Skocz do zawartości

Usiu

Members
  • Postów

    1 073
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla FurioSan w Mole spożywcze   
    Mole często przynosisz ze sklepu w kupowanych produktach.
     
     
    Jeśli nie pozbedziesz się ich w porę to dziadostwo 'włazi' w płytę z której meble się robi.
     
    Na tym etapie intensywna chemia tylko pomoże ( i całkowite opróżnienie kuchni )
     
    W starym budownictwie mole tez przechodzą przez system wentylacyjny.
  2. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla mimazy w Mole spożywcze   
    Warto stosować lepy na mole (pułapki feromonowe) nawet gdy moli nie ma- profilaktycznie. U mnie problemu z molami nie ma w domu, ale lepy mam wiecznie zapełnione. latem przylatują zza okna, zaś zimą systemem wentylacyjnym. Tym niemniej mam świadomość że ograniczam "pogłowie" w okolicy (pułapki feromonowe zwabiają tylko samce) więc zmniejsza się prawdopodobieństwo że przyleci samica znieść jajka.
    Wredne dziady potrafią dostać się i do słoika- znoszą jajka na stylu pokrywki i słoika i odkręcając wpadają do środka- warto o tym wiedzieć.
  3. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla mamdobreklapki w Mole spożywcze   
    Usiu.. pewnie ode mnie przyleciały Niedawno pozbyłem się czarostwa (przynajmniej ich nie widzę). Zżerały mi ześrutowany słód (nie śrutuję), przegryzały się przez worki. Zaopatrzyłem się w generator dźwięków wysokiej częstotliwości (mogę Ci pożyczyć) + wywaliłem przegryzione worki ze słodem.. Poszukaj czy nie masz gdzieś rozsypanego luzem słodu.. u mnie miałem trochę w kartonie po zamówieniach i tam cholerstwa się pożywiały.
  4. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla pavulonek w Mole spożywcze   
    Po całym procesie technologicznym piwa przypuszczam, że nic toksycznego do piwa się nie dostanie. Sam miałem mole w słodzie. Tam, gdzie tylko się kleił (pajęczynki), to normalnie śrutowałem i do piwa, ale była też taka partia, gdzie te małe dziady przerobiły go na wilgotną mąkę. Takie coś wywaliłem.
    W ogóle to jest frustrujący problem. Mam wrażenie, że one po prostu wlatują przez otwarte okna. Dawno już nie przechowuję nic w kartonikach, woreczkach itp., przeszedłem na opakowania szklane i metalowe puszki (ew. grube plastikowe). Od dawna stosuję pułapki feromonowe. Kiedy wydaje się, że praktycznie już mole się straciły, to zawsze pojawi się kilka motylków i cała nadzieja bierze w łeb... Nie wiem, czym one się żywią.
    A słód trzymam w szczelnych fermentorach albo w butelkach powodzie mineralnej, takich 1,5l i 5l - te mniej używane, typu karmelowe itp.
  5. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Undeath w Mole spożywcze   
    Miałem też problem kiedyś z molami, udało się je zwalczyć ale trzeba robić to regularnie.... Tak jak piszesz pozbyć się wszystkich produktów mącznych, ryżu, płatków, suszonych owoców i kasz! Zaprzyjaźnić się z słoikami i zamkniętymi opakowaniami... Mi larwy rozlazły się też po szafkach i po za nie kokoniąc się i czekając na dogodne warunki do wyklucia, trzeba pozbyć się wszystkich widocznych larw i kokonów. Sprawdź też przyprawy mi mendy wlazły do curry nawet! I do tego herbaty i kawy.... bo lęgną się we wszystkim. Do tego zaprzyjaźnić się z lawendą mole jej nie znoszą, parę doniczek w kuchni, salonie i innych miejscach skutecznie odstraszało je, plus do tego pułapki feromonowe, wymieniane często (po zapełnieniu, po okresie trwałości), od roku nie mam problemu z nimi Do słodu mi nie wlazły choć trzymam go w workach, ale przy sporej rotacji składników nie ma szans by coś się na dłużej zagnieździło Jeżeli nic z tych sposobów nie poskutkuje to niestety zostają tylko mocne środki chemiczne wytruwające wszystkie owady tak zwana dezynsekcja, ale jak mieszkasz w bloku to nic to nie da jeżeli sąsiedzi mają też mole, bo wentylacją przeniosą się one z powrotem do Ciebie. Mieszkają 2 lata w bloku nie pozbyłem się nigdy moli bo miałem sąsiada idiotę, który stwierdził że mu nie przeszkadzają i nie będzie z nimi walczył, i co ja się ich pozbyłem, zaraz nowe pokolenie miałem od niego i tak w koło Macieju. Tu masz trochę o molach: http://www.abcgospod...-spozywcze.html większość takich artykułów zawiera lokowanie produktów
  6. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od camilos w program Brewtarget - pomoc dla użytkowników   
    Pojawiła się nowa wersja Brewtargeta 2.1.0
    http://www.brewtarget.org/download.html
     
  7. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od elroy w program Brewtarget - pomoc dla użytkowników   
    Pojawiła się nowa wersja Brewtargeta 2.1.0
    http://www.brewtarget.org/download.html
     
  8. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od Major w Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.   
    Dziwne bo stosuję piro do butelek odkąd zrezygnowałem dawno temu z piekarnika i nikt siary w moich piwach nie wyczuł, oprócz w wita, gdzie spieprzyłem fermentację i który był fermentowany na Brewferm Blanche'ach. Na forum też się nie spotkałem z takimi opiniami. Dodam, że butelek nie płuczę po piro, wylewam tylko resztkę z dna. No, ale może rzeczywiście 3% roztwór robi już różnicę
  9. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Undeath w Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.   
    Ostatnio zauważyłem, że wielu nowych piwowarów ma problem z ogarnięciem tematu dezynfekcji pojemników fermentacyjnych oraz odnalezieniem informacji na temat najpopularniejszej chemii dla piwowarów, to też skłoniło mnie do zebrania tej wiedzy, mam nadzieje, że w umiejętny sposób i komuś to pomoże. Uwagi mile widziane.

    Zacznę od definicji, niestety suchej teorii nie da się obejść, potem opiszę procesy mycia i dezynfekcji oraz najczęściej stosowane w nich środki chemiczne. W starszych artykułach, coder opisał problem dezynfekcji i od tego czasu wiele się nie zmieniło, jedynie piwowarzy nabyli więcej doświadczenia w kwestii chemii do dezynfekowania i mycia, która kiedyś była trudno dostępna. (link 1 i link 2). Jak wcześniej wspomniałem pewne metody są niezmienne, a w tym artykule głównie zajmę się chemią piwowarską i odkażaniem pojemników fermentacyjnych, mycie i odkażanie butelek jest już opisane wielokrotnie w innych opracowaniach, jednak część tych środków, które tu opiszę, można bez problemu stosować do butelek.

    Więc co to jest dezynfekcja?

    Dezynfekcja definiowana jest, jako proces polegający na zabiciu wszystkich form wegetatywnych mikroorganizmów (bez przetrwalników i wirusów). Mylona często jest z sterylizacją, która polega na całkowitym wyjałowieniu powierzchni z bakterii i wirusów (łącznie z przetrwalnikami). Ogólnie w piwowarstwie, wszystko, co dotyka brzeczki lub młodego piwa, począwszy od wyłączenia palników i schłodzenia brzeczki po gotowaniu, aż do konsumpcji powinno być zdezynfekowane. Dlaczego prawidłowa dezynfekcja sprzętu jest tak ważna? W warunkach domowych nie jest możliwe wyjałowienie całkowite sprzętu (fermentorów), jedynie poszczególnych elementów, np. w szybkowarze (ten sposób jest opisany w artykule zalinkowanym powyżej). Natomiast dążymy do tego by dać jak największe szanse na prawidłowy rozwój drożdży, a przetrzebiamy populację bakterii, po to by nasze robaczki zdominowały środowisko i zdusiły "w zarodku" infekcję.

