Skocz do zawartości

robkiz

Members
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez robkiz

  1. Musze przyznać koledzy ze sie troche na was zawiodlem. Przez chwile tez mnie korcilo zeby wziac udzial w dyskusji ale przecie toto nie jest dyskusja. Patrze na system edukacji z roznych stron: jako zawiedziony nim absolwent oraz jako nauczyciel. Widac ze problem jest powazny i budzi gorące uczucia. Szkoda tylko ze w tych wszystkich pokrzykiwaniach sensu tyle co w rytmie na bębenku. Zawsze tak jest. Elroy wyslij dzieciaki do szkoly. Jesli wychowujesz je tak jak udzielasz sie na forum (z duzya iloscia rozsadku) to sobie poradza. A temat moze rzeczywiscie lepiej przymknac na chwile coby gorące głowy ostudzic oczywiscie kufelkiem piwa
  2. robkiz

    Mrożona gęstwa

    W proboweczkach szklanych 10ml z zakretka. Gliceryny okolo 10-15% Przygotowanie jak powyzej, naturalnie przy zachowaniu rozsadnej czystosci mikrobiologicznej* *Wszystko wygotowane (wlacznie z gliceryna), powierzchnie robocze potraktowane spirolem i praca przy zapalonym palniku (np opalanie szyjki sloika, probowek).
  3. robkiz

    Black IPA (Cascadian IPA)

    to jest taki troche bardziej hamerykansky styl wiec raczej wyzsze niz nizsze. Mysle ze 2,5 jest rozsadnie tez tak planuje.
  4. robkiz

    Mrożona gęstwa

    Cos wyjatkowego to dla mnie na przyklad odzyskane drozdze z jakiejs flaszki IPA. Suchych tez nie widze potrzeby mrozic. PawelG - sugerujac sie moimi ktore po 15miesiacach buzuja az milo - mozna dosc dlugo
  5. robkiz

    Mrożona gęstwa

    No ja oczywiscie najpierw przeplukalem gestwe woda, potem zebralem srodkowa wolno opadajaca warstwe, potem zadalem gliceryny i potrzymalem chwile aby zdazyla sie odpowiednio wchlonac, na koniec schlodzilem przez jakis czas i zamrozilem. Co do jakosci mrozenia masz racje niestety nie najlepiej to wyglada w moim zamrazlniku. Zastanawiam sie czy nie przeplukalem zbyt slabo tych co sie zle przechowaly. A z tym zeby mrozic hodowle to dobry pomysl - zawsze moge taka zrobic. Bede mial byc moze mozliwosc zamrozic cos w nizszej temperaturze ale to raczej cos wyjatkowego bo chyba nie oplaca sie bawic ze zwyklymi drozdzakami za dwie dychy ze sklepu. Powiedz kolego - w takiej sytuacji trzeba od razu mrozic w tych minus kilkudziesięciu czy najpierw w zwyklej lodowce a potem przeniesc?
  6. robkiz

    Mrożona gęstwa

    No wlasnie mam nowe przemyslenia, ktore jednakowoz nic nie zmieniaja Niedawno, znaczy pare dni temu przyszlo mi rozmrozic troche moich mrozonek dla kolegi, ktoremu nie chcialy ruszyc stare drozdze ze sklepu. Podczas rozmrazania i szczepienia mialem nienajlepsze wrazenia bo wygladaly nieladnie (ciemne takie) i zalatywaly dosc rozlozonymi drozdzami. Taki charakterystyczny malo przyjemny zapaszek. No ale nic nastawilem, pomyslalem ze jednak za dlugo sie nie moga przechowac przy tych -10 stopniach (okolo-12). A moje mrozonki mialy grubo ponad rok. Wyjelo mi sie kilka roznych fiolek a uzylem wszystkich (bo nie mialem wiekszych i mrozilem po kilka ml gestwy). Koledze w koncu ruszyly jego drozdze ale ja wiedziony wrodzoną ciekawoscia postanowilem zostawic moj nastaw i zobaczyc co bedzie. Po 2-3 dniach ku mojemu zdziwieniu znikl ten nieprzyjemny smrodek a zawartosc butelki zrobila sie wyraznie jasniejsza (znikla ciemna warstwa grubych drozdzowych trupkow). A zapach przypomina typową woń pracujących Whitbreadow bo takie to byly drozdze - a mianowicie owoce tropikalne. Po 4 dniach w butelce az furczy i postanowilem nastawic na tym jakies male piwko celem eksperymentu. Wnioski: prawdopodobnie te co przezyly otrząsnowszy sie zjadly zdechlaki i teraz pieknie pracuja. Wychodzi ze slusznie podejzewalem wczesniej - trzeba mrozic jednorazowo większa nieco ilosc. Mam tez wrazenie ze niektore fiolki przechowaly sie lepiej inne gorzej. Wydaje mi sie ze to moglo wynikaz z nierownego zamrozenia. Te ktore zamarzaly wolniej lub nie zamarzly do konca przechowaly sie gorzej.
  7. robkiz

    Black IPA (Cascadian IPA)

    Tez miałem okazję spróbowac Black Hope z alebrowaru i zaskoczony jestem jak fajnie sie komponuja te smaki. Myslalem sobie dotychczas ze palone slody i IPA to niebardzo połączenie. A tu sie okazuje ze jest swietne piwko. Scooby ja tez "lajkuje" twoj przepis
  8. Czy ja wiem, mam krotki malzenski staz ale nauczylem sie jednej rzeczy: zona sie nie ucisza, co najwyzej nabiera oddechu!
  9. robkiz

    Mrożona gęstwa

    Najwazniejszym celem doboru ilosci krioprotektantu jest balans miedzy oslonowym jego dzialaniem a ewentualnym dzialaniem szkodliwym dla komorek. Gliceryna jest relatywnie bezpieczna (bardziej niz DMSO) wiec mozna jej dac wiecej. Ponadto w typowym bankowaniu nie chcemy miec po rozmrozeniu nadmiaru odczynnika. Tutaj u nas znow jest to bez znaczenia (tej gliceryny i tak malo i nie przeszkadza). Ilosci zazwyczaj nie przekraczaja 1/3 a najlepiej byloby dobrac eksperymentalnie. Mysle ze spokojnie 5-20% bedzie dobrze. W koncu mrozi sie tych drozdzy wiecej nieco i jest spora szansa ze jakies wyzyja.
  10. Wszyscy sie nadajecie Dla mnie to jest dalej owca. No dobra na wrzosowisku porośniętym z rzadka agrestem ale jednak owca.
  11. Wlasnie spelnilem dwa a moze trzy kufelki z resztek owej IPy na nowozelandzim chmielu próbujac rozpoznac co mi nie odpowiada w zapachu. Udalo mi sie tylko troche wylac na klawiature (straszna ze mnie łajza...) nie wiem to chyba brak wyaznego charakteru w tym zapachu. A to z koleji moze byc skutkiem tego ze chmielilem wszystkimi chmielami jednoczesnie. Po trochu na goryczke, na aromat i na zimno. W ten sposób nic się nie wybija.
  12. A ja jestem srednio zadowolony. Zrobilem IPA nawet zalozylem tu watek Capitan Cook's IPA ale nie bardzo cieszyl sie powodzeniem. Chmielilem: Nelsonem, Mouteka, Kohatu i Green bulet. Efekt jest hmmmm. Niby nie jest zle ale niezbyt mi odpowiada taka nuta zapachowa. Choc goryczka jest bardzo przyjemna taka gładka bez nieprzyjemnych posmakow to jednak zapach przywodzi na mysl owce na nowozelandzkich klifach. Ja tam wole jednak albo typowo po angielsku: Fuggle/EKG albo ewentualnie american style: Citra/cascade
  13. No tak, masz racje, jak teraz o tym mysle to wydaje sie byc to nawet oczywiste. Wiekszosc badan ktorych widzialem wyniki to roztwory. Czasem na pozywce robi sie metoda krazkowa wstepne testy ale wartosci MIC sa z roztworow. A zapytam sie glupio jakie bakterie moga byc najbardziej prawdopodobne w takiej warce? oprócz Acetobacter
  14. Drogi Leszczu natrualnie mikro-, wzgledem bakterii jest natomiast czesciej mili- tak duzy indeks rzeczywiscie wydaje sie byc obiecujacy. Domyslam sie tez ze Twoje pytanie wyniklo z poczucia poprawnosci naukowej a nie z niedowierzania moim umiejetnosciom czytania - żatruje oczywiscie a hodowle raczej w r-rze ale pewnosci nie mam. Zreszta traktowac nalezy te dane tylko orientacyjnie bo roznia sie znacznie dla roznych drozdzy. W mojej pracy kiedys uzywalem flukonazol przeciw niektorym drozdzom (ale nie Saccharomyces) i aktywnosc sie wachala od 0,1 do 10 a nawet wiecej. Wiec mysle ze trzebaby zrobic test na konkretnych drozdzach dla roznych stezen i sprawdzic poziom chocby orientacyjnie
  15. Tu akurat moge pomoc i ja;) Flukonazol ma aktywnosc grzybobójcza wzgledem sacchararomyces cerevisiae przy stezeniu na poziomie 0,03mikrograma na ml. Ma tez spektrum aktywnosci dosc szerokie i bakterie tez od niego ucierpia choc bakteriobojczy bywa przy stezeniach wyzszych znacznie. Trudno okreslic nie znaja bakterii ale bywa ze jego aktywnosc jest 1000x slabsza wzgledem niektorych.
  16. Mniejsze kółeczko w tej ezie by sie przydalo i/lub rozcienczony roztwor jak pisali koledzy. Specjalista tez nie jestem ale na tyle ile widac 2 i 3 to jest to samo i wyglada jak drozdze wlasnie. Temat zaczyna mnie interesowac bo przyznam sie Wam ze Was podziwiam za checi
  17. Mysle sobie ze mając butle i reszte osprzetu do sztucznego nagazowania moznaby nawet sprobowac zrobic sobie cieplarke CO2 w warunkach domowych. Pierwsze lepsze w miare szczelne naczynie a mysle ze na <48h zwykły zakręcany słoik starczy.
  18. Swietnie by sie sprawdził mysle gruby piasek tzw szklarski. Mozna go sobie wydezynfekowac w dowolny sposob i stosowac przez dlugi czas. Do mycia balonów odpada bo moze zmatowic. Do szkla poddawanego duzym naprezeniom termicznym tez bo moze zostawiac ryski. Do butelek mysle ze mozna zaryzykowac - o ile ktoś nie ma tendencji do przegazowywania.
  19. No wlasnie dokladnie nie moge powiedziec bo sypnalem "na oko" i tak samo dokladnie odmierzylem wode. Na pewno bylo wyzsze niz sugestie producenta. Mysle ze przekraczal 20g/L
  20. Pomysl sam w sobie ciekawy i owszem tez stosowalem go kiedys do czyszczenia balonow z wina. Ale to potrzasanie chlapanie octem wyplukiwanie ryzu ee to nie dla mnie. Kapka chemicznego świnstwa (najlepiej NaOCl + NaOH) ciut wody i zostawic na chwile. Po wyplukaniu sladu nie bedzie a nam tez nic sie nie stanie to nie jest toksyna z filmu SF - zabijajaca w meczarniach glutowata substancja o zlosliwej inteligencji Ostatnio z braku tegoz zrobilem nieco mocniejszy r-r oxi - tez rozklada sie do NaOH i O2 - zaskoczony bylem jak skutecznie umyl stare osady, ktorych nie imal sie juz ryz.
  21. Wziałem jeszcze pod uwage to ze kupujac niesrutowany slod mozna brac wieksze ilosci (bo sie lepiej przechowuje) wtedy to wyglada juz inaczej. Nie mowiac o tym ze na forum znajdziesz niejednego kolege z takim przerobem ;-)
  22. A zacierasz według zegarka czy moze do proby jodowej? Ja zacieram nieco dluzej niz zazwyczaj. No i moze sie jeszcze zdazyc ze ten drobny slod osiadzie sie przy filtracji tak solidnie ze nie dasz rady wyplukac z niego wiekszosci cukrow.
  23. Kurcze jak ktos zuzywa ponad 100kg w ciagu roku to chyba nie ma sensu komibnowac i szukac naookolo. Zreszta nawet przy mniejszych ilosciach wyliczenia pokaza ze szybko sie zwraca zakup nawet drogiego srutownika
  24. hihi teraz tylko czekac az w Strzegomiu podniosa ceny i zaczna sprzedawac slod w przeliczeniu na balling ;-) Ja w miedzyczasie uwarzylem jeszcze barleywine i tez nieco wiecej wyszlo. Ale potwierdzila sie tez teoria grubosci srutowania bo jednak wysladzanie trwa nieco dluzej.
  25. No to masz fajnie taka wode latwiej doprowadzic do odpowiedniego poziomu niz moja - ekstremalnie twarda. A powiedz mi jeszcze czy w tym piwie chmielonym Nelsonem Sauvin wyczuwasz charakter tego chmielu. Czy po ulozeniu staje sie on mniej wyrazny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.