Skocz do zawartości

eresjot

Members
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez eresjot

  1. Po ostatniej Warce wszystkie wężyki i rurki, wraz z drewnianą łyżką i filtratorem z oplotu wrzuciłem do jednego z fermentorow. Miały tam doschnac dlatego nie nakladalem pokrywy. Następnego dnia przykryłem pokrywką ale zostawiłem uchylone. Przed chwilą, po jakichś 10 dniach zauwazylem plamki pleśni na łyżce, średnicy ok 0,5 cm. Łyżka już dogorywa w kominku, a wężyki i resztę gadżetów zamierzam odkazić. Pytanie czy wystarczy im nocka w pirosiarczynie sodu czy muszę już zastosowac coś mocniejszego. Chce mieć pewność że nie będę miał jakiegoś zakażenia w nastepnym piwie.

  2. Ja wydrukowałem na zwykłym papierze biurowym. Dwie etykiety z lewej wydrukowane na drukarce laserowej, te z prawej na atramentowce.

    Ktoś kiedyś pisał że etykiety wydrukowane atramentowka się rozmazują. Ja tego nie zauważyłem.

    Zaletą kleju w sztyfcie jest rzeczywiście to że łatwo odkleić po namoczeniu w wodzie. Odpuściłbym papier samoprzylepny.

    IMG_20191223_150422.jpg

  3. 37 minut temu, tortoise napisał:

    Osobiście filtrowanie robię jedynie przy butelkowaniu

     

    Jakim sposobem? Skarpeta, gąbka, druciak? Wiem że jest ich wiele. Szukam najskuteczniejszego. Jednak uważam, że najlepszym sposobem jest profilaktyka. Nie trzeba filtrować jeśli zadba się o to wcześniej i użyje np. hopspidera.

  4. Podłączę się pod pytanie @Witold Studziński dotyczące warzenia w worku oraz filtracji w worku. Mam za sobą swoje pierwsze dwie warki i chyba nie będzie to zaskoczeniem jak powiem, że najwięcej problemów sprawiła mi filtracja, tym bardziej, że drugie piwo to hefeweizen. Drugim problemem jest oddzielenie chmielin od brzeczki.

    Powiedzcie proszę, na ile efektywne jest filtrowanie przez worek, ile czasu pozwoli zaoszczędzić. Mi filtracja i wysładzanie pszeniczniaka zajęła 2 godziny i 10 minut, dwa razy stanęła, później jak już ruszyła to leciała jak krew z nosa. Dramat. Zastanawiam się czy jeśli zdecydowałbym się na zakup wora to czy używać go też do zacierania czy tylko do filtracji i wysładzania - wyłożyć nim fermentor i przełożyć na to młóto. Przy zacieraniu obawiam się strat, mogą być problemy z mieszaniem, worek może się przypalać - trzeba by coś na dno gara włożyć.

     

    Drugi temat to oddzielenie chmielin od brzeczki. Zastanawiam się nad zakupem hopspidera i wrzucenie go do gara na czas gotowania. Tania zabawa to nie jest ale wydaje mi się, że warto. Do tej pory chmiel wrzucałem bezpośrednio do brzeczki, a filtrowałem go przez filtrator z oplotu ale rezultaty kiepskie. Sporo cząsteczek chmielu po tym pozostaje. Jeśli polecacie hopspider to od kogo najsensowniej go kupić? Aliexpress czy polskie sklepy internetowe? Podobno któryś z użytkowników forum piwo.org wykonuje takie kosze.

  5. Tak wygląda moje pierwsze piwo po trzech tyg fermentacji. Jest ok czy niepokoić się czymś? Korzuszek wygląda na drożdże oblepione chmielem (chmielilem na zimno bez przelewania na cichą) ale martwi mnie ta błonka. Podobna ktoś tu kiedyś pokazywał i stwierdziliscie że infekcja. Pachnie i smakuje ładnie.

    IMG_20191214_155429.jpg

  6. Jeszcze jedno pytanie odnośnie do dodawania glukozy. Tylko się znowu nie pokloccie:))

    Zamierzam rozpuścić glukozę w wodzie i wlać na dno fermetora z kranem. W kalkulatorze wpisuje temperaturę piwa. Czy to jest temperatura piwa, do którego wlewam cukier, czy docelową temperatura piwa, w której będzie refermentowalo.

    Różnica jest zasadnicza bo piwo w tej chwili klaruje się na balkonie więc ma jakieś 3-4 stopnie C, a refermentowalo będzie w temp ok 17 st C.