    Przygotowanie sprzętu i pojemników fermentacyjnych do kontaktu z brzeczką, zawsze składa się z dwóch
    etapów, czyli mycia-czyszczenia sprzętu, oraz dezynfekcji. Zaznaczę też tutaj, że wrzątek jest najgorszą formą mycia i dezynfekcji, właściwie nie działa on na bakterie i dzikie drożdże, równie dobrze można nalać wody z kranu, osiągniemy ten sam efekt!

    Mycie i czyszczenie:

    Są różne sposoby czyszczenia sprzętu, na początek musimy oczywiście wypłukać fermentor z pozostałości drożdży i przemyć go ciepłą wodą (gąbka plus płyn do naczyń), a następnie przepłukać go dokładnie. Niestety na tym się nie kończy proces mycia sprzętu, z czasem i kolejnymi warkami sprzęt zaczyna się zużywać, wewnątrz fermentorów powstają liczne rysy i mają one wiele zakamarków, gdzie mogą się rozwinąć bakterie, albo zalegać dzikie drożdże i pleśnie, nie jest to widoczne gołym okiem, więc możemy sobie nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Teoretycznie powinno się kontrolować sprzęt czy nie posiada on za dużo zadrapań, odbarwień albo innych widocznych uszkodzeń, a zużyty przeznaczyć na inne cele, natomiast wężyki igielitowe i silikonowe, co jakiś czas wymienić na nowe (choć część osób pewnie powie, że od 5 lat używa ten sam, ja uważam, że jest to rzecz tak tania i dlatego warto ją od czasu do czasu wymienić).
    Przechodzimy do chemii, która nam pomoże dokładnie wyczyścić fermentor.

    Wybielacz - Podchloryn sodu:

    Na początek wybrałem wybielacz, znany i stosowany w wielu działach przemysłu, do piwowarstwa nadaje się jego czysta forma, bez jakichś dodatkowych zapachów (marki np. ACE albo Bielinka, która jest tańsza i ma więcej chloru), ale jest to mało popularny środek, przy którym trzeba zachować szczególną ostrożność. Wybielacz jest silnie bakteriobójczy za sprawą podchlorynu sodu, który też możemy kupić w czystej formie. Czym jest podchloryn (trochę teorii) i jakie ma właściwości? (informacje zaczerpnięte z karty produktu):

    Nazwa chemiczna: chloran(l) sodu. Inne nazwy: wodny roztwór chloranu (l) sodu, wodny roztwór podchlorynu sodowego, sól sodowa kwasu podchlorawego (chlorowego(I)).

    Wzór chemiczny: NaOCl

    Zastosowanie:
    · mycie i dezynfekcja pomieszczeń, powierzchni i urządzeń (mających również kontakt z żywnością)
    · dezynfekcja i uzdatnianie wody przeznaczonej do spożycia i na cele gospodarcze (baseny, ujęcia wody, stacje uzdatniania wody, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, do zwalczania życia biologicznego w układach wody chłodniczej)
    · dezynfekcja instalacji przemysłowych, maszyn (m.in. sprzętu mleczarskiego)
    · wybielacz (m.in. w przemyśle papierniczym i włókienniczym)
    · dezynfekcja armatury sanitarnej, umywalek, muszli klozetowych, pisuarów oraz innych urządzeń sanitarnych
    · substancja odkażająca w różnych gałęziach przemysłu

    Substancja przeznaczona wyłącznie do zastosowań profesjonalnych z zachowaniem szczególnej ostrożności.

    Jak stosować:


    Legenda:
    B - bakteriobójczy, Tbc - prątkobójczy (prątki gruźlicy), F - grzybobójczy, V – wirusobójczy

    Własności:

    · Substancja żrąca powodująca oparzenia
    · Nieorganiczny związek chemiczny jest niepalną, przeźroczystą cieczą o żółtej barwie i swoistym, drażniącym błony śluzowe zapachu. Reaguje z kwasami z wydzieleniem chloru
    · Gęstość: 1200-1300 kg/m3 w temp. 20°C

    Karta charakterystyki

    W praktyce podchloryn znajduje zastosowanie głównie do pojemników fermentacyjnych do mycia, choć też posiada właściwości dezynfekcyjne, niestety nie przydatne do piwowarstwa, ponieważ po użyciu trzeba go dokładnie wypłukać i wywietrzyć (ze względu na mocny chlorowy zapach). Jak widać z powyższego opisu środek ten jest bardzo skuteczny, jednak zawsze musimy pamiętać, aby przy jego użyciu nosić rękawice ochronne, okulary a także ubrania robocze. Koszt podchlorynu w czystej formie to 85-100 zł za 25 kg.

    NaOH - soda kaustyczna (ług sodowy):

    Bardziej popularnym środkiem wśród piwowarów jest soda kaustyczna, i jak to ktoś napisał "wszystkie drogi piwowara prędzej czy później prowadzą do NaOH". Niestety prawda jest taka, że dopiero kiedy przydarzy się nam infekcja zaczynamy interesować się tym środkiem, mimo, że na co dzień używamy go do przepychania rur w postaci popularnego kreta. Ale czym dokładnie jest soda kaustyczna? Ma on wiele zastosowań, jednakże najbardziej nas piwowarów interesują jego właściwości zmydlające.

    Charakterystyka:

    W naturalnej formie wodorotlenek sodowy jest białym lub bezbarwnym ciałem stałym rozpływającym się w powietrzu. Substancja ta nie ma zapachu. W przemyśle i handlu występuje pod nazwami: wodorotlenek sodowy, soda żrąca, soda kaustyczna, kaustyk. Stosowany jest w postaci roztworów wodnych, wodno-alkoholowych i alkoholowych.
    Taki roztwór nosi nazwę ługu sodowego. Rozpuszczaniu wodorotlenku sodowego w wodzie towarzyszy wydzielanie dużej ilości ciepła. Ług sodowy atakuje metale, takie jak: cyna, cynk i glin. W wyniku reakcji powstaje wodór, który z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową.

    Zastosowanie:

    Wodorotlenek sodu należy do podstawowych surowców chemicznych i znalazł zastosowanie niemalże we wszystkich gałęziach przemysłu. Stosowany jest zarówno, jako surowiec (nośnik sodu) w różnego rodzaju syntezach do produkcji jonowych środków powierzchniowo czynnych, w przemyśle farmaceutycznym (m.in. przy produkcji polopiryny, kwasu salicylowego, sulfaniloamidów), do otrzymywania aluminium z przerobu boksytów, do otrzymywania szkła wodnego z krzemionki, przy produkcji tłuszczów i mydeł oraz w wielu innych syntezach organicznych i nieorganicznych.
    Wodorotlenek sodu jest dobrym środkiem odkażającym, wywołuje pęcznienie białek osoczowych, zmydla tłuszcz i wiąże cząsteczki zanieczyszczeń, a więc dodatkowo działa czyszcząco.
    Tyle teorii, w praktyce w mocnych stężeniach jest to substancja niebezpieczna dla organizmu, może powodować oparzenia chemiczne, jeżeli się dostanie do oczu - trwałą ślepotę, natomiast połknięta lepiej żebyście tego nie wiedzieli! Podchodzimy do niej bez strachu: zwykłe rękawiczki gumowe i okulary ochronne wystarczą, ewentualnie ubranie robocze. Sodę kaustyczną łatwo dezaktywować za pomocą kwasu, który trzeba zastosować nawet jeśli nie widać wyraźnego oparzenia, ponieważ może ona dopiero po pewnym czasie ukazać zniszczenia skórze (dalej działa po przemyciu wodą). Dlaczego o tym piszę i straszę? Po to, by nie było niepotrzebnych wypadków i oskarżeń, pamiętajcie to są silne środki i do każdego trzeba podchodzić ostrożnie, nie bez przyczyny nazywamy to chemią.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić NaOH?

