Cześć.
Ja już się przestałem przejmować moją twardą wodą, co prawda nigdy nie mierzyłem jej paskiem. Mam zrobione badanie z przed 15 lat, które daje mi, szeroko pojęte, orientacyjne pojęcie. (pewnie pora roku i pogoda ma to wpływa). Subiektywnie oceniając moja woda jest bardzo twarda.
Długo filtrowałem wodę do zacierania przez filtr brita. (w czajniku różnica jest ogromna) W zacierze różnica w ph żadna, ani w wydajności.
Co prawda po skończonym chmieleniu nie powstawał "kożuszek", a efekt po zlaniu piwa do fermentatora i w smaku żaden.
Jedyne co przyniosło mi pozytywne rezultaty, to rozpoczęcie zacierania w 35°C . (może i upierdliwe, ale daje efekt) + odrobina słodu zakwaszającego. Czyli żadna rewolucja.
Według mnie gotowanie wody przed zacieraniem to skórka nie warta wyprawki. Brita, empirycznie, nie przynosi efektów. A wyjałowienie wody pozbawi mnie charakterystycznego dla mojego piwa charakteru.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Myślę, że przywiezienie wody jest dobrym rozwiązaniem. Swoją drogą natchnąłeś mnie, żeby spróbować innej wody.
pozdrowienia