Skocz do zawartości

depesz

Members
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depesz

  1. Warka #11 - "Mleczny Szatan" Milk Stout Sobotnie warzenie staje się powoli u mnie tradycją;-) W ubiegłą sobotę, 23go lutego od rana wziąłem się za gatunek, który od dłuższego czasu powodował ślinotok na samą myśl - Milk Stout. Użyte komponenty: - Château Pale Ale 3,5kg - Château Aroma 0,4kg - Château Pszeniczny jasny 0,2kg - Château Abbey 0,2kg - Château Czekoladowy 0,25kg - Château Jęczmień palony 0,35kg - Target 20g - Challenger 10g - Fuggles 10g - Laktoza 200g Drożdże - gęstwa z warki #10 (Pale Ale) Safale US-05 - Pale Ale zlane na cichą, 1/3 gęstwy na dzisiejsze piwko, reszta podzielona po równo, i w wysterylizowanych słoiczkach trafiła do lodówki. Zacieranie: Jasne słody dodane do 14 litrów wody w temperaturze 55 stopni, temperatura spadła do 53, utrzymanie w tej temperaturze 15 minut. Następnie podgrzanie do 62 stopni, przerwa 20 minut. Podgrzanie do 72 stopni, dodanie słodu czekoladowego i palonego jęczmienia, 10 minut przerwy (negatywna próba jodowa). Podgrzanie do 78 stopni (mashout) - 10 minut. Następnie filtracja (po przełożeniu do fermentora z wkręconym filtratorem z oplotu) całości - wysładzanie systemem ciągłym, przy użyciu około 18 litrów wody o temperaturze 78 stopni. Filtrowałem do podłączonego na grzanie kociołka, tak więc po ukończonym wysładzaniu brzeczka miała temperaturę bliską 90 stopni... Warzenie - 60 minut. W momencie rozpoczęcia wrzenia dodałem 20g chmielu Target w granulacie. Po 30tu minutach 10g Challenger, po następnych 15tu Fuggles 10g oraz 200g laktozy. Chłodzenie do temperatury 20 stopni trwało 45 minut, następnie zadałem drożdże. Gęstość brzeczki nastawnej 15 BLG. Powoli nabieram wprawy, rozpocząłem warzenie po 8mej, o godzinie 14tej było już po wszystkim - łącznie ze sprzątaniem, zmyciem podłogi itepe;D Smak nachmielonej brzeczki boski (a właściwie szatański! - to chyba będzie piwo, w przypadku którego najbardziej nie będę się mógł doczekać rezultatów...;D Fermentor odezwał się po 4rech godzinach od zadania drożdży, fermentacja burzliwa bardzo burzliwa;) - to chyba przewaga gęstwy nad uwodnionymi suchymi. P.S. Odnośnie dyskusji w wielu miejscach na Forum, czy da się uzyskać pełne WRZENIE w kociołku z Lidla ver. 2.0 - po przeróbce na stałe grzanie w przypadku tej warki wyglądało to następująco: https://www.dropbox.com/s/y1s73jobi96mji6/2013-02-23%2011.48.17.mov P.S.2 Testy termometru z IKEA - w porównaniu do analogowego zaniża o 1 stopień.
