Nic takiego nie zakładam, stwierdzam wręcz odwrotnie, że w skrajnym przypadku zbicie się młóta spowoduje przepływ przez rurkę. W systemach recyrkulacyjnych zbite młóto to gorsza filtracja i często mniejsza wydajność. Do zbicia młóta prowadzi zbyt drobno ześrutowany słód oraz za duży przepływ (zbyt duża siła ssąca pompy). Piwowar zadowolony, recyrkulacja bezproblemowa, tylko wydajność jakoś mała?! Zbyt duża część brzeczki idzie jednak na przelew. W tych kociołkach zasada zacierania przez recyrkulację jest prosta. Odpowiednio ześrutowany słód oraz optymalny przepływ. Optymalny przepływ to taki, w którym jak najmniej przelewa się przez rurkę. W innych kociołkach z koszem, w których nie ma rurki, do ustalenia optymalnego przepływu dla początkujących piwowarów może posłużyć płynowskaz. Poziom cieczy w płynowskazie opada, przymykamy zawór. Poziom cieczy podnosi się w płynowskazie - zwiększamy przepływ. Tak regulujemy aż do ustalenia się poziomu przy jak największym przepływie. Natomiast w Waszych kociołkach stopniowo zwiększacie przepływ do uzyskania minimalnego przelewu przez rurkę. Oczywiście cały czas mówimy o standardowym zasypie (maksymalnym wybiciu) dla danej wielkości kociołka. Przy zmniejszonych zasypach pewnie będzie problem z dojściem lustra brzeczki do wierzchołka rurki.