Pewnie ruszyły. Przystawiając ucho do fermentatora' date=' słychać syczenie, czyli coś tam się pieni. W rurce spokój, nieznaczne wahania ciśnienia, ale to akurat mi "lotto" Lekkie wybrzuszenie pokrywy, poszarpana linia brzeczki, znaczy się - piana!
Czas pomyśleć nad przezroczystymi przykrywkami do fermentatorów. Obyłoby się bez otwierania, a i widoczki na fermentację niczego sobie. Przelałbym do szklanego balona, ale podobno z czyszczeniem po "burzliwej" dużo problemów.[/quote']
Witam wszystkich fajnie się czyta ten watek ale do rzeczy a próbowaliście czyścic balon po burzliwej miarka proszku do zmywarek z ciepłą woda mowie wam działa cuda
pozdrawiam
Ps.Jeśli dorzucicie trochę ryżu to będzie jeszcze łatwiej