Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. Zamówiłem już słody na następne 5 warek, wśród nich ten grepfrucik. Na pewno podlinkuję tutaj wpis do samego warzenia, a potem napiszę jakie były efekty Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie.
  2. dzięki Elroy, ale byłbym wdzięczny chociaż za kilka fotek. Czy wszyscy z Was, którzy mają własne chmielniki pozwalają się chmielowi piąć na takie 5-6 metrów, czy może stosują jakieś inne metody? Żeby nie było, jestem z Lubelszczyzny i doskonale wiem, jak wygląda normalna uprawa chmielu - zastanawiam się po prostu, czy dla naszych potrzeb można to trochę uprościć
  3. Na to mam dla Ciebie patent: jedź do dużego marketu, Real, Tesco, cokolwiek. Zakup 4 piwa w butelkach, każde w 1 pustej skrzynce. Przy kasie zapłać za 4 piwa, + za kaucję za butelki, +4x6,50 za skrzynki Niewyczerpane źródełko
  4. Panowie, pytanie, bo się nie doszukałem - mam w sumie u teścia stajnie, cholernie wysoką i z możliwościami posadzenia chmielu. Mam tylko kila technicznych pytań, bo wiem, że chmiel dorasta do 5-7 metrów: jak zapewniacie mu takie warunki? Może ktoś ma zdjęcia domowego chmielnika?
  5. Jak poprawnie doczekałeś końca fermentacji, to pozostałości po burzliwej już ładnie przylegały do ścianek fermentora, a te, które były w samej cieczy też pięknie opadły na dno. Jeśli wiec nie pomerdałeś baniakiem żeby zmyć te ze ścianek lub wzburzyć te z dna - to nic Ci się do piwa nie dostanie
  6. Ja robiłem, na dolniakach z Pilsnera Coopersa. Nie poczułem różnicy. Nie wiem czy w soku kartonowym jest coś, co może spowodować różnicę przy zmianie drożdży. Zastosowanie tych do pszenicznego też nie zmieniło smaku... Ale próbuj, próbuj
  7. sorry, post dostał dubla, tego można usunąć....
  8. Ok, Panowie, dzięki za wsparcie Postanowiłem sięgnąć jeszcze do zagramanicznej literatury, i po przestudiowaniu: http://www.homebrewt...ale-ale-307722/ Jest też ciekawy przepis na Grapefruit Hopbomb IPA. Co prawda nie IPA chcę uwarzyć, ale koncepcja mi się podoba. Mimo to, ponieważ nie jestem jeszcze nie-wiem-jak doświadczony, chciałem go poddać analizie, głównie jeśli chodzi o chmielenie... Wg przepisu autor robił Batch 2.13 gal, czyli około 8l. Poniżej są ilości chmielu jakiego użył do stworzenia tej 8-mio litrowej warki IPA. Ponieważ ja cały czas chcę robić to piwo na bazie pszeniczniaka, zastanawiam się, czy pomnożenie ilości do IPY przez dwa (pod kątem wielkości warki) nie będzie zbyt wielkie. Oto ilości z oryginalnego przepisu, Mam tylko kilka pytań: Chmielenie: 15 g - 0.50 oz Centennial Granulat 22 minuty 7 g - 0.25 oz Centennial Granulat 7 minut (60 g - 2.00 oz MrB. American Devil IPA Pellet 5 minut) - ten chmiel oczywiście w moim przypadku nie jest brany pod uwagę Chmielenie na zimno: 15 g - 0.50 oz Citra Granulat + 7 7 g - 0.25 oz Centennial Granulat +7 Gdybym to nawet przemnożył przez 2, wyjdzie mi 44 g chmielu normalnie i tyleż samo na zimno... wydaje mi się to cholernie dużą ilością, ale może się mylę... a może powinienem przemnożyć przez 2,5, już dla całkowitego zachowania proporcji? Wiem, że męczę, ale z góry dzięki za pomoc.
