Skocz do zawartości

Drzewo Jeżozwierza

Members
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Drzewo Jeżozwierza

  1. Z albumu: Browar Piesław

    A ja im szatanię trochę, może przez to lepsze piwo wyjdzie
  2. Z albumu: Browar Piesław

    Dzożdżaki do Grodziskiego już ładnie się mnożą i mnożą ...
  3. Ja dziś startuję drożdżaki Fermentum FM51 do Grodziskiego i jutro wareczka 27-28 l, wcześniej zrobiłem z takim samym zasypem na S-33, więc porównam bezpośrednio
  4. Nawet jak nie przelejesz na cichą, to cicha i tak po cichu się odbędzie, tyle że w towarzystwie drożdży z burzliwej, jak nie zamierzasz wykorzystać gęstwy do następnej warki, to spokojnie możesz chmielić na zimno w ten sposób. Ja prawie zawsze przelewam na cichą poza weizenami i Grodziskim.
  5. Wiem, że działa oparami, dlatego nie napełniam kranika tylko spryskuję go od wewnątrz, część wycieka a opary i tak robią swoje. "a to chyba trochę zbyt konserwatywne podejście " że niby konserwa jestem? Jak WES albo inny Coopers, nie, ja tylko ze słodów . Może i tak, ważne, że piwo wychodzi dobre i póki co brak zepsutych piw
  6. Wcześniej używałem "fałszywego dna" z BA i działało fajnie przy zasypach jęczmiennych, ale niestety przy filtrowaniu Grodziskiego tak mi się zapchało, że dalsza filtracja nie była już możliwa i nie byłem w stanie tego cholerstwa niczym odetkać. Aktualnie jadę n oplocie i problemów brak oczywiście trzymając się zasady, że "im wolniej tym szybciej" czyli ustawiam na kraniku dość mały przepływ i powoli ale stabilnie leci sobie czyściutka brzeczka bez żadnego przytykania się.
  7. Moim zdaniem ryzyko zakażenia jest teoretycznie takie same przy przelewaniu, tyle, że lejesz od dołu nie od góry, bo i tak musisz się postarać o zdezynfekowanie i wężyka, kranika, fermentora, problem leży gdzie indziej: lejąc w ten sposób do czystego fermentora przez czysty kranik po przelaniu w karniku zostanie we wnętrzu trochę brzeczki/młodego piwa na ściankach i stanowi to idealne siedlisko dla całej masy bakterii i innych niezbyt pożądanych syfków, bo już niestety tego nie zdezynfekujesz dobrze bez rozbierania kranika i potem przelewając przez taki jakby nie patrzeć dość niesterylny już kranik znacznie zwiększasz ryzyko zakażenia. Mając czyste wnętrze kranika wystarczy tylko porządnie go spryskać piro i po sprawie. Trochę za dużo kombinujesz, nie poprawiaj czegoś co jest dobre i sprawdzone
  8. Zapraszam do obejrzenie kilku moich zdjęć ze starych i tych nieco nowszych czasów Zacznijmy od magii kliszy i chemii
  9. Moje cztery ostatnie, może bez rewelacji, ale wśród szarego luda przyjęło się bardzo miło
  10. Zrobiłbym (tak jak zrobiłem zresztą na dwóch), problem z obrotami może tu być spowodowany czymś innym: magnesy muszą być bardzo precyzyjnie ułożone w takich samych odległościach od środka tego wirującego czegoś i najlepiej dobrze wszystko wyważone, inaczej, jak nie jest równo to przy wysokich obrotach siła odśrodkowa jest większa niż siła przyciągania magnesów i rdzeń, który nie trzyma się koncentrycznie na środku jest wyrzucany.
  11. Co gadacie, VIP i Keniger były super, przynajmniej za czasów mojej szkoły średniej, bo na inne kasy było szkoda i świadomość była inna niż teraz . Pamiętam plecak pełen puszek i kolegów pomagających mi w nocy się wdrapać na I piętro po kratach w internacie .
  12. Podłączone do kranu za pomocą przejściówki z Casto ( tam wszystko ładnie leży obok siebie na półkach). Dlaczego jeszcze chcesz zwiększać ciśnienie? Przy aktualnym projekcie i chwili nieuwagi potrafi butelkę wyrwać z ręki, nie ulepszajmy nic na siłę, tylko dlatego, żeby mieć więcej :-).
  13. Cydr zabutelkowany 3 tygodnie temu już się nawet ładnie, choć nieprzesadnie nagazował. Przy rozlewie na 28 l dodałem chyba 1,6-1,7l soku jabłkowego i 250g ksylitolu i w moim odczuciu dosłodzenie jest idealne, nie jest tak cierpki jaki mi wyszedł wcześniej bez żadnych dodatków, lekko i bardzo przyjemnie słodkawy (nie słodki) i orzeźwiający. Tym też oto sposobem zostało mi jeszcze 250g ksylitolu (drogie to cholerstwo) na następnego jabola . Ksylitol kupowałem w Młynie w Pruszczu Gdańskim 20 zł/ 500g.
  14. Grodziskie - 26l - warka porównawcza na s-33, następne na płynnych FM R a z e m: 23 558 L
  15. Nie wiem, czy to można nazwać piwem z przyprawami, ale może warto kiedyś by było uwarzyć takie coś http://www.ratebeer.com/beer/wynkoop-rocky-mountain-oyster-stout/188423/ czy http://xtbrewing.blogspot.com/2012/11/cock-ale-brewing-chicken-beer.html :-)
  16. Sugeruję zdecydowanie Grifo HD, kolega ma zwykłą Grifo i ... często pożycza ode mnie moją HD, bo ta zwykła mu się wygina i niepewnie zachowuje w czasie kapslowania jakby miała zaraz się rozlecieć. Po zakupie w swojej HD jeszcze nasmarowałem mechanizm, dorobiłem stabilną podstawę z płyty, wypolerowałem głowicę (głowica we wkrętarce i drobny papier ścierny w łapę, potem gąbeczka), co któreś kapslowanie bardzo cienką warstwą wazeliny natrę roboczą część głowicy i działa jak marzenie :-)
  17. Przyznaję, że może trochę zbyt emocjonalnie podszedłem do tego zamówienia, bo miałem też cholernie zły dzień i chyba nieco przesadziłem z oceną za co przepraszam, trochę zimnej wody by się czasem przydało, tym bardziej, że pakę przed chwilką otrzymałem. Wiem, że trzeba być cierpliwym i przeważnie takie jestem, ale czasem jak się za dużo rzeczy nazbiera w jednym okresie, to się różne rzeczy dzieją,co widać po mojej ni do końca sprawiedliwej ocenie. Miłego dnia
  18. :-) czy1 - nie, ten czarny "koniec" w tym pistolecie służył jako rozpraszacz, po jego ucięciu woda wylatuje równo dziurką o średnicy ok 5-6mm czy2 - rurka przede wszystkim służy tu jako "kryza", zwężka umożliwiająca uzyskanie bardzo dużego ciśnienia strumienia wody i przy okazji sięga bliżej dna butelki czy3 - booster działa faktycznie, porównywałem z samym zbrojonym wężem (śr. wewn. 7mm) oraz z dołączonym półtorametrowym igielitowym i różnica jest wyraźna, pistolet ma sporo większe pier..o..nięcie . Sądzę, że jakby zastosować grubszy wąż i przy okazji mniej wygodny w użyciu, to po dołączeniu igielitu też byłaby różnica "z" i "bez". A majsterkowanie uwielbiam, właśnie majsterkuję sobie wzmacniacz lampowy i kilka innych fajnych rzeczy, takie moje małe uzależnienie "25L wody i kilogram sody kaustycznej myje mi przez 2-3 miesiące 4 skrzynki butelek tygodniowo kosztem zanurzenia, wyciągnięcia i wypłukania. A żre wszystko " Takiej chemii staram się unikać, przynajmniej na razie, standardowymi metodami i odkażaniem z należytą starannością od prawie 30 warek nie miałem infekcji, więc póki co nie czuję potrzeby korzystania z takich żrących środków.
  19. Chodzi tu o to, że jak zawór jest zamknięty to ciśnienie nieco rozpręża/pompuje wąż igielitowy i podczas zwolnienia zaworu idzie ciśnienie z sieci i dodatkowy "booster" z powracającego do swoich rozmiarów węża . Przy grubszym wężu pewnie ciśnienie byłoby większe, ale to ma być też lekkie i poręczne w użyciu i takie w tej chwili jest
  20. Hej O\ostatnio bawiąc się w domu zrobiłem takie oto cuś: Konstrukcja jest banalnie prosta i tania, bo pistolet taki można w Casto kupić chyba za 10-12 zł: odkręcamy niebieską końcówkę, obcinamy wystający czarny cipek. Następnie nieco powiększamy otwór w niebieskiej końcówce i np. na poxipol wklejamy tam rurkę od długopisu - w moim przypadku rurka owinięta dookoła taśmą teflonową idealnie weszła ładnie do samego środka pistoletu. Oczywiście o przyłączach do wody nie muszę pisać bo to oczywiste Jak to działa? Woda wydostająca się przez tak zrobioną zwężkę wydostaje się cienkim strumieniem pod bardzo wysokim ciśnieniem i wyjątkowo skutecznie usuwa syfy z dna butelki i znacznie przyspiesza samo płukanie, wystarczy jeden czy dwa "psiki" - ostatnio bardzo mi to pomogło w myciu 150 butelek . Dużymi plusami są tu koszty budowy - wychodzi dużo taniej niż sklepowy blaster a także wyraźna oszczędność wody w porównaniu do mycia konwencjonalnego. Małe usprawnienie: podłączając wąż, użyłem szybkozłączek (też to nabycia chyba z 4 zł w Casto) i węża zbrojonego, do którego dołączyłem ok 1.5 m wąża igielitowego przy samym pistolecie - szczególnie przy ciepłej wodzie wąż ten nieco się "pompuje" zwiększając jeszcze znacznie ciśnienie wody w pierwszej chwili tuż po naciśnięciu "spustu". Ogólnie bardzo polecam taki patent
  21. Dzięki, fajne, sensowne opracowanie tym bardziej, że lubię nasz polski język, ale chwilowo chyba zostanę przy lekko naciąganej mojej interpretacji
  22. Gdańsk Wita . Kurcze, to ma sens, bo chyba Witać się z kimś to po prostu pójść na Witbiera, dobrze to rozumiem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.