Olo

Dziś nastawiłem starter na Bawarskiej Dolinie, nie wiem co się dzieje, bo kręci się w labie, jutro zobaczę. Jedyne co mnie zdziwiło nieco, że po delikatnym homogenizowaniu probówki (obracanie) przy odkręcaniu zaczęło się gazować jak woda gazowana wstrząśnięta, trochę uciekło tam z pewnością. Nie wiem czy to normalne, to moje pierwsze płynne, tak się dziele spostrzeżeniem. Przez następne 5-6 godzin nic co odbiegałoby od opisów internetowych nie zauważyłem. Jutro dekantacja i druga porcja brzeczki będzie dorzucona.

Niestety często na forum są to opisy firmowe, że jakiś chmiel daje cytrusowe aromaty, ale żadnych więcej szczegółów. Nikt zbytnio nie chce uzupełniać tych wątków, także polecam wypicie kilku single hopów, żeby się przekonać jaki chmiel daje jaką goryczkę/smak/aromat. Cascade, Citra, Simcoe, Mosaic - single hopy spokojnie dostępne.

Ja tam ten metalowy element wkładałęm w imadło, a magnes lekko dłutem i młotkiem spychałem, aż zjedzie trochę z tego metalu i wtedy normalnie ściągałęm.

BEZSTYLOWIEC Wzorowałem się na recepturze z wiki na FAH. Zasyp: Pilzneński - 5400 g Monachijski II - 800 g Zacieranie: 50 -> dodanie słodu, 62 -> 25 minut, 72 -> 35 minut, 78 -> 10 minut i filtracja. Wysładzałem do 23.5 litra, 12.5 BLG. Chmielenie: - 15 g Mandarina Bavaria i 5 g Mosaica od startu, - 10 g Mandarina Bavaria i 15 g Mosaica po 30 minutach, - 15 g Mandarina Bavaria i 15 g Mosaica po 55 minutach, - całość gotowania 60 minut, - mech na 10 minut, 5 g, Pójdzie jeszcze na zimno 15 g Mosaica i 60 g Mandariny. Wyszło generalnie 20 litrów, 14.5 BLG, dodane suchary S-04.

Bombel Browar Hopfenweizen Ekstrakt 12 %, alkohol 5% Słody: pszeniczny, pilzneński, czekoladowy Chmiele: Magnum, Mittelfruech, TnT Drożdże: W3068 Wiehenstephaner Weizen Piana początkowo fajna drobna, z czasem pęka i opada, zostaje cieniutka warstwa. Węch mam zryty, ale nie wyczuwam zbyt wielu aromatów typowych dla pszenicy, więcej chmielu. Co do smaku to mam takie wrażenie, że to piwo nie jest pierwszej świeżości i stało trochę w depozycie. Smaków typowych dla pszenicy wg mnie niewiele, więcej smaków chmielowych. Goryczka jest, wg mnie przeważa, choć nie jest jakaś potężna. Nie zalega. Piwo dość słabo wysycone wg mnie jak na pszenicę. Generalnie lekkie piwo. Nie wiem jaki był zamysł autora, czy ono miało być bardziej chmielowe niż pszeniczne. No i ciekawy jestem kiedy butelkowane, bo wydaje mi się, że dość dawno.

Piwny Ul APA - Fresh 12 BLG, 5% alkoholu Piana stosunkowo szybko opada, zostaje kołderka i koronka na szkle. W kolorze bursztyn. W aromacie odrobina cytrusów i więcej takiej ziołowości/żywiczności. Mówię, u mnie węch zawodzi, ale jeśli mam oceniać zapach to piwo słusznie nazwane Fresh. W smaku trochę słodowości, ale dominuje chmiel i goryczka. Ja bym zatarł na słodko, bo byłoby bardziej zbalansowane, ale ja to mam takie zboczenie, że lubię słodkie piwa. Cytrusy lekkie, więcej trawy. Goryczka jest, dla mnie niemała, ale ja nie przepadam za mocnym chmieleniem. Nie zalega zbytnio w każdym razie. Generalnie piwo dość szybko mi zniknęło ze szkła i mocno odbija się chmielem po nim.

