Skocz do zawartości

abuwiktor

Members
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    abuwiktor otrzymał(a) reputację od zasada w W drugim tygodniu po zabutelkowaniu piwo się psuje   
    Jako taki followup historii - po zrobieniu czterech warek z ekstraktów (z których wszystkie miały ten problem, że piwo po czasie przestawało smakować), zrobiłem pięć z zacieraniem. Wszystkie piwa robione ze słodów (z górną fermentacją) są dobre. Nie wiem, co było nie tak przy warkach z ekstraktów (były różnych firm!), ale linia podziału ewidentnie przebiega tutaj. Może przypalałem te ekstrakty wlewając do gara... Chociaż przy ostatniej warce starałem się już na to bardzo zwrócić uwagę, ciągle mieszałem wlewając, wyłączyłem kuchenkę na ten czas itd.
     
    Właśnie piję ostatnią zachomikowaną butelkę piwa robionego z ekstraktów i pomimo upływu ponad trzech miesięcy dalej jest ten dziwny posmak, którego po prostu nie ma przy zacieranych piwach.
  2. Super!
    abuwiktor przyznał(a) reputację dla Kajokaj w Mocno drożdżowy smak   
    Trochę spóźniona, ale może przydatna informacja. Zajrzałem tutaj, ponieważ tak się składa, że mam podobny problem - całkiem wyraźnie posmaki drożdżowe przy zastosowaniu drożdży us05 - 2 paczki na 14 Plato , 20l ). Jest jednak znacząca różnica, która być może pomoże rozsądzić zaistniały przypadek. Otóż jestem szczęśliwym posiadaczem kega, ale podczas rozlewu zawsze pozwalam sobie sprawić kilka butelek do rozdania (na  promocję ;). Ostatnia warka (west coast IPA) poszła do kega i w kilka różnych butelek. Z kega piwo bez zarzutu - żadnych przykrości. Jednakże próbowałem 2 piw butelkowanych i w obu zauważyłem problem posmaków drożdżowych. Gwoli wyjaśnienie nie były to doznania bardzo przykre - po prostu taka ciekawostka.
    Wynikało by z tego, że rozwiązanie problemu wyjaśniają piwa butelkowane. Więc albo: infekcja, albo refermentacja cukrem. Osobiście stawiam na refermentację w środowisku zbyt dużej populacji żywych, zdrowych drożdży. Dodatkowym dowodem na tak postawioną hipotezę niech będzie fakt zaobserwowania ogromnej ilości osadu drożdżowego w końcówce kega - ok 0.5 l szlamu drożdżowego. (Jak na keg to dużo bo nie ma tu takiej refermentacji jak w butelce) 
    Dla gików:
    Początek fermentacji 16C do 22C w końcowej fazie burzliwej 
    ponad 2 tyg fermentacji z przelewem na cichą i chmieleniem (z unikaniem natlenienia)
    2 dni "cold crush" 6C (dlatego w cudzysłowiu)
    Rozlew do butelek i kega
    Keg i butelki razem w piwnicy - temp wczesna wiosna (13C)
    Może komuś pomoże, a może ktoś wspomoże wiedzą
     
  3. Super!
    abuwiktor przyznał(a) reputację dla BrowarPAPI w Sklep homebrewing.pl   
    Czy rozważacie Państwo wprowadzenie wysyłki do Paczkomatu?
  4. Super!
    abuwiktor otrzymał(a) reputację od Robert87 w W drugim tygodniu po zabutelkowaniu piwo się psuje   
    OK. Kolejna warka przefermentowana, proste piwo jasne. Mam 22l (przeceniłem parowanie w trakcie gotowania) poprawnego piwa 2,5BLG na drożdżach z gęstwy z poprzedniej warki. Żadnych śladów zakażenia, smak normalny, co może dawać jakąś tam wskazówkę (choć pewnie nie gwarancję), że problem w ostatnim piwie nastąpił w trakcie butelkowania.
    Glukozę zagotowałem, butelki wysmażyłem godzinę w 200C w piekarniku, płucząc je wcześniej wodą.
    Oprócz tego nalałem takie eksperymenty:
    1: butelka z nadwęglanu, glukoza z łyżeczki
    2: butelka z piekarnika, glukoza z łyżeczki
    3: butelka wygotowana we wrzątku, bez cukru zupełnie
    4: butelka z piekarnika, bez cukru
    5: butelka z nadwęglanu, glukoza zbiorczo do fermentora
    6: butelka tylko wypłukana wodą, glukoza zbiorczo do fermentora
     
    Eksperymenty otworzę, gdy zauważę, że "normalne" piwo się zepsuło, albo po trzech tygodniach, cokolwiek stanie się pierwsze.
  5. Super!
    abuwiktor otrzymał(a) reputację od Szagi w W drugim tygodniu po zabutelkowaniu piwo się psuje   
    OK. Kolejna warka przefermentowana, proste piwo jasne. Mam 22l (przeceniłem parowanie w trakcie gotowania) poprawnego piwa 2,5BLG na drożdżach z gęstwy z poprzedniej warki. Żadnych śladów zakażenia, smak normalny, co może dawać jakąś tam wskazówkę (choć pewnie nie gwarancję), że problem w ostatnim piwie nastąpił w trakcie butelkowania.
    Glukozę zagotowałem, butelki wysmażyłem godzinę w 200C w piekarniku, płucząc je wcześniej wodą.
    Oprócz tego nalałem takie eksperymenty:
    1: butelka z nadwęglanu, glukoza z łyżeczki
    2: butelka z piekarnika, glukoza z łyżeczki
    3: butelka wygotowana we wrzątku, bez cukru zupełnie
    4: butelka z piekarnika, bez cukru
    5: butelka z nadwęglanu, glukoza zbiorczo do fermentora
    6: butelka tylko wypłukana wodą, glukoza zbiorczo do fermentora
     
    Eksperymenty otworzę, gdy zauważę, że "normalne" piwo się zepsuło, albo po trzech tygodniach, cokolwiek stanie się pierwsze.
  6. Super!
    abuwiktor otrzymał(a) reputację od Łachim w W drugim tygodniu po zabutelkowaniu piwo się psuje   
    Piotr, pierwsza warka ma już ponad 6 tygodni i nie szlachetnieje. Ale tak, zamierzam zostawić ze dwie butelki i zobaczyć za miesiąc czy dwa. Nie robię sobie nadmiernych nadziei.
     
    Mój plan na najbliższy rozlew zakłada takie modyfikacje:
    1. zagotować cukier przed dodaniem
    2. butelki dokładnie wypłukać ze środków i wyprażyć w piekarniku.
     
    Dodatkowo chcę podejść do tematu metodą naukową Zmarnuję parę butelek dla eksperymentów w różnych kombinacjach czynników:
    * butelki płukane i nie
    * glukoza wygotowana, niegotowana i zupełnie bez cukru (zobaczymy czy nierefermentowane dodatkowo też się zepsuje)
     
    Wynikami się podzielę. Największą nadzieję wiążę z płukaniem po nadwęglanie. Bo przyznam się wam - wylewałem ten roztwór, ale nie odciekałem butelek! Nie mam suszarki, a przeczytałem, że nadwęglan rozkłada się na tlen i wodę, nic trującego, więc się tym nie przejmowałem nadmiernie...
     
    Jeśli to nie pomoże, to warzenie z intensywniejszym gotowaniem (spróbuję znacząco mniejszą warkę, 10l powinno dać się zagotować nawet na obecnej kuchence) i fermentacja w pojemniku z kranikiem w celu uniknięcia przelewania przed rozlewem. Jeśli także i to nie pomoże, to... chciałbym napisać, że rzucę to w cholerę, ale niestety jestem uparty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.