Skocz do zawartości

giekon

Members
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez giekon

  1. Tak, na wężyku przedłużyłem i dałem na środek spodu kotła. nie wiem czy to było przyczyną czy nie ale na dnie miałem delikatną mgiełkę z mąki nieprzypalonej i po zakołysaniu kotłem dno wyglądało jak na zdjęciu. Więc chyba nie jest źle, wydajność grzałek raczej też ok.

    dno.jpg

  2. Na razie miałem tylko lekko brązową mąkę na dnie ale zakończyłem pracę na zacieraniu. Myślę że podczas gotowania problem byłby większy. Czytając poprzednie odpowiedzi w tym wątku widać że jest to oczywista oczywistość co mnie trochę irytuje :thumbdown: Ale cóż będę próbował różnych sposobów aby się tego pozbyć lub zminimalizować. 

  3. Izolację wykonałem z tego co sprawdziło mi się w kegu (http://allegro.pl/tasma-kauczukowa-armaflex-ace-50mm-x-15mb-x-3mm-i6698100829.html). Podwójna warstwa i mam 6 mm dobrej izolacji za 40 zł. 
    Mimo wszystko spróbuję jedno warzenie z takim umiejscowienie filtru. A ciekawi mnie czy w coobrach itd. też jest taki problem? 
    Hehehe no wiosło fajne ale ciężko je użyć do warzenia :D Zapomniałem zmniejszyć kadr na zdjęciu :facepalm:

  4. Problem w tym że ja chcę uniknąć problemu z przypalaniem się (znacznej czy też nie) ilości mąki na dnie :) Jeszcze całego procesu warzenia nie przeprowadziłem ale już widzę w którym miejscu na dnie występuje problem. Ja spróbuję stawić filtr w centralnym miejscu (jak na zdjęciu) żeby pompa  zasysała w większą mocą z nad grzałek. Nie wiem czy zda to egzamin ale warto spróbować.
     Aaaa i jeszcze dodaję zdjęcia kociołka z izolacją, sobotnia praca... 

    filtr.jpg

    izolacja.jpg

  5. tak tak, na logikę tak to ma wyglądać. U mnie tak to nie wyglądało przez to że pojawił się problem z młutem. Połapałem się że coś jest nie halo w momencie gdy podnosiła się temperatura brzeczki, za szybko i dlatego od razu pytałem jak to ma wyglądać... Jutro mniejszy zasyp, coś mniej kleistego i powinno być wszystko ok.  

  6. Oki, sprzęcik umyty i czeka na następną robotę prawdopodobnie jutro :naughty: Problem już znalazłem: jak zwykle Grześ pomyślał co to nie on i nie da rady z nowym sprzętem? I na pierwszy wybór padł żytniak i to jeszcze z nie najnowszych słodów. I jak się można było spodziewać młuto tak się zbiło że musiałem się sporo natrudzić żeby je wywalić z kotła. Więc pompka prawdopodobnie tłoczyła jakieś 3-4 litry brzeczki... ehhh człowiek mądrzejszy o kolejne doświadczenia aczkolwiek z żytem sobie dam na tym spokój. 
    Reszta a dokładniej rzecz ujmując obsługa kotła - bajka. Banalne programowanie kontrolera, wkładanie sitek itd. Jedyny minus to brak uchwytów na pokrywce która jest trochę trudna do dźwignięcia gdy się nagrzeje. Moja izolacja też daję radę, grzałki po osiągnięciu zadanej temperatury pracowały na max. 10% mocy aby ją utrzymywać. Teraz czas na nagrodę :beer:

  7. hmmm, no to się pompowało ale jestem póki co rozczarowany :/ można powiedzieć że dzisiejsza praca poszła na marne. Prawie w ogóle  mi się brzeczka nie zatarła jeśli tak to mogę ująć. Przed wysładzaniem ma ona całe 7 Blg :facepalm: Nawet nie wiem czy się z tą warką bawić dalej... 

  8. W sklepach śrutują, jest to spora dopłata czy nie to mi obojętne. Do tej pory zawsze zamawiałem z usługą ale zastanawiam się nad zakasaniem rękawów i samemu trochę nakurzyć przed warzeniem. Oglądając filmiki na jutubie często widzę że piwowarzy szczególnie zagraniczni sami śrutują dlatego pytam o doświadczenie co jest lepsze.

  9. Naszło mnie kolejne pytanie: jak się ma umiejscowienie kontrolerów temperatury w tych kotłach? Praktycznie ustawiony kocioł powinien znajdować się chyba nie wyżej niż 0,5 m od  podłogi. Wiąże się to z wygodnym podniesieniem wkładu do wysładzania i filtracji. Wszystkie Klarsteiny, Coobry itd. wyświetlacze mają na samym dole więc to chyba mało trafione miejsce. W Grainfatherze rozwiązanie jest o wiele praktyczniejsze gdzie kontroler znajduje się "wysoko" z wyświetlaczem skierowanym ku górze. Czyli kolejny plus dla Grainfathera, ehhh już sam nie wiem ;):eusathink:

  10. Owszem, Klarstein jest alternatywą i to dosyć kuszącą. :eusathink:
    W żadne przeróbki nie mam zamiaru się bawić, albo decyduję się na "gotowca" i dokładam jedynie jakieś pierdoły typu izolacja itd. albo robię wszystko od podstaw. Póki co wygrywa ta pierwsza opcja. 

  11. Bo jak się orientuję w Cobrze nie mam możliwości programowania kroków zacierania. Beznadziejnie wisi w niej pompa na zewnątrz, ani to praktyczne ani estetyczne. Następna sprawa to "zawodność" pompy w Cobrze - są informacje w internetach że potrafi się przyciąć podczas warzenia(lub też po) i trzeba ją rozkręcać i czyścić. W Grainfatherze takie opinie nie spotkałem. Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. Następna sprawa to w Grainfatherze mam przezroczystą pokrywę więc widzę co się dzieje w środku bez jej podnoszenia - taka większa praktyczność moim zdaniem. I ostatnia spraw, akurat dla mnie mało ważna - W Cobrze chłodnica zanurzeniowa a w Grainfatherze przeciw bieżna co dla mnie jest plusem (nie wiem czy będę jej używał ale mimo wszystko plus). W sumie zasada działania obydwóch kotłów jest taka sama - co do efektów to nie wiem, nie znalazłem typowego porównania. Wiem, Grainfather jest prawie 2 razy droższy ale poniekąd jakiś powód musi tego być? Może wykonanie, może efektywność, może logo firmy? Nie wiem, nie znam się ale raczej zdecyduję się na Grainfather :) Chyba że ktoś z powodzeniem używa Cobrę i mnie przekona :D 
     

  12. Nie wiem co tam sobie wyliczasz i jak to wszystko interpretujesz - to Twoja sprawa.
    Ja stwierdzam fakt: opróżniłem kega przy użyciu 2 naboi CO2. Na dole zostało może z 0,5-0,6l zmętnionego piwa z osadem drożdżowym - Tyle w temacie. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.