Wrzucałem tak przy Weizenie i szczerze mówiąc to nie wiem kiedy lepsze efekty były. Generalnie i tak po spuszczeniu pierwszej partii zalałem wodą i wymieszałem całość, także już później większość łuski przeszła do młóta, że tak to ujmę. Tak czy siak po tym co się naczytałem o filtracji roggena spodziewałem się masakry, a było elegancko, myślę, że w dużej mierze dzięki łusce.

ROGGENBIER To już też planowane od dłuższego czasu. Zakupiłem zestaw z Browamatora o takim składzie: - żytni Weyermann - 2.4 kg, - pilzneński Weyermann - 1.2 kg, - Monachijski II Weyermann - 1.0 kg, - Caramunich II - 0.2 kg, - Lubelski - 30 g, - Safbrew WB-06 - 11.5 g, Do tego dodałem 660 g otrębów żytnich, tak mi się akurat z wora nasypało, oraz postanowiłem mocniej nachmielić, więc dałem 8 g Spalt Select (resztka) i 20 g Hallertau Tradition. I do wysładzania 350 g łuski gryczanej przemytej 2x wrzątkiem. Zasyp wyżej wymieniony, zacieranie wg instrukcji miało być infuzja 68, ale stwierdziłem, że pokombinuję, wyszło tak: 46-47 - dodanie słodu, 44 - 20 minut, 62 - 20 minut, 72 - 45 minut (miało być 40, wydłużyło się ze względów obiektywnych), 78 - filtracja. Wysładzałem do 23 litrów, 11 BLG. Chmielenie: - 15 g Lubelskiego i 8 g Spalta po 10 minutach, - 10 g Lubelskiego i 10 g Tradition po 40 minutach, - 5 g Lubelskiego i 10 g Tradition po 60 minutach, - całość gotowania 70 minut, Po chmieleniu wyszło niecałe 19 litrów o BLG 13.5-14. Dolałem wody do 20 litrów z małą górką. Generalnie naczytałem się o żytnich, że straszna filtracja itp., także wziąłem 350 g łuski gryczanej, przemyłem 2 razy wrzątkiem i przed filtracją nasypałem na filtrator. Następnie wlewałem zacier tak, żeby możliwie nie naruszyć warstwy łuski, co połowicznie się udało i generalnie filtracja elegancko bardzo poszła. Nie mierzyłem czasu, ale nie było dłużej niż np w przypadku Birdegarda. Piwko ma konsystencje oleju silnikowego, podejrzewam, że żytnie otręby jeszcze zwiększyły oleistość.

Ja je generalnie trzymam <10 stopni w styrodurowej lodówce od zabutelkowania, zanim się takie upały zrobiły to było nawet koło 5 stopni, piłem je z tydzień temu to wyjąłem na dzień do pokojowej temperatury i piana była nawet spoko, więc może być kwestia tego, że po prostu w niskiej temperaturze bardzo się powoli nagazowuje.

A w regulaminie konkursu jest, że będzie przeprowadzony zgodnie z wytycznymi zawartymi w tych zasadach. Ale nieważne już. Tu nie chodzi o to, żeby kogoś atakować, ale przejrzałem przed wysłaniem na konkurs trochę tematów o innych konkursach i tam były różne zarzuty właśnie nie trzymania się pewnych rzeczy, no i takie coś raczej nie powoduje zmniejszenia ilości takich zarzutów, a potem się pojawiają fochy, że ktoś organizuje, wkłada swój czas i inni tylko mają pretensje. Po prostu jak się pod czymś podpisujemy to róbmy potem wg tego, tyle. Miłego wieczoru wszystkim.