  7. Naszło mnie jeszcze kilka watpliwosci, może je ktoś rozwieje jeśli będzie tak dobry.

    Wrzuciłem dzisiaj w nocy 25 g Amarillo i 25 g simcoe do mojej AIPY, na zimno. Nie przelewałem do czystego wiadra na cichą, wrzuciłem chmiel do wiadra z drożdżami. BLG miałem 3,5 czyli tyle co w piątek. Spadło z 15. Więc już się ustabilizowalo. Ale w między czasie się naczytałem, naogladalem i zgłupiałem;) a bo jedni mówią że niech się fermentuje 2-3 tyg, drudzy że brzeczka z drożdżami nie dłużej niż 2-3 tyg bo grozi autoliza. Moje piwo w momencie chmielenia na zimno miało 14 dni od zadania drożdży, 12 dni od startu fermentacji. Chodzi mi o to że zwątpiłem, bo może jakby jeszcze postało to zeszloby niżej??? Niepewność spowodowało we mnie też duze stężenie CO2, które buchnelo we mnie po otwarciu wiadra. Dodam jeszcze że nie wiem dlaczego ale w piątek po sprawdzeniu ekstraktu wiadro zamknąłem już pokrywa bez rurki (gdzieś tak wyczytałem, że po zakończeniu fermentacji to już bez rurki). No i bez tej rurki CO2 nie miało gdzie uciec, pokrywa się zrobiła wypukła. To normalne że tak dużo gazu jeszcze się zbieralo? Może wcale jeszcze nie skończyło fermentować?

    Tak jak wspomniałem, wrzuciłem już chmiel i teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem, czy jednak nie za wcześnie. Założyłem z powrotem pokrywę z rurka. W piątek chce butelkować ale mam obawy że zchrzanilem, piwo nie odfermentowalo do końca. Poradzi ktoś?

  8. Przymierzam się do butelkowania swojej pierwszej warki. Przede mną jeszcze cicha ale już teraz rozkminiam sposób dodawania glukozy. Z tego co piszecie to najlepszym rozwiązaniem jest jej rozrobienie w wodzie, wlanie na dno fermentora z kranikiem i przelanie do niego brzeczki. Moje pytanie - czy przemieszać jeszcze delikatnie całość, tak aby glukoza przeszła do całości, a nie zawiesiła się tylko w części brzeczki. Z jednej strony nie chcę jej napowietrzyć ale z drugiej chciałbym mieć pewność, że cukier będzie równomiernie rozprowadzony.

  9. Nie planuję zbierać gęstwy, jeszcze nie na tym etapie mojej piwnej edukacji. Ale czytałem, że przelanie brzeczki na cichą i tym samym odseparowanie jej od osadu drożdżowego powoduje, że piwo lepiej się wyklaruje. Rezygnować z tego?

    Oczywiście będę chmielił na zimno, w końcu do AIPA. Powstrzymuję ciekawość i nie zamierzam otwierać pojemnika aż do momentu testu końca fermentacji.

  10. Wielkie dzięki dla użytkownika Mibor, który poratował drożdżami i doradził jak dalej postępować. Drożdże ponownie zadałem w niedzielę wieczorem, rozpuszczając je uprzednio w wodzie schłodzonej do temp. 30 stopni C. Po 15 minutach wlałem je do brzeczki i solidnie napowietrzyłem mieszając łyżką piwowarską.

    Dziś mija czwarty dzień fermentacji. Drożdże ruszyły dopiero we wtorek, na tę chwilę mam 1,5 cm kożucha na ściance fermentora. Spodziewałem się szybszej fermentacji ale to chyba przez niska temperaturę, proszę sprostujcie mnie jeśli się myślę bo to moja pierwsza warka i mogę się mylić. Początkowo termometr wskazywał 19 stopni, więc chyba dobrze ale termometr stał na regale, na wysokości twarzy. Kiedy przestawiłem go na podłogę, obok fermentora (wczoraj) to okazało się że "przy gruncie" jest tylko 15,5 stopnia:) W recepcie jest napisane, że burzliwa powinna być w temp. 18-21 stopni. Więc chyba trochę za zimno było. Dzisiaj rano podkręciłem trochę termostat na grzejniku. Powinno być teraz burzliwej.

    Jeszcze raz dzięki za pomoc.

  11. 25 minut temu, Kaniutek napisał:

    A ja bym je wlał z powrotem do garnka, zagotował przez 15 minut, schłodził i dopiero zadał nowe drożdże.

    Szkoda byloby, żeby ci się niechcący wdała infekcja w pierwsze piwo.

    Zebrać chochlą z fermentora i zagotować tak? I później dodać do piwa razem z nowymi?

    Ponowie jeszcze pytanie. Czy po dodaniu nowych drożdży przemieszac piwo aby je napowietrzyć?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.