziami. Dla jednego nic trudnego dla drugiego problem. Ja Kölscha polecałbym, jako łatwe piwko. Aż do moich zapisków zajrzałem żeby sprawdzić gdzie tam można polec. W którym miejscu poległeś?
Zgaduję, że w miejscu degustacji, poprostu kolega pepek w odróznieniu od większości wie jak powinien smakować koelsch.
Wracając do tematu. Na pierwsze piwo zacierane nie polecam wybieranie pszenicznych, flitracja jest troszkę trudniejsza i dla osoby początkującej może stworzyć problemy.
Najlepiej jakiś prosty "ale" w calości ze slodów jęczmiennych.
-
@coder:
proste jak cep ale którą wziąć na warsztat? no chyba że zrobię losy
przem
Najlepiej tą co wygrala w Żywcu.
Ale sukces to prawidlowo przeprowadzona fermentacja, trzeba zrobić dobry starter z drożdży, napowietrzyć brzeczkę, pilnować temperatury fermentacji. w/g mnie to nie jest piwo dla początkującego.
Z belgijskich dla początkujących polecam uwarzyć jakiegoś blonda 15-16 blg bez dodatku cukru, sukces i satysfakcja murowana.
-
może takiecoś?
Łuska gryczana? Niezły pomysł, trzeba będzie spróbować.
-
Dobry Wieczór' date=' skybert obódź się!
Hasintus, dwója
Przepraszam wszystkich jak jak piszę w pracy (zamiast pracować) to zawszę sadzę byki. Praca ogłupia
-
Ale tu zupełnie nie o to chodzi' date=' tylko o łuskę. To co na zewnątrz ziarna.[/quote']
Ja wiem że chodzi o łuskę, ale z powodu jej braku wspomagam się płatkami które w jakiś tam stopniu ja zastępują
Wybaczcie im bo nie wiedzą co czynią
Dobry Wieczór, skybert obudź się!
-
W każdej słodowni jak dobrze pogadasz dostaniesz łuskę jęczmienną. Przy zasypie ok. 7kg pszenicznego i wsypaniu przed filtracją łuski ok. 100g, filtracja przebiegła w miarę szybko, jak na zasyp 100%pszenicy. Swego czasu scooby pisał, że używał bodajże łuski ryżowej i filtracja też szła ok
Czy sklepy dla piwowarów domowych nie mogłyby sie tym zainteresować?
Taka łuska napewno byłaby kupowana do ułatwiania filtracji piw pszenicznych i żytnich.
Tak jak w sklepach piwowarskich za granicą sprzedawana jest łuska ryżowa.
-
CześćNo tak ale chodzi o to aby uwarzyć 100% pszeniczne i znaleźć łatwy sposób na filtrację.
Jeśli mnie pamięć nie myli na 4 czy 5 kg słodu pszenicznego dawałem 300 g sou owsianego. Możesz zrobić przetak zbijając ramę z desek i pod spodem stosując siatkę z grubym oczkiem. Jaką? np. do styropianu (ja na takiej oddzielałem słód od kamieni).
Oddzielanie na przetaku w moim przypadku nie zadziałało, bo część ziaren po srutowaniu miala podobny rozmiar jak łuska. Łuska owsiana jest bardzo wąska, przesiała się może z połowa białego reszta zostala między łuską.
-
No tak ale chodzi o to aby uwarzyć 100% pszeniczne i znaleźć łatwy sposób na filtrację.
-
Jeszcze a propos W3068 - po 10 dniach fermentacji na powierzchni nadal utrzymuje się 0,5-1cm warstwa piany, czy to normalne dla tego szczepu?
Czy drożdże z tej piany nadają się później do wykorzystania czy wywalać i ewentualnie zebrać sobie te z dna? A może zebrać i jedne i drugie?
To normalne dla drożdży górnej fermentacji.
Można zebrać i jedno i drugie, chociaż ja preferuję te z dołu.
-
Cześć.
Owies i jego łuskę jako produkt przy wspomaganiu filtracji swojego czasu promował BNP. Także i ja używałem łuski owsa a właściwie domowego słodu owsianego przy warzeniu grodzisza celem zapewnienia sobie lepszej filtracji.
To jeszcze powiedz jak oddzieliłeś łuskę od ziarna.
-
Zielone butelki nie nadają się do piwa.
-
Nie dodawałeś drożdży do refermentacji?
A jak z nagazowaniem?
-
Dzikie piwo w.2
Drugi nastaw do fermentacji spontanicznej nastawiłem 30 kwietnia. Podobnie w płaskiej kuwecie na balkonie, pod daszkiem. Akurat zrobiło się zimno i przez kilka dni nic się nie działo, zero pianki, zero oznak fermentacji.
Po 3 dniach, jak to w naszym klimacie, temperatura z 7 stopni skoczyła na 23. Wróciłem z roboty a tu cała powierzchnia pokryta pleśnią i taką dziwną galeretowatą błoną. Zebrałem to wszystko i wywaliłem a resztę przelałem do 5-cio litrowego plastiku po wodzie i zamknąłem rurką. Tak sobie stało 2 tygodnie i coś tam sobie fermentowało. Następnie przelałem do drugiego plastika po wodzie pozbywając się kołdry na powierzchni i reszty syfu na dnie. Nagle po 2 dniach pojawiła się ładna czysta pianka i rozpoczęła się kolejna nie przewidziana faza fermentacji. Jak już wszystko ustało, po jakichś 3 tygodniach, przelałem jeszcze raz na cichą i przeniosłem w chłodne miejsce, do piwnicy.
Dzisiaj rozlałem do butelek z dodatkiem glukozy.
Zapach bardzo przyjemny: dżem porzeczkowy, truskawki, czerwone jabłka.
W smaku bardzo leciuteńko kwaskowe, spora goryczka, możliwe że gdzieś w tle delikatna nutka końskiego potu.
Smakowałem niewielką próbkę ale ogólnie pijalne.
Zobaczymy za jakiś czas jak będzie smakowało w butelkach.
-
Ostatnio próbowaliśmy z Coderem moje piwo fermentowane spontanicznie i niestety smak znacznie się zmienił. Chociaż poziom kwaskowości nie powiększył się to piwo stało się bardziej wytrawne i niestety zaczęła wyłazić nuta apteczna (lizolowa-gorzkawa).
Próbowałem kiedyś uważyć w Gdańsku coś na kształt Joppenbiera' date=' tylko trudno było uzyskac brzeczkę 45 Blg. Zadowoliłem się 32 Blg.
Smak na początku wydawał mi się fajny, chociaż piwo było mega-słodkie oczywiście. Ale wyraźny posmak fenolowy dyskwalifikował to piwo.[/quote']
Szkoda, że zaniechałeś dalszych prób. Ja miałem jopenbiera ok. 38-40 blg, fermentowany na drożdżach lambikowych, całkiem smaczny syropik. Smakował trochę jak miód pitny. W maju zdegustowaliśmy razem z Coderem i Darkiem ostatnią 3 -letnią butelkę, mimo oznak utlenienia, smakował całkiem nie źle.
-
Zapomniałem dodać, że nastaw wyszedł na 14 blg.
-
Warka LX - Pszeniczne
Niby mamy przerwę w sezonie piwowarskim, ale siedzę w domu, trochę się ochłodziło, no i pociągnęło wilka do lasu.
To piwo miało być pszeniczne ale nie w stylu hefe weizen, w dodatku 100% słodu pszenicznego.
Aby ułatwić sobie filtrację pszenicy, ktoś mi kiedyś poradził, żeby wykorzystać łuskę z owsa. Na pobliskim bazarze kupiłem 2 kg owsa, ześrutowałem (co za męczarnia bałem się że połamię korbę od śrutownika) no i nie bardzo potrafiłem oddzielić łuskę od ziarna. Podwójne przesiewanie przez sito pozwoliło na pozbycie się może połowy, nie mniej jednak część została razem z łuską. Desperacka próba odwiania łuski za pomocą suszarki do włosów też okazała się zupełnie nietrafiona.
Na koniec część owsa trafiła także do zasypu.
Zacieranie, warka liczona na 36 litrów:
7,5 kg słodu + bliżej nieokreślona dawka owsa z łuskami wsypana do 19 litrów ciepłej wody i przerwa zakwaszająca w 37 stopniach na 30 minut. Następnie dodatek 11 litrów wody o temp. 79 stopni doprowadził całość do 52 stopni, gdzie zrobiłem 10 minut przerwy białkowej. Po tym czasie podgrzanie do 63 stopni i przerwa scukrzająca na 15 minut, znowu podgrzanie do 71 stopni i przerwa na 45 minut.
Coś mi się zapomniało i ta przerwa się jeszcze trochę wydłużyła.
Wygrzewanie w 78 stopniach przez 10 minut i filtracja.
Filtracja poszła znakomicie i bezproblemowo.
Gotowanie przez godninę, chmielenie 55 gram lubelskiego przez 60 minut, 25 gram lubelskiego przez pół godziny i nastepnie 30 gram H. tradition na ostatnie 7 minut. Tuż przedtem wlałem około szklanki syropu sosnowego, który kiedyś teściowa przywiozła od jakichś Sióstr, że niby lekarstwo. Mam nadzieję, że piwu nie zaszkodzi.
Po wystudzeniu zadane gęstwą 1010 american wheat i zapakowane do lodówki na 16 stopni.
-
Racja Jak nie spróbuję - się nie dowiem. Niech będą Budvar Lagery.
Drożdże lagerowe w wysokich temp. dają fatalny efekt. Albo nie przekarczaj 14 stopni, albo użyj innych drożdży.
-
Panie doktorze, cieszę się że ma pan jeszcze czas na zajęcia w domu.
U mnie takie lekarstwo nie podziałało w przypadku butelek po długo leżakowanym piwie. czasami osad na dnie na ściance lub wokół szyjki nijak bez szczotki nie chce zejść. Stosowałem znacznie mocniejszy bo 4% roztwór NaOH.
-
Już to raz pisałem, jakakolwiek legalizacja browaru domowego nie ma sensu. Za mała skala, za duże koszty dla producenta i dla fiskusa też. Wartość pobranej akcyzy nie pokryje całości kosztów kontroli.
Piwo domowe niech domowym pozostanie.
Jak ktoś ma apetyt na więcej musi się przymierzać do browaru rzemieślniczego.
-
Te wszystkie małe browary zaliczyły śmierć technologiczną, całe lata nie remontowane, we Lwówku pękniętej rury kanalizacyjnej w piwnicy nikt nie naprawiał latami. itd.
Czas upływa a ludzie upiększają tamte czasy.
To wszystko prawda, ale tak dobrego piwa jak Lwówek Książęce Bauera już się nie napijemy.
-
5-7 zł
Oczywiście teoretycznie.
-
Spoko wszystko jest OK, to brązowe na ściance wiadra to żywice chmielowe. Jeśli nie ma brzydkiego zapachu i w smaku nie jest kwaśne to zlewaj na cichą.
Życzenia urodzinowe
w Hyde Park
Opublikowano
Pepek84 Wszystkiego Najlepszego !