Ja pierwszy raz wysyłałem gdziekolwiek, nie żebym miał żal jakiś czy coś, żeby nikt źle nie zrozumiał, dla mnie to zabawa, ale mnie też punktacja zastanawia, bo jedyne co kojarzę to z blogowych degustacji, a'la Kopyr itp, to tam te punkty trochę inaczej przedstawiali. A, że regulamin czytałem dokładnie (właśnie dlatego, że to mój 1 konkurs był i nie chciałem nic głupiego zrobić), to tam było coś takiego, że organizatorzy przed konkursem powinni podać do wiadomości uczestników zasady oceniania piwa. Inna totalnie nielogiczna wg mnie sprawa, że jeśli wysłanych było 15 piw w kategoriach Rosanke i Dunkel, a do finałów weszło po 10, to co w regulaminie robi to: 3. Jeżeli liczba piw zgłoszonych do oceny w danej kategorii konkursowej przekroczy 12-15 (w zależności od wagi kategorii), należy przeprowadzić eliminację wstępną. 4. Celem eliminacji wstępnej jest kwalifikacja do rundy finałowej 12-15 piw. Jak mówiłem, nie mam żadnych pretensji czy coś, w końcu nie żyję z robienia piwa, ale jak coś organizujemy i piszemy regulamin to chyba wypada się trzymać tego, bo inaczej trochę to kiepsko świadczy o jakiejkolwiek konsekwencji i wiarygodności osoby, która pod takim regulaminem się podpisuje. Pewnie zaraz mnie ktoś opierdoli, że się nie znam czy coś i się czepiam i jestem be, ale fakt, nie znam się i po prostu chciałbym wiedzieć jak takie konkursy wyglądają, więc wyrażam tutaj swoje wątpliwości.

To idźmy dalej, może stałt zamiast stouta? Birdegard zamiast Biere de Garde? Amerikan łit zamiast American Wheat? Sam polski język lubię, ale nie róbmy już jaj sobie. To nie są terminy używane w mowie codziennej, tylko takie bardziej specjalistyczne. Jak ktoś interesuje się koszykówką to wie, że normalnie funkcjonują takie terminy jak crossover, alley-oop, dunk, lay-up itp. I wszyscy ich używają normalnie komentując mecze na przykład. Inna sprawa to gadki typu "sfokusowany", "naszym targetem jest", gadki, że ktoś idzie na "brunch ze swoimi friends" itp, bo to jest po prostu przykład jak ktoś się wstydzi własnej ojczyzny i ojczystego języka i otwarcie się do tego przyznaje. Ale słownictwo specjalistyczne ja osobiście traktowałbym zupełnie inaczej, bo jak mówiłem, nie używa się go na codzień, we wszystkich kręgach, a raczej w rozmowach z ludźmi, którzy również się na tym znają i umożliwia to dużo szybszą i bardziej precyzyjną komunikację. Podobnie jest np w chemii, podobnie jest w informatyce z tego co wiem i w innych dziedzinach.

Sweet Stout (remikola) rozlew: 01.07.14 ekstrakt: 15.0 BLG Od razu mówię, że ja jestem trochę upośledzony do oceniania takiego stylu piwa, bo nie pijam kawy zupełnie i generalnie w stoutach czuję zawsze bardzo mocno kawę, nawet jak mi ludzie mówią, że tam przecież czuć tylko czekolade mleczną czy kakao. Ale no staram się poszerzać horyzonty. W aromacie dla mnie kakao i słodzona kawa zbożowa. Ale mówię, jestem upośledzony pod tym względem. W miarę ogrzewania się piwa zapach coraz słodszy. W kolorze nieprzenikniona czerń. Piana po nalaniu fajna, bardzo drobna, dość szybko opada, zostaje cieniutka warstwa na górze. Za to po zabełtaniu piwem piana utrzymuje się dłużej. Przyznaję, tak mi się podobała, że bełtałem kilka razy. Nisko nasycone piwo. Goryczy od chmielu niemal brak, wg mnie jest trochę od palonych słodów. No dla mnie w smaku kawa, choć taka zbożowa bardziej. Jest pewna słodkość, ale nie potrafiłbym jej przypisać z czystym sumieniem do mlecznej czekolady jak Krugerius. Myślałem jak to nazwać, aż sobie przejrzałem te kategorie BJCP i to jest chyba ta " umiarkowanie wytrawna i nieco palona słodkość". Im cieplejsze to piwo tym mniej czuję kawy w smaku, a więcej tej słodkości. Tak żeby zakończyć, to była taka opinia od kogoś kto nie pija zupełnie kawy, więc wiadomo, że trochę spaczona. Ale muszę powiedzieć, że jak na ciemne piwo (staram się próbować różnych co czas jakiś) to i tak mało tej kawy w smaku. Pewnie jak się kawe pije na codzień to jest naprawdę sweet. Ciekawe piwo, aczkolwiek wciąż stouty to nie moja broszka.

Co do słodowości/wytrawności to piwo zacierane na słodko, bo generalnie dodawałem do niego kompotu i dżemu wiśniowego i liczyłem, że drożdże przerobią ten cukier z przetworów, ale jak czuć w smaku owoców ewidentnie za mało, bo ani tej wytrawności nie ma zbytnio jak zauważyłeś, ani w smaku owoców. Ale cieszę się, że nie wykryto większych wad

Kurde widzę, że tydzień za wcześnie byłem w Katowicach Ale do rzeczy... Pale Ale (remikola) rozlew: 05.05.14 ekstrakt: 13.0 BLG Owoce cytrusowe w aromacie, solidny zapach ameryki, fajny, przyjemny. Piwo mętne, na moje to taki ciemniejszy bursztyn w kolorze, trochę karmel. Piana bardzo solidna, raczej drobna, fajna, długo się trzyma, taka brudna biel, może to kwestia światła. Nie jest krem, ale fajna. Co do smaku to powiem szczerze, że nie jestem wielkim fanem mocnego chmielenia, po intensywnym chmielowym zapachu spodziewałem się mocnej goryczy, która będzie mi przeszkadzać, a tutaj fajne zaskoczenie, bo piwo bardzo lekkie w odbiorze wg mnie. Wysycone średnio. Podobnie jak Krugerius odbieram w smaku to piwo. Owocowe, lekko słodkie, generalnie smak przyjemny. Na końcu goryczka, wg mnie akuratna, nie za niska, kontruje te owoce, ale nie zalega i to mi się podoba, bo często jak piłem piwa chmielone ameryką to potem przez niekrótki czas pozostawał mi straszny smak na języku. Ale jak mówię, ja nie jestem fanem wielkiej goryczki, także pewnie większość z Was by stwierdziła, że tutaj goryczka niska. I znów podobnie jak Krugerius uważam, że piwo za szybko zniknęło ze szkła. Zdecydowanie przyjemne do picia piwo, mimo, że nie jestem wielkim fanem stylu raczej to z czystym sumieniem polecam.

No to ja zacznę w takim razie: Barleywine (remikola) rozlew: 28.02.14 ekstrakt: 20.5 BLG Przyznam, że pierwszy raz piję piwo tego gatunku i wgl sensoryka u mnie nie powala zdecydowanie, ale się postaram. W aromacie ja tam czuję cytrusy, zapach podobny do innych piw chmielonych amerykańskimi chmielami. Nie wiem czym piwo było chmielone, ale z moim węchem zmęczonym latami na wydziale chemicznym tak wyczuwam. Do tego karmelowy zapach słodu. Generalnie uważam, że zapach przyjemny. Piwo ciemnobursztynowe. Piana niska, ale cienka warstwa zostaje na długo. Fajna słodowość w smaku, akurat ten smak mi bardzo podchodzi. Nie wiem jak mocno piwo było nachmielone, ale ja tam generalnie nie przepadam za mocną goryczką. Wg mnie zdecydowanie wyczuwalna. Uważam, że mimo, że piwo jest dość intensywie słodowe, to nie brakuje czegoś co często wielu osobom przeszkadza, czyli goryczkowej kontry. Wg mnie ona tu jest dość solidna, ale mówię, zdecydowanie nie należę do grupy hophedów. Czuć fajne rozgrzewanie podczas picia, kojarzy mi się z dobrym rumem, oczywiście relatywnie słabszy efekt, dopiero przy dłuższym przytrzymaniu w ustach czuć alkoholowy posmak. Nagazowanie niskie. Generalnie nie mi oceniać, bo ja początkujący bardzo i ten styl piwa to dla mnie nowość zupełna. Muszę powiedzieć, że nie mój styl, nie moje chmielenie, ale mimo tego uważam, że fajnie zbalansowane, bo to chmielenie mi nie przeszkadza jak np w wielu ajpach. Oczywiście nie piwo do picia hurtowo i raczej nie na ciepłe, letnie wieczory. Myślę, że zimą doceniłbym je jeszcze bardziej.

W środę albo czwartek wrzucę 4 piwka: 2x Koelsch rozlewany 12.07 (OG - 12, FG - 3.5). Jakby ktoś go brał to można mu dać trochę polagerować się (niby to wskazane), choć pewnie nie jest to konieczne. Ale pewnie nagazowanie jeszcze nie jest super, także może warto potrzymać go dzień w temperaturze pokojowej. 2x Weizen rozlewany 13.07 (OG - 13.5, FG - 4.5). Tutaj już powinno być wszystko ok, elegancko nagazowane itp. Właśnie piję i wg mnie jest ok. Jak coś będzie do tego czasu, ewentualnie w pt (pewnie i tak będę tam zakupy robił), to wezmę na wymiane chętnie, żeby spróbować czyjejś twóczości.

BIERE DE GARDE Już od jakiegoś czasu planowałem, bo Senepaajpa mi bardzo zasmakowała. Ktoś powie, że to jest nudne piwo, nudny styl, nie ma w tym łopaty chmielu, tym bardziej żadnego nowofalowego, jest tylko słodycz i wgl jest be. A ja odpowiem . Jak wyżej było pisane lubię słodowość w piwie i średnio mnie robi słaba goryczka. Tak więc zrodziło się mojej głowie i kuchni coś takiego: Zasyp: Pilzneński - 2500 g Wiedeński - 2000 g Bohemian Pilsner - 1000 g Carabelge - 400 g Special B - 200 g Cara Crystal - 75 g Zacieranie: 62 -> dodanie słodu i 20 minut 68 -> 15 minut, 72 -> 30 minut, 78 -> filtracja. Wysładzałem do 23 litrów, 13.5 BLG. Chmielenie: - 15 g Strisselspalt i 12 g Aramisa od startu, - 8 g Strisselspalt i 10 g Aramisa po 30 minutach, - 7 g Strisselspalt i 8 g Aramisa po 50 minutach, - całość gotowania 60 minut, - po 40 minutach gotowania dodałem 500 g cukru kandyzowanego białego i 68 g kandyzowanej skórki pomarańczowej (miało być 50, ale co ja bym z taką resztką zrobił) Końcowe BLG wyszło mi 17.5. Wyszło 20 litrów. Miało piękny bursztynowy kolor. Poszło do fermentatora z gęstwą S-33 po Koelschu. Może i T-58 lepsze by było, ale to by było zbyt przewidywalne.

W środę wyjeżdżam z Gdańska z rana i jak dojadę to będę, pewnie w sobote rano zabieram się z powrotem.

