Hmmm... macie Panowie bardzo dziwną dyskusję. Co prawda do konkursowego piwowarstwa mi daleko, ale zasady są tutaj takie same jak we wszystkich innych konkursach:
- dąży się do doskonałości.
Co za tym idzie wypunktowanie wad, nawet jeśli nie obniżają (albo minimalnie obniżają punktację) jest jak najbardziej na miejscu - po to jest konkurs.
Jeśli jadę na konkurs jeździecki i przejadę parkour na czysto, a mimo to sędziowie urwą mi punkty za latającą rękę - to mają rację. Jak nie ktoś nie chce słyszeć krytyki i dowiadywania się o wadach - nie powinien startować do konkursu - proste.
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy wysyłają piwa na konkurs (!) i dziwią się, że mają potem wypunktowane jego wady - przecież o to chodziło.
To produkcja piwa i ciągłe doskonalenie ma dawać satysfakcję. Umiejętność krytycznej oceny własnego wyniku jest ważna, ba, bardzo ważna, ale nie może również zabierać satysfakcji z uzyskania go. A kolejna satysfakcja powinna przyjść, kiedy uda nam się te błędy naprawić.
Jak to mówią: nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!
I uwierzcie mi - piwowarstwo nie różni się tutaj niczym od wszystkich innych hobby, które mają dawać satysfakcję.
Crosis