-
Postów
117 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez rtyqwe
-
-
50 szt butelek na dwóch stanowiskach, dwóch 'zawodników' i start. Kto wygra?Eterna!
Nie obcina szyjek, nie zajmuje miejsca.
Tania i pewna
ThoriN już mnie ubiegł - to samo chciałem napisać :-)
A tak merytorycznie - jeśli ktoś patrzy na sam proces kapslowania tylko jako na zaciśnięcie kapsla na butelce, to stołowe wygrają.
Tyle, że tak nie wygląda kapslowanie.
Pomijam już, że część ludzi leje po kilka butelek i zaraz potem je kapsluje (czyli sytuacja 50 x kapslowanie u nich nie występuje), to na dodatek diabeł siedzi w szczegółach...
Nakładamy obaj kapsel na butelkę - tu nie ma różnicy w czasie, ale Ty - korzystając ze stołowej - musisz za każdym razem sięgnąć po butelkę, postawić ją na podstawce, zacisnąć kapsel, zdjąć z podstawki (zakładam, że kapsel Ci nie utkwił w kapslownicy jak to czasami ma miejsce...)
A ja w tym czasie podchodzę od jednej butelki do drugiej tam gdzie stoją i zaciskam na nich Eternę - zajmuje mi to jakieś 2-3 sekundy na butelkę.
Ponieważ butelkuję warki w butelki różnej wysokości (przyjaciele - 0,6l ; żony przyjaciół - 0,33l
) to odpada mi regulacja wysokości kapslownicy czy segregowanie butelek "wzrostem"
Ale pomysł na konkurencję w jakichś piwnych zawodach masz dobry - chętnie bym spróbował na żywo.
-
Eterna!
Nie obcina szyjek, nie zajmuje miejsca.
Tania i pewna
-
Skoro od kilku warek na zestawach różnych sklepów masz to samo, to chyba nie problem w surowcach a w metodzie.
Idźmy dalej - jeśli warzysz 1:3 lub 1:3,5, to po przelaniu na wysładzenie masz w fermentorze około 16-17L
Spuszczasz brzeczkę przednią - obstawiam, że jest tego koło 7L, czyli powinieneś mieć młóto gdzieś na 9L
Może zamiast spuścić do zera zaczniesz ciut wcześniej wysładzanie - unikniesz brzeczki jak beton i zapowietrzenia rurki.
-
Jedne z najlepszych suchych drożdży, których używałem - szybki start, bez wychodzenia z fermentora, zero złych zapachów, bardzo neutralne smakowo.
Piwa przez nie robione bardzo mnie (i moim znajomym też!) smakowały.
Używam ich regularnie i nigdy nie zawiodły.
-
1x 20 L ALE na niemieckim chmielu
1x ciut ponad 21 L IPA
a ponieważ nie uznaję końcówek 0,5l to uznajmy, że z moimi piwami jest:
RAZEM 9808 L
-
Jak dodasz cukier, to cel który chcesz osiągnąć czyli "pozbawić się osadu z chmielin" trafi szlag. Fermentacja ruszy ponownie.
Poza tym poduszkę z CO2 masz zapewnioną w fermentorze, bo cały czas - wolno, bo wolno, ale stale - z piwa wydziela się CO2.
Nie warto
-
21L radosna twórczość na niemieckich chmielach - niech będzie, że to Pale Ale;
20L IPA - też eksperymentalnie - ciężka od melanoidów;
RAZEM: 6734L
-
Nie załączasz żadnego zdjęcia, więc zapytam:
Czy to coś przypomina błonę pływającą po zbyt długo parzonej herbacie?
-
Używam termometru z IKEI, tyle, że przed użyciem miejsce styku rurki z giętkim wężykiem zabezpieczyłem silikonem i - tak jak koledzy pisali - dodatkowo rurką termokurczliwą (do nabycia w sklepach z art. elektrycznymi - służy do zaciskania na przewodach).
Termometr służy wiernie.
Co parę warek sprawdzam, ale nie ma się o co przyczepić
-
Fajnie. Już wpisałem do kalendarza :-)
-
2x20 ALE
RAZEM: 416 L
-
Dlatego też poleciłbym Ci piwo, które jest w miarę proste, smaczne, dla osób które pijają głównie jasne pełne nie będzie zbyt dużym szokiem, bo nie jest przegięte w żadną stronę - FAH http://www.wiki.piwo...(wersja_na_20l)
Tylko w typ przepisie zmień chmiel w szyszkach na granulat, bo szyszki na pierwszy raz są trudniejsze....
-
Nie każdy Jacenty jest poukładany z kwestią butelek jak Ty. Są też różne sytuacje gdzie mimo najszczerszych chęci "się nie da". Ja na przykład mam teściową, która 'błogosławi' mojemu hobby, ale w zamian muszę płacić kontrybucję.
Nic mnie tak nie wpienia jak totalnie zapuszczone butelki, które do mnie wracają.
Dlatego wdzięczny jestem DoktorowiPio - i jak widzę nie tylko ja - za podzielenie się pomysłem. Bardzo dobra inicjatywa!
-
Poszukałem trochę w necie i przeprowadziłem kilka doświadczeń:
a) nawilżyłem ziarno i zmniejszyłem prędkość obrotową do ok. 100-150 obr/min;
Wynik: bez zmian - błonka jak z herbaty przechodząca potem na młóto jako osad sinoniebieski nadal obecna; Więc to nie popioły.
b) magnes neodymowy niczego nie wychwycił. Więc to nie resztki śrutownika (na szczęście!!);
c) poprzez analogię do błony herbacianej (która też powstaje po pewnym czasie i dopiero po zaparzeniu herbaty) szukając w necie znalazłem to: http://www.theguardian.com/lifeandstyle/2005/nov/04/foodanddrink.features - jeśli to prawda, to by wskazywało na twardą wodę (15% tej błony to węglan wapnia)
Więc być może mój zakład wodociągowy zmienił parametry wody, a fakt, że to wyszło po śrutowaniu Porkertem, to po prostu zbieg okoliczności....
