Nie używałem tych drożdży, ale taki poziom siarkowodoru, żeby trzeba płukać usta po spróbowaniu piwa raczej nie jest normalny i zgadzam się z zgodą, że to pewnie infekcja. Dużo siarkowodoru wydziela się przy fermentacji lagerów, ale nie mam problemów z próbowaniem ich przy zlewaniu na cichą. Infekcja ma najlepsze warunki do rozwoju w pierwszym i drugim dniu po zadaniu drożdży, pod warunkiem, że dostanie się razem z drożdżami, a najlepiej jeszcze przed nimi. Cukrów jest tam wówczas pod dostatkiem, a zadane drożdże jeszcze nie zdążyły skolonizować brzeczki.