Skocz do zawartości

mdadela

Members
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez mdadela

  1. Jeśli nie masz jeszcze doświadczenia to po prostu postępuj zgodnie z instrukcją brewkita, nic nie zmieniaj, pilnuj higieny, temperatury zadania drożdży żeby ich nie ubić i temperatur fermentacji - najlepiej na początek choć poniżej 20 stopni, chyba że masz warunki to 16 będzie idealnie dla górniaków. Ja ze swojej strony polecam bardziej dodać ekstrakt słodowy niż cukier, ale na cukrze też wyjdzie pijalne piwo, tyle że bardziej płytkie w smaku. Przy kolejnych warkach przyjdzie czas na kombinacje, warto zobaczyć jaki efekt Ci wyjdzie na początek. Jeśli nie zakazisz piwa (a przy nowym sprzęcie i podstawowym uważaniu jest mała szansa zakazić) to do WC nie powinno trafić. Nie baw się na początku w dochmielanie, chmielenie na zimno itp mimo że kusi. Jak będziesz kombinować przy pierwszych warkach i coś nie wyjdzie to nie będziesz wiedział dlaczego i się zrazisz, a przecież nie o to w tym chodzi 🙂 Udanej pierwszej warki życzę i złapania zajawki na domowe piwowarstwo 🙂
  2. Ja nie próbowałem osobiście glukozy, zawsze daję cukier. Natomiast miałem od kumpla piwko na testy i nie wyczułem różnicy. To mała ilość i niewiele zmienia na mój smak - nieważne czy to cukier, glukoza czy ekstrakt. Ale sensorykiem nie jestem 🙂
  3. Jak to z brewkitu i dodałeś cukier albo ekstrakt to coś miedzy 10 a 12 blg początkowego powinno wyjść. Czyli możesz założyć że alkoholu wyjdzie cirka ebałt gdzieś między 4 a 5% 😉
  4. Blg początkowe nie jest najważniejsze (choć istotne). Można sobie to spróbować przeliczyć np. na brewness jak masz recepturę spisaną. Tak jak napisał mój poprzednik - ważne żeby piwko dobre wyszło, blg i alkohol nie są najważniejsze 🙂 Jak masz 2blg to raczej niemożliwe, ale nadal nie wiemy z jakiej receptury to piwko...
  5. 2 ekstraktu końcowego to nie jest źle, jeszcze zależy jakie drożdże. Dziś butelkowałem pszenicę na S-33, która zeszła raptem z 12 na 4, ale z tego co wiem to te drożdże tak mają. Z mojego doświadczenia piwa rzadko schodzą jakoś wiele niżej niż te 2, ale to dobrze bo wtedy raczej byłyby płytkie w smaku - to nie wino. Nie napisałeś jaki był ekstrakt początkowy więc jak z zestawu to pewnie klasyczne 12blg (tak się tylko domyślam). Sprawdź za 2-3 dni czy blg nie spada i butelkuj. Sprawdź też "paszczowo" czy smak jest ok 🙂 Ja piwka górnej fermentacji 12blg zwykle trzymam 3 tygodnie - sprawdzam po ponad 2 tygodniach ekstrakt, później właśnie po kolejnych 2-3 dniach. Raczej nie spada dalej i butelkuję. Zwykle efekt jest zadowalający przynajmniej dla mnie i mojej rodziny 🙂
  6. No właśnie jak czytałem o W-68 to ile ludzi tyle opinii... Chyba faktycznie trzeba samemu sprawdzić na swoim guście. O Bavarian Wheat 11 nie słyszałem - ale jak polecasz to też trzeba będzie przetestować 🙂 Docelowo chciałbym uzyskać po prostu dobre piwko pszeniczne, nie jestem jakoś super przywiązany, że musi być idealnie w stylu - zależy mi żeby piwko było smaczne na potrzeby własne, na konkurs się nie wybieram 🙂
  7. Cześć, odkopuję stary temat ale po co tworzyć nowy 🙂 Chciałem zapytać, czy na ten moment może coś się zmieniło, coś nowego pojawiło co polecilibyście do weizena. Zrobiłem teraz na S-33, z 12blg zeszły mi na 4,5 i tak się już trzyma tydzień więc za parę dni butelkuję. Na razie próby smakowe takie sobie. Wiadomo, że to jeszcze za wcześnie by wyrokować, ale może są obecnie jakieś lepsze suchary pod pszenicę? Na płynne na razie nie chcę przechodzić, bo za rzadko mam ochotę na pszeniczne żeby je robić na tyle często aby utrzymać gęstwę.
  8. mdadela