  2. Łał, to robi wrażenie ;-D Pewnie sam za jakiś czas będę szukał czegoś podobnego, więc będę miał 'gotowca' co jak i za ile ;D Opisz koniecznie wrażenia pierwszego piwka z kega! ;-D
  3. Hehehe, prawie, prawie ;-) Córa kumpla, baaaardzo zaangażowana, od rana nic tylko, że ona gotuje zupę - i nie ma zmiłuj! ;-D
  4. Warka #10 - "Bladym Świtem" Pale Ale po 4rech dniach fermentacji zeszła do 2,3 BLG. Próbka po pomiarze spożyta;) Baaardzo przyjemna goryczka na języku, utrzymująca się do tej pory;)
  5. Ok, ale filtrowanie w kociołku nie przeszkadza podgrzewać brzeczki przedniej i wód wysłodkowych - ja robię to tak, że w fermentorze do którego filtruję wisi sobie grzałka zanurzeniowa, plus na raty grzeję na płycie indukcyjnej w dwu garkach - i też mam po skończonym filtrowaniu około 90 stopni. Tak więc można i tak i tak, jak kto lubi - ważny osiągnięty efekt, mniej droga jaką do niego dojdziemy. Sam jeszcze nie zdecydowałem, jak mi wygodniej - raz robię w ten sposób, raz w drugi - być może przekonam się do któregoś z nich na stałe, tylko wielbłąd nie zmienia poglądów;)
  6. Zgadzam się, jest konieczna i będzie, tyle że w tym miesiącu się mocno przeinwestowałem (kociołek, waga), a jeszcze mam narty w planach w weekend;) Tak więc miedziana w planach, a póki co lepsza z pex niż żadna - ostatnia warka chłodzona tradycyjnie to ponad 2h przy mrozie -14 stopni;D
  7. Dokładnie, rurka i wtedy leci jak złoto - ja wręcz (przy wysładzaniu i później odfiltrowaniu chmielin) musiałem SOLIDNIE przykręcić zaworem, bo leciało o wiele zbyt intensywnie. Jeszcze jedna uwaga, odnośnie niskiej wydajności - jak mi się wydaje warzyłeś na pilzneńskim ze Strzegomia? Jest trochę wątków ostatnio na Forum, gdzie ludzie się skarżą na wydajność tego słodu, chociażby tutaj: http://www.piwo.org/topic/6887-browar-undeath-czyli-warzone-na-uboczu-w-bytomiu-odrzanskim/page__st__120#entry191132 Cytuję: "- Spadła strasznie mi wydajność, prawdopodobnie przez słód pilzneński ze Strzegomia ma mniejszą wydajność niż poprzednia partia, oj chyba następny worek kupię Bruntala żeby przeczekać tą słabość. Wczoraj też miałem bardzo niską wydajność i przy poprzednich piwach też mi się to wydawało ale nie skojarzyłem tego dopóki ktoś nie napisał na forum...." Ja tylko to potwierdzam...
  8. Według mnie wysładzanie w fermentorze WYDŁUŻY czas - musisz przecież przenieść całe młóto po zacieraniu - nie ma sensu. Po prostu nowy filtrator z oplotu, wkręcony w kociołek, i można go użyć zarówno przy wysładzaniu, jak i później przy odfiltrowaniu brzeczki od chmielin. Na wątku mojego browaru foty jak to wyglądało w tą sobotę - http://depesz.eu/browar albo link Browar pod moją fotką ;-)
  9. Brzmi, jakbyś miał zamiar 'wyprodukować' koncerniaka - a fuj! ;-P
  10. Warka #10 - "Bladym Świtem" Pale Ale W piątek wymieniono mi nieszczęsny kociołek a'la Lidl na nowy, dokonałem niezbędnych przeróbek (montaż zaworu kulowego, zamontowanie filtratora z oplotu oraz węża do zlewania, przeróbka elektroniki - gotowanie ciągłe powyżej 100°), co zajęło mi czas do późna... Byłem tak nastawiony na sobotnie warzenie, że...nie mogłem spać Wstałem więc koło 7mej i zabrałem się do roboty;D Do 12tu litrów wody, którą zalałem kociołek, wsypałem: - 4 kg słodu pilzneńskiego (Strzegom) - 20 dkg słodu karmelowego Zawartość podgrzałem do 67° i utrzymywałem w tej temperaturze przez 45 minut. Następnie wykonałem próbę jodową - kolor nie zmienił się, wynik negatywny, czyli pozytywnie ;-) Podgrzałem całość do 76° i wygrzewałem przez 10 minut. Następnie rozpocząłem filtrację. Jako, że pierwsze pomiary wykazały słabą wydajność, postanowiłem nie wysładzać systemem ciągłym, a przyłożyć się trochę bardziej do tematu;) Po zlaniu brzeczki przedniej dolałem do kociołka 8 litrów wody (78°), wymieszałem całość dokładnie, odczekałem 20 minut na ułożenie się złoża filtracyjnego - ponownie bardzo wolne filtrowanie (z zawróceniem pierwszych 4rech litrów filtratu). Wysładzanie powtórzyłem. Uzyskałem 24 litry brzeczki o gęstości około 9 BLG, po warzeniu zostało 19,5 litra (po uzupełnieniu na drugi dzień tym co odzyskałem z chmielin) o gęstości 10,5 BLG - przy zakładanym 12BLG... Bardzo kiepska wydajność, jej przyczyną jest, jak mi się wydaje, słod pilzneński ze Strzegomia - jak informują inni w swoich wątkach, na ostatniej partii owego uzyskuje się kiepskie wyniki... Wracając do mojej warki - chmieliłem szyszką, gotowanie 60 minut, 5 minut po zagotowaniu brzeczki dodałem 30 gram Marynki, 15 minut przed końcem gotowania 30 gram Lubelskiego. Brzeczkę chłodziłem tymczasową chłodniczką z PEXu (dzięki Grzesiu!), chłodzenie z temperatury 105° do 25° zajęło 40 minut. Następnie po przefiltrowaniu przez kociołek z zamontowanym na dnie filtratorem z oplotu, zlewając do fermentora ze sporej wysokości celem natlenienia, zadałem krem z połowy paczki uwodnionych drożdży Safale US-05. Fermentor odezwał się miłym bulgotaniem jeszcze tego samego wieczoru - w załącznikach na jednym ze zdjęć piękna praca drożdży (fermentor otwarty celem dolania litra brzeczki odzyskanej z chmielin, dekantowanej w wysokich szklankach, przegotowanej i schłodzonej). Edit: Panie i Panowie, mam pierwszą infekcję! Pierwsze piwo przelewane na cichą - przy otwarciu fermentora (1 marca) celem rozlewu uderzył mnie kwaskowaty zapach, na powierzchni jakby przeźroczysta błonka. Piwo co prawda zabutelkowałem (znajomi ze Szczecina wpadli na degustację z noclegiem i warzeniem nazajutrz;), butelkowanie miało być jedną z atrakcji) ale pewnie pójdzie w kanał...
  11. Witaj Vulpes;D P.S. Fajny avatar - własnej roboty?;-)
  12. Potwierdzam - warzyłem w sobotę, i również miałem strasznie słabą wydajność przy pilzneńskim ze Strzegomia - wyszło 10,5BLG przy zakładanym 12BLG - mimo że cuda wyprawiałem przy wysładzaniu....
  13. W sobotę warzyłem, zacieranie bez problemów, temperatura kontrolowana z dokładnością co do jednego stopnia. Po wykonaniu przeróbki z http://www.brewuk.co.uk/forums/viewtopic.php?f=3&t=5997 gotowanie też super - bez problemu grzanie non stop, pełne wrzenie brzeczki (temp. prawie 105 stopni), nawet bez ocieplania gara. Reasumując - mimo początkowych problemów (wymiana gara) jestem w pełni zadowolony.
  14. Ja czekam na Kuriera który ma zabrać gar z odpryskiem i przywieźć nowy... Wg strony trackingu przesyłka od 6:04 w doręczeniu, i do tej pory ani go widać, ani słychać Teoretycznie za 30 minut zaczynam weekend - chyba będę musiał zostać w pracy po pracy:P (bo adres podałem 'pracowy') ;-) EDIT: Dosłownie 30 sekund po napisaniu tego posta weszła sekretarka z informacją, że jest kurier;D Gar zamieniony, uszkodzony zabrany, nowy zapakowany do samochodu - po pracy jadę jeszcze po drodze po opornik niezbędny do przeróbki i śmigam do domu - oby ten egzemplarz był w porządku!
  15. Warka #8 i #9 - pszeniczne wg Josefika Po wielu miesiącach przygotowań (zarówno sprzętowych, jak i teoretycznych - nigdy w życiu nie spędziłem tyle czasu na forach internetowych) - przyszedł czas na pierwsze piwo zacierane. Jako że bardzo lubię pszeniczniaki, już jakiś czas temu zacząłem się rozglądać za odpowiednią recepturą. W obserwowanym przeze mnie od jakiegoś czasu wątku Josefika w październiku zeszłego roku znalazłem przepis na ciekawie wyglądające pszeniczne. Podpytałem twórcę wątku o proporcje odpowiednie dla mojej planowanej wielkości warki (jego proporcje były na ok. 90 litrów) i zapisałem sobie skrzętnie całą recepturę. Początkiem stycznia zamówione w Browamatorze składniki zostały zdeponowane u Kumpla, który dysponuje lepszymi warunkami lokalowymi (zwłaszcza las pod domem baaardzo przypadł do gustu mojemu psu;) i czekaliśmy na odpowiedni moment. Dogodna chwila pojawiła się w sobotę, 26go stycznia. W miarę wcześnie, około dziesiątej pojawiłem się u Grzesia i wzięliśmy się do roboty. Do 14 litrów wody, podgrzanej w Lidlowym kociołku do temperatury 55% wsypaliśmy: - 3 kg słodu Pilzneńskiego - 3,5 kg słodu pszenicznego - 0,25 kg słodu karmelowego Temperatura ustaliła się na poziomie około 41 stopni - podgrzaliśmy do 44 stopni i rozpoczęliśmy przerwę ferulikową. Wg receptury Josefika miała ona trwać aż 100 minut - całkowicie inaczej niż w innych recepturach na pszeniczne, ale stwierdziliśmy, że skoro postanowiliśmy trzymać się tej receptury - będziemy się jej trzymać do końca! Podczas przerwy ferulikowej zacząłem zbierać pierwsze doświadczenia związane z procesem zacierania - głownie związane z utrzymaniem temperatury. Po pierwsze - inaczej niż to sobie wyobrażałem, gar trzyma temperaturę całkiem dobrze, spada ona w bardzo wolnym tempie. Po drugie - bezwładność temperaturowa grzałki jest dość spora, należy wyłączać ją jakieś 2 stopnie przed osiągnięciem żądanej temperatury. W związku z powyższym kilkukrotnie temperatura podskoczyła około 2 stopnie powyżej zalecanego przedziału 44-45 stopni ;-) Po stu minutach, które upłynęły w miłej atmosferze (degustacja naszych wcześniejszych brewkitowych 'dokonań') podgrzaliśmy zawartość gara do 67 stopni i rozpoczęliśmy drugą przerwę, która trwała 30 minut. Następnie wykonaliśmy następną przerwę, również 30to minutową - w temperaturze 73 stopnie. Jak Bozia przykazała wykonaliśmy próbę jodową - okazało się, że cała skrobia została przerobiona, próbka nie zmienia barwy - wygrzaliśmy więc całość w temperaturze 78 stopni (przez około 10 minut) i zabraliśmy się do filtrowania:D W tym celu rondelkiem pracowicie przełożyłem cały młóto do fermentora z przykręconym filtratorem z oplotu (moje dzieło, wykonane 2 dni wcześniej). Po kilkunastu minutach, poświęconych na ułożenie się złoża rozpoczęła się filtracja - która poszła jak złoto, kranikiem musiałem ograniczać przepływ, aby nie filtrowało zbyt szybko. Wysładzanie przeprowadziliśmy systemem ciągłym, na bieżąco uzupełniając zawartość fermentora-filtratora;) Uzyskaliśmy około 26 litrów brzeczki o BLG 17 - zbyt wysokie, postanowiliśmy rozcieńczyć PO gotowaniu (jako że gar warzelny ma ograniczoną pojemność). Przystąpiliśmy do warzenia. Już w trakcie podgrzewania brzeczki pojawiły się pierwsze problemy - grzałka się wyłączała, gar nie chciał grzać. Czyli sprawa prosta - omawiana w wielu wątkach na forum - obniżenie czujnika temperatury od dna gara... Ostrożnie przelaliśmy brzeczkę do fermentora, zdemontowaliśmy dno gara, dokonaliśmy niezbędnej przeróbki, ponownie napełniliśmy gar brzeczką - ufff, można zacząć grzanie ponownie... Po jakimś czasie udało się uzyskać wrzenie (temperatura około 104 stopnie), tak więc po 20tu minutach gotowania (zaplanowanego na 90 minut) dodaliśmy go gara 10 gram chmielu Perle. Po następnych czterdziestu minutach...w domu zgasło światło. Włączenie korków pomogło tylko na chwilę, do momentu uruchomienia gara - które powodowało kolejne wywalenie korków. I znowu. I znowu... Stwierdziliśmy, że te 30 minut (12 gram chmielu East Kent Goldings) przeprowadzimy metodą 'prawie' gotowania, trzymając całość gorącą pod pokrywką (mając cały czas nadzieję, że nie uzyskamy 'prawie' piwa;-))) Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy - odczekaliśmy te 30 minut (pod koniec dodając 25 dkg maltodekstryny) i wystawiliśmy gar z brzeczką na MRÓZ. A ten był siarczysty - minus 14 stopni. Niestety, dla brzeczki nie był on niczym wielkim - mimo częstego wychodzenia na dwór i mieszania w garze, chłodzenie szło OPORNIE - temperaturę 30 stopni osiągnęliśmy po dobrych dwu godzinach... Później było już z górki - wniesienie gara do domu, whirpool, wężyk przy krawędzi gara i transfer brzeczki do fermentora - lejąc z wysoka, aby napowietrzyć naszą aromatyczną już brzeczkę. Rozcieńczyliśmy jeszcze całość ok 4roma litrami wody do gęstości 13 BLG, zadaliśmy uwodnione wcześniej drożdże - i mogłem jechać do domu! Po ponad 10ciu godzinach bardzo emocjonującej walki ;-D Po paru dniach zabutelkowałem kilka butelek piwka (po rozcieńczeniu uzyskaliśmy zbyt dużo brzeczki jak na standardowy fermentor z BA, więc 4 litry odebrałem i fermentowałem w pięciolitrowej butli po wodzie mineralnej) i po następnych kilku pierwsza degustacja i wielka radość - jest LEPSZE niż z Brewkita! Co było moim głównym celem. Potężna eksplozja goździków - zapewne wpływ długaśnej przerwy ferulikowej;D Dwa tygodnie po pierwszym zacieraniu spotkaliśmy się ponownie, aby wykorzystać resztę składników - zamówiliśmy bowiem dwukrotną ich ilość. W przerwach między mieszaniem zabutelkowaliśmy też to, co uwarzyliśmy dwa tygodnie wcześniej. Cały proces tym razem przebiegał bez żadnych niespodzianek (Grzegorz dwa dni wcześniej naprawił gar - zrobiło się jakieś zwarcie na grzałce). W całej recepturze zmieniliśmy tylko długości przerw - ferulikową skróciliśmy do 30 minut, co i tak jest wielkością przesadzoną w stosunku do innych receptur, ale co tam;) Tym razem też nie czekaliśmy na schłodzenie brzeczki - zostawiliśmy ją na noc, aby drożdże zadać rano. Piwko z tej drugiej zacieranej pszenicznej warki do dziś wesoło bulgocze w fermentorze, a ja już nie mogę się doczekać soboty, kiedy to będę warzył następne piwo - tym razem u siebie w domu. P.S. To chyba najdłuższy wpis w historii tego forum?;-))))
  16. A cóż to za impreza szykuje się w Zielonej Górze? Mieszkałem parę lat w tym mieście, mam tam Brata i wielu znajomych - tak więc odwiedzam te okolice w miarę często. Jakieś spotkanie/zlot piwowarski?
  17. Wyekstrahuj, przedestyluj - a nóż jakiś rewolucyjny na skalę światową zamiennik chmielu uzyskasz;-)))
  18. Nie no, oczywiście napełniłem wodą Zawór nie 3/4, zawór 1/2 cala i redukcja na 3/4 - bo taki mam filtrator z oplotu. Poza tym josefik dzięki za recepturę na Pszeniczne (pytałem parę miesięcy temu w Twoim wątku jak dopasować proporcje do mojego rozmiaru warki) - to było moje pierwsze i drugie zacieranie, odpowiednio 3 tygodnie temu i w zeszłą sobotę - właśnie powoli zabieram się do opisania tego w wątku, ale piwo już sprawdzone (przez parę osób), wyszło PYSZNE, brewkitowe się chowa!;D
  19. Sprawdzę, jak mi wymienią kociołek... Przywiozłem go do domu (do wysyłek podaję adres pracy, łatwiej skomunikować się z kurierem), oględziny w porządku, po podłączeniu - w miarę nagrzewania zaczynała pryskać emalia na bocznej ściance (około 1/3 wysokości od góry), i tak samo z siebie pryskało i się powiększało - po minucie wyłączyłem grzanie, bo nie było sensu, odprysk się powiększył do wielkości około 5 groszówki... Ponoć mają wysłać kuriera, który odbierze uszkodzony gar, a przywiezie mi następny egzemplarz - jeśli faktycznie tak zrobią, będę zadowolony - o ile następny egzemplarz będzie sprawny....
  20. Zakończył, bo są problemy... Mój przyszedł wczoraj, oględziny w porządku, po podłączeniu - w miarę nagrzewania zaczynała pryskać emalia na bocznej ściance (około 1/3 wysokości od góry), i tak samo z siebie pryskało i się powiększało - po minucie wyłączyłem grzanie, bo nie było sensu, odprysk się powiększył do wielkości około 5 groszówki... Ponoć mają wysłać kuriera, który odbierze uszkodzony gar, a przywiezie mi następny egzemplarz - jeśli faktycznie tak zrobią, będę zadowolony - o ile następny egzemplarz będzie sprawny....
  21. Właśnie przed momentem odwiedził mnie Kurier (zdjęcie w załączniku do posta). Kociołek z Lidla wersja 2.0 już stoi na moim biurku, po pracy pędzę do Castoramy dokupić zawór kulowy 1,2" i redukcję na 3,4", filtrator z oplotu zrobiony 3 tygodnie temu... Później tylko przeróbka z http://www.brewuk.co....php?f=3&t=5997 i w sobotę warzenieeeee... Już przebieram nóżkami z niecierpliwości! ;-D
  22. Też kupiłem z tego linku, dzięki korzen16 :-D kupione, dzięki korzen16
  23. No problemo, jutro u Grzesia warzymy drugą warkę zacieranego Pszeniczniaka i butelkujemy pierwszą - podeślę coś na spróbowanie;D Poza tym w kwietniu będzie okazja się zobaczyć: http://festiwal-piwa.pl/ - będę u Rodziców, zapraszam :-)
  24. RAF - zaproszenie bezterminowo aktualne, wpadnij do mnie, uwaRZymy jakąś wareczkę, wypijemy drugą - a później będziesz już warzył u siebie, warunki wszak masz doskonałe, nie to co moje 49m2 ;-)
  25. Poniżej, dla zachowania ciągłości, moje dotychczasowe zapiski z warzenia z BrewKitów, przechowywane do tej pory w dokumencie google docs: Warka I: India Pale Ale, z Brewkita Better Brew 2,1 kg Nastawione 9go lipca 2012 1000g słód jasny w proszku Dodałem 20 l wody (źródlana, Biedronka) Fermentacja burzliwa trwała niecałe 2 doby. Butelkowanie: 17 lipca 2012 Warka Ia: Piwo Malinowe domowe Gęstwa + ~ 2litra piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 1,2 litra soku Malinowego + 5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 17 lipca 2012 Warka II: Irish Stout, z Brewkita Better Brew 2,1 kg Nastawione 8go sierpnia 2012 1000g słód jasny w proszku Dodałem 21,5 l wody (źródlana, Biedronka) Fermentacja burzliwa trwała niecałe 3 doby. Butelkowanie: 19go sierpnia 2012 (44 butelki) Przy tej Warce po raz pierwszy dokładnie odkażałem (piro) CAŁY sprzęt... Warka IIa: Piwo Wiśniowe domowe Gęstwa + ~ 3litrów piwa z powyższej Warki Do tego dodałem litr soku Wiśniowego + 5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 14 sierpnia 2012 Butelkowanie 19go sierpnia 2012 (17 butelek) (na przyszłość można dodać ciut więcej soku Wiśniowego - Stout się wyraźnie przebija) Warka III: Midland Mild Ale, z Brewkita Better Brew 1,8 kg Nastawione 20 sierpnia 2012 1000g glukozy + 100g słód w proszku jasny Dodałem 21,5 l wody (źródlana, Biedronka) Ekstrakt początkowy 12 BLG Butelkowanie: 2 września 2012 (44 butelki) Warka IIIa: Piwo Malinowe domowe Gęstwa + ~ 3litrów piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 1,2 litra soku Malinowego +5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 2 września 2012 Butelkowanie 12 września 2012 (19 butelek 0,4 l) Warka IV: Coopers Wheat, z Brewkita 1,7 kg Nastawione 6 września 2012 Puszka 1,2l Jasny Ekstrakt Słodowy WES Dodałem 21 l wody (źródlana, Biedronka) Ekstrakt początkowy nie zmierzony... Ekstrakt końcowy 2,5 BLG Butelkowanie: 11 września 2012 (białe kapsle) - 43 butelki 0,5 l Uwagi: BARDZO intensywna fermentacja burzliwa Warka IVa: Piwo Imbirowe domowe (z cynamonem i goździkami) Gęstwa + ~ 2,5litra piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 1 litr soku Imbirowego z cynamonem i goździkami +5,5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 11 września 2012 Butelkowanie 17 września 2012 (19 butelek 0,4 l) Warka V: Black Rock - WHISPERING WHEAT - 1,7kg Nastawione 11 października 2012 Puszka Ekstrakt słodowy WES 1,2kg - PSZENICZNY Dodałem 21 l wody (źródlana, Biedronka) Ekstrakt początkowy nie zmierzony... Ekstrakt końcowy 4,5 BLG Butelkowanie: 17 października 2012 (białe kapsle) - 40 butelek 0,5 l Uwagi: BARDZO intensywna fermentacja burzliwa. https://www.dropbox.com/s/z2dp6xzgkbhidwl/2012-10-12%2007.30.21.mp4 Po butelkowaniu butelka kontrolna PET nadmuchała się w przeciągu nocy... Warka Va: Piwo Imbirowe domowe (z cynamonem i goździkami) Gęstwa + ~ 3,5litra piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 1 litr soku Imbirowego z cynamonem i goździkami +7 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 17 października 2012 Butelkowanie 24 października 2012 (26 butelek 0,4 l) Warka VI: Yorkshire Bitter (Better Brew) z Brewkita 1,8 kg Nastawione 9 listopada 2012 Puszka 1,2l Jasny Ekstrakt Słodowy WES Dodałem 21 l wody (źródlana, Biedronka) Ekstrakt początkowy nie zmierzony... Ekstrakt końcowy 2,8 BLG Butelkowanie: 18 listopada 2012 (40 butelek 0,5 litra (kapsle 30 czerwone, 10 białe, oznaczone literą Y) plus 2 sztuki 0,5 l Grolsh) Warka VIa: Piwo Truskawkowe domowe Gęstwa + ~ 3,5litra piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 880 ml syropu Truskawkowego Herbapol 5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 18 listopada 2012 Butelkowanie 26 listopada 2012 (16 butelek 0,4 litra + 2 butelki litrowe IKEA) Warka VII: Muntons --- Wheat (pszeniczne) 1,8 kg --- Klasa Connoisseurs Nastawione 21 stycznia 2013 Ekstrakt słodowy niechmielony w syropie JASNY - 1,7 kg Dodałem 20 l wody (źródlana, Biedronka) Ekstrakt początkowy 15 BLG Ekstrakt końcowy Butelkowanie: 25 styczeń 2013, 40 butelek 0,5 litra, kapsle złote Warka VIIa: Piwo o smaku Owoców leśnych Gęstwa + ~ 3,5litra piwa z powyższej Warki Do tego dodałem 880 ml syropu Owoce Leśne z Lidla, 5 litrów wody (źródlana, Biedronka) Nastawione 25 stycznia 2013 Butelkowanie 5 luty 2013 Uwagi: NIGDY więcej soku z Lidla! To jakaś ściema, po fermentacji nadal słodki jak ulepek - wniosek prosty, słodzone słodzikiem;D P.S. Poniżej fotki z "ery BrewKitów" ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.