    Tak jak wspominałem, jego śladowe ilości znajdziecie w krecie, w innych środkach może być go więcej, jednak jego stężenie w tych produktach nie przekracza 30%. Na znanym serwisie aukcyjnym znajdziecie mnóstwo pozycji z czystą sodą w postaci granulek i płatków. Ja przetestowałem granulki, zakupiłem sobie zapas 25 kg, jestem z niej bardzo zadowolony, dobrze się przechowuje. Koszt czystej sody kaustycznej waha się od 80-120 zł za 25 kg, za kilogram zapłacicie nie więcej niż 10 zł. Do przechowywania większych ilości niezbędne są odpowiednie warunki, aby soda nie wyciągała wody z powietrza i się nie rozpuściła się z czasem, może wtedy stracić swoje właściwości.

    Jak stosować sodę kaustyczną?

    Do celów piwowarskich stosujemy stężenia 3-4%, czyli na 1 litr wody 30 gram sody (najwygodniejszą ilością są 3-4 litry). Pamiętać należy, że zawsze, ale to zawsze, sypiemy NaOH do wody, a nie odwrotnie. Do czyszczonego fermentora z roztworem możemy wrzucić wężyki i rurki oraz inny sprzęt, który ma kontakt z brzeczką lub młodym piwem. Przy kontakcie z wodą wydziela się energia cieplna, trzeba więc szczególnie uważać przy używaniu gorącej wody, bo roztwór zaczyna kipieć, pryskać i mocno parować. Staramy się, aby rozpuszczona soda - ług sodowy miał kontakt z całą powierzchnią czyszczoną, przez minimum 30 minut. Roztwór ten można stosować wiele razy i przelewać z fermentora do fermentora (zachowując ostrożność). Przestaje on być aktywny, gdy nie będzie już śliski – sprawdzamy np. trąc palec o palec z kropelką roztworu. Po rozprowadzeniu NaOH na powierzchni fermentora, należy go dokładnie spłukać (stosuję już sprawdzony sposób: spłukuję dwa razy ciepłą i raz zimną wodą). Dla bezpieczeństwa należy go dezaktywować, za pomocą kwasku cytrynowego, jeżeli jednak stosujemy kwasowe środki do dezynfekcji (ClO2, Piro, Starsan) nie ma takiej konieczności. Oczywiście można zalać cały fermentor słabszym roztworem i tak zostawić, to też działa, ale nie jest to ekonomiczne.
     
    Jak zdezaktywować sodę kaustyczną?
     
    Po przepłukaniu wodą fermentora, musimy zdezaktywować NaOH, którego resztki mogą zalegać w nim. Pierwszy sposób to przelanie kilkudziesięcioma litrami wody wiadra. Z czasem stężenie NaOH będzie bliskie 0 i nie będzie reagowało z niczym. Zasadę dezaktywujemy kwasem. W naszym przypadku nadają się środki dezynfekujące, o kwaśnym pH: Starsan, desprej oraz ClO2. Jeżeli używamy tych trzech specyfików nie potrzeba dodatkowo dezaktywować NaOH. Stosujemy standardową dawkę dla danego preparatu. Natomiast w przypadku środków (OXI, pirosiarczyn), których odczyny są zasadowe lub neutralne, fermentor dobrze przepłukać wodą z kwaskiem cytrynowym. Jakie stężenie takiego kwasku? Około 10-20 g (1 paczka) na 1 litr wody. I analogicznie do mycia wiadra NaOH, potrząsamy nim tak by rozprowadzić po całej powierzchni. Po operacji spłukujemy ponownie wodą. Do dezaktywacji można użyć też kwas mlekowy i fosforowy, stosowane często w piwowarstwie. Obniżamy pH wody do 3-4 i tak samo jak z kwaskiem cytrynowym przemywamy wiadro. 
     
    Uwagi: Płukanie Starsanem powoduje podnoszenie jego pH - po 2-3 razach może przekroczyć 3pH co jest równoznaczne z jego dezaktywacją. Mocniejsze stężenia kwasów nic nie zmienią NaOH zostanie i tak zdezaktywowane, a my stracimy więcej surowca.
     
    PBW- Powdered Brewery Wash

    Stosunkowo nowy w Polsce środek do mycia sprzętu. Został on stworzony specjalnie dla piwowarów domowych do czyszczenia sprzętu. Stosowany na początku głównie przez browary, w Ameryce powoli zdobył popularność browarach domowych. Głównym plusem tego środka jest to, że dociera we wszystkie zakamarki bez potrzeby szorowania. Do tego, w przeciwieństwie do sody i podchlorynu, jest przyjazny zarówno dla nas jak i dla środowiska, nie jest żrący, nie powoduje podrażnień i nie trzeba przy nim zakładać okularów ochronnych i rękawiczek gumowych. Jego stosunkowo wysoka cena może jednak dla niektórych z nas okazać się minusem. Kosztuje on 60 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki w języku angielskim

    Zastosowanie: 30g - 90 g na 5 litrów wody (1-3 oz na galon wody), kontakt z powierzchnią mytą nie krótszy niż 30 minut. PBW należy dokładnie spłukać, dwu krotne przemycie wodą wystarcza. Więcej informacji o tym środku nie posiadam, jestem w trakcie jego testów.



    Dezynfekcja:

    Myślę, że wyczerpująco omówiłem mycie fermentorów, przejdziemy zatem do dezynfekcji. Po dokładnym czyszczeniu wiadra musimy zdezynfekować powierzchnie, czyli zabezpieczyć ją przed bakteriami. Oto najpopularniejsze środki dezynfekujące, których stosowanie zalecają piwowarzy:

    Pirosiarczyn sodu/potasu (nazywany potocznie piro)

    Pirosiarczyn sodu to biały krystaliczny proszek, dobrze rozpuszczalny w wodzie. Główne zastosowanie ma w winiarstwie: konserwowanie wina, do stabilizacji nastawów i win, napojów fermentowanych, owocowych, soków surowych i miodów pitnych, również znajduje zastosowanie w dezynfekcji oraz w piwowarstwie. Pirosiarczyn sodu używany jest także w przetwórstwie owocowo - warzywnym. Działa hamująco na rozwój pleśni i bakterii, słabiej na drożdże. Jednak przedawkowany może wstrzymać fermentację i być wyczuwalny w smaku piwa. Piro jest środkiem drażliwym, powoduje duszności przy oddychaniu, z tego powodu przestaje być popularny w piwowarstwie. Pirosiarczyn działa kontaktowo i oparami, a czynnikiem biobójczym jest gazowy SO2. W piwowarstwie, przy odkażaniu sprzętu interesują nas głównie opary. Piro kupimy w każdym sklepie z akcesoriami do wina, a większe ilości przez internet w sklepach piwowarskich i serwisie aukcyjnym, koszt jego to 15 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki

    Zastosowanie: Stosować w formie 2% roztworu (20 g pirosiarczynu na 1 litr wody, nie musi być ciepła, lepiej rozpuszcza się w zimnej. Przepłukać roztworem lub rozpylić wewnątrz butelki przy pomocy sterylizatorów mechanicznych. Butelki odstawić do osuszenia. Chcąc przyspieszyć jego działanie można dodać kwasku cytrynowego. Nie trzeba go spłukiwać. Minusem tego środka jest brak działania jego w niskich stężeniach na dzikie drożdże, które są też częstym powodem zakażeń, a także bardzo intensywny zapach. Nadaje się do butelek, ale ze względu na zapach używać należy go w przewietrznych pomieszczeniach i starać się nie oddychać oparami.