    Podpiwek

    A czy jest możliwość, żebyś podzielił się recepturą? Chętnie też bym spróbował zrobić nie z gotowej torebki a według sprawdzonego przepisu 🙂 Przepis wg którego ja robiłem ten podpiwek nie z paczki mam taki (dla 7l): Kawa zbożowa Kujawianka 200g Cukier 200g Marynka 18g (3x6g) Drozdze piekarskie Gotowanie 20 minut, chmiel po 6g na 20',10',5'
  9. mdadela

    Podpiwek

    Super, dzięki wielkie za Twój wpis, widać że podpiwków przeszło już u Ciebie sporo 🙂 Mnie trochę przestraszyły opowieści o eksplodujących butelkach, zalanych podłogach itp i dlatego nie zdecydowałem się tym razem na fermentację w butelce. Moim planem przefermentować podpiwek w fermentorze z mniejszą ilością cukru niż podaje producent (dałem 200g na 7 litrów), a później dosłodzić np. ksylitolem (tak robię z cydrem kartonikowym) plus cukier 8g na litr do nagazowania. Tyle, że chyba kluczem jest to co mówisz - niedofermentowany, bo on po fermentacji w ogóle już nie smakuje kawą tylko trochę jak odstana woda z kałuży 🙂 Mnie ten z Delecty super smakował zaraz po przygotowaniu przed zadaniem drożdży - słodziutki, kawowy. Tak szczerze, jakby to w takiej wersji od razu sztucznie zgazować o schłodzić to wydaje mi się, że byłby idealny. No nic, trochę odwagi i chyba następny spróbuję zrobić w butelce 🙂 Dzięki za Twój wpis!
  10. mdadela

    Podpiwek

    Cześć, odkopuję stary temat, ale między warzeniami spróbowałem zrobić podpiwek, a w zasadzie dwa - jeden kupiłem w paczce Kujawski Delecty, drugi zrobiłem wg przeskalowanego przepisu znalezionego gdzieś w internecie. Obydwa zrobiłem na 7 litrów (producent deklaruje 10, ale z tego co czytałem to na 10 warto dać dwa). Fermentowane w temperaturze ok. 21 stopni. Na ten moment ten z Delecty wyszedł bardzo niesmaczny - jest kwaśny, mam wrażenie że smakuje jak pomyje. Fermentuje od 5 dni, więc wg przepisu powinien już być wstępnie do spożycia, a zalatuje starą skarpetą (ale to pewnie taki aromat od drożdży piekarniczych). Co ciekawe, jak próbowałem zaraz po wygotowaniu w momencie zlewania do fermentora to był dość smaczny i wówczas bardzo słodki (5,5blg) no ale teraz ma 0,5blg więc wiadomo że słodyczy już w nim nie ma. Nawet dosłodzenie próbki nie spowodowało, żeby był w jakikolwiek sposób pijalny. Dla porównania ten, który robiłem z kawy Kujawianka ma wyczuwalny smak kawy i jest w miarę smaczny, na razie niegazowany ale to zupełnie inny smak niż Delecta. Faktem jest, że wg przepisu który znalazłem to na te 7 litrów dałem 200g kawy zbożowej, a Delecta ma 100g paczkę więc to może być cienkusz, ale chyba nie powinien być tak odrzucający w smaku. Niestety nigdy nie piłem "prawdziwego" podpiwka, jedynie jakiś marketowy ale był to taki ulepek podobnie smakujący do coca coli (choć mi akurat na tamte czasy smakował). I tak się zastanawiam, czy ten podpiwek z Delecty po prostu jest taki po fermentacji, czy to jakaś infekcja czy co innego? W fermentorze nie widać żadnego filmu na płynie ani nic, po prostu w smaku to cienka, ściągająca język kwaśna woda o nieprzyjemnym zapachu. Zastanawiam się, czy warto próbować kupić drugą paczkę i robić jeszcze raz, czy lepiej sobie odpuścić.
  11. Brewness zeznaje, że na 21 litrow 12-13blg to tak 4,5-5kg słodu. Jeśli to pierwsze zacieranie to nikt nie wie jaka Ci wyjdzie wydajność. Jeśli masz zapas miejsca w wiadrze to możesz zrobić zasyp np 5,5kg, a potem sprawdzić blg i w razie potrzeby dodać wody, żeby nieco zejść z blg. Najwyżej wyjdzie ciut mniej IBU. Tak naprawdę, to tu nie ma złotego środka - każdemu wychodzi troszkę inaczej i musisz eksperymentalnie sprawdzić swoją warzelnię 🙂 Proponuję zarejestrować się na brewness i sobie zrobić jakiś przepis na próbę. I nie do końca bym się sugerował tam recepturami publicznymi bo czasem są tam bzdury, które ludzie sobie wrzucają na roboczo. Zaprojektuj tam jakiś zasyp na 12-13blg, koło 40 IBU i będziesz Pan zadowolony 🙂
  12. Ja kiedyś używałem woreczków, jak robiłem zacierane warki, ale zawsze mi wychodziło niedochmielone - mam wrażenie że chmiel zbijał się w kulkę i nie oddawał za wiele. Ale z drugiej strony dużo ludzi tych woreczków używa, więc może to było tylko moje odczucie Teraz nie stosuje woreczków, wrzucam chmiel luzem, zaraz po gotowaniu filtruję przez gęste sito z gazą, potem jeszcze podgrzewam na moment do wrzenia żeby wyparzyć (pewnie część aromatu przez to ucieka, ale mam pewność, że wybiję bakterie jakby coś wpadło) i nigdy nie studzę samej brzeczki na gęsto - przelewam gorącą do fermentora i tam uzupełniam zimną wodą.
  13. Słody: Pilzneński 1kg Pszeniczny 0,25kg Wiedeński 0,25kg Karmel 300 0,05kg Zacieranie: na lenia 67°C 60 min wysładzanie wodą 75-80°C Chmielenie: Marynka 12g – 60 minut Lubelski 12g – 60 minut Hallertauer 12g – 10 minut