Sprawdzę twardość - napiszę jak wyszło.
-
Wiem, że to off top, ale nie mogę się powstrzymać do sąsiada: strasznie masz zmasakrowany wężyk chłopie! Musiały iść ostre brzeczki przez niego
-
No więc to na pewno nie jest "żelazo" - bardziej się skłaniam ku teorii kolegi Yapko - wygląda to na popioły. Raz, że jest tego zbyt dużo na opiłki (musiałbym zeskrawać ze ćwierć śrutownika
), a dwa, że to jest stosunkowo lekkie.
Swoją drogą ciekawe, bo śrutując wcześniej Zelmerem bez nawilżenia nigdy tego nie miałem - ale też to były zupełnie inne prędkości...
Ciekawe, czy jakbym nawilżył słód do Porkerta, to by problem zniknął. Śrutując wiertarką nawilżacie?
-
Ja wiedząc, że będę chmielił na zimno nakręcam od wewnątrz wężyk z oplotem - jak do filtracji tylko krótszy - jakieś 25 cm. Efekt bdb.
-
Nie mam niestety dostępu do gniotownika - ani rolniczego, ani w ogóle żadnego. Dlatego bardzo się cieszyłem z tego Porkerta, a tu taki zonk....
Wygląda na to, że się na powrót przeproszę z Zelmerem.
-
-
Witam!
Zachciało mi się "mechanizacji" to teraz mam problem, ale po kolei...
Do tej pory śrutowałem (25 warek) Zelmerem, ale że dostałem w darowiźnie używanego Porkerta - bez rączki - więc po wymyciu sprzętu od razu podpiąłem wiertarkę.Wiertarka niby mocna (710W) ale nie dawała rady przy wypełnionym zasobniku.
Śrutowałem więc sposobem - najpierw wkręcałem śrutownik na obroty (mniej więcej połowę tego co potrafi wiertara), a potem dozowałem słód z ręki słuchając czy nie spadają obroty - jak machina zwalniała, to ja przestawałem dosypywać słód.
I tak zmęczyłem 4 kg w pół godziny z przerwami na doważanie słodów (same sprawdzone, na których wcześniej warzyłem inne piwa).
Starałem się uzyskać śrutę wielkościowo zbliżoną do tego co miałem na Zelmerze. Do tej pory wszystko było OK. Problem się zaczął jak zacząłem zacierać. Brzeczka poza swoimi zwykłymi kolorami miała jakby dodatkowy kolor popielato-stalowy.
Młóto po wysładzaniu jest z wierzchu sinoniebieskie (fot.1)
Przy gotowaniu - to samo - piana z delikatnym nalotem popielatym.
Myślałem, że opadnie po chmieleniu i zostanie w chmielinach - niestety - zbiło się w większe agregaty, ale jest w całej brzeczce (fot.2)
Nie sposób tego odcedzić domowymi sposobami, bo taki "agregat paprochów" w palcach rozpada się na tysiąc drobnych cząstek - taką bardziej maź.
Na tym etapie różnic w smaku nie odczułem. Porkert nie był niczym smarowany...
Pytania:
- co to jest i dlaczego?
- jak się pozbyć?
- jeśli ktoś to już miał - czy jest szansa, że opadnie np. po burzliwej?
P.S.
Jeszcze coś co może mieć znaczenie:
a) pierwszy raz NIE zwilżałem słodu do śrutowania;
b) z przyczyn ode mnie niezależnych woda, do której wsypałem słody stała 30 h w garze
Nie wiem czy to ważne, ale co mi szkodzi napisać....
-
to wracając do tematu, czekać ale piwo trzymać w cieple aż się nagazuje, dopiero później do piwnicy?
Czekaj! Moje kiedyś nagazowywało się miesiąc. Jak wyniesiesz do piwnicy to nawet ta resztka fermentacji stanie...
-
21 L mojego ulubionego ALE na Chinooku
18 L IPA
RAZEM: 26364 L
+ jeszcze 18 L Cydru, ale tego nie liczę
-
Ja zwykle myję z całą resztą naczyń. Jeżeli naczynia są mocno zabrudzone to czasem jakieś drobiny zostają w środku ale wystarczy je wypłukać. Oczywiście otwór butelki musi być nad miejscem, gdzie znajduje się dziura w natryśnicy. No i nie można używać szybkich programów.
Ale dziur w ramieniu zmywarki jest 3, góra 4.
Poza tym nie da się rozmieścić butelek tak, żeby wszystkie były dokładnie nad dziurą. Kiedyś próbowałem "na lenia" myć w zmywarce i niestety - da się zmyć kurz, brud ze środka został w 2/3 nie ruszony.
No - chyba, że masz jakąś super zmywarkę
-
Mój refraktometr (chiński - zakupiony u dilera z wątku "refraktometr za mniej niż 100 zł") ma śrubkę do regulacji - Biowinowego nie znam, ale może też ma? Sprawdź przed reklamacją
Ile litrów piwa uwarzyliśmy w 2015 roku
w Wsparcie piwowarskie
Opublikowano
#40 i #41 - ciut ponad 36 L łącznie
Czyli RAZEM 15204 L