W przyszłym tyg. środa-piątek jestem w Katowicach. Chętnie zostawię coś, żeby poznać opinie innych. Mam Kolscha, ale on jeszcze miesiąc powinien w chłodnym poleżakować, jednak jak ktoś chętny mogę podrzucić i ktoś sobie potrzyma. Mam weizena z dodatkiem wiśni (ile one wniosły to jeszcze nie wiem). Jeśli coś będzie już zorganizowane to mogę zostawić kilka butelek EDIT: zapomniałem, że świąteczne to jeszcze fermentuje

Ja polecam ze swojej strony płyty styrodurowe 3 cm grubości + folie NRC (koc ratowniczy). Płyty okłada się folią, przyczepia się ją na normalne zszywki tapicerskie i wszystko gwoździami, byle długimi do kupy składa. Ja tam miałem obudowę w postaci starej komody, to też ułatwia sprawę. W takim wynalazku butelką 5L po wodzie z zamrażarki zszedłem do 6 stopni nawet.

Wrzucić wrzucę, to pewne. Ciekawy jestem opinii innych o swojej twórczości. A u Was to działa na zasadzie wrzucam np 3 i mogę wziąć jakieś 1 czy 2 czy wcześniejsze ustalenia co za co są konieczne? Bo nie ukrywam, że jakby jakaś ciekawa sztuka się trafiła to chętnie bym spróbował

Jakby ktoś miał ochotę na Koelscha, Weizena z dodatkiem wiśni (nie wiem jeszcze na ile to zmieniło piwo tak na dobrą sprawę, bo dopiero co butelkowane w łikend) albo świąteczne to w środę będę przejazdem w Łodzi i mogę się za coś zamienić.

ŚWIĄTECZNE Jak wyżej pisałem, na tapecie piwo świąteczne. Surowce: Pszenica jasna - 2500 g Monachijski II - 1500 g Pilzneński - 1300 g Biscuit - 450 g Carawheat - 450 g Pszenica czekolada - 250 g Special B - 250 g Chmiel Marynka, 15 g, Chmiel East Kent Goldings, 15 g, Chmiel Pacifica, 15 g, Drożdże T-58, 2 opakowania, Cukier kandyzowany biały - 300 g, Cukier kandyzowany ciemny - 150 g, Kompot śliwkowy - litr, Suszone śliwki - 200 g, Kandyzowana skórka pomarańczy - 30 g, Anyż - pół gwiazdki, 0.65 g, Kardamon - 0.8 g, Jagody jałowca - 6 sztuk, Goździki - 12 sztuk, Gałka muszkatułowa - 1 g, Imbir - 3 g, Cynamon - 4 g, Ziele angielskie - 2 ziarenka, 0.35 g, Zasyp: Pszenica jasna - 2500 g Monachijski II - 1500 g Pilzneński - 1300 g Biscuit - 450 g Carawheat - 450 g Pszenica czekolada - 250 g Special B - 250 g Zacieranie: 53 -> dodanie słodu i 10 minut 63 -> 15 minut, 72 -> 45 minut, 78 -> filtracja. Wysładzałem do 23 litrów, 15 BLG. Chmielenie: - 15 g Marynki od startu, - 15 g East Kent Goldings po 40 minutach, - 15 g Pacifica po 50 minutach, - całość gotowania 65 minut, - po 55 minutach gotowania dodałem 300 g cukru kandyzowanego białego, 150 ciemnego, litr kompotu śliwkowego z owocami oraz wszystkie inne przyprawy i dodatki. Końcowe BLG wyszło mi 17.5. Wyszły 22 litry, przy czym jestem pewien, że cieczy jest mniej, bo liczę to wraz z suszonymi owocami i owocami z kompotu. Wszystko w fermentator i zasypane T-58. 07.08 Zabutelkowane, 20 butelek, ale 4 czy 5 było po 650 ml.

Akurat robiłem tak, że glukoze rozpuszczałem w wodzie i strzykawką sterylną dolewałem do butelek. A butelkuję zawsze prostu z kranika, leję po ściance to bez piany samo nalewanie.