Skocz do zawartości

Swiaderny

Members
  • Postów

    989
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Chmelovar w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  2. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od elroy w Browar Escarabajo   
    Panowie czytać uważnie Jest odnośnik pod zdjęciem http://multisort.pl/product/Miernik-cyfrowy-do-pomiaru-temperatury,2643.html
  3. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od kolomar w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  4. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla darko w Browar Artezan   
    Plan jest taki, żeby robić dobre piwo. Strategia jest taka, że dobre piwo będzie się dobrze sprzedawać
  5. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od ciafu1 w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  6. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Fidel w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  7. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Stasiek w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  8. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Gabe w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  9. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od pieddro w Browar Domowy u Świdra   
    Czas mam (bo lekki semestr na studiach), warunków nie mam (bo stancja studencka w bloku ), ale..

    Moje słodowanie wygląda następująco:

    1. Moczenie
    6h pod wodą
    8h bez wody
    6h pod wodą
    8h bez wody - zazwyczaj na tym etapie pojawiały się kiełki, co wiąże się z przerwaniem procesu moczenia

    2. Kiełkowanie
    Staram się żeby ziarno nie podgrzało się do temperatury przekraczającej 20°C, na początku nie jest to trudne i wystarczy pilnować, żeby zboże było cały czas wilgotne (dwa razy w ciągu doby wlewam 150-200g wody na 2,5-2,7kg zboża suchego). Kiedy kiełek robi się większy, a reakcje przebiegają szybciej, miskę z ziarnem stawiam w okolicach okna / parapetu (ja nawet nie muszę okna rozszczelniać, bo 'firma' zakładająca okna nie poznała uroków pianki montażowej )

    Po kilku dniach otrzymuję słód z kiełkiem ~3/4 długości ziarna.

    Tu akurat pszeniczka




    3. Suszenie
    Suszenie słodu przeprowadzam w suszarce do żywności z Niewiadowa

    Obrazek jak łatwo zauważyć z neta

    Zazwyczaj 8h suszenia to czas wystarczający

    Tak produkuję słód jasny

    3a. Słody specjalne
    Na bazie skiełkowanego zboża robię słody karmelowe Uzyskane skiełkowane ziarno w punkcie 2 poddaję procesowi zacierania w ziarnie.
    Do tego celu przygotowuję łaźnię wodną, a słód upycham do słoików, wysokich szklanek (w szklankach szybciej dochodzi do równomiernego nagrzania półproduktu)



    I pełne słoiczki wsadzam do garnka z wodą


    Po 1-1,5h w temp. 63-68°C mamy widoczne zwiędnięte kiełki i znacznie wyczuwalną słodkość ziarna


    Wysypujemy to na blachę z piekarnika


    Zależnie od intensywności zabarwienia / aromatów możemy sterować temperaturą pieczenia i czasem przebywania
    Tutaj trochę wskazówek 1 2 3

    po 2h w temp. ~150°C uzyskałem dość ciemny słód karmelowy (zapach kawy i miodu , brak kwaśnego smaku zgłaszanego w innych dyskusjach - chyba powtórne moczenie dawało taki niepożądany efekt zakwaszenia)


    Tak karmelizowany słód należy wysuszyć -> patrz punkt 3.

    4. Usuwanie kiełków

    Wykorzystuję do tego robot kuchenny

    Obrazek z neta

    I odsiewam na sicie

    Efekt końcowy:


    W rzeczywistości ciemny jest ciemniejszy

    Jakie efekty?
    Dużo zależy od rodzaju zboża. Na początku tamtego roku wydawać by się mogło, że jęczmień do którego miałem dostęp był 'bardziej pastewny - paszowy', niż ten co mam obecnie, a efekty smakowe były dużo lepsze. Dużo lepsze piwo udawało się na tych słodach popełnić, a teraz.. chwilowo nie mam porównania, bo jedno fermentuje, a drugie w butelkach przeszło z intensywnego smaku aptecznego do lekkiego rozpuszczalnika - ale idzie ku lepszemu
    Żniwa były takie jak każdy widział, to też w obecnym słodzie sporo podejrzanego 'elementu'. Staram się to zgrabnie usuwać, ale jak widać na zdjęciu wyżej, trafiają się 'czerwono-fioletowe' ziarenka.


