Skocz do zawartości

zasada

Members
  • Postów

    3 942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Aktywność reputacji

  1. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla camilos w Polypin - czyli wyszynk z kanisterka   
    Dziś w najnowszej gazetce Lidla znalazłem "polypin"-15litrowy składany karnister za 20zł. Zakrętka z kranikiem. oferta od 16 czerwca. Może ktoś się skusi na eksperyment.
  2. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od Malinowy w Uszanowanko ;)   
    Przedwowarzy także pozdrawiają!
  3. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od sebek w Piwny Depozyt - Poznań "Piwna Stopa" (Szewska 7)   
    Black Metal Ale - CDA od Sebka
    Kapsel: z numerem warki
    Etykieta: Podobnie jak powyżej powiedzieć prowizorka to nic nie powiedzieć. Jest zasyp, jest BLG, jest FG, są drożdże. Nie ma chmieli, nie ma dat, nie ma ABV, nie ma IBU. A jak popatrzę na publikowane w wątku Sebka inne ety, to w ogóle smutek.
    Kolor: Ciemnobrązowy, mętny, podoba mi się!
    Piana: Bardzo obfita, beżowa/ kakaowa, powoli schodziła z czapy do dużego kożucha, utrzymywała się do końca, piękne firanki!
    Aromat: Pierwsze zdziwienie. Nie ma ataku chmielu, jest lekkie kakao. Potem chmiel - obstawiałem głównie Simcoe i Chinook, okazało się, że tylko częściowo słusznie. Generalnie las, igliwie, żywica.
    Smak: Jak na 16 bardzo lekkie. wręcz wodniste. Goryczka z chmielu i palonych ziaren dominuje i nie znajduje niczego o co by się mogła oprzeć. Trochę drapie.
     
    Podsumowując: nie zostaję fanem, przy kolejnym razie spróbuję innych wypustów, szczególnie następnej wersji CDA w której i Simcoe i Chinook maja grac pierwsze skrzypce.
     


  4. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Vami w Piwny Depozyt - Poznań "Piwna Stopa" (Szewska 7)   
    Zostawiłem 4 piwa ze zdjęcia, wziąłem 2, które towarzyszyły mi dzisiejszego wieczoru:
     
    AmWheat by zasada
     

     
     
     
     
    Barwa jasnopomarańczowa, nieprzejrzysta. Z butelki zapach słodkich owoców (banan, mango). Po przelaniu do szkła aromat słabnie. Piana średnio-kiepska, szybko redukuje się do kożucha i obręczy. Obręcz zostaje do końca. W smaku nuty typowe dla pszeniczniaków współgrają z chmielową goryczką, która następnie dominuje finisz. Do tego posmaki jak to się z angielska mówi grainy Lekko kwaskowe. Całkiem niezłe i orzeźwiające, choć pod koniec nieco ta zbożowość mnie męczy. W sumie to chyba dopiero moje piąte AW w życiu, więc ten styl nie jest mi jakiś szczególnie bliski, dlatego też im więcej poznaję, tym lepiej.
     
    C-C-C-Carne Auto by zasada
     

     
    Piwo jak etykieta wskazuje nieco stare, prawie roczne. Mimo to, aromat pozostał całkiem ładny - z butelki lepszy niż ze szkła, natomiast i tu i tu jest niezły. Czuję Citrę, czuję też nutę paloną. Nie przesadzałbym z tą popielniczką. Piłem bardziej popiołowe piwa. Barwa czarna nieprzejrzysta. Piana beżowa, nieduża, natomiast konsystencją przypominająca pianę drożdżową. Redukuje się do kożuszka i obręczy, delikatnie oblepia szkło. Smak przywodzi mi na myśl CDA. Jest aksamitne w odczuciu w ustach, z niezłą goryczką. Przy BU/OG 1,25 spodziewałem się większej goryczy, a tu jednak jest całkiem zbalansowane. Mam lekkie skojarzenia z ... piwem urodzinowym z Setki jeśli chodzi o smak i posmak. Akurat czytałem o tym, że Maris Otter daje dużo bardziej karmelowy profil niż zwykły Pale, jednak tu tej karmelowości nie wyczuwam. Jest dobra paloność, goryczka i lekki kwaskowy posmak od Carafy. Posmakowało mi lepiej niż American Wheat. Muszę uwarzyć CDA w przyszłości (przyszłym sezonie zapewne), bo to jest świetny styl.
  5. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od sebek w Piwny Depozyt - Poznań "Piwna Stopa" (Szewska 7)   
    Zostawiłem 6 flaszek zgodnie z deklaracją, a zabrałem dwie: Sebkowe CDA i Szejkowe APA. Się chłodzą!
  6. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od Patrickll w Irish Red Ale   
    Nie wiem jak z dostępnością w PL, ale zawsze można skorzystać z wyszukiwarki RateBeer albo BeerAdvocate.
  7. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Cichus w Piwny Depozyt - Łódź   
    Bock of Brooklyn - Zasadniczo Browar
    Piana: Obfita! Do tego całkiem trwała - na raz nie dało się nalać.
    Barwa: Ciemny bursztyn/brąz. Mętne.
    Zapach: Słodowo fenolowy. W sumie nadal weizenowy, chociaż trochę mi się kojarzył z belgią. Na koniec niestety wyczuwalny delikatny mokry karton.
    Wysycenie:Wysokie, ale nie przeszkadzające, zwłaszcza w tym stylu.
    Smak: Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś cięższego, ale piło mi się bardzo przyjemnie. Skojarzenie jakie mi się nasuwa, to znowu belgia. W smaku jest karmelowe, do tego kwaskowate. Czuć grzejący alkohol.
    Piwo mi smakowało. Szkoda, że wcześniej mi umknęło, bo mogłoby być ciekawsze biorąc pod uwagę amerykańskie chmiele wymienione na etykiecie. Dzięki!
  8. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Faszysta Rasista Homofob w Szukam rurki do dekantacji   
    Najlepsze jest takie coś: http://allegro.pl/zaworek-do-spuszczania-benzyna-diesel-woda-olej-i4083819057.html
  9. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Faszysta Rasista Homofob w Rocieńczanie brzeczki to zło?   
    A ja sobie kupiłem 2 Koźlaki, rozcieńczyłem pół litra wody i mam teraz 3 Marcowe. Czysty zysk.
  10. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla ras13 w Temat oklepany :D Czego słuchacie :)   
    Pupajim live and direct
    [media]
    [/media]
  11. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Usiu w Permanenta podziałka na stalowym garze   
    Jak w prosty sposób zrobić permanentną podziałkę na garze stalowym? Wszystko w tym linku http://imgur.com/a/dCvS5
    Potrzebować będziemy baterii 9V, patyczka do uszu, octu i soli
     

  12. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od Cichus w Artykuły z BYO   
    Biorę za (nomen omen) rogi http://byo.com/compo...-four-movements
    Daję sobie tydzień.
  13. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Cichus w Artykuł: BYO: Szkockie ale - porady od zawodowców   
    Porady od zawodowców
     
    Autor: redakcja BYO; autor tłumaczenia: Cichus
    Issue:September 2008
     
    Potężne i słodowe (oraz nie tak bardzo chmielowe), szkockie ale nie jest stylem warzonym często. Dlatego 3 piwowarów z USA udziela wskazówek, jak zrobić dobrego szkota.
     
    Greg Noonan twórca i właściciel Vermont Pub and Brewery w Burlington, Vermont. Greg jest autorem wielu książek traktujących o warzeniu, włączając w to pozycję “Scotch Ale” (Brewer’s Publications, 1993).
    Przy produkcji szkockich ales powinniśmy skupić się bardziej na recepturze i utrzymaniu odpowiedniego reżimu temperaturowego, niż samym procesie. Charakteryzują się słodowością oraz subtelną słodkością, a także nieco palonym charakterem. Temperatury zacierania powinny być wyższe, 67–68 °C, a nawet do 70 °C, z kolei temp. fermentacji powinna być niska. Są to rzeczy w tym stylu najważniejsze.
    Szkockie ales aby zachowały swój czysty-drożdżowy charakter powinny być fermentowane w niższych temperaturach niż angielskie ales. Alkohole wyższe i estry produkowane w temperaturze ~20 °C (lub wyższej) nie są zgodne z założeniami stylu. Diacetyl i delikatna owocowość są akceptowalne, ale estrowość angielskiego ESB już nie.
    Właściwa temperatura zależy od zastosowanego szczepu drożdży, jednak z reguły jest ona niższa niż 20 °C. Rozsądnym rozwiązaniem jest szczepić brzeczkę o temperaturze 16 °C i utrzymywać ją w lub nawet poniżej 18 °C for przez pierwsze 48 godzin fermentacji. Cały process powinien zakończyć się w 4-5 dni. W przypadku gdy fermentacja się przeciąga oznacza to, że temperatura dla danych drożdży jest za niska, Natomiast jeśli zajęło to 3 dni lub krócej temperatura była na wysoka. Aby fermentacji nie przeciągać za bardzo można powoli podnieść temperaturę , po upływie 48 godzin – wtedy już po fazie najintensywniejszej produkcji estrów.
    W tym stylu bardzo ważną skłądową jest odpowiedni zasyp. Powinien być prosty — klasycznie to jedynie słód pale ale i palony niesłodowany jęczmień. Jeśli w recepturze jako bazę stotuje się słód Maris Otter suszony metodą klepiskową lub słód umiarkowanie zmodyfikowany wtedy potrzeba 1–2% palonego jęczmienia aby powtórzć receptury szkockich piw.
    W przypadku słodu dobrze zmodyfikowanego, z którego piwa wychodzą mocno wytrawne, piwowarzy dodają odrobinę słodów karmelowych lub crystal aby nadać piwu porządaną gęstość końcową. Jeśli bazą będzie słód amerykański lub dobrze zmodyfikowany angielski niezbędny będzie dodatek 2–3% crystal lub 5–10% Carapils. Aby piwo wyszło stylowe, słody nie mogą wnosić bardzo intensywnych smaków. Karmel nie powinien zdominować tego piwa.
    Aby nadać większej kompleksowości można dodać 10-20% słodu monachijskiego lub 3-5% biscuit lub amber. 5% płatków owsianych lub 5-10% słodu owsianego nada piwu pełniejszego i bardziej aksamitnego odczucia w ustach porządanego w Heavy i Wee Heavy. W zamian mogą zostać również użyte płatki jęczmienne, dodadzą one jednak więcej wytrawności.
    Znaczna większość brytyjskich oraz niemieckich szczepów drożdży nada piwu szkockiego charakteru jeśli tylko zostanie zachowana odpowiednia kontrola temperatury. Nawet drożdże lagerowe będą nadawały się do produkcji szkockich ales. Belgowie również z powodzeniem warzą to piwo korzystając ze swoich rodzimych szczepów – produkujących fenole i fuzle powyżej 24°C. W tym przypadku stosują niższą temperaturę fermentacji.
    Najlepsze są szczepy szkockie, północno angielskie i nisko odfermentowujace drożdże niemieckie, jeśli tylko są w stanie dać piwo lekko słodkie i słodowe w smaku. Powinny pozostawiać dużo słodowej słodyczy oraz dobrze flokulować. Szczepy produkujące diacetyl są pożądane; nuta maślanych cukierków, będzie pasowała jak ulał.
    Do szkockich ales sobiście preferuję angielskie odmiany chmielu, głównie Fuggles, ale dobre rezultaty można uzyskać stosując inne, poza amerykańskimi z grupy „C” (Cascade, Chinook, etc.). Lubię Fuggles ponieważ wprowadza delikatną, odświeżającą nutę chmielu. Goldings lub Northern Brewer nadadzą bardziej zdecydowaną nutę, co z kolei będzie pasować do stylu export. Również będą pasowały do potężnej słodyczy Wee Heavy; zresztą tak samo jak „ziołowe” chmiele niemieckie.
    Chmielić można w jednej lub dwóch dawkach. Dla nadania goryczy chmiel można wrzucić na początku gotowania. Niewielki dodatek na aromat jest opcjolnalny z wyłączeniem stylu Export.
    Szkockie Light i Heavy powinny dojrzewać od dwóch tygodni do miesiąca, zanim zostaną spożyte. Powinny dostać trochę czasu ze względu na niską temperaturę refermentacji, ale należy pamiętać, że są to piwa do szybkiego spożywania, głównie „z kija” w pubach, dlatego pije się je raczej młode.
    Wersja Export również potrzebuje trochę czasu na dojrzenie. Jest ono także dosyć nachmielone, więc może spokojnie wytrztmać okres od pół, nawet do jednego roku.
    Wee Heavies z kolei wymaga długiego dojrzewania, prowadzonego w niskich temperaturach. Najczęściej potrzeba od 6 do 12 miesięcy aby w piwie pojawła się porządana propanolowa nuta szkockiej whisky. Utlenienie i produkcja aldehydów jest porządana w trakcie dojrzewania. Z naszego doświadczenia w Vermont Pub & Brewery wynika, że smak Wee Heavy osiąga swój odpowiedni poziom po 10 miesiącach dojrzewania w 2 °C, szczyt po trzech latach a tracić zaczyna go po pięciu.
    Historyczne wersje szkockich piw były gruitami i jeszcze długo po tym, jak niemieccy i angielscy piwowarzy zaczęli stosować chmiel. Roślina ta nie występuje na północy, dlatego w Szkocji dla nadania goryczki stosowano wrzos oraz wrzosiec (obie ww. nazwy gatunkowe dotyczą dwóch różnych roślin z rodziny Ericaceae – Wrzosowate – przyp. Tłum.), wiązówkę błotną, woskowicę europejską (sweet gale), jagody jałowca, igły i pędy świerku.
    Czas w którym dostępność chmielu jest niska, a jego cena wysoka, stwarza dla piwowarów domowych możliwość stworzenia piwa w starym stylu poprzez zastąpienie chmielu ziołami. Piwowarzy z północnych stanów oraz Kanady mogą wykorzystać okresowo występującego surowca – wiosennych pędów świerku, w połowie lata wiązówki lub woskowicy, późnym latem liści i kwiatów wrzosu, gałązek woskowicy zimą a także jagód jałowca przez cały rok.
     
    Doug Odell, twórca i właściciel Odell Brewing Company w Fort Collins, Colorado. Doug zaczął warzyć piwo w swojej kuchni w Seattle jeszcze zanim przeprowadził się do Colorado w 1989 aby otworzyć Odell Brewing Company wraz ze swą żoną Wynne. Jego utytułowane, a także flagowe szkockie ale, 90 Shilling, zostało wypuszczone już w roku 1989.
    Zawsze powtarzam, że w szkockim ale, słodowość powinna dominować nad chmielem. To zależy od rodzaju (im wyższa wersja tym bardziej słodowo), ale ogólnie są one skoncentrowane na smaku słodowym — odwrotność IPA (słodowa strona mocy się kłania – przyp. Tłumacza). Używam trochę ciemnych słodów takich jak czekoladowe albo crystal o wyższym EBC, ponieważ nadają one odpowiedniej barwy, nie wprowadzając zarazem niepożądanej paloności.
    Niektórzy używają również słodu wędzonego torfem, w moim odczuciu jest to interpretacja Amerykańska. Trzeba tutaj uważać z jego ilością, ponieważ zbyt duża ilość może popsuś piwo — jeśli przesadzisz, nie będziesz mógł z tym nic zrobić. Jeden procent zasypu będzie w porządku, ale już trzy może okazać się za dużo. Innym problemem ze słodem wędzonym torfem jest to, że piwo może okazać się za bardzo fenolowe i śmierdzieć podkładami kolejowymi lub spalonymi kablami. Dla piwowarów lubiących piwo z pazurem mam radę, I kiedyś kupiłem trochę torfu i uwędziłem nim swój słód. Będzie on wtedy mniej wędzony, dzięki czemu wybaczy więcej.
    Przy wyborze chmielu należy kierować się, że w tym stylu nie wykorzystuje się w całości jego walorów. Jak dla mnie najbardziej pasują do stylu Kent Goldings, Fuggles — chyba najbardziej tradycyjne, a także inne angielskie odmiany. Z kolei od agresywnych nowoczesnych odmian lepiej trzymać się tutaj z dala. W tym stylu potrzeba nadać odpowiednią goryczkę, aby dała kontrę dla słodyczy, a jednocześnie, aby piwo nie było za bardzo chmielowe.
    Przy warzeniu tych piw ważna jest temperatura. Należy mieć na uwadze szkocki klimat. Fermentując szkockie ale, lubię to robić w niskich temperaturach — nie tak niskich jak lagerowe 10 °C — ale gdzieś ~15 °C co pozwala na redukcję estrów. Zresztą podobnie jak przy dojrzewaniu, im mocniejsze tym dłużej, a trzymam je w bardzo niskich temperaturach. Nie każdy piwowar może sobie na to pozwolić, ale polecam dojrzewać to piwo w jak najniższej temperaturze.
    Nadszedł czas na wybór drożdży. Istnieją przeznaczone do tego szczepy pochodzące ze Szkocji, ale nadawać się będą każde, które są w stanie prowadzić fermentację w niższych zakresach temperatur. Należy mieś na uwadze, że nie każde drożdże będą pracować w temperaturach poniżej 15 °C, a także starać się dobrać te, które zaakcentują słodowość.
     
    Denise Jones, Mistrzyni Piwowarka w Moylan’s Brewery and Restaurant w Novato, California. Przed podjęciem pracy w Moylan’s około dwóch lat temu, Denise była pierwszą kobietą przyjętą do American Brewers Guild (1995 r). Była czeladnikiem w Great Basin Brewing Company w Sparks, Nevada a także mistrzynią w Third Street Ale Works Brewpub w Santa Rosa, California przez 8 lat.
    Ponieważ warzymy dużo Kilt Lifter Scotch Ale, jako bazę stosujemy północno amerykański słód 2-row. Bardziej zgodne z tradycją jest użycie słodów ze Szkocji lub Anglii, które są droższe. Myślę jednak, że nadal jesteśmy w stanie zrobić dobre szkockie ale z naszego 2-row, ale używając odrobiny dobrej jakości słodów crystal z Niemiec i Anglii. Zagraniczne słody są dobre, ale również doskonałe są te lokalne, jednak najlepsze efekty uzyskuję stosując te ze Starego Świata. Na ich plus może świadczyć, że czuję, że są bardziej autentyczne.
    Długie 90 lub nawet 120 minutowe jest w szkockim ale bardzo ważne ponieważ w słodach, które tu się stosuje, np. angielskich, jest dużo prekursorów DMSu. Dlatego potrzeba długiego oraz intensywnego gotowania, co pozwoli na pozbycie się przykrych zapachów i rozwinięcie tych przyjemnych słodowych.
    Podczas wyboru drożdży, należy zwrócić uwagę, że często są to piwa z wysokim ekstraktem, gdzie bardzo porządana będzie wysoka tolerancja na alkohol. W piwie pozostanie dużo ciała, bo drożdże “będą już zmęczone” przerabianiem cukrów prostych, zanim zabiorą się za dekstryny. W tym samym czasie powstanie odpowiednia ilość alkoholu. Również ważną rolę odgrywa tutaj fermentor. Należy uważnie kontrolować temperaturę piwa w całej jego objętości.
    Szkockie ales potrzebują czasu na dojrzenie. Jeśliby spojrzeć na wino, które również ma 8-12% obj. Alk., to potrzebuje ono więcej czasu na ułożenie się smaków. Nie jest to styl nadający się do spożycia super szybkiego spożycia. Różne smaki układają się tutaj z czasem, więc ten będzie tutaj największym sojusznikiem — czasem może to zając nawet kilka lat, ale efekt będzie przepyszny.
     
    Jeśli chodzi o prawa autorskie to pozwoliłem sobie przetłumaczyć ten atrykuł, ku chwale ojczyzny. Nie jestem jego autorem, ani nie należą do mnie żadne prawa autorskie z nim związane.
    Wszelkie uwagi mile widziane.
  14. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Lodzermensch w Artykuł: BYO Smoked Beer - Piwa Wędzone   
    Tyt. oryginału: Smoked Beer
    http://byo.com/stori...720-smoked-beer
    Author: Chris Colby
    Issue: Grudzien 2008
     
     
    Koledzy tibek i Cichus wrzucali jakies artykuly wiec i ja przetlumaczylem cos na szybko. Artykul dotyczy wedzonych piw, niestety tak jak poprzednio tlumaczylem na sluzbowym laptopie bez polskich znakow i mozliwosci ich wlaczenia. Poprawki/sugestie mile widziane
     
    Artykul:
     
    Wędzone piwa wywołują żywiołowe reakcje ze strony pijących. Próbując wędzone piwo po raz pierwszy część osób mówi: "smakuje jak ognisko, ohyda!", inni z kolei: "smakuje jak ognisko, pyszne!". Pierwszy wędzonym piwem, jakie kiedykolwiek piłem było Marcowe z Browaru Schlenkerla. Zakończyłem właśnie rok nauki i relaksowałem się w barze z przyjaciółmi. Bar ten miał ogromny wybór piw do wyboru, dlatego każdego razu, gdy tam bylem próbowałem spróbować przynajmniej jednego nowego. Pamiętam, że bylem pod wrażeniem wędzonego, prawie bekonowego charakteru tego piwa. Akurat niedługo przedtem zacząłem przygodę z piwowarstwem domowym, wiec jeden z moich przyjaciół zapytał: „jak oni to zrobili?". W tamtym czasie nie miałem pojęcia. Żadna z moich książek o piwowarstwie domowym nie mówiła nic o wędzonych piwach. W tamtym czasie podejrzewałem, ze gotowe piwo leżakowane jest w specjalnej, drewnianej beczce bądź dym jest przez nie przepuszczany. Jak się okazało bylem w błędzie. Warzenie piwa wędzonego nie wymaga żadnej specjalnej techniki czy sprzętu, jedyne, co jest niezbędne to specjalny składnik – słód wędzony. Słód wędzony jest zwykłym słodem, który został poddany procesowi wędzenia. Na rynku dostępne są komercyjne słody wędzone, można też spróbować uwędzić słód w warunkach domowych.
     
    Tak naprawdę możesz uwarzyć wędzoną wersje każdego piwa, jakie tylko chcesz jednakże komercyjne przykłady sprowadzają się do kilku styli. Dwa browary w Bambergu (Niemcy) – Schenkerla oraz Spezial – produkują wędzone lagery i ale od wieków. Są to: wędzone marcowe, koźlaki, koźlaki dubeltowe i pszeniczne. Amerykańskie mikrobrowary również eksperymentowały z wędzonkami robiąc głownie wędzone portery (prawdopodobnie chodzi tu o piwa górnej fermentacji np. wędzony brown porter a nie wersje bałtycka – przyp. Tłumacz).
     
    Wędzenie
     
    Dym, jako substancja posiada wiele składników i jego działanie na pożywienie zostało dogłębnie zbadane. Najczęściej wędzonym pożywieniem są ryby (szczególnie łosoś), szynka, bekon, kiełbasy, sery i wiele innych produktów, włączając w to oczywiście wędzony słód używany w produkcji piwa i whisky.
     
    Dym zawiera szereg składników, które opóźniają psucie się jedzenia, na przykład aldehyd mrówkowy, kwas octowy a także fenole. Część z tych fenoli ma również właściwości przeciwutleniające. Właśnie te właściwości dymu spowodowały jego użycie przy konserwowaniu ryb, na długo przed upowszechnieniem techniki mrożenia. Antyoksydanty utrzymują oleje i tłuszcze na powierzchni ryby a także zapobiegają jej psuciu. To, w polaczeniu z zazwyczaj soleniem i suszeniem, pozwalało przechowywać rybę tygodniami. PH dymu jest również bardzo niskie, zazwyczaj poniżej 2.5, co czyni go środowiskiem niezbyt przyjaznym rozwojowi mikroorganizmów.
     
    Obecnie jednak pożywienie jest wędzone przede wszystkim z powodu wnoszonych walorów smakowych. Kiedy drewno jest palone może pachnieć karmelem, chlebem, owocami, kwiatami, wanilia, goździkami i wieloma innymi zapachami. Oraz oczywiście wędzonością. Charakter wędzonki zależy mocno od rodzaju drewna używanego do wędzenia a także sposoby tegoż wędzenia. Wiele składników dymów jest bardzo aktywnych w związku z tym wędzoność w pokarmie może z czasem słabnąc.
     
    Pomimo tych wszystkich wspaniałych właściwości dymu posiada on także niestety cechy wpływające niekorzystnie na zdrowie. Podczas palenia drewna wydzielają się niekorzystne dla zdrowia węglowodory aromatyczne, z których wiele jest rakotwórczych. Komercyjnie słody wędzone produkowane są w warunkach minimalizujących wydzielanie się tych substancji, wytłumaczę wam jak można je zminimalizować wędząc słód w warunkach domowych (niestety tej treści nie ma dalej – jest na to osobny artykuł – przyp. Tłumacz) Prawda jest taka, że szkodliwe węglowodory są w wielu pokarmach, szczególnie tych grillowanych, i nigdy nie da się ich zupełnie wyeliminować.
     
     
    Drewno składa się z 3 podstawowych składników: celulozy, hemiceluloz oraz ligniny. Celuloza składa się z liniowych łańcuchów glukozy, podobnych do skrobi, ale związanych w taki sposób, który uniemożliwia trawienie przez zwierzęta (wyjątkiem są termity ze względu na bakterie w ich układzie trawiennym, które mogą rozkładać cząsteczki celuloz). Typowy łańcuch celulozowy zawiera od 7 do 15 tysięcy podjednostek cukru. Hemicelulozy w swojej istocie są podobne do celuloz, ale składają się z wielu innych rodzajów cukru prócz glukozy (ksylozy, mannozy i inne). Kiedy celulozy/hemicelulozy poddawane są spalaniu wydzielają wiele aromatów: furany (pachnące słodko, chlebowo bądź kwiatowo), laktony (pachnące podobnie do kokosa lub brzoskwini), aldehyd octowy (zielone jabłko), kwas octowy czy diacetyl (zapach maślany). Lignina z kolei składa się z wielu atomów węgla. Im więcej ligniny w drewnie w tym wyższej temperaturze plonie. Fenole w dymie biorą się właśnie z rozkładania ligniny. Efektem tego rozkładu jest m.in gwajakol (aromat dymny lub przyprawowy), wanilina ( wiodący aromat w wanilii), izoeugenol (słodki/goździkowy) bądź syringol (pieprzny/kiełbasiany). Jednym z mniejszych składników drewna jest tez białko, wiec dym zawiera tez składniki pochodzące z reakcji Maillarda (chodzi o karmelizacje/ciemnienie pochodzące z reakcji pomiędzy aminokwasami a cukrami pod wpływem ciepła – przyp. Tłumacz). Jeśli jesteś doświadczonym piwowarem domowym wiele z tych składników jest Ci już pewnie znanych. Jeśli nie, nie przejmuj się, tak naprawdę chodzi tylko o to ze dym zawiera wiele składników, które wnoszą do wędzonego słodu smaki i aromaty.
     
    Słód
    Jeśli zamierzasz uwarzyć wędzone piwo w domu, pierwszym czego potrzebujesz jest słód wędzony. Najbardziej dostępnym słodem wędzonym dla polskich piwowarów domowych jest słód wędzony Weyermann (pomijam peated malt bo jest na polskim rynku mniej dostępny i raczej nie używany przy klasycznych piwach wędzonych, korekta pod kątem naszych realiów – przyp. Tłumacz). Słód wędzony Weyermann jest słodem podstawowym typu pale ale (EBC 3-6). Słód ten wędzony jest drewnem bukowym. Buk to drewno charakterystyczne dla Europy oraz Ameryki Północnej i używane jest szeroko w opalaniu ze względu na dobre właściwości ( pali się w sposób stały, równy i czysty). Słód wędzony Weyermann wnosi do piwa umiarkowany wędzony charakter i może stanowić nawet 100 % zasypu.
     
    Podstawowym pytaniem zadawanym przez piwowarów jest oczywiście to dotyczące ilości słodu wędzonego potrzebnego do uwarzenia wędzonego piwa. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Po pierwsze wędzonosc w piwie z czasem słabnie. Nawet jeśli piwowar użyje do warki takiej samej ilości słodu (co bywa kłopotliwe) jego charakter zmieni się. A używając słodu uwędzonego w domowych warunkach wyniki mogą być jeszcze bardziej różne. Jeśli zamierzasz uwarzyć serie piw wędzonych potraktuj pierwsze jako miernik wędzoności w piwie. Jednakże dla wielu piwowarów piwo wędzone to raczej pojedyncza warka wiec poniżej znajdziecie trochę wskazówek.
     
    Przy warzeniu z umiarkowanym słodem wędzonym (takim jak ten od Weyermanna) nawet odrobina słodu wędzonego da w gotowym piwie nutę dymu. Nawet przy użyciu 1 do 5 % (stosunek w całkowitym zasypie – przyp. Tłumacz) słodu wędzonego uzyskamy w piwie lekka nutę wędzoną która podkreśli inne smaki. Przy około 25 % piwo uzyska łatwo wyczuwalny ale nie przytłaczający wędzony charakter. To jest odpowiedni poziom dla wędzonych porterów jeśli chcesz, żeby wędzoność oraz palność pochodząca od słodów palonych, były na zbliżonym poziomie. Przy 50 % piwo uzyska wyraźny wędzony charakter, który wprawdzie będzie zdecydowanie dominował ale nie przykryje kompletnie pozostałych smaków. Ten poziom intensywności podobny jest do piwo produkowanych przez Browar Schlenkerla. Zawartość słodu wędzonego w zasypie może również przekroczyć 50%, nawet do 100 %. Osobiście robiłem piwa z około 98% słodu wędzonego (plus odrobine Caramunich) i były mocno wędzone, ale i tak nie za mocno dla prawdziwych miłośników wędzonych piw.
     
    Woda
     
    Warząc piwo wędzone musisz pamiętać aby woda, której używasz nie zawierała chloru. W przeciwnym razie chlor wejdzie w reakcje chemiczna ze składnikami dymu wytwarzając niepożądane aromaty (chlor+fenol=chlorofenol+piwo=apteka file:///C:UsersKonfek2AppDataLocalTempmsohtmlclip11clip_image002.png- przyp. Bzdzionek). Jednym ze sposobów na usuniecie chloru z wody jest użycie pirosiarczanu potasu. Użyj jednej tabletki Campdena (w Polsce niedostępne, jest to chyba pirosiarczan w postaci tabletki – przyp. Tłumacz) na każde 76 litrów wody i trzymaj tak przez cala noc w wiadrze, zamykając pokrywę nieszczelnie. Tabletka Campdena (pirosiarczan) rozłoży się, produkując przy tym tlenek siarki, który wejdzie w reakcje z chlorem, neutralizując go. To stanie się bardzo szybko, noc potrzebna jest na to aby gaz ulotnił się z wody.
     
    Chmiel
     
    Wędzone piwa mogą mieć średni poziom goryczki, ale wędzono nie komponuje się zbyt dobrze z chmielowym smakiem i aromatem. Większość piw wędzonych to piwa wyraźnie słodowe lub takie w których chmielowy charakter pochodzi z wczesnego chmielenia (Chodzi o chmielenie na goryczkę – przyp. Tłumacz). Oczywiście możesz starać się eksperymentować i łączyć wędzono z drewnem, chmielem i innymi składnikami ale należy brać pod uwagę ryzyko z tym związane.
     
    Drodze oraz fermentacja
     
    Każde komercyjne, wędzone piwo jakie kiedykolwiek piłem było zrobione z użyciem "czystego" szczepu drożdży: drożdże lagerowe dla marcowych piw wędzonych oraz drożdże górnej fermentacji z niskim poziomem produkcji owocowych estrów. Dla zachowania wędzonego charakteru piwa rozsądnym będzie fermentowanie piwa w dolnych zakresach sugerowanej temperatury fermentacji danego szczepu drożdży. Pamiętaj jednak o ich odpowiedniej ilości.
     
    Istnieje również wędzone piwa pszeniczne i goździkowy charakter niemieckich szczepów "hefe-weizen" możesz dobrze współgrać z dymnym aromatem. A jeśli jesteś odważny i nie boisz się eksperymentów może belgijskie piwo wędzone? Możliwości są ograniczone tylko Twoją wyobraźnią i pomysłami, na które wpadniesz siedząc przy ognisku.
  15. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla azbest w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Etykieta z warki nr 8
     

  16. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od Jimbo w Łuska do ułatwiania filtracji   
    Ja znalazłem najtańszą ze wszystkich form wspomagania filtracji: owies niesłodowany 1,8 zł za 1 kg.
    W związku z ceną wysyłki zdecydowałem się na ofertę jednego ze sklepów piwowarskich - 2,9 za nieśrutowany, 3,90 za śrutowany.
    Ja rozumiem, że trzeba go kleikować i podbija ekstrakt, ale wzmacnia pianę i jest niemiłosiernie tańszy niż wspominana przez Ciebie łuska gryczana (btw jak rozglądałem się za wsparciem filtracji okazało się, że ta łuska jednak najczęściej idzie w poduszki i materace, stad zapewne jej cena).
  17. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od ThoriN w Lager w stylu Żywego [ekstrakty]   
    W .pdfie ze strony BA podany jest następujący przykład:
    Jasny 1,6 kg + Bursztynowy 4,8 kg = ca.20 l o BLG 17,3
     
    Jeśli rzucisz okiem na listę receptur na koźlaka z ekstraktów w serwisie Beertools tez coś wyłapiesz.
  18. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla scooby_brew w Amerykańska pszenica - Wasze doświadczenia   
    Po pierwsze: American Wheat to nie jest IPA, zapomnij o chmieleniu na zimno, do tego stylu to nie pasuje. American Wheat to piwo LEKKIE w smaku, o niskim IBU (ok ~25 IBU), o LEKKIM posmaku chmielowym. ~12-13 Blg. W przeciwienstwie do IPA, American Wheat jest lekkim piwem na upał i do jedzenia, a nie "chmielowa bomba" jak IPA.
     
     
     
    Typowy zasyp:
     
    50% Pils lub 2-Row
     
    40% słodu pszenicznego (koniecznie słód a nie pszenica niesłodowa)
     
    10% monachijskiego
     
     
     
    Chmiele:
     
    ok 20-25 IBU,
     
    ok. 10-25g na ok 15-5 min
     
    chmiele mogą być amerykańskie, brytyjskie, albo kontynentalne np. niemieckie.
     
     
     
    Drożdże:
     
    American Wheat, Kolsch, American Ale, brytyjskie ales, nawet lagerowe. Jedyne drożdże jakie się nie nadają to bawaryjskie hefeweizen albo belgijskie wit.
     
    Zacieranie: 60 min @ ~ 66-67°C
     
    Zobacz te receptury:
     
    http://www.brew365.c...rican_wheat.php
     
    http://www.piwo.org/...__+sunny +wheat
  19. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Hap w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    no mi chodzilo mniej wiecej o cos takiego (albo i bez kolorow)
    (mam nadzieje ze wybaczysz znecanie sie nad grafika )

  20. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla Pierre Celis w [Blog Dori] Starter drożdżowy – prosta instrukcja ze zdjęciami   
    Opakowanie drożdży płynnych zawiera stosunkowo mało komórek drożdżowych. Teoretycznie ich ilość wystarcza do przefermentowania 20l lekkiego piwa górnej fermentacji, ale w praktyce często okazuje się, że jeśli drożdży dodatkowo nie namnożymy, to start fermentacji jest znacznie opóźniony, lub fermentacja „ślimaczy się” i piwo jest niedofermentowane lub też wadliwe. Nie ma więc co się stresować czy fermentacja ruszy czy nie, tylko za przygotowywanie drożdży płynnych trzeba zabrać się kilka dni przed planowanym warzeniem.
    Jest to szczególnie ważne gdy mamy zamiar warzyć piwa dolnej fermentacji lub też piwa mocne. Przy piwach bardzo mocnych zalecam najpierw „rozruszanie” drożdży poprzez fermentację nimi jakiegoś lekkiego piwa i użycie gęstwy po nim do fermentacji „mocarza”, w przeciwnym razie okaże się, że nasz starter musiałby mieć wielkość 4-5l.
    Do piw „standardowych”, czyli niezbyt mocnych zazwyczaj wystarcza starter 1-2l.
    Dziś pokażę jak zrobić 1l starter.
    CZEGO POTRZEBUJEMY?
    - opakowanie drożdży płynnych Wyeast
    - 100g suchego jasnego ekstraktu słodowego
    - kolbę Erlenmayera 1l lub 2l ze szkła borokrzemowego
    - termometr
    - spirytus 70%
    - (opcjonalnie) mieszadło magnetyczne + rdzeń do mieszadła
    INSTRUKCJA
    1. Wewnątrz saszetki drożdży Wyeast znajduje się kapsułka z pożywką. Należy ją rozbić. Najlepiej saszetkę położyć płasko na stole i mocno uderzyć otwartą dłonią. Wymaga to trochę siły i wprawy
    2. Jeśli kapsułka zostanie rozbita, saszetkę pozostawiamy do spuchnięcia w ciepłym miejscu (25-30°C), zabiera to zwykle kilka godzin. Tak wygląda spuchnięta saszetka

    3. Przygotowujemy 100g suchego, jasnego ekstraktu słodowego

    4. Rozpuszczamy w niewielkiej ilości ciepłej wody. Dokładnie mieszamy, aby nie było grudek

    5. Rozpuszczony ekstrakt wlewamy do kolby stożkowej i uzupełniamy wodą do objętości 1l
     
    6. Kolbę przykrywamy kawałkiem folii aluminiowej i ustawiamy na kuchence. Zawartość doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około 10 minut, uważając aby nie wykipiało

    7. Kolbę zdejmujemy z ognia (uważając aby się nie poparzyć) i schładzamy do około 25°C. Ja dziś chłodziłam na tarasie (13C mrozu), a później w zlewie z zimną wodą. Oczywiście cały czas dbamy o to, aby przykrywka z folii szczelnie zakrywała kolbę.

    8. Rdzeń do mieszadła magnetycznego dezynfekujemy używając spirytusu i wrzucamy do kolby.

    9. Dezynfekujemy spirytusem nóż, saszetkę z drożdżami i oczywiście rączki przy okazji

    10. Nacinamy nożem róg saszetki, odchylamy folię i wlewamy zawartość saszetki do kolby

    11. Kobę znów nakrywamy folią i ustawiamy na mieszadle magnetycznym. Ustawiamy tak obroty, aby widać było lekki wir.

    12. Starter pozostawiamy na mieszadle od 24-48h. Po tym czasie zadajemy całość do brzeczki.
    UWAG KILKA
    - Użyłam kolby o pojemności 1l, aby przygotować litrowy starter – u mnie się to sprawdza, nigdy jeszcze nie miałam dużej piany na starterze, co zresztą jest logiczne, bo dzięki dostarczeniu tlenu drożdże się namnażają, a nie fermentują, więc i piany nie ma. Oczywiście komfort jest większy jeśli użyjemy kolby o pojemności 2l.
    - Jeśli nie masz mieszadła magnetycznego musisz często potrząsać lub kręcić kolbą, aby napowietrzyć brzeczkę. Przyjmuje się, że zrobienie startera bez mieszadła trwa dwa razy dłużej niż z mieszadłem. Lepiej w tym wypadku niż kolba sprawdzi się słoik.
    - Jeśli nie masz kolby stożkowej możesz starter zrobić w zwykłym słoiku. Słoik trzeba zdezynfekować, np wygotować. Osobno w garnku przygotować brzeczkę z ekstraktu i dopiero po jej ostudzeniu przelać do słoika. Trzeba oczywiście zachować jak najbardziej sterylne warunki.
    - Suchy ekstrakt słodowy możesz zastąpić płynnym. Można też użyć cienkusza po mocnym piwie, brzeczkę uzyskaną z osadów, czy też zrobić mini warkę zacierając słód. Ważne jest to aby ekstrakt brzeczki do przygotowywania startera wynosił około 7-10Blg
    - Często pojawiają się pytania o temperaturę przygotowywania startera, szczególnie w odniesieniu do drożdży dolnej fermentacji. Odpowiadając na te pytania – temperatura niezależnie od rodzaju drożdży powinna wynosić dwadzieścia kilka °C, gdyż w takiej temperaturze drożdże najlepiej się namnażają.

    - Jeśli planujesz uwarzenie mocnego piwa, starter powinien być odpowiednio większy.
    - Jeśli starter jest duży (kilku litrowy), a planujesz go użyć do piwa delikatnego w smaku wówczas dobrze jest oddzielić ze startera drożdże od płynu (gdyż ten zazwyczaj nie smakuje najlepiej). Po namnożeniu drożdży kolbę zdejmujemy z mieszadła magnetycznego i wkładamy do lodówki na około 12-24h, wówczas drożdże zbiorą się na dnie kolby. Płyn znad drożdży wylewamy do zlewu, a do brzeczki, którą chcemy przefermentować wlewamy tylko drożdże z minimalną ilością płynu. Sposób ten ma tą wadę, że mimo wszystko tracimy część drożdży zawieszonych w płynie.
    Oczywiście to co napisałam nie wyczerpuje tematu przygotowywania starterów drożdżowych, więc pewnie jeszcze wrócimy do tego wątku
     
     
     
     
     
     
     


    Wyświetl pełny artykuł
  21. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla fazzou w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Coś ode mnie, robienie piwka da się sprytnie połączyć z zajawką na robienie grafiki.
  22. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla zgoda w 2013 USA hops guide   
    Do plików wrzuciłem przygotowany przez organizację Hop Growers of America przewodnik po amerykańskich odmianach chmielu na rok 2013.
     

    https://www.piwo.org/files/file/54-%7B%3F%7D/
  23. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla kenaj w Sklep- Poznań?   
    W sklepie na ul. Wronieckiej są od jakiegoś czasu dostępne drożdże: górniaki i dolniaki, cena ok 5zł, producent bliżej nieznany - ale w sytuacjach kryzysowych mogą być zbawieniem. Jutro lub w środę zamieszczę o nich jakieś informację.
     
    Dodatkowo można zakupić słód w poznańskiej słodowni Optima - w ofercie detalicznej skromna oferta, podstawowych słodów (pilzneński, karmel jasny/ciemny, barwiący i pszeniczny). Możliwy odbiór osobisty, ale należy złożyć zamówienie na min 24h przed odbiorem.
  24. Super!
    zasada przyznał(a) reputację dla crosis w Piwo wielozbożowe   
    To jest tak: przewiduję problemy z filtracją. Robiłem zestaw z CP 3 razy i w bazowej wersji nie jest to niesamowite piwo do filtracji. Zauważ, ile masz słodów bez łuski, a żytni dodatkowo zwiększa lepkość.
     
    Jak chcesz to tutaj masz linki:
    http://www.piwo.org/topic/6985-rockowy-browar-domowy-d-mol/?do=findComment&comment=149935
    http://www.piwo.org/topic/6985-rockowy-browar-domowy-d-mol/?do=findComment&comment=160059
     
     
    Drożdże T58 sprawdzają się bardzo ładnie, te lekko przyprawowe efekty nic nie psują, a przy dodaniu przerwy w 44 °C mi dały lekkie banany.
     
    Mi wbrew pozorom najlepiej pasowało chmielenie Spalt Selectem na goryczkę. Jest gładsza, bardziej pasująca do charakteru tego piwa.
     
    Acha, ja odpuściłbym dodatek tego karmelowego jasnego. Właściwie po co on tam?
  25. Super!
    zasada otrzymał(a) reputację od Nano w Książęce Ciemne Lagodne z jakiego brewkita   
    Rzuciłem okiem na szybko w wyszukiwarkę produktów i to co wydaje mi się sensowne.
     
    Łatwiejsze w związku z temperaturami, mimo, ze oryginał jest dolniakiem
    http://browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_ekstraktow/ciemne_lekkie_11_blg_-_gorna_fermentacja
    http://browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_ekstraktow/ciemne_pelne_12_blg_-_gorna_fermentacja
    http://homebeer.pl/pl/piwo-domowe-ciemne-12blg-zestaw-z-ekstraktow-i-chmielu.html
    http://twojbrowar.pl/prestashop/pl/brewkit/612-piwo-domowe-ciemne.html
    http://sklep.wes.pl/?d=produkt&id=115
     
    I dolniak - jeśli możesz kontrolować temperaturę (od biedy wystarczy styropianowe pudło)
    http://browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_ekstraktow/ciemne_pelne_12_blg_-_lager
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.