  14. Cześć, napiszę w wątku dla początkujących, jako że jestem początkujący w temacie ekstraktów Chciałem Was zapytać o opinię, ponieważ jestem w trakcie eksperymentu warka zacierana vs warta z ekstraktów. Chcę sprawdzić, czy warto poświęcać więcej czasu i mniej pieniędzy na zacieranie, czy mniej czasu i więcej pieniędzy na warzenie z ekstraktów Zrobiłem podobną recepturę z ekstraktu oraz ze słodów, dwie warki po 7 litrów każda. Każda w momencie zadawania drożdży miała 12BLG, warzenie miało miejsce 7go października. Drożdże S-04 - ta sama saszetka (po pół na każdy fermentor - odważane po 5,7g), odpowiednio wcześniej zrehydratyzowane w 25 stopniach. Fermentacja pierwsze 14 dni w lodówce (18 stopni). Po 14 dniach wyniosłem do pokoju na dofermentowanie (21-22 stopnie). W momencie wyniesienia z lodówki sprawdziłem sobie BLG warki z ekstraktu - 5BLG, zacieranej wówczas nie sprawdzałem (bo myślałem naiwnie że będzie pewnie podobnie). Od tego momentu drożdże coś tam sobie "przebąkiwały w rurce" od czasu do czasu. Teraz minęły 3 dni, zrobiłem sobie test - piwo ekstraktowe nadal 5BLG, a zacierane 3,5BLG (co i tak dość wysoko mi się wydaje na zacier, ale może coś jeszcze dofermentuje). Próbki oczywiście odgazowane, pomiar w 20 stopniach. Aż sprawdziłem aerometr - na czystej wodzie 0, a na 100ml wody z rozmieszanym 5g cukru pokazuje 5BLG jak w mordę strzelił. Smakowo na razie się nie wypowiadam, bo nie chcę wyprzedzać wyników swojego eksperymentu, które bardziej będę chciał ocenić już po butelkowaniu - na ten moment jedynie mogę powiedzieć, że różnica w smaku i barwie jest spora Teraz w lodówce idą dwa nastawy z ekstraktów Bruntala (pszenica na S-33 i pils na US-05), co też będzie ciekawym eksperymentem, co da jakiś wniosek jak tu sprawdzi się Bruntal. Do brzegu - co o tym wszystkim sądzicie? Czy w Waszej opinii może być tak, że ekstrakt ma dużo dodanych cukrów niefermentowalnych i nie odfermentowuje tak nisko jak zacier? To by świadczyło o kiepskiej jakości ekstraktu. Ekstrakt kupiłem "po taniości" ukraiński: https://allegro.pl/oferta/ekstrakt-slodowy-jeczmienny-jasny-ebc-15-1-2-kg-17884831801 ) Może ktoś tu robi też z ekstraktów i ma swoje wnioski, którymi chciałby się podzielić?
  15. Tak, na obydwu miernikach. Termometry też oba pokazują tak samo, sprawdzane jeszcze z trzecim 🙂
  16. 20 stopni (sprawdzane na 2 termometry). Zresztą napisałem o tym wcześniej. Mam za sobą 30 warek z zacieraniem. Może nie jestem jakoś mega doświadczony, ale obsługa urządzeń typu termometr i ballingometr to nie jest dla mnie nowość 🙂
  17. Brewness mi też tak liczył, ale nie bardzo wiem gdzie mógłbym mieć błąd w pomiarach.
  18. Miałem tak samo, stąd otwierałem zapasowy ballingometr. Do teraz wydaje mi się to dziwne, ale skoro sprawdziłem dwoma ballingometrami, brzeczka była przemieszana to w zasadzie nie wiem gdzie jeszcze mógłby być jakiś błąd 🙂 Co najważniejsze, a mogłoby mieć wpływ - warzyłem na trzeźwo 😉
  19. Myślę, że 20-litrowa też by poszła bez chłodzenia, ewentualnie z jakimś drobnym zrzuceniem o kilka stopni jadąc "na gesto" tak jak ja to opisałem. Tylko na ile się to odbije w gotowym piwie to nie wiem.
  20. Po przeprowadzonych eksperymentach podrzucam małe podsumowanie moich wcześniejszych rozkmin 🙂 Jestem po pierwszych dwóch warkach z ekstraktów i powiem Wam… sztos! Na pierwszy ogień poszły dwa Bruntale – 1,7 kg pszeniczny i 1,7 kg jęczmienny jasny. I serio, nie spodziewałem się aż takiej wydajności. Dobrze, że wziąłem większe wiadra (15l zamiast 10), bo przy tych 10 litrach pszeniczny wyszedł mi 14°Blg, a jęczmienny 15°Blg 😅 Myślałem, że balingomierz zwariował, więc otworzyłem drugi, zapasowy – ale nie, oba pokazują to samo. Temperatura pomiaru książkowa – 20°C. No dobra, przyznaję się bez bicia – wylizałem te puchy tak, że kot by się nie powstydził. Ale efekt? 12 litrów pszenicznego 11,5°Blg i pilsa 12°Blg. Nie wiem, czy trafiłem na jakąś magiczną partię, czy te ekstrakty z Bruntala po prostu takie są, ale… robią robotę aż miło. Jedynie chmielenie trochę mi się rozjechało z recepturą (bo musiałem dolać wody), ale kto by się tym przejmował – grunt, żeby w szkle było dobrze 🙂