    Zalety:
    1. Piwo zrobione od podstaw
    2. Zawsze to jakaś tam oszczędność finansowa (przy słodach jasnych to 'skórka za wyprawkę' ale... patrz punkt 3 - wady)
    3. Poszerzenie horyzontów
    4. Zapach pieczonego słodu w piekarniku zwala z nóg
    5. Można uzyskać słody niedostępne w sklepach (praktycznie wszystkie zboża - we wszystkich wariantach)

    Wady:
    1. Wymaga trochę czasu poświęconego
    2. Brak powtarzalności
    3. Energochłonne - ja mam energię elektryczną w cenie stancji studenckiej - opłata ryczałtowa)

    Podsumowując:
    Bardzo przyjemna przygoda - wdzięczne doświadczenie jak całe piwowarstwo domowe, ale docelowo i tak planuję warzenie ze słodów komercyjnych.
  10. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Sojer w Keg - mufa czy nypel   
    Dobrze u mnie sprawdziło się tego typu ustrojstwo:
     
     

  11. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla scooby_brew w Cicha fermentacja   
    Tak prawdę mówiąc fermentacja cicha jest zupełnie niepotrzebna, z małymi wyjątkami, np. jak chcesz odleżeć piwo przez kilka miesęcy.
    Kiedyś to zalecali bo obawiano się autolizy drożdży, dzisiaj mit autolizy jest dawno obalony. Jedyny powód, który pozostał jest taki że większość nowych piwowarów nie potrafi przelać piwa z fermentora do wiadra butelkowania bez wzburzania osadów, przelewanie dwukrotne zmiejsza końcową ilość osadów na dnie butelki.
    Moim zdaniem: jeżeli jesteś nowym piwowarem, używaj fermentora "cichej" i równocześnie ucz się przelewać tak, aby nie wzburzać osadów. Potem sobie "cichą" odpuść.
  12. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla przemo70 w WBD M&P czyli Macieja i Przema potyczki ze słodem   
    oj tam oj tam Jakoś nie mam weny żeby coś napisać
  13. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Sojer w Płytowy wymiennik ciepła   
    Przypomnij sobie reklamę (albo działanie) prostamolu czy permenu, następnie pomyśl, że filtrator wygląda jakby go zażył i będziesz wiedział jak to wygląda
  14. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla b.dawid w kanister jako fermentator?   
    ... a matka siedzi z tyłu, tak powiedział!
  15. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Sojer w kanister jako fermentator?   
    W pracy, a z pracy odebrała mnie żona i zawiozła do domu. No a wieczorem wyszedłem na spacer z psami (tyle, że ja nie mam psów).
  16. Super!
    Swiaderny otrzymał(a) reputację od Jejski w kompletna piaskownica... ;)   
    No i tu błąd w rozumowaniu
    Jedna może nie, ale.. jedna z 'tego' produktu + druga z 'tego' produkty + trzecia z 'tego' produktu + znowu pierwsza z 'innego' produktu = ładna kumulacja
    A niby wszystko w dozwolonych ilościach dodawanych do żywności i jak najbardziej bezpiecznych. Jednak coraz częściej zaczynają się przyglądać efektom łączenia kilku substancji dodatkowych.
    Myślę, że na sali nie ma człowieka, który żywił by się jedynie żywnością pozyskaną z własnej uprawy/hodowli -> skazani jesteśmy na 'różności względnie bezpieczne' , to nie widzę potrzeby dokładania sobie jeszcze substancji potencjalnie szkodliwych.
     
    Co by nie siać defetyzmów:
    mamy wybór produkt odpowiedni do kontaktu z żywnością / nieodpowiedni -> nie ma co oszczędzać
    nie mamy -> trudno
  17. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Marmur w Browar "Pod Marmurową Warzelnią"   
    TV w sumie już nie mam , stary poległ a jakoś nie ciągnie mnie by nowy kupować i tak praktycznie nie oglądałem ...a pralka..hmmm... w sumie jakby ubierać się w szmateksach to można było by nie prać...trzeba to przemyśleć
  18. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Hubertus w Witam.   
    Serdecznie Was witam:)
     
    Na imię mam Hubert, mam 35 lat i pochodzę z Łukowa w woj. lubelskim. Uwarzyłem jak do tej pory 20 warek i jestem dopiero na etapie poznawania stylów piwa.
     
