Kiedyś okażałem pończoche piro i nie płukałem, ani specjalnie nie wyciskałem więc przy zaciąganiu piwa do przelania siłą rzeczy się zaciągnąłem piro. Wrażenia organoleptyczne bliżej kredowo-wapiennych, trochę jakby mydło. Nie polecam, odbija się potem cały dzień posmak, który w moim odczuciu nie smakuje wymiotami, ale jest wymiotogenny ciut. A, no i charakterystyczna śliskość w ustach, jak na rękach po przeplukaniu ich w piro. Podsumowujac, piro raczej metalowo nie smakuje, ale na pewno nie dobrze. Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka