Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Hmm... dziwne te Wasze historie z gretą... moja ma na koncie z 500 zakapslowanych butelek i wszystko jest ok. 2 razy owszem, uszkodziła szyjkę w bezzwrotnej po perle, ale litości - to przecież słychać przy kapslowaniu.

     

    Na dodatek ja sterylizuję butelki w wysokiej temperaturze, więc po kilkukrotnym użyciu liczę się z ich osłabieniem.

  2. Za szybko otwierasz. To raz.

    A dwa:

    piwo po zabutelkowaniu powinno się potrzymać w temperaturze pokojowej. To umożliwi drożdżom start refermentacji.

     

    Jak je od razu po butelkowaniu zaniosłeś do piwnicy, obniżyłeś im temperaturę - co skutkuje tym, że nawet jeśli wystartują (a powinny w 17°C), to będą mega wolne.

     

    Drożdże to żywe organizmy. Pracują dla Ciebie, więc szanuj je i stwarzaj odpowiednie warunki do pracy :D

  3. Hmm... dużo policzyłeś na straty. WiHuRa dobrze radzi: przechyl fermentor przy rozlewie.

     

    Ja piwo do przelewania za pomocą wężyka zawsze stawiam w docelowym miejscu (wysokość) dzień wcześniej, podkładając pod krawędź przeciwległą do kranika mały owal - w moim przypadku pałeczkę perkusyjną. Zlewam spokojnie, przesuwam pałeczkę delikatnie i unikam wzburzenia osadu.

  4. Pani odpowiedziała, nawet bardzo chętnie. Niestety, albo ja ją przeceniłem, albo w innym temacie Panowie zbyt zaufali swojej wiedzy i stwierdzili, cytuję:

    Bardziej prawdopodobnie ta kobieta przeczytała coś na temat piwowarstwa i piwowarskich drożdży i nie zrozumiała do końca co przeczytała. Teraz z tego powodu powtarza bzdury, pewnie myśląc że mówi prawdę.

     

    O tych drożdżach możecie poczytać tutaj:

    http://www.piwo.org/topic/6724-interesujacy-sposob-przechowywania-drozdzy-do-pozniejszego-wykorzystania/page__st__20

     

    Ja swoje zapytałem, coś tam się dowiedziałem, dokonałem prostej analizy dokonań i dorobku naukowego tej kobiety - wyciągnąłem swoje wnioski.

    Możecie zrobić to samo :)

  5. Ja wolę robić sam jednak. Jeśli ktoś nie ma cierpliwości to Photoshopa - polecam Microsoftowy Publisher. Prosty, pozwala łączyć kształty, grupować, ustawiać kolejność. W razie konieczności grafiki jednym klikiem pozwala zmienić białe tło na przeźroczyste.

  6. Wg mnie idziesz w złą drogę. Zakładasz mega niskie koszty warki, tymczasem jak zrobisz coś bardziej skomplikowanego, to kapsel wyniesie Cię 1% całej ceny. To raz.

     

    Dwa: nie wiem dlaczego kupujesz drożej, ale to Twój problem.

     

    Trzy: weź jeszcze pod uwagę prosty schemat: używanie drugi raz kapsla to ryzyko. Jeśli robisz warkę, nad którą siedziałeś 8 godzin, załadowałeś dobre słody, wszystko wyszło cacy... to czy nawet za 7 gr na butelkę opłaca się ryzykować to piwo? Tym bardziej, że czasem musi poleżeć parę miesięcy (zakładając, że warzysz często i nie wypijasz po 3 tygodniach).

    Może przez 3 tygodnie z piwem nic nie będzie, ale po 3 miesiącach? Albo w czasie transportu?

     

    Dla mnie te kilka groszy na butelce to mała cena za zminimalizowanie takiego ryzyka.

     

    Oczywiście, możesz myśleć inaczej.

     

    PS

    Co za zasyp robiłeś, że koszty wyszły ~1 PLN na butelkę?

  7. Z racji zmian planów wyjazdowych zmienił się też plan zacierania.

     

    Warka #9 - Purple Rain [12,5°Blg]

    wg przepisu na 6 zbóż z CP:

    • Słód wiedeński 2,25 kg
    • Słód pszeniczny 1,25 kg
    • Słód z pszenicy samopszy 0,25 kg
    • Słód owsiany 0,25 kg
    • Słód orkiszowy 0,25 kg
    • Słód żytni 0,25 kg

     

    Zmieniłem nieco schemat zacierania:

    44°C - 20 min

    55°C - 10 min

    64°C - 20 min

    73°C - 40 min

    tu negatywna próba jodowa i powrót lepszej połowy z zakupów - efekt? Zacier idzie do filtracji bez mash-outu.

     

    Wysładzanie i okazuje się, że będę musiał chyba dopełniać wodą. Prawie 15* BLG a w garze nie ma już miejsca!

     

    Chmielenie: oryginalnie po 15g, z racji zwiększenia ilości dodałem po 3g:

    70' - gotowanie

    60' - 18g Marynka

    10' - 18g Lubelski

     

    Wyszło jakieś 22 l około 15°Blg, dobite wodą do ~26l, 12,5 BLG. Wydajność uproszczona: 75%! :D

     

    Zadane gęstwą T-58, I-szy zbiór, po Wicie.

     

    Ciężko oceniać, ale kolorek był fantastyczny. Dzisiaj rano drożdże już pięknie pracują, temperatura otoczenia 21-22°C, po południu pójdzie do piwnicy, tam jest 16-17°C.

  8. Po temacie Zgody dokopałem się do oryginalnego schematu zacierania na 6 zbóż:

    http://www.piwo.org/topic/2892-clair-de-lune/page__st__20

     

    Zacieranie:

    - 48-44°C - 10'

    - 55-51°C - 10'

    - 63-61°C - 30'

    - 73-71°C - 30'

    - 76°C mash out

    Ponieważ wg opisu z CP piwo ma być podobne do Kormoranowego, a ja chcę coś odrobinę mniej wytrawnego, ostateczny schemat ustaliłem na:

     

    44°C - 20 min

    55°C - 10 min

    64°C - 20 min

    73°C - 40 min

     

    Zobaczymy co z tego wyjdzie.

  9. Hej,

     

    dzisiaj planuję uwarzyć sobie 6 zbóż, wg receptury z CP:

    • Słód wiedeński 2,25 kg
    • Słód pszeniczny 1,25 kg
    • Słód z pszenicy samopszy 0,25 kg
    • Słód owsiany 0,25 kg
    • Słód orkiszowy 0,25 kg
    • Słód żytni 0,25 kg

    Będę fermentował na T-58 (I-szy zbiór, po Wicie)

     

    Chcę uzyskać piwo z goździkowo-cytrusowymi nutami, z wyraźną słodowością, ale łagodnym, słodkim finiszem (nie wytrawne)

     

    Zaplanowałem sobie zacieranie tak:

    44°C - 30 min - ze względu na owsiadny, orkiszowy i żytni

    55°C - 10 min

    64°C - 20 min

    73°C - 45 min

     

    Ładnie proszę o jakieś uwagi i idę odważyć słody :)

  10. I w sumie dzisiaj nie wytrzymałem: degustacja #8 - Hey Joe. Co prawda dopiero tydzień stało w 22C, potem poszło w 15°C na 5 dni.

     

    Nie jest to może szczyt Dunkelweizena, ale ... jestem z tego piwa dumny. Nie ustępuje piwom dostępnym ogólnie, ma wszystkie możliwe walory i jak na mój gust (i zdolności sensoryczne) nie ma wad. Kolor dobry, wysycenie ok, piana piękna, co prawda znika po około 3 minutach zostawiając cienką warstwę - ale to w końcu moja druga zacierana warka.

     

    I, szczerze mówiąc, gdyby teraz była kategoria Dunekelweizen - wysłałbym to piwo. Tylko po to, żeby dostać ocenę sędziego.

     

    W każdym razie: dla mnie jest to absolutny sukces w mojej dotychczasowej przygodzie z piwowarstwem domowym. I na pewno zachęta do następnych warek.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.