    PS
    Niestety nie mogę dopisywać linków w ogłoszeniach, więc pozwolę tutaj zwrócić Waszą uwagę na aukcję z Alledrogo. Może kogoś zainteresuje: http://allegro.pl/be...2092286405.html
     
    pozdrawiam.
  19. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla olo333 w Witam.   
    Dla 5 sztuk cena była dobra, ale teraz jak zostało jedno to się nie opłaci, bo transport 13 zł.
  20. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Makaron w Test na obecność dwuacetylu   
    Test na obecność dwuacetylu
     
     
    Jest to kolejny prosty test kontrolny, którego nauczyłem się z książki o drożdżach Chris Whitea i Jamila Zainasheffa. Test ten, jest jeszcze prostszy niż test odfermentowania, który wymaga tylko czegoś do pobrania piwa z fermentora, dwóch szklanek, troszkę folii aluminiowej i gorącej wody.
     
    Ale zanim zaczniemy, co to jest dwuacetyl?
     
    Bez szczególnego wgłębiania się w zagadnienia chemii, dwuacetyl jest to produkt uboczny fermentacji, który nadaje piwu maślanego albo maślano-tofi arotmatu oraz nadaje śliskości pełni smaku. Jeśli nie jesteś pewny jak smakuje dwuacetyl, wybierz się do popularnego pubu w centrum (tłumacz: Edinburgha) na pinte Deuchars IPA, to prawdopodobnie nabardziej wyraźny pojedynczy posmak właśnie nim będzie. Niski poziom dwuacetylu może być odpowiednim elementem smaku w niektórych stylach piwa, ale wysokie poziomy nigdy. (przykro mi Deuchars!). Jest on produkowany głównie w początkowej fazie fermantacji, ale może być z powrotem przetworzone przez drożdże (do postaci bezsmakowych związków chemicznych) pod koniec fermentacji. Najczęstrzym powodem nadmiaru dwuacetylu jest zbyt wczesny transfer piwa znad drożdży, zanim drożdże zdążą przerobić dwuacetyl. Pogorszyć sprawę może również niska temperatura pod koniec fermentacji, która również może ograniczyć zdolność drożdży do przerobienia dwuacetylu.
     
    Problemem jest fakt, że jak dwuacetyl jest łatwy do wyczucia, jego chemiczny prekursor (ang. acetolactate) jest bez smaku i zapachu. To oznacza, że możesz zabutelkować, bądź przelać do kega piwo z lekko albo niewyczuwalnym dwuacetylem,a który może się wytworzyć podczas nagazowania i leżakowania. I w tym momencie jest naprawdę niewiele co można z tym problemem zrobić... może zniknąć samemu, jeśli masz dość drożdży w butelce i dasz piwu dość czasu, ale najlepiej jest zapobiec problemowi, zanim wystąpi.
     
    Możesz zmniejszyć ilość dwuacetylu i acetolactate w piwie poprzez wystarczająco długie przetrzymanie go nad drożdżami w fermentorze, oraz możesz dopomóc drożdżom, by oczyścić piwo poprzez podniesienie temperatury pod koniec fermentacji ? ta metoda znana jest jako ?przerwa dwuacetylowa?. Wysoki poziom dwuacetylu jest najczęściej spowodowane tym, że zlało się piwo zbyt szybko znad drożdży, albo pozwoliło się by temperatura spadła zbyt nisko pod koniec fermentacji.
     