  9. Ostatnio zachwyciłem się czymś, co w sumie nie jest jakimś mega piwem, ale fajnym piwnopodobnym napojem na lato. Dokładnie chodzi o pszeniczne grejpfrutowe z Corneliusa. Piwko ma 13% BLG, 3% alkoholu, co w sumie wskazuje na dość niskie odfermentowanie. Wyczuwalne są goździki i banany z pszenicznego, ale dominuje orzeźwiający grejpfrut. Myślałem o czymś takim: jakieś proste hefeweizen, żeby daleko nie szukać receptura z CP: pilzneński 1,9kg pszeniczny 2,1 kg chmiel Lubelski, granulat, 15 g teraz zastanawiam się, co dodać, żeby uzyskać takiego grepfruta. Myślałem o dodaniu przy chmieleniu 50g na 10 minut i następnych 50 na 5 -> to po przeczytaniu http://www.piwo.org/...ze/page__st__20 (żeby nie było, że nie szukałem) Sądzę jednak, że to może w sumie nie załatwić sprawy - zastanawiałem się więc nad dodatkiem na zimno, powiedzmy 50g skórki moczonej 2 dni w minimalnej ilości wódki dodane na ostatnie 2 dni cichej. Myślałem o dodaniu drożdży witowych, T-58 (mam gęstwę po ostatnim wicie i w sumie chciałem ją zużyć). Z tego co o nich czytałem to dają też goździki i banany, a są szczególnie polecane do piw smakowych. Pytania w sumie mam dwa: czy ten przepis ma szansę zagrać, oraz czy ktokolwiek już jakoś mocno eksperymentował z dodawanie skórek owoców na cichej. Nie chciałbym powtarzać błędów... Z góry dzięki za pomoc
  10. No to poszło. Warka #7 (jeszcze bez nazwy) zabutelkowana przy 2,5°Blg do 38 butelek 0,5 z dodatkiem 4g cukru na butelkę. Teraz staram się zaplanować coś na kwiecień, tak dwie wareczki.... może coś prostego i klasycznego oraz jedno kombinowane... kto wie
  11. Dzięki. W sumie odżywki u mnie dostatek, używam jej zwłaszcza przy robieniu nietypowych win z cytrusów. Przy następnym cydrze sprawdzę, czy pomoże
  12. Warka #7 przy 3BLG poszła na cichą. Po długiej burzliwej, całe 12 dni. Ale cóż, bywa i tak. Co mnie przeraziło to to, że na powierzchni zobaczyłem coś, co przypominało pleśń. Takie pływające "wyspeki" mocno szarej substancji. Po bliższych oględzinach to był ten sam syf, który wypłukałem po chmieleniu z muślinowego worka. Trzymam kciuki za to piwo
  13. Hej, pożywki nie dodaję, bo sama fermentacja przebiega bardzo burzliwie i szybko. Wygląda to tak, że po mniej więcej 5-6 dniach mam 9 litrów cydru do przestawienia na cichą. Cicha zazwyczaj o temperaturze o 2-3 stopnie niższej niż burzliwa. I tak jak mówię - odefermentowanie do 0 bez żadnego lenistwa ze strony drożdży. Ale to co piszesz ma sens. Skoro bardzo szybko odfermentowują do 0, to prawdopodobnie przez całą cichą fermentację nie mają już co jeść i faktycznie spadają wszystkie na dno. Alternatywą mogłoby w sumie być dodanie im odrobiny surowca (w postaci czystego soku, obliczonego by uzyskać 4g na butelkę) przed butelkowaniem, wyczekanie na faktyczny start i butelkowanie wtedy. Będę miał pewność, że się nagazuje. Następnym razem spróbuję tego sposobu.
  14. Scooby, rozmawialiśmy o tym: to nie jest możliwe, bo zbieram gęste i drożdże z gęstwy dodane kolejny razem do soku z kartonika startują bez problemu. Nie ma więc szans, że są martwe. Poza tym, jak już pisałem: z 12.5 BLG nie będzie alkoholu, który zabije zahartowane drożdże po kilku fermentacjach. Bardziej skłaniam się do teorii, że po prostu cydr ma za mało czasu na nagazowanie.
  15. W piwie dociska. Może problem jest w tym, że przed trzema tygodniami praktycznie cały cydr schodzi, a robię na raz raptem po 10l... nic, trzeba zostawić na dłużej. Inną opcję zasugerował mi ktoś inny: czy możliwe jest, że skład słodzika zabija te drożdże? Jest w nim cyklaminian, sacharynian, cytrynian i wodorowęglan sodu. A, i laktoza
  16. Czołem Piwowarzy! Nie bardzo wiem co zrobić, niby problem nie taki dla początkujących, ale nie dotyczy piwa bezpośrednio - więc trafił tutaj. Od długiego czasu oprócz piwa robię cydry z soków jabłkowych z kartonika - raz, że w sumie smaczne, dwa, że tanie, trzy, że lepsza połowa je uwielbia. I tak klepię je w różne sposoby - jabłkowo-miętowe, imbirowe, cytrynowe, malinowe, mam też plan robić je z ekstraktem słodowym - miło, łatwo i przyjemnie. Aha, zawsze, ale to zawsze na drożdżach piwnych. Problem w tym, że ni cholery nie potrafię tego nagazować. 4g na butelkę - nic. 5 - nic. 6 nic. Dałbym 7 ale będzie za słodkie. Zastanawiam się co jest powodem tego, że drożdże, które normalnie spokojnie nagazowują piwo mają problem z nagazowaniem cydru. Dodam, że jest to niezależne od BLG początkowego - robią różne: w sumie od 17 do 12, więc dla drożdży piwnych nic wyjątkowego, ale efekt zawsze jest ten sam: cukier idzie w smak, zamiast w CO2. Może ktoś już spotkał się z tym problemem i może coś podpowiedzieć?
  17. A propos innych warek. Kabestan, czyli Pilsner Coopersa butelkowałem na dwa sposoby - z użyciem cukierków do refermentacji Mistrza Sladka i zwykłego cukru. Wrażenia: - cukierki się nie sprawdziły. Piwo praktycznie nie jest nagazowane, za to dużo mocniej wyczuwalna jest goryczka i smak "ogólnosłodowy". Piwo nie ma środka, nie ma treści, brakuje mu czegoś. - cukier dla odmiany zachował się świetnie. Piwo pieni się bardzo ładnie, nagazowanie przyzwoite (choć niektóre pilsnery są bardziej gazowane), idealnie w moim typie. Od butelkowania trochę minęło, piwo stoi teraz w temperaturze pokojowej, może po prostu na cukierkach potrzebuje więcej czasu.... nie wiem. Ale raczej stosowałem je ostatni raz. Warka nr 6, Ramen bis to w sumie mniej udany pszeniczniak niż ten pierwszy, ale dam mu jeszcze czas... fermentowałem na ekstrakcie mistrza sładka (co ja sobie cholera myślałem) i tak: wyszedł klarowny (!) relatywnie słabo nagazowany typowo pszeniczne smaki i aromaty przykrywa niestety smak i zapach słodowy... To raczej moje ostatnie warki z brewkitów - zacieranie rządzi. Co prawda zajęło mi to 8 godzin ze sprzątaniem kuchni itd, ale było warto.
  18. Cytat dosłowny: słód pilzneński 2 kg pszenica niesłodowana 1,8 kg płatki owsiane 0,4 kg kolendra 15 g Curaçao 20 g Chmiel Lubelski, granulat, 25 g Chmielenie wg instrukcji: lubelski 60 min curacao i kolendra (pognieciona) 10 min Wszystko chmieliłem w woreczku muślinowym. I to co czytałem o drożdżach Safbrew T-58 się sprawdza. Jedzą strasznie intensywnie, gaz uchodzi z rurki nie pojedynczymi porcjami, ale ciągłym salwami (pies się wścieka i obwarkuje fermentor, bo stoi niedaleko jego miski). Nie sprawdzałem jeszcze ile zjadły, bo skoro jedzą to i po co Ale jutro zerknę.
  19. Warka #7 - tadam! Pierwsza warka z własnym zacieraniem. Po roku zabawy z brewkitami powiedziałem dość Wittbier wg przepisu z centrum piwowarstwa. Drożdże Safbrew T-58. Wyszło książkowo. 9,5 BLG przed chmieleniem, potem szybkie chłodzenie (chłodnica sprawdziła się idealnie) i gotowe. Potem książkowe 20l 11,5BLG Nic tylko czekać na efekty
  20. Przyzwyczajenie ze starych, starych czasów, kiedy phpBB nie istniało
  21. Słyszałem, uprościłem to znacznie w moim poście. Rurka jest po to, żeby maksymalnie oddzielić piwo od warunków zewnętrznych i utrzymać jak najwięcej CO2 nad piwem, upuszczając nadmiar przez rurkę Zasada działania zaworu zwrotnego chyba jest każdemu znana. Chciałem po prostu wskazać, że używanie rurki jest bezsprzecznie bezpieczniejsze niż utrzymywanie uchylonej pokrywy albo zaglądanie do piwa Crosis
  22. scooby, nie wiem, czy to głupi traf początkującego czy też trafna obserwacja, ale na dwóch warkach z tego samego brewkita odczułem różnicę. Piwo zostawione na dłużej nad osadem mocniej dawało "bułeczką", do tego miało taki charakterystyczny posmak - może nie koniecznie przypalonego mleka, ale jeśli ktoś kiedyś próbował domowych bułek na drożdżowym zaczynie, który nie wyszedł - powinien załapać o co chodzi. Cicha nic nie kosztuje, a może pomóc - w czym więc problem? Crosis
  23. Dlaczego ryzyko? Rurka to nic innego jak zaworek zwrotny, którzy służy upuszczaniu nadmiaru ciśnienia CO2 z fermentora przy jednoczesnym nie dopuszczaniu do dostania się powietrza z zewnątrz. Na burzliwej, nawet przy nieszczelnościach ciśnienie w fermentorze jest zawsze większe niż na zewnątrz, więc nic się do środka nie dostanie (podstawy fizyki). Na cichej produkcja CO2 też występuje. Rurka jest istotna tym bardziej, im szczelniejszy mamy fermentor - przy idealnie szczelnym może dojść do mechanicznego rozszczelnienia i całkowitego wyrównania ciśnień - wtedy infekcja jest teoretyczni możliwa. Ale ponieważ coś takiego nie istnieje, to spokojnie można sobie radzić bez. Natomiast nie rozumiem, po co zostawiać niedociśniętą pokrywę? W moim przypadku, jeśli akurat nie mam wolnego baniaka z "pełną" pokrywką (bez dziurki) po prostu nakładam na dziurkę kawałek folii spożywczej i oklejam scotchem Efekt idealny - pokrywka lekko się wybrzusza - dowód podwyższonego ciśnienia w środku, ale nadmiar gazu ucieka nieszczelnościami. Mimo to poduszka CO2 zawsze istnieje. Acid: to nie piana chroni piwo od infekcji, ale właśnie "poduszka" CO2. Oddziela ona brzeczkę od zewnętrznych warunków. Dodam też, że kontakt z zewnętrznymi warunkami nie oznacza 100% infekcji, przecież brzeczka ma z nimi mnóstwo kontaktu, np: 1. podczas chłodzenia 2. po chłodzeniu, przed zadaniem drożdży 3. podczas przelewania z burzliwej na cichą 4. podczas butelkowania. Także nie należy nic demonizować, za to zrozumienie znaczenia rurki fermentacyjnej jest kluczowe Crosis
  24. Pewnie Ja cydry robię w trybie ciągłym, wykorzystując drożdże po kilka razy, a nawet je rozdając. Tani przepis na robienie cydru sprzedałem znajomym (dwa wiaderka z castoramy, areometr, łyżeczka do mierzenia cukru) także po kilu razach zazwyczaj coś tam oddaję. Poza tym w razie awarii zawsze coś jest Crosis
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.