  21. Dziś akurat warzyłem pszeniczne z ekstraktu 1,7kg Bruntala. Dałem 1 litr gorącej wody do garnka 5L, po tym dorzuciłem ekstrakt tyle ile wylazło po dobroci, następnie płukałem puchę gorącą wodą do czysta, aż w garnku było 4L brzeczki. Pomieszałem porzadnie, pogotowałem przez godzinę z chmielem. Przefiltrowałem przez gazę ostatecznie zostało mi 2 litry dość gęstej nachmielonej brzeczki. Przelałem do fermentora 15L, dodałem 8L wody schłodzonej z lodówki (pewnie 3-4 stopnie miała). Po dolaniu wyszło 10 litrów brzeczki schłodzonej do 22 stopni o BLG 14 (aż byłem zaskoczony - sprawdzane po przemieszaniu brzeczki i dwoma balingometrami). Dodałem 2 litry zimnej wody, wyszło mi 12 litrów 11,5blg w temperaturze 20 stopni. W smaku i zapachu ładnie czuć chmiel. Jak dla mnie najszybszą forma. Akurat teraz jeszcze kończę Ale'a z ekstraktów robionego w ten sam sposób. Dla mnie super rozwiązanie, może ekonomicznie tak sobie (przez cenę ekstraktów), ale czasowo mogę zrobić dwa różne piwka 10l w ciągu może 3 godzin (co można by jeszcze mocno zoptymalizować jakby gotować oba gary naraz na dwóch różnych palnikach). Trzeba próbować, wg mnie kompromis koszty vs czas wychodzi całkiem korzystnie 🙂
  22. Ja robię dość gęsto, ale wychodzi OK - do zawartości puchy ekstraktu przelanej do garnka dolewam gorącej wody do w sumie 4 litrów. Dzięki temu, po gotowaniu godzinę z chmielami odparuje do ok. 3 litrów, po dolaniu wody z lodówki do całości 10 litrów już nie muszę dodatkowo chłodzić brzeczki tylko od razu zadaję drożdże i jazda do lodówki na fermentację Tylko przy gotowaniu trzeba pilnować żeby się za bardzo nie zagęściło, żeby nie przypalić - w razie potrzeby dolać troszkę gorącej wody. To pewnie nie jest najbardziej idealny sposób, ale że nie muszę chłodzić brzeczki po gotowaniu to dla mnie duży plus więc go stosuję.
  23. Post już ma sporo lat, ale może komuś się przyda aktualny cennik - dziś dostałem go mailem. Mnie się niestety nie opłaca jechać 140km w jedną stronę ze względu na ilości które zużywam, ale może ktoś ma bliżej albo potrzebuje więcej i rozważy czy już się bardziej opłaca Ceník produktů SLADOVNA s.r.o. - MALOODBĚRATELSKÝ 2024.pdf
  24. Cześć wszystkim, wiem, że najtańszą i najbardziej elastyczną opcją jest zacieranie, ale ze względu na ograniczenia czasowe często warzę z ekstraktów słodowych. Żeby trochę obniżyć koszty, pomyślałem o zakupie większego opakowania ekstraktu — 14 kg — bo wychodzi to znacznie taniej niż kupowanie pojedynczych puszek po 1,7 kg. Mam sporo pustych, czystych pojemników po ekstraktach 1,7 kg z zakręcanym wieczkiem i zastanawiam się, czy nie warto byłoby przelać z dużego baniaka do tych mniejszych pojemników i wykorzystywać je później w miarę potrzeb. Myślałem, żeby pojemniki dokładnie umyć i zdezynfekować (gorąca woda albo OXI), a potem przechowywać w temperaturze pokojowej — niestety w mieszkaniu nie mam możliwości trzymania ich w chłodniejszym miejscu, a w lodówce po prostu zabraknie miejsca. Zastanawia mnie tylko, czy po przelaniu do mniejszych pojemników ekstrakt nie będzie bardziej podatny na pleśń, infekcje albo inne niespodzianki. Wiem, że dzięki wysokiej zawartości cukrów ekstrakt sam w sobie nie psuje się łatwo, ale każda manipulacja zwiększa ryzyko. Druga opcja to po prostu zostawić ekstrakt w tym dużym pojemniku i otwierać go tylko przy warzeniu — z tym że wtedy byłby już raz otwarty i mógłby stać tak przez kilka miesięcy, od czasu do czasu z niego korzystając. Nie wiem, co w praktyce będzie lepszym rozwiązaniem. Czy ktoś z Was ma doświadczenia z taką konfekcją ekstraktu? Lepiej przelać do mniejszych porcji czy zostawić w oryginalnym opakowaniu i pobierać „na bieżąco”?
  25. Według informacji do których ja dotarłem ABS może wydzielać opary, ale dopiero powyżej 220 stopni. Poniżej tej temperatury nic niepokojącego nie powinno się dziać - przynajmniej w teorii. A w praktyce to często tak do końca nie wiadomo nawet co uwalniają materiały dopuszczone do kontaktu z żywnością więc trudno na 100% stwierdzić 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.