    Nadwęglan Sodu - OXI

    Ze względu na brak zapachu, szybkie odkażenie, brak potrzeby płukania, a także jego wydajność, stał się jednym z najpopularniejszych środków dezynfekcyjnych. Czysty nadwęglan sodu (w postaci granulek), możemy kupić tak samo jak sodę kaustyczną i większość środków chemicznych na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym. Jego cena to około 15 zł za kilogram.

    Dawkowanie i zasada działania:

    Granulki, które w kontakcie z wodą uwalniają nadtlenek wodoru (wodę utlenioną), idealnie dezynfekując powierzchnię. Środek czynny popularnego OXI, który można kupić marketach (OXI zawiera jednak dość małe stężenie nadwęglanu). W małych stężeniach (jak niżej), nie wymaga płukania, w wyższych należy lekko spłukać sprzęt bieżącą wodą. Sprzedawcy często też dodają adnotacje: "UWAGA: Środek silnie utleniający, zachować ostrożność. Nie dodawać do innych środków dezynfekcyjnych". Można go stosować do dezynfekcji sprzętu jak i butelek.
    Stosujemy go 3-4g na litr wody. Choć jest to rzecz dyskusyjna, którą bardzo dobrze objaśnił kolega Leszcz007 w temacie o Nadwęglanie sodu:
    Pozwolę sobie zacytować to tutaj:
     
     


    Karta charakterystyki

    Myślę, że to wyczerpuje temat OXI.

    ClO2 (dwu(di)tlenek chloru)

    O ClO2 znajdziemy dużo informacji w Internecie, jest to środek o szerokim zastosowaniu, bardzo przydatny i popularny w piwowarstwie. Uważa się go za jeden z najskuteczniejszych środków do dezynfekcji. Dokładne informacje o nim znajdzie w tych linkach z stron producentów: Lenntech i Mexeo.

    Co to jest ten dwutlenek chloru i jak działa?

    Dwutlenek chloru to utleniający biocyd i toksyna metaboliczna. Oznacza to, że dwutlenek chloru zabija mikroorganizmy poprzez zakłócenie procesu transportu składników odżywczych przez ich ściany komórkowe, a nie przez zakłócenie procesów metabolicznych. Dwutlenek chloru przenika przez ścianę komórkową komórek bakterii i wchodzi w reakcję ze znajdującymi się w cytoplazmie aminokwasami, powodując śmierć organizmu. Pozwala to na stosowanie dwutlenku chloru w sposób ciągły bez konieczności zmiany środka bakteriobójczego. Z biocydów utleniających, dwutlenek chloru jest najbardziej selektywnym utleniaczem. Zarówno ozon jaki i chlor są znacznie bardziej reaktywne niż dwutlenek chloru i są zużywane przez większość związków organicznych. Dwutlenek chloru natomiast reaguje jedynie ze zredukowanymi związkami siarki, aminami drugiego i trzeciego rzędu oraz innymi mocno zredukowanymi i reaktywnymi związkami organicznymi. To pozwala na zastosowanie znacznie mniejszych dawek dwutlenku chloru, aby osiągnąć bardziej stabilne pozostałości niż w przypadku chloru lub ozonu. Dwutlenek chloru, jeśli odpowiednio zastosowany, może być w sposób skuteczny użyty przy znacznie większym ładunku materii organicznej niż ozon czy chlor. Wynika to z jego lepszej selektywności.

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Tak jak poprzednie środki chemiczne kupimy go na serwisie aukcyjnym, a także w sklepach piwowarskich. Cena jego to 36 zł za litr ClO2 + litr aktywatora. Pozwala to na przygotowanie 250 litrów roztworu roboczego(średnio na warkę 20 l potrzebujemy 0,5l tego roztworu, co świadczy o jego wydajności). Dokładna instrukcja w linku jest bardzo przejrzysta: Ulotka Armex 5

    Jak to wygląda w praktyce (specjalnie pomijam tu stężenia, są one w ulotce jak ktoś potrzebuje), używam ClO2 od dłuższego czasu, zawsze w szafce mam rozrobione w plastikowym pojemniku pół litra roztworu aktywnego (RA), robię go za pomocą 20 ml ClO2, następnie dopełniam to wodą do 400 ml, dodaję aktywatora 20 ml, i dopełniam do 0,5 litra - tak przygotowany roztwór aktywuje się w przeciągu doby. Do rozwadniania ClO2 najlepiej używać zimnej wody, chlor rozpuszcza się w niej lepiej. Zwrócić uwagę należy również na pojemnik, w którym będzie przetrzymywany RA, ponieważ degraduje on plastik i powoduje jego pękanie oraz kruszenie, najlepiej nabyć pojemnik o grubych ściankach. Nie stosować słoików, bo chlor wyżera metale i zniszczy wam pokrywkę. RA następnie rozrabia się do roztwóru roboczego (RR), nalewam 50 ml do atomizera półlitrowego (trzeba zwrócić też uwagę żeby był do chemii i nie miał metalowych części) i dolewam wody, mieszam i zaczynam rozpryskiwać po fermentorze. ClO2 potrzebuje około 5 minut do całkowitej dezynfekcji, nie trzeba go spłukiwać, chlor się ulatnia, zostaje sama woda, którą można wylać. Roztwór roboczy jest jednokrotnego użytku. Można też rozrobić w wiadrze RR około litra, zamknąć szczelnie wiadro i zamieszać tak by dezynfekować dokładnie jego powierzchnię. Ogólnie można stosować go do wszystkiego od szybkiej dezynfekcji sprzętu, po butelki, niestety nie nadaje się, do kegów i metalowych układów (może powodować ich korozję, choć krótki kontakt nie zaszkodzi i jest często stosowany w browarach). Jednym z większych minusów tego środka jest zapach: mocny chlorowy basenowy. Niektóre osoby, nie znoszą tego zapachu, ale można się do niego przyzwyczaić.

    Poniższe informacje/ opinia przekonały mnie ostatecznie do stosowania tego środka, którego używam na co dzień w browarze domowym:
    " Kiedy porównamy go do innych środków - konkurować z nim może jedynie ozon, którego jednak nie można używać w wielu sytuacjach. Jest to bardzo skuteczny środek biologicznie czynny już przy stężeniach tak niskich jak 0,1 ppm i w szerokim zakresie pH." Odkąd go stosuje nie miałem infekcji!

    Karta charakterystyki

    Więcej o tym środku przeczytacie w linkach podanych na początku opisu.

