Mam 40 litrowy od gościa z linku. Całkiem przyzwoity kociołek. Ale jak go porównam ze starym garnkiem 18l z Emalii Olkusz, w którym czasem robię dekokt, to już tak różowo nie jest. Po pierwsze - wagowo prawie się nie różnią, a wielkość jest przecież zdecydowanie różna, czyli blacha znacznie cieńsza, po drugie - gdy próbowałem unieść pełen kocioł, to ucha jakoś dziwnie trzeszczały. Bałbym się przenosić pełen gar brzeczki. Na szczęście u siebie kociołka nie muszę przenosić. Od gotowania, przez chłodzenie, do przelewu do fermentatora, kociołek stoi w jednym miejscu.