Dziś bardzo pracowity dzień. Pobudka skoro świt, butelkowanie warki #8 - IRA (zapowiada się zacnie!) i warzenie:
#9 Psze Pszenica - Hefe-Weizen 13°Blg
Data: 2013-04-20
Surowce:
59,8% - Pszeniczny, Strzegom - 2,5kg
38,3% - Pilzneński, Strzegom - 1,6kg
1,9% - Karmelowy jasny 150, Strzegom - 0,08kg
Lubelski, granulat 2012, 4,2% - 30g
Safbrew WB-06
Zacieranie:
Ilość wody: 15l - 1:3,58
43°C - wrzucenie słodów
44-45°C (ferulikowa) - 30'
52°C (białkowa) - 15'
62°C (maltozowa) - 20'
72°C (dekstrynująca) - 40'
78°C - mashout 5-10'
Wysładzanie:
wysładzanie ciągłe do uzyskania 24-25l o ekstrakcie w okolicach 11-12°Blg
Gotowanie: 75'
60' - Lubelski - 20g
15' - Lubelski - 10g
Temperatura zadania drożdży: 20°C
Burzliwa: 13 dni, temperatura 18-20°C
Cicha: -
OG: 13°Blg / 1,052 SG
FG: 2°Blg / 1,008 SG
Objętość: 20l
Rozlew: 2013-05-03
Refermentacja: 155g glukozy (rozpuszczone w 0,6l wrzątku)
Uwagi:
Czas pracy w okolicach 6,5h, co przy takim schemacie zacierania chyba nie jest złym czasem.
Problemów, czy niespodzianek brak. Wszystko poszło bardzo sprawnie, aż nie wiem czy nie zbyt sprawnie - filtracja i wysładzanie trwały około godziny, może powinienem był jeszcze zmniejszyć przepływ?
Podczas wysładzania zastosowałem patent z durszlakiem robiącym za deszczownicę - sprawdza się znakomicie! Dodatkowo gdy widziałem, że młóto za bardzo się zbija i odstaje od ścianek nakłuwałem łygą. No i warto zanotować, że filtrator z oplotu ciaśniej ułożyłem by nie dotykał ścianek fermentora.
Trochę zaskoczyła mnie ilość osadów po warzeniu - chmielin i osadu białkowego z przełomu było blisko 2l, więc końcowa ilość brzeczki jest trochę mniejsza niż spodziewałem się uzyskać.
Za to poprawiła się wydajność, co mnie bardzo cieszy.
Trochę dziwnie zachowywały się drożdże przy rehydratacji, przynajmniej w porównaniu z S-04 (nie pamiętam już jak zachowywały się WB-06 podczas warzenia Roggenbiera) - tworzenie kremowej zawiesiny szło drożdżom bardzo topornie, raczej opadały na dno, pomogło dopiero mieszanie. Jakby co w lodówce jest jeszcze jedna saszetka.
EDIT 2013-05-03:
Rozlane! Aż mi się morda śmieje, takie dobre jak na szybko próbowałem.
WB-06 to jakieś potwory! Nie sądziłem że tak nisko odfermentują. Jak na lekką letnią pszenicę będzie to całkiem mocne piwo.
Mam nadzieję, że nie przesadziłem z ilością glukozy, ale w końcu to pszeniczne to musi być solidnie nagazowane
EDIT 2013-07-15:
Na początku w smaku dominowały goździki. Po prostu waliło goździkami, że hej! Co niestety nie do końca mi odpowiada...
Z czasem zaczęło się to trochę poprawiać i tak w okolicach 8-9 tygodnia pojawiło się trochę bananów. Smak zdecydowanie lepszy i lepiej zbalansowany. Acz nadal nie powala, ot w miarę poprawny weizen
Jeśli się dobrze nie wzburzy osadów przed i w trakcie nalewania to otrzyma się krystalicznie czyste piwo. Jak na razie jest to najklarowniejsze piwo jakie udało mi się uwarzyć
Następne podejście do pszenicy na pewno na innych drożdżach i fermentacja w trochę wyższej temperaturze
EDIT 2013-08-08:
Zostały już może ze dwie, trzy butelki. Będzie trzeba szybko dokończyć bo robi się już coraz słabsze, leżakowanie zdecydowanie pszenicznemu nie służy.