    StarSan

    Kolejna z Amerykańskich nowości na rynku, tak jak PBW Starsan jest środkiem specjalnie stworzonym dla piwowarów domowych. Jest to mocno pieniący środek dezynfekujący. Wymagany jest tylko 60 sekundowy kontakt z czyszczoną powierzchnią, a w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży. Przeciwdziała osadzeniu się kamienia i korozji. Nie należy go stosować na miękkie metale i w systemach CIP. Jest to środek bezwonny i ekologiczny, można go używać wiele razy. Działa na bazie kwasu fosforowego. Posiada szerokie zastosowanie od butelek i kegów po dezynfekcję fermentorów i sprzętu.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Jest to nowość na naszym rynku, dość trudno dostępny - mają go nieliczne sklepy piwowarskie i to w małych butelkach 118 ml. Koszt jednej takiej butelki w Polsce to 28 zł. Jest on bardzo wydajny wystarcza na 80 litrów środka aktywnego, który może zostać wielokrotnie użyty. Stosowanie: 7,5 ml Starsanu na 5 litrów wody. Najlepiej stosować wodę destylowaną, wtedy zachowuje swoje właściwości najdłużej. Tak jak ClO2 można go stosować za pomocą atomizera, wytwarzając pianę na powierzchni, która jest czynnikiem dezynfekującym lub nalać go do wiadra, zamknąć i mocno potrząsać (do spienienia). Innym sposobem jest również nakładanie go gąbką na odkażane powierzchnie. Po 60 sekundach działania piany, można go przelać do następnego naczynia/fermentora. Nie wymaga spłukiwania. Starsan przestaje być aktywny, jeżeli jego pH wzrośnie powyżej 3 i mocno się zmętni.

    Izopropanol -Alkohol izopropanolowy

    Stosowany w laboratoriach do szybkiej dezynfekcji powierzchni. W piwowarstwie środek ten jest mało popularny, głównie ze względu na cenę - 10 zł za litr (na warkę idzie około 200 ml). Czym jest ten środek? Nazwa chemiczna: propan-2-ol, alkohol izopropylowy. Wzór chemiczny:(CH3)2CHOH.
    Jest to organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi. Jest najprostszym alkoholem drugorzędowym. Ma jeden izomer podstawnikowy, propan-1-ol. 70% wodny roztwór stosowany jest jako płyn antyseptyczny. Ze względu na to, że izopropanol jest obojętny dla większości powszechnie używanych tworzyw sztucznych, dostępne są jego różne preparaty do zastosowania technicznego. Stosujemy go bez rozcieńczania, rozpryskując po dezynfekowanej powierzchni atomizerem, nie trzeba go spłukiwać w ciągu kilku minut sam wyparowuje.

    Karta charakterystyki


    Jest jeszcze kilka innych środków, ale bardzo mało popularnych typu desprej - niestety ze względu na swoją cenę i małą wydajność zostały szybko wyparte przez bardziej efektywne środki. Wspomnę tu jeszcze o ozonowaniu: jest to najskuteczniejszy sposób na dezynfekcję, niestety nie znajduje on zastosowania w piwowarstwie, ponieważ jest to bardzo drogi sposób (sprzęt) oraz ma wiele wad (powoduje korozję sprzętu, a przy złym użyciu oksydację piwa). Jeszcze innym sposobem są lampy UV, ale stosuje je się głównie przy odkażaniu pomieszczeń. Niestety nie orientuję się, czy udałoby się użyć ich do dezynfekcji sprzętu piw.



    Mam nadzieję, że w pełni oddałem zastosowanie, wady i zalety każdego środka oraz porady dotyczące ich użytkowania. Nie namawiam do stosowania konkretnego zestawu środków, bo co piwowar to metoda, oraz inny sprzęt i sposób warzenia. Każdy musi dostosować chemię pod siebie, bez niej nie uda się uwarzyć bardzo dobrego piwa, czego każdemu życzę. Artykuł skierowany jest głównie do młodych piwowarów, którzy dopiero się uczą. Zdaję sobie sprawę z tego, że poszczególne środki do dezynfekcji przedstawiłem ogólnie, jednak moją intencją było zebranie w jednym artykule najważniejszych informacji. Mam nadzieję, że nikt nie żałuje kilku chwil spędzonych przy tej zajmującej piwowarów lekturze
  10. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od Vami w Słodkie ciastka i pomarańcza   
    Ten post powinien być gdzieś przyklejony do wątku o IPA!
  11. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Bzdzionek w Warzymy z kawą   
    Warzymy z kawą
     
    Jakiś czas temu, szykując się do warzenia kawowego stouta, szukałem informacji jakie metody dodawania kawy do piwa dają najlepsze efekty. Większość z Was pewnie doskonale wie o tych dwóch metodach, które zostały opisane poniżej i z powodzeniem je stosuje. Jednak co jakiś czas przewija się na forum temat kawy, więc postanowiłem zebrać kilka informacji i umieścić je w oddzielnym, krótkim artykule.
    Zapewne nie są to jedyne słuszne metody dodawania kawy, dlatego też zachęcam do dzielenia się swoimi doświadczeniami w warzeniu z kawą.
     
    Po pierwsze w jaki sposób uzyskać w piwie smak i aromat kawy?
    A. bez dodatku kawy – poprzez użycie odpowiednich słodów,
    B. z dodatkiem kawy
     
    Po drugie jeśli już zdecydujemy się na dodanie kawy to:

    1. Na jakim etapie dodać kawę?
    2. Jakiej kawy użyć?  
    Ad.1
    Z tego wyszperałem najpopularniejsze wśród piwowarów są dwie metody dodawania kawy.
    Pierwsza metoda polega na dodawaniu kawy już na etapie warzenia.
    Po wyłączeniu palnika (ang. flame out) odczekujemy około 15 minut, następnie do woreczka muślinowego wsypujemy świeżo zmieloną kawę w ilościach około 100-200g na 20 litrową warkę. Kawę zaparzamy około 5 minut. Po tym czasie wyciągamy muślinowy woreczek i odczekujemy chwilę, aby cały napar spłynął do brzeczki
    Na amerykańskich forach zdecydowanie bardziej polecany jest drugi sposób dodawania kawy już po zakończonej fermentacji.
    Jest to metoda opierająca się na ekstrakcji kawy zimną wodą (ang. cold brew coffee), dzięki tej metodzie przygotowany ekstrakt jest bardziej „treściwy”, tzn. bogatszy w olejki eteryczne.
    Na 20 litrową warkę, 200g świeżo zmielonej kawy zalewamy zimną (sterylną) wodą. Stosunek kawy do wody wynosi 1:4. Całość intensywnie mieszamy i wstawiamy do lodówki na minimum 24 godziny, następnie filtrujemy, aby pozbyć się fusów.
    Tak przygotowany klarowny roztwór kawy dodajemy do fermentora, 2-3 dni przed butelkowaniem lub też już przy samym butelkowaniu razem z syropem cukrowym do refermentacji.
    Pozostaje jeszcze problem zachowania sterylności przy ekstrakcji na zimno. Można w tym przypadku przepłukać ziarna kawy 75% alkoholem, pamiętając jednocześnie, aby młynek do mielenia kawy i naczynie, w którym będziemy moczyć kawę były również odpowiednio zdezynfekowane.
     
    Ad.2
     
    W przypadku doboru kawy należy pamiętać, aby używać kawy o niskiej kwaśności, ponieważ dodając kwaśną kawę do ciemnego piwa spotęgujemy to odczucie, gdyż już same słody palone podnoszą nam kwaśność piwa.
    Na rynku mamy dostępne dwa gatunki kawy Arabica i Robusta. Przy doborze kawy należy przede wszystkim pamiętać, aby była ona świeża i dobrej jakości. Przy czym uważa się, że kawa Arabica jest lepsza w smaku, bardziej delikatna i ma ziarno lepszej jakości niż Robusta. To oczywiście może być kwestia gustu i uznania, za to faktem bezdyskusyjnym jest to, że zawiera dużo mniej kofeiny niż jej siostra (arabica 0,8%-1,4% — robusta 1,7%-4,0%).Właśnie temu może zawdzięczać swój delikatniejszy smak. Generalnie Arabica góruje jako kawa bardziej słodsza i aromatyczna, natomiast smak Robusty jest bardzo mocny i wyrazisty, lekko ziemisty, pozostawia na języku mocno gorzki posmak.
  12. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od bart_lag w Chmiel Oktawia   
    Ten chmiel jeszcze nie jest w sprzedaży, miałem go na testy. Możliwe, że od tego sezonu juz będzie można go kupić.
  13. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Dagome w Słodkie ciastka i pomarańcza   
    Przy okazji parę słów do miłośników karmelu w kontekście American IPA. Mam wrażenie, że część z Was wydaje się nie rozumieć czym jest ten styl piwa.
     
    To nie jest tak, że uważam słód karmelowy w IPA za zło i błąd w sztuce. Złem i błędem w sztuce jest tylko wtedy, kiedy używa się go bez opamiętania i twierdzi się, że tak powinno być.
    Czy zapomnieliście, że AIPA ma pachnieć i smakować chmielem? To piwo, w którym ma błyszczeć i uderzać chmiel! Cytrusy, tropiki, nuty żywiczne, kwiatowe - w różnych proporcjach, zależy od fantazji piwowara. To chmiel ma być na pierwszym miejscu i w aromacie i w smaku.
    I zupełnie nie chodzi mi o goryczkę. O goryczce na razie zapominamy.
     
    Wąchając AIPA macie się czuć jakbyście byli w markecie i nagle na części owocowo-warzywnej wybuchły wszystkie owoce. Macie czuć intensywne, świeże, żywe, mięsiste owoce. Miąższ świeżo przeciętego grejpfruta, mango i innych. Albo np. żywicę - świeżo złamaną igiełkę sosny, taką która się jeszcze lepi w palcach.
    Podobnie powinno być w smaku. I na tym polega IPA - to jest orkiestra chmielu. I jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi o goryczkę!
     
    Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest AIPA tylko do kontrowania niektórych smaków, jak np. roślinnych, łodygowych, trawiastości, które w piwie chmielonym w takich ilościach mniej lub bardziej zawsze są obecne. Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest w AIPA także do wspierania niektórych słodszych smaków pochodzących z chmielu. I także oczywiście do balansowania goryczki. Kiedy słodowości (w tym karmelowości) jest zbyt dużo, po pierwsze część z tego bogactwa nut owocowych i innych pochodzących z chmielu zostaje przykryta.
    Po drugie, piwo robi się cięższe, a profil słodszy, co obniża pijalność.
    Po trzecie, paradoksalnie w piwie bardzo mocno chmielonym, karmel wydłuża goryczkę.
     
    Oczywiście istnieją mocniej karmelowe IPA i niektóre potrafią być bardzo dobre (np. State Side IPA, Mikkelera), ale do takiego piwa wypadałoby nieco inaczej dobierać chmiele ( w kierunku bardziej żywicznych ), niż do np. jasnej IPA (cytrusy, tropiki).
    Ładowanie dziesięciu odmian chmielu do piwa, które jest mocno karmelowe nie ma większego sensu, ponieważ i tak lżejsze nuty owocowe zostaną przykryte.
     
    Oczywiście wysoka karmelowość przykrywa również wady fermentacji, a także braki w chmieleniu, na co kilka postów wyżej zwrócił uwagę Crosis. Taniej i łatwiej jest uwarzyć karmelową IPA, bo czy będzie tam mniej czy więcej chmielowości w profilu i tak trudno rozpoznać. A do jasnej trzeba doładować na bogato, bo inaczej będzie pustak. A to trochę kosztuje.
    To raz.
     
    Dwa:
    Czy potraficie czytać ze zrozumieniem opisy stylów?
    Wklejam tłumaczenie BJCP z wiki na piwo.org
     
    Aromat
    Od wydatnego do intensywnego aromatu chmielowego z cytrusowym, kwiatowym, perfumowym, żywicznym, sosnowym, i/albo owocowym charakterem wynikającym z użycia amerykańskich chmieli. Wiele wersji jest chmielonych na zimno i mogą posiadać dodatkowy trawiasty aromat, aczkolwiek nie jest wymagany. Troszeczkę czystej słodowej słodkości może być wyczuwalnej w tle, ale powinna być na niższym poziomie niż w wersji English IPA. Owocowość, zarówno estrowa jak i chmielowa może być wyczuwalna w niektórych wersjach, pomimo neutralnej fermentacji, jest to również akceptowalne. Słaby aromat alkoholu może być wyczuwalny.
     
    Czyli:
    - Aromat chmielu w AIPA ma być co najmniej średnio silny, do intensywnego!
    - TROSZECZKĘ!!! słodowości może być w tle
     
    Smak
    Smak chmielowy na poziomie od średniego do wysokiego, powinien odzwierciedlać charakter chmieli amerykańskich: cytrusowy, kwiatowy, żywiczny, sosnowy i owocowy. Średnio mocna do bardzo mocna goryczka, aczkolwiek słodowa podstawa wspiera mocny chmielowy charakter i balansuje smak. Smak słodowy powinien być na niskim do średniego i jest generalnie czysty i słodowo słodki, aczkolwiek troszkę karmelowych czy tostowych smaków na niskim poziomie jest dopuszczalnych. Brak dwuacetylu. Lekkie posmaki owocowe są do przyjęcia, ale nie są wymagane. Goryczka może utrzymywać się w posmaku, ale nie powinna być ostra. Średnio wytrawny do wytrawny finisz. Trochę czysto alkoholowych smaków może być wyczuwalnych w mocniejszych wersjach. Smaki dębowe są w tym stylu nieodpowiednie. Może być troszkę siarczanowy, ale większość przykładów tego piwa go nie wykazuje.
     
    Czyli:
    - Smak chmielowy CO NAJMNIEJ ŚREDNI!!!, do WYSOKIEGO!
    - Smak słodowy NISKI maksymalnie średnio intensywny
    - Smak karmelowy O ILE JEST!!! to dopuszczalny na NISKIM poziomie
     
    Słowo "niski" należy rozmumieć jako "subtelne nuty w tle" - bo na pierwszym planie ma być chmiel!
     
    W pewnym uproszczeniu możemy założyć, że jeżeli dostajemy do ręki nie ciemne piwo z amerykańskim chmielem, to:
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest chmielowość, to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Pale Ale, albo American India Pale Ale, albo Imperial India Pale Ale;
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest słodowość (w tym karmelowość), to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Amber Ale, albo American Barley Wine.
     
    Podsumowując, jeżeli w smaku i w aromacie jest więcej słodowości (w tym karmelowości) niż chmielowości, to nie jest to AIPA!!!
     
    Ktoś może powiedzieć, że piwowar ma prawo warzyć piwo jakie chce i nazywać je jak chce. Ależ oczywiście, że może.
     
    Problem jest w tym, że coraz wiecej osób zaczyna pić takie intensywnie karmelowe piwo i wzorować się na nim.
    Zaczyna myśleć, że tak powinno być, że to jest właśnie AIPA. A to zwyczajnie boczna uliczka stylu jest.
    Optymistycznie zakładając, że w ogóle w stylu się mieści. Parę postów wyżej ktoś wspomniał o "Ataku Chmielu". Chmielu? Poważnie? Dla mnie to jest trochę mocniej chmielone Amber Ale.
     
    Modne zrobiło się ostatnio określenie "hop head". Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się dokładnie, czego jest więcej w profilu: chmielu, czy karmelu. Bo może się okazać, że jesteś "słodziak-karmelek", a nie "hop head".
     
    A teraz w końcu o goryczce.
     
    To nie jest tak, że skoro IPA to koniecznie musi mieć ostrą i przytłaczającą goryczkę. Nie musi. To mit.
    Może jest ktoś na forum, kto w grudniu w Warszawie próbował oryginału zeszłorocznego GCh? To na pewno pamięta, jak delikatne było to piwo i jak delikatną miało goryczkę. A przecież tam poszło około pół kilo chmielu, licząc na standardową warkę i miało ponad 80 IBU (mierzone przez GŻ, Beersmith pokazywał ponad sto).
    Można zrobić delikatną goryczkę nie ważne ile by miało IBU! Warzyłem takie piwa. Wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa zagraniczne i wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa z polskich browarów.
     
    Ostra goryczka = kiepska goryczka!
     
    Co psuje goryczkę? Mnóstwo rzeczy. Długi temat. Ale zwrócę tu uwagę na jeden, bardzo częsty aspekt - na alkoholowość. Kiedy alkohol jest wyraźny, goryczka zaczyna się robić pikantna, piekąca, paląca, ostra, zalegająca, długa. Bardzo częsty grzech.
    Inny grzech to obecność siarkowodoru związanego z kiepską fermentacją. Uwytrawnia on piwo, maskuje i zmienia profil aromatyczny chmielu, a także wydłuża goryczkę i sprawia, że robi się tępa. Nie czujecie w zapachu? To nie znaczy, że nie ma. Czasami wychodzi w aromacie jako zgniła owocowość. Mimo to nie czuć? Powąchajcie pustą szklankę po zakończeniu picia. Śmierdzi zgniłym sianem? To właśnie to.
     
    Poniżej podam niektóre z określeń, stosowanych przez sędziów na konkursach do opisu charakteru i jakości goryczki. Niektóre pozytywne, niektóre negatywne.
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się jak odczuwasz goryczkę i dobierz słowa, które ją określają.
     
    chmielowa - alkoholowa, fenolowa (plastikowa), garbnikowa (roślinna/łodygowa)
    krótka - długa, zalegająca
    intensywna, średnio intensywna, bardzo intensywna
    łagodna, delikatna - wysuszająca, ściągająca, piekąca, paląca, drażniąca, tępa.
     
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, weź pod uwagę te wszystkie rzeczy, które napisałem powyżej i zastanów się, czy aby na pewno jest dobrym piwem.
    Jeżeli jest - to super. Bywają solidne IPA na polskim rynku. Nie mówię, że nie.
    Jeżeli nie jest - trudno. Na pewno ma inne zalety. Pij, jak Ci smakuje. Ale przynajmniej nie traktuj tego jako wzorzec stylu i coś na czymś powinieneś się wzorować.
     
     
    Nie wiem, czy to co napisałem jest zarozumiałe i czy wynika z tego, że innych piwowarów traktuję jak durniów, którzy nie potrafią warzyć piwa. Każdy zinterpretuje jak zechce.
  14. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Jakub M w Galeria warek zdrowych i zainfekowanych   
    Pewnego razu chciałem sprawdzić czy moja warka złapała infekcję czy nie. Po żmudnym przekopaniu całego posta "infekcja?!" doszedłem do wniosku, że dobrze by było zebrać wszystkie fotki w jedną galerię, z odnośnikami, by przyszłym początkującym piwowarom zaoszczędzić czasu na szukanie pasującej infekcji, by ów zaoszczędzony czas mogli spożytkować na bardziej pożyteczne zajęcia (np. warzenie).
     
    Poniżej zamieszczam infekcje zebrane ze wspomnianego posta (tylko fotki dodane jako załączniki, a nie odnośniki do innych serwisów).
     
    Nie dodawajcie swoich komentarzy w tym wątku, ponieważ chciałbym zachować możliwość łatwego (i ładnego) uaktualniania galerii, jeśli zajdzie taka potrzeba. Komentarze dodawajcie w oddzielnym, przeznaczonym specjalnie do tego, poście.
     
    Dodaje po maksymalnie 20 fotek na wpis, jako że takie jest ograniczenie tego forum.
  15. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla karczmarz w Jak tanio zrobić mieszadło magnetyczne?   
    Nagrałem krótki filmik z moim mieszadłem, być może komuś się przyda.

  16. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Hap w Browar Cztery Łapy - teraz bIES   
    Wrzucam jeszcze pomysl "piwko na prezent" a raczej "celebracja pojedynczej buteleczki". Część może się już stukać palcem w czoło, bo to jedna butelczyna, a takie w przyrodzie nie powinny występować. Bywalo tak wsrod moich znajomych ze nie koniecznie komus smakuje piwo inne niz jasne pelne ale chetnie tego innego sprobuje - jedna buteleczka sprawdza sie znakomicie.
    Koszt takiej zabawy zamknal sie chyba w 10zl (nie pamietam ile kosztuje srebrny mazak - mozna go zastapic korektorem albo kreda, ktora pozniej trzeba utrwalic lakierem do wlosow, albo bardziej profesjonalnie fiksatywą).
    Na pudelko wybralam za gruba tekturke - najlepsza bylaby chyba 2mm, ale nie mialam czasu jej szukac - pomalowalam ja czarnym akrylem za pomoca malego walka.
    Gdyby ktos byl zainteresowany to mam szablon na pudelko idealne na butelke 0,5 - wysle zainteresowanym na maila .
    Zdrówko!
  17. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Hap w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    etykieta z której jestem dumna do CDA (z piwa tez jestesmy zadowoleni ) i etykieta uniwersalne dla piw mniej lub bardziej udanych

  18. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od karczmarz w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Rosanke

     

  19. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla Mariusz_CH w Skład wody a goryczka   
    Kamil, na początek:




     
    później;
     
    GBA-water-primer.pdf
     
    a na koniec dużo praktyki, bo w praktyce pewne rzeczy lekko inaczej się mają.
     
    Do tego;
     
    http://www.brewersfr...tor/?id=FLB7CXB
     
    http://www.franklinb.../tools/rac.html
     
     
    W przypadku korzystania z samej wody RO jest dużo prościej. Tylko kalkulator jest potrzebny, trochę soli i wiedza jaki woda ma mieć profil. Budujemy jej profil od zera. Dochodzi do tego jeszcze np. brak konieczności obniżania pH wody do wysładzania. Polecam RO. W domu się przydaje bardzo, nie tylko do piwowarstwa.
  20. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od azbest w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Rosanke

     

  21. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla WiHuRa w Wariacje na temat Grodziskiego   
    Po pierwszym przebytym sezonie z Grodziskim na warzelni nazbierało mi się w głowie kilka myśli oraz spostrzeżeń w temat naszego Grodziskiego.
     
    W tym sezonem rozpocząłem pierwsze podejścia do stylu (warki #33, #43, #49, #51) - pierwsza z wyższym OG (12°Blg), druga klasyczna (7,7°Blg, słód pszeniczny grodziski), trzecia z przypadkowym mocnym chmieleniem (#49), ostatnią zaś warkę (#51) z całkowicie innym zasypem, inspirowanym zwycięską recepturą Dziełaka z konkursu Prawie jak Grodzisz. Swoją drogą ta ostatnia warka (#51) podeszła mi najlepiej i pewnie tej receptury na razie będę się trzymał.
     
    Na początek krótka dygresja w stosunku do słowa a'la bo jakoś nie lubię tego określenia i nie chciałbym w tym wątku go używać. Jak już niech to będzie pszeniczne wędzone, a nie coś a'la. Koniec dygresji.
     
    Jak już napisałem wyżej, dzięki całkowitemu przypadkowi (omyłkowo nachmielona warka #49) spojrzałem na ten styl z całkiem innej strony. Okazuje się, że Grodziskie świetnie poddaje się wariacjom. Moja warka #49 była świetnym tego przykładem, znikła bardzo szybko. Połączenie wyższej goryczki, chmielenia na zimno chmielem Mosaic oraz wędzonki było udane, niestety goryczka wyliczona na 50 IBU była tylko wyliczeniem, organoleptycznie oceniłem ją na połowę mniejszą i tego trochę szkoda. Narodziny Grodziskiego IPA było tylko sloganem ale okazało się, że narodziło mi się w głowie pewne, wspomniane nowe spojrzenie.
     
    Mocniejsze chmielenie, może jakieś przyprawy, pędy sosny, ciemne słody ? Czemu nie, ten styl świetnie może ewoluować i być bazą pod wiele różnych wariacji. Oczywiście łączenie czegoś w tak lekkim piwie i do tego z wędzonką nie będzie łatwe ale myślę, że warto próbować. Czy to warząc "klasyczne" Grodziskie czy jego wariację tak czy siak w jakiś sposób propagujemy ten "nasz" styl.
     
    Jeszcze szybkie wychylenie nosa na nasze polskie podwórze. Na polskim rynku piw rzemieślniczych te wariacje Grodziskiego już są tworzone. Pracownia Piwa, Artezan i pewnie pójdą w to także inne browary.
     
    Oczywiście jak w każdej wariacji stylu warto zachować jego główne ramy, czyli w tym przypadku wędzoność i charakter słodu pszenicznego. Tym wątkiem zachęcam Was do poeksperymentowania, podzielcie się inspiracjami, wynikami, recepturami, pomysłami.
  22. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od kirst74 w 5 rad na lepsze IPA wg Vinniego Cilurzo   
    Pozwoliłem sobie na wolne tłumaczenie krótkiego artykułu z homebrewerasssociaton.org, jeśli ktoś ma zastrzeżenia, to śmiało poprawiać Opracowanie ma tez na celu pobudzenie dyskusji na temat metod uzyskania idealnego IPA.
     
    Żródło: http://www.homebrewe...vinnie-cilurzo/
     
    5 rad na lepsze IPA wg Vinniego Cilurzo
     
    Można z pewnością przyjąć, że Vinnie Cilurzo, założyciel i główny piwowar Russian River, zna się na rzeczy jeśli chodzi o piwa mocno chmielone. Jego double IPA, Pliny the Elder zdobywało tytuł najlepszego piwa wg Zymurgy przez sześć lat z rzędu. Zapytaliśmy Vinniego o to jak zrobić wyśmienitą IPA, oto co powiedział:
     
    1. Nie szalej z karmelami
    Trzymaj na niskim poziomie udział procentowy słodów karmelowych. Zbyt duża ich ilość może ukryć bardzo fajne aromaty i smaki pochodzące od chmieli.
     
    2. Na wytrawnie
    Jeśli lubisz piwa wytrawne, o mniejszym ciele, to spróbuj, żeby 5% zasypu stanowił cukier. (uwydatni to aromaty chmielowe)
     
    3. Wykorzystaj ekstrakt chmielowy
    Rozważ użycie ekstraktu chmielowego w celu wniesienia goryczy do piwa. Czysty ekstrakt nadal potrzebuje fazy izomeryzacji podczas gotowania, jednak dzięki takiemu zabiegowi wprowadzamy dużo mniej zielonych smaków (chyba chodzi o trawiastość, łodygowość?) co w konsekwencji daje bardzo czysty charakter chmielowy oraz goryczkę.
     
    4. Uzdatnianie wody
    Żeby uwydatnić chmielowy charakter w piwie, użyj do zacierania i gotowania gipsu. Wapń wspomaga także flokulację drożdży(?). Ten zabieg może wspomóc chmielenie na zimno, im mniej drożdży uzyskasz (będą bardziej zbite), tym większy kontakt chmielu z piwem.
     
    5. Chmielenie na zimno z powtórką
    Zamiast pojedynczego chmielenia użyj chmielu w dwóch turach. Podwójne chmielenie może dać trochę więcej aromatu.
  23. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od nms007 w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
  24. Super!
    Usiu przyznał(a) reputację dla azbest w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Etykieta do planowanej Warki nr 11 (dlatego data warzenia i butelkowania nie zgadza się). Chyba na dłuższy czas zatrzymam się w tej stylistyce.
     

  25. Super!
    Usiu otrzymał(a) reputację od moon w 5 rad na lepsze IPA wg Vinniego Cilurzo   
    Pozwoliłem sobie na wolne tłumaczenie krótkiego artykułu z homebrewerasssociaton.org, jeśli ktoś ma zastrzeżenia, to śmiało poprawiać Opracowanie ma tez na celu pobudzenie dyskusji na temat metod uzyskania idealnego IPA.
     
    Żródło: http://www.homebrewe...vinnie-cilurzo/
     
    5 rad na lepsze IPA wg Vinniego Cilurzo
     
    Można z pewnością przyjąć, że Vinnie Cilurzo, założyciel i główny piwowar Russian River, zna się na rzeczy jeśli chodzi o piwa mocno chmielone. Jego double IPA, Pliny the Elder zdobywało tytuł najlepszego piwa wg Zymurgy przez sześć lat z rzędu. Zapytaliśmy Vinniego o to jak zrobić wyśmienitą IPA, oto co powiedział:
     
    1. Nie szalej z karmelami
    Trzymaj na niskim poziomie udział procentowy słodów karmelowych. Zbyt duża ich ilość może ukryć bardzo fajne aromaty i smaki pochodzące od chmieli.
     
    2. Na wytrawnie
    Jeśli lubisz piwa wytrawne, o mniejszym ciele, to spróbuj, żeby 5% zasypu stanowił cukier. (uwydatni to aromaty chmielowe)
     
    3. Wykorzystaj ekstrakt chmielowy
    Rozważ użycie ekstraktu chmielowego w celu wniesienia goryczy do piwa. Czysty ekstrakt nadal potrzebuje fazy izomeryzacji podczas gotowania, jednak dzięki takiemu zabiegowi wprowadzamy dużo mniej zielonych smaków (chyba chodzi o trawiastość, łodygowość?) co w konsekwencji daje bardzo czysty charakter chmielowy oraz goryczkę.
     
    4. Uzdatnianie wody
    Żeby uwydatnić chmielowy charakter w piwie, użyj do zacierania i gotowania gipsu. Wapń wspomaga także flokulację drożdży(?). Ten zabieg może wspomóc chmielenie na zimno, im mniej drożdży uzyskasz (będą bardziej zbite), tym większy kontakt chmielu z piwem.
     
    5. Chmielenie na zimno z powtórką
    Zamiast pojedynczego chmielenia użyj chmielu w dwóch turach. Podwójne chmielenie może dać trochę więcej aromatu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.