    Aby określić poziom zarówno dwuacetylu jak i acetolactate, możemy posłużyć się następującym testem
     
    Pobierz dwie próbki z fermentora (oczywiście w jak najczystrzy możliwy sposób) do przygotowanych szklanek ? nie musi to być duża próbka, ale nie powinna być zbyt mała również. Ja najczęściej polegam na 50-100ml. Przykryj szklanki folią. Jedną odstaw na bok do temperatury pokojowej w bezpieczne miejsce. Używając łaźni wodnej (może być to po prostu garnek z gorącą wodą), podgrzej jedną z próbek do temperatury pomiędzy 60 a 70 stopni Celcjusza i przetrzymaj ją tam przez 10 do 20 minut. Podgrzewanie spowoduje, to że (bezwonny) obecny w próbce acetolactate przemieni się do duwacetylu, który możemy rozpoznać po smaku i zapachu. Po podgrzaniu, schłodz próbkę do temperatury pokojowej (idealna była by łaźnia lodowa). Teraz możesz ocenić obydwie próbki na obecność dwuacetylu. Jeśli wyczujesz go w dwóch próbkach, oznacza to, że masz sporo go w fermentującym piwie oraz to, że piwo z całą pewnością wymaga porządnej przerwy dwuacetylowej. (Może to również być oznaką infekcji bakteryjnej, ale póki co nie panikuj!). Jeśli wyczujesz dwuacetyl tylko w podgrzanej próbce oznacza to, że masz obecny acetolactate ? jeśli przelejesz piwo w tym momencie, jest bardzo prawdopodobne, że z biegiem czasu przemieni się on w dwuacetyl, zatem bądz cierpliwy i pozwól piwo fermentować troszkę dłużej, oraz rozważ podniesienie temperatury fermentacji. Jeśli nie wyczuwasz dwuacetylu w żadnej z próbek (albo wyczuwasz poziom na tylko ile być powinno w danym gatunku), możesz przelać piwo i je zabutelkować bez obawy.
     
    Jeśli chciałbyś uprościć test do minimum, możesz go wykonać tylko z jedną próbką ? po prostu sprawdz obecność dwuacetylu przed oraz po podgrzaniu próbki. Nie jest to rozwiązanie idealne jak porównanie próbki podgrzanej i nie podgrzanej, ale z całą pewnością jest to lepsze rozwiązanie niż nie wykonanie testu w ogóle.
     
    Autor: Duncan King.
    Bardzo barwna postać, członek Scottish Craft Brewers. Nonkonformista w kwestiach piwowarskich i nie tylko. Mikrobiolog hobbysta. Jego piwa charakteryzują się skrajnym dopracowaniem, kompletnie nic nie pozostawia przypadkowi, co przekłada się na wyśmienite i nietypowe piwa.
     
    Tłumaczył: Arek Makarenko
     
    Źródło: http://scottishcraftbrewers.org/?p=805 (z dnia 26.05.2011)
  21. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla Barą w Oddam / poszukuję gęstwę   
    Za ok. tydzień będę miał gęstwę Wyeast 1388 Belgian Strong Ale - I zbiór.
    Nieaktualne
  22. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla bubuś w Domowa produkcja sera.   
    Linki z których korzystałem:  
    http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=20409
     

     
    http://www.zdrowodomowo.pl/Przepis/Ser EDAMSKI /814/
     

     
    http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=157
     

     
    http://www.food-info.net/pl/dairy/cheese-production.htm
     

     
    http://www.agrovis.eu/login/recepturylogin.php
     

     
    http://wedlinydomowe.pl/forum/viewforum.php?f=30 I sklepy:
     

     
    http://www.zdrowodomowo.pl/Produkty/PODPUSZCZKA I KULTURY STARTEROWE DO SERÓW /50/
     

     
    http://piwodziej.pl/pl/c/Kultury-bakterii/35
     
    Ps. To mój 500 post
     
    2 linki nie skopiowało zbyt dobrze , trzeba dopisać końcówki.
  23. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla korko_czong w Czy drożdży może być za dużo ?   
    http://billybrew.com/yeast-washing po angielsku
  24. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla amap w Toolkit piwowara   
    Nowa wersja tymczasowo do pobrania: http://amapea.pl/toolkit_ver_1_2.xls
    Dodałem 'Uproszczony schemat produkcji piwa' oraz 'Parametry działania enzymów' w zasadzie dla początkująch piwowarów, ale i starszym sie przyda

  25. Super!
    Swiaderny przyznał(a) reputację dla dziedzicpruski w zakażenia piwa   
    grzeb w tym piwie więcej to nabierzesz doświadczenia w różnorakich infekcjach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.