Hefe Weizen (#17)
Tym razem postanowiłem dla odmiany zrobić piwo pszeniczne na suchych drożdżach WB-06, które swego czasu zakupiłem i szkoda, żeby się zmarnowały.
Receptura przepisana od kolegi Sebastiana (Sebpa) , chociaż zdaję sobie sprawę, że po tych suchych drożdżach nie można się spodziewać takich dobrych efektów jak po Wyestach 3068.
Receptura została zmodyfikowana ilościowo antycypując wydajność na poziomie moich poprzednich warek: 54%, aby otrzymać po gotowaniu w garze około 23 litrów/12Blg. To się udało!
Słody:
pszeniczny 3kg
pilzneński 2kg
carawheat 0,5kg
Chmiel
Perle 5.3% alfa – 20g
Schemat zacierania:
41°C, 18l, wsypujemy tylko słód pszeniczny – 60 minut (miało być 45min , ale podgrzałem do 44C i nie chciało samo spaść, a dopiero po 30 min wpadłem na rewelacyjny pomysł dolania zimnej wody )
dosypujemy pozostałe słody i podgrzewamy do 53°C
52°C – 15 min
62°C – 20 min
72°C – 40 min
Wysładzanie odbyło się metodą ciągłą oprócz ostatnich 5 l, które poszły po zamieszaniu zawartości. Po raz pierwszy wykorzystałem filtr typu fałszywe dno. Nie było problemu z przepływem. Zresztą w czasie filtracji i wysładzania puszczam i tak sporo mniejszy strumień, niż można osiągnąć. Pewnie nie bez znaczenia jest to, że sam nie śrutuję, a sklepy zwykle śrutują „na grubo”. Otrzymuję 28l brzeczki, 10blg.
Kończę wysładzanie około godziny 2giej w nocy, więc zostawiam resztę na dzień następny. Niestety po otwarciu pokrywy fermentora w nozdrza uderza silny kukurydziany smród warzyw, czyli najprawdopodobniej DMS (dimetylosiarczek). W fermentorze jest dużo piany. Obawiam się spontanicznej fermentacji przez dzikusy, ale brzeczka ma 10 Brix (refraktometr) i 10 Blg (areometr), czyli raczej do niczego nie doszło. Smród jest intensywny i niebawem całe mieszkanie w nim tonie. W dyżurnym wątku na piwo.org zasięgam błyskawicznie porady (Anteks dzięki!), że nie wszystko stracone i DMSa można wygotować. ‘
Przelewam do gara starając się zostawić pianę, a to co zostało się wybieram na początku gotowania z gara.
Gotowanie trwa 75 min.
Chmiel zadany 10g po 15 min i 10g po 45 min gotowania. Potem chłodzenie. Otrzymuje wybicie około 23l z czego 21,5l trafia do fermentora, reszta to chmieliny. Gęstość 12Blg, dokładnie tyle ile chciałem .
DMSu już nie czuję w brzeczce, chociaż jest jeszcze wyczuwalny w mieszkaniu, nos mógł się przyzwyczaić, więc na ostateczny osąd trzeba poczekać.
Zostały dodane uwodnione drożdże WB-06.
Wykorzystałem trzy nowości sprzętowe:\
termometr elektroniczny z Ikei
Wspaniałe ułatwienie. Wreszcie termometr, który bezbłędnie pokazuje temperaturę, bo z 2 termometrów analogowych, które posiadam i które kupiłem w sklepach dla piwowarów jeden zawyżał a drugi zaniżał o kilka stopni. Miedziana rurka sprawia, że nie trzeba obawiać się wpływu wilgoci. Poza tym alarm temperaturowy, też jest przydatny. Rurkę elastyczną o przekroju 6 mm na końcu zaklepałem młotkiem, zawinąłem i jeszcze raz zaklepałem, wygląda na to że skutecznie.
refraktometr (od Mikołaja )
I tutaj znowu wygoda. Można wziąć kilka kropel nawet gorącej brzeczki i po kilku sekundach jest już w temperaturze pokojowej. Dlatego w trakcie wysładzania niewielkim wysiłkiem znamy gęstość roztworu lecącego z rurki oraz gęstość brzeczki wynikowej. Można także sprawdzać odfermentowanie, ale trzeba zrobić poprawkę na alkohol znając OG (gęstość początkową) i posłużyć się oprogramowaniem (np Pro Mash), albo arkuszem kalkulacyjnym.
filtrator „fałszywe dno”
Tutaj w zasadzie komfort użytkowania nie odbiega od filtratora z oplotu. Trochę łatwiej opróżnić filtrator sprzątając po wysładzaniu, ale trzeba pamiętać o podbiciu.