Warka 84: kristal veizen v.2
Po pierwszym kristal weizenie pozostał pusty KEG więc postanowiłem jeszcze raz wykorzystać weyasty 3333. Bez sprawdzania stanu gęstw wziąłem się do warzenia. Okazało się to nie być mądrym posunięciem, bo gęstwy miały ponad 2 miesiące. Niby niewiele a jednak.
Zasyp:
słód pszeniczny - 2,2kg
słód pilzneński Litovel - 1,8kg
słód karmelowy Litovel (197EBC) - 0,2kg
Zacieranie:
42-38°C - 2h tylko słód pszeniczny w 7l wody
dodanie 7l zimnej wody i słodu pszenicznego, podgrzanie do 62°C i 15'
dekokcja (5l)
72° - 15'
gotowanie - 10'
[*]po połączeniu 72°C - 25'
[*]78°C - 25'
Gotowanie 70'/Chmielenie
w 10' 20g H. Tradiotion 4,41 % a.kw (5,1% z korektą) 88,2GPH
Filtracja przeszła bez problemów. W trakcie studzenia poszedłem po gęstwę. Wg obliczeń powinienem dodać aż 200ml gęstwy bo żywotność drożdży ledwo 24% (gęstwa zebrana 23 sierpnia). Ale miałem spory słoik więc byłem spokojny. Do czasu. Wyciągam słoik z lodówki a w wodzie nad drożdżami pływają gluty, sporo też na ściankach przy zwierciadle. Pleśń albo coś podobnego. Niedobrze, wszystkie słoiki w lodówce w piwnicy to samo, z obydwu zbiorów i z 10 i z 23 sierpnia. Ostatnia nadzieja lodówka w domu. Czysta! no ale ona jest z 10 sierpnia i będzie jej ok. 70cm3. Telefony do znajomych piwowarów nic nie dały, nikt nie ma mnie czym poratować. Trudno, startuje to co jest w pół litrze rezerwy ok 9°Blg. Po 2-3 godzinach pojawiają się oznaki fermentacji. Na noc dodałem jeszcze litr brzeczki. Rano wlałem to do oczekującej brzeczki a pod wieczór fermentacja już szła na całego. Profilaktycznie zastosowałem od razu wydmuszkę bo jak znam te drożdże to pójdą na spacer.