quadi

No tak, mocno wkurzająca rzecz. Przez pewnien czas od momentu zakupu kegów próbowałem czyścić tą gumę w nadziei że kiedyś jej przejdzie, ale niezbyt to wiele dało - brudziła znacznie mniej niż na początku, ale mnie zależało żeby to wyeliminować zupełnie.Po umyciu/odtłuszczeniu acetonem gum, pokryłem je farbą do zabezpieczania podwozi przed uderzeniami kamieni, która mi została po konserwacji samochodu. Nazywa się SikaGard (numerku nie pamietam - poszukam gdzieś puszki bo jeszcze trochę jej zostało). Nie jest fabą bitumiczną tylko kauczukową, co oznacza że jest elastyczna. Jest wersja w większych puszkach do malowania pistoletem i mniejszych, ciśnieniowych z rozpylaczem (spray). Właśnie taką w spray'u miałem. Dwie rzeczy są ważna przy jej używaniu: pierwsza to naprawde dobrze wentylowane pomieszczenie (farba jest na czymś co pachnie trochę acetonem), jak zaschnie to można ją usunąć tylko mechanicznie (dobrze trzeba zamaskować to czego nie chcemy malować). Chyba tak samo zrobię:-) Udało mi się znaleźć puszki z tą farbą, akurat znalazlem dwie rózne. SikaGard 6455 i SikaGard 6440S. W zasadzie obie farby są takie same. Różnią się jedynie czasem schnięcia. 6455 schnie szybko (po 30 minutach już się nie lepi) ale za to ma bardziej intensywny zapach. 6440S schnie o wiele wolniej (60 minut do nie lepienia się, a calkowicie wysycha po 24h) i z tego co pamiętam to właśnie tą malowałem gumy na kegu.

No tak, mocno wkurzająca rzecz. Przez pewnien czas od momentu zakupu kegów próbowałem czyścić tą gumę w nadziei że kiedyś jej przejdzie, ale niezbyt to wiele dało - brudziła znacznie mniej niż na początku, ale mnie zależało żeby to wyeliminować zupełnie. Po umyciu/odtłuszczeniu acetonem gum, pokryłem je farbą do zabezpieczania podwozi przed uderzeniami kamieni, która mi została po konserwacji samochodu. Nazywa się SikaGard (numerku nie pamietam - poszukam gdzieś puszki bo jeszcze trochę jej zostało). Nie jest fabą bitumiczną tylko kauczukową, co oznacza że jest elastyczna. Jest wersja w większych puszkach do malowania pistoletem i mniejszych, ciśnieniowych z rozpylaczem (spray). Właśnie taką w spray'u miałem. Dwie rzeczy są ważna przy jej używaniu: pierwsza to naprawde dobrze wentylowane pomieszczenie (farba jest na czymś co pachnie trochę acetonem), jak zaschnie to można ją usunąć tylko mechanicznie (dobrze trzeba zamaskować to czego nie chcemy malować).

Raczej render - oparcie krzesła (szczególnie jego górna część) jest mocno nienaturalne wizualnie. Ale niemniej jednak fajnie to wygląda.

Fajnie się zapowiada, szