Piwo z puchy zrobiłem tylko raz, to była moja pierwsza warka. Była to właśnie Canadian Blonde od Coopers'a. Z początku myślałem, że piwo zostało zakażone, jednak dokładne mycie sprzętu, brak zapachu, kożucha itd to wykluczyło. 3 tygodnie po butelkowaniu, piwo ma dalej specyficzny smak. No właśnie, podejrzewam, że tak smakuje piwo australijskie? Kiedyś pytałem na czacie o to, czy to piwko może być zainfekowane, ktoś powiedział, że robił je i taki sam smak otrzymał. Jeżeli zrobisz zgodnie z instrukcją to otrzymasz gorzkie i dosyć wodniste piwo. Oczywiście da się wypić, bo ja spijam je w tempie ekspresowym, ale polecałbym jednak coś innego.
Następnym piwem był juz pilsner z browamatora, ale zacierany. Mówisz, że nie masz warunków.. Możesz to przecież rozłożyć i nie robić wszystkiego w jednym garze. Smak jest bez porównania lepszy, ja już do puszek nie wrócę, tobie też polecam.
Jeżeli jednak upierasz sie przy brewkitach, to chyba najlepiej będzie zrezygnować z coopers'a (mi smakuje bo nawarzyłem, inni tak samo do tego podchodzą) i zainwestować w droższe puszki, dokładnie to zestawy 2puszkowe po około 90zł(nie pamiętam dokładnie).
Pozdrawiam i zachęcam do zacierania