Cześć wszystkim.
Mam pewien problem. Zawsze moja domowa produkcja rozpoczyna się późną jesienią i kończy wczesną wiosną.
Jest to uzasadnione tym, że są wtedy bardzo dobre warunki dla piw dolnej fermentacji które są moimi ulubionymi.
Ostatnio jednak podkusiłem się (nie pierwszy raz) na zrobienie czegoś z górnej fermentacji. Do tej pory wszystkie (było ich ok 3) wyszły dobrze.
Tym razem wybór padł na IRA (Irish Red Ale). I z tym piwem miałem od samego początku problemy. Blg brzeczki nastawnej zamiast zakładanych 13blg miała 11blg, ale nie jest to do końca zmartwieniem. Gorzej jest z fermentacją. W tej chwili wszystko stoi na burzliwej i jest to 7 dzień. Dzisiaj sprawdzałem blg ponieważ przymierzam się już na cichą i ku mojemu zdziwieniu blg wynosi ok 1,5.
Temperatura fermentacji w pierwszym dniu niestety wyskoczyła poza obszar dozwolony i wynosiła ok. 25C i piwo pracowało dosyć mocno. Na drugi dzień udało się ją ustabilizować do ok 21 i wszystko się uspokoiło i tak stoi do dzisiaj.
Podczas pomiaru blg w piwie dało się wyczuć lekkie, ale jednak nuty alkoholowe/spirytusowe.
Skrót warzenia:
-18l wody i 4,5kg słodów.
-15min w 52c
-ok. 60min w 66c
-ok. 30min w 72c
-podgrzanie do 77c i koniec zacierania.
-wysładzanie do 2blg (gotowane ok 24l)
-chmielenie i gotowanie ok 66min.
Do fermentora trafiło 18,5l - 11blg.
Czy ten pierwszy dzień gdzie nie dopilnowałem temperatury i była ona wyższa o zakładanej mógł doprowadzić do tego, że po 7 dniach burzliwej mam 1,5blg ? Czy taka sytuacja może zaistniała w innym momencie ?
Pozdrawiam,