Skocz do zawartości

Jacenty

Members
  • Postów

    1 978
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Jacenty

  1. Kup czasowy wyłącznik prądu (ok 15zł) i metodą prób i błędów, dojdziesz do odpowiedniego ustawienia żeby uzyskać np 10 st. Od kilku lat w ten sposób mam lodówki podłączone, temperaturę trzymają bardzo długo, czasem wystarczy, że włączą się na 15 minut co trzy cztery godziny (zależy od temperatury zewnętrznej).
  2. Skąd pomysł na te tabletki? Przecież one służą do regeneracji różnych filtrów.
  3. Co to za tabletki? Gdzie mieszkasz i skąd wodę masz? Zielonczyn koło Kruszyna? A to czasem nie z Murowańca wodę tam masz?
  4. Ze działał, to nie znaczy, że działa. Miałem taki, który przez kilka lat pokazywał prawidłowe odczyty, a potem wszystko się zmieniło. Lepiej sprawdź.
  5. Zawsze warto mieć drugą, nigdy nie wiesz kiedy gaz się skończy. Co prawda trochę wprawy i wyczujesz po zapachu, że za chwilę będzie koniec, ale po co się stresować. Czy wolno? Pewnie przepisy tego zabraniają, ale kto ma to skontrolować. Ja od lat mam zapasową na czarną godzinę, ostatnio nawet dwie. Możesz kupić ile chcesz butli.
  6. Przeterminowany zestaw słodów. 10 kwiecień 2016 Znalazłem w moich zapasach zestaw Dry Stout, kupiony w CP, ześrutowany. Leżał w zapomnieniu ponad rok. Słody 10 miesięcy po terminie przydatności, chmiel 1,5 roczny, tylko drożdże jeszcze w terminie. Nigdy nie miałem do czynienia z tak mocno przeterminowanym zestawem. Słód wygląda, pachnie i smakuje zupełnie normalnie, a to w zasadzie najważniejsze. Żadnych oznak pleśni czy innych wad. Nie spodziewam się więc przykrych niespodzianek, ale ponieważ jest to wyjątkowa sytuacja w moim browarze, postanowiłem podzielić się doświadczeniem. Dzisiaj warzyłem tego stouta. Zestaw przewidziany na 20 litrów 12 Blg, u mnie wyszło 23 litry 13 Blg (wycisnąłbym jeszcze jakieś dwa litry, ale nie jestem maniakiem wydajności). Czyli wydajność normalna, a to budziło moje drobne obawy. Nic złego na razie nie zaobserwowałem, wygląd, smak, zapach, wszystko normalnie. Za jakiś czas dopiszę, co dalej z tym piwem się dzieje. 23 kwiecień Dzisiaj poszło w butelki. Zeszło do 3 Blg, liczyłem na 2, ale to nieistotne. Nie ma w nim nic, co mogłoby niepokoić. Normalny, przyjemnie palony stout. 8 maj Pierwsza spróbowanie, nic złego. Normalnie dojrzewający stout. Nie ma o czym pisać. 14 maj Jakoś nie mogę się powstrzymać przed próbowaniem. Wciąż żadnych wad. Ładnie się nagazowało, pianka kremowa, gęsta jak bita śmietana, nawet już dość długo się utrzymuje. Smaki dość, jakby to ująć, rozbiegane. Wszystko jest, ale..no właśnie, nie zsynchronizowane. Kawa, czekolada, paloność, słodycz, kwaśność, szczypanie w język itd itp, jest wszystko czego potrzeba. Teraz to wszystko musi się tylko ułożyć, czyli pewnie za jakieś dwa miesiące. Z racji jednak tego, że to niepokojąca warka jest, to na pewno będę testował ją wielokrotnie, jeszcze zanim ostatecznie dojrzeje. 31 maj Zgodnie z przypuszczeniem nic złego się nie dzieje. Piwo pięknie dojrzewa, smaki się układają, obawy stają się zupełnie bezzasadne. Do ostatecznej oceny poczekam jednak jeszcze miesiąc. 24 czerwiec, podsumowanie. Minęły dwa miesiące od momentu wlania w butelki. Smaki się poukładały, przyszedł więc czas na wnioski. Słody były przeterminowane, ześrutowane, ale szczelnie zamknięte. Leżały w garażu, w którym latem temperatura sięgała na pewno powyżej 30 st, a zimą oscylowała w granicach zera. W trakcie warzenia, fermentacji i dojrzewania nie zauważyłem nic niepokojącego, wszystko przebiegało zupełnie normalnie. Ocena piwa otrzymanego po dojrzewaniu jest równie pozytywna, nie ma żadnych wad. Piwo jest takie jakiego oczekiwałem i jakie lubię. Czarne jak smoła, z piękną beżową, kremową pianką, wysoką na maksymalnie dwa centymetry (zależnie od temperatury). W aromacie troszkę kawy, czekolada, delikatna paloność. W smaku równie miło, dla niektórych może trochę mało wyraziście, ale ja takie lubię i takie miało być. Wszystko jest w rozsądnej ilości. Paloność jest, ale nie uderzająca. Kwaśność jest, ale w oddali. Goryczka chmielowa w tle. Smak słodko-gorzkiej czekolady zaznaczony, w zrównoważonej proporcji. Piwo jest gładkie, przyjemne. Co tu dużo pisać, po prostu normalny stout. Tak więc, jeżeli słody są szczelnie zamknięte, to nawet przekroczony termin przydatności nic im nie zaszkodzi. O dziwo, nawet chmiel nie sprawił zawodu. 26 październik Dzisiaj otworzyłem kolejną butelkę. Już nawet nie miałem żadnych obaw. Zgodnie z oczekiwaniem jest idealne. Czy coś się zmieniło? Owszem, jest jeszcze bardziej poukładane. Żadnych złych cech związanych ze starymi składnikami źle przechowywanymi. FINISZ ! 15.03.2017 Zupełnie nieoczekiwanie znalazłem jeszcze jedną, ostatnią, butelkę. Jest zmiana, nasycenie wzrosło, więc i wszystkie zalety zostały przykryte. Wciąż jest to bardzo dobre piwo, ale już nie w moim guście. Dwa centymetry pianki, to dla mnie o centymetr za dużo. Jednak nie o to chodzi. Celem tej warki było sprawdzenie jakie znaczenie ma użycie przeterminowanych składników. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że w tym przypadku nie ma żadnego.
  7. Bzdura. Wystarczy pół saszetki, byle uwodnione.
  8. Lej w co chcesz, to przecież gozdawa tylko, szkło jest dla dobrych piw.
  9. Może niech ten znany bloger to rozwinie, bo albo to bzdura, albo zdanie wyrwane z całości, której sens jest inny.
  10. Nie widzę problemu. Jak na stouta to i tak dużo sypnąłeś, Dobry brytyjski stout jest nasycony tak, żeby skupiać się na jego wszystkich smakach, zbyt wysokie nagazowanie eliminuje część z nich, a za to wprowadza fałszywe. To nie są piwa do żłopania, a do delektowania się nimi. To trochę jak z kawą, wyobraź sobie gdybyś pił kawę nasyconą dwutlenkiem, przecież to dziwadło by było. Więc nie kombinuj, czekaj cierpliwie, nagazuje się.
  11. Nie nazwałbym tego kwaśnością, raczej spalenizną, ale efekt ten sam. Trzeba czekać te kilka miesięcy aż paloność zacznie się wycofywać, a zaczną ujawniać się inne cechy, których w stoutach oczekujemy. W końcu przychodzi taki moment, że balans między nimi jest idealny. U mnie, przy tak dużym udziale palonych, piwo jest w pełni zadowalające dopiero po 7 miesiącu (wcześniej jest tylko pijalne, jak pisałem).
  12. Bardzo się zmieni. Pijalne będzie po 4-5 miesiącach.
  13. Jesteś fanem dobrego piwa? To dlaczego uparłeś się na aipy-srajpy? To się wyklucza.
  14. Jestem pod wrażeniem, dawno nie czytałem planu nowicjusza, tak solidnie do tematu przygotowanego. Biorąc po uwagę, że tu cyt. że zrobię piwo z prostej receptury żeby mięć jakiś punkt odniesienia., to całość jest w porządku. Oczywiście jest trochę błędów początkującego, ale to drobiazgi; - przerwa białkowa jest zbędna - proporcje i ich wpływ na Blg to szeroki temat, na początku się tym nie przejmuj. Skup się na wysładzaniu, to tu możesz najwięcej skorzystać. - wysładzaj wodą 76-78 °C - studzenie wystarczy do 25 °C prowadzić - piana może po burzliwej nie opaść, nie patrz na to, tylko pomiary są ważne - nie dajesz cukru, tylko syrop cukrowy do brzeczki
  15. Gozdawa nie daje za wygraną. Następny na jego usługach się objawił.
  16. Pół paczki wystarczy. Nie sugeruj się czapą drożdży na powierzchni piwa. W przypadku tych akurat drożdży to nic nie znaczy, prawdopodobnie już skończyły pracę.
  17. Jak rozumiem dostały się przez przypadek. Czyli nie wiesz jak pije się piwa pszeniczne. Czyli niewiele wiesz. Skąd zatem możesz wiedzieć, czy to co wyczułeś nie jest normalnym aromatem drożdżowym. Porównywanie osadu Weizenbocka do osadu delikatnego HefeWeizena nie ma sensu.
  18. Inaczej mówiąc, wieko nie dociśnięte nie jest żadnym problemem, proces fermentacji będzie zachodził dokładnie tak samo.
  19. Nic bym nie zmieniał. Ciężko to sklasyfikować co prawda, ale czy to takie ważne. Połączenie Marcowego i Pale Ale, takie UK Marcowe Ale
  20. Odpowiedź jest prosta, tak długo aż fermentacja się zakończy, kropka.
  21. Drożdże tu nie są winne. Fermentacja na granicy temperatury odpowiedniej dla tego szczepu nie jest dobrym pomysłem. Nie byłeś przy procesie, nie masz więc pewności, że czasem nie spadła poniżej. Jedyne co możesz zrobić, to przenieść w cieplejsze miejsce, jakaś szansa jest na dalszą fermentację.
  22. Nigdy nie korzystałem z żadnego programu. Nauczyłem się na własnych, większych lub mniejszych błędach. Po tym co tu piszesz widzę, że programy są mi niepotrzebne, postępuję prawie tak samo. Woda przed zasypem ma u mnie 72°. Jest jej 13 l. Ilości wody użytej do wysładzania już dawno nie mierzę, więc nie wiem ile jej jest. Po prostu kontroluję stężenie ekstraktu brzeczki otrzymywanej i spuszczanej. W tym konkretnym przypadku trzymam się zasady, że gdy z kotła leci 1-2 Blg, to kończę wysładzanie. Otrzymuję z reguły 14-16 Blg i około 30 litrów, ale jak napisałem, nie na objętość patrzę, a na ekstrakt. Temperatura wody do wysładzania, to 76-78°.
  23. Masz tu moją, sprawdzoną recepturę: Słód pilzneński 2,8-4,2 EBC 3 kg Słód monachijski 12-18 EBC 1kg Słód barwiący EBC 0,2 kg Jęczmień palony EBC 0,3 kg Chmiel East Kent Golding 6,9% 50g Drożdże S-04 60'- 66° 5' barwiące przy 76° Z tego uzyskuję przeciętnie 23 l 12 Blg. Edit; Monachijski da pełnię i aromat słodowy, reszta to chyba jasne.
  24. Carahell niepotrzebny. Jeżeli już, to lepszy będzie Caramunich. Zamiast Marynki daj EKG (ew. Lubelski). Możesz go sypnąć więcej, np 50g. Mech niepotrzebny. Nie US-05 tylko S-04.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.