U mnie zalewajka wyewoluowala w bardzo porządna "bogata" zupe. Zur musi byc przygotowany mozliwie gesty, podstawe zupy stanowi jakas rosolowa baza wywar czy od biedy czarodziejskie kostki rosolowe. ziemniaki oraz pelno innego badziewia(marchewki, pietruszka, seler i zielone swinstwa) sie gotuje w tym wywarze. W miedzyczasie dodaje sie pokrojone i podsmazone kełbase i boczek (sporo) i grzyby (garsc suszonych rozcieram). Gdy ziemniaki zmiekna wlewamy zur, zagotowujemy. Podajemy koniecznie z jajkiem ogotowanym na twardo w talerzu. (to znaczy gotuje sie w garnku obiera i wklada do talerza). Do tego zagryza sie chlebem (preferencyjnie razowcem). Zupka gęsta po ostudzeniu zsiada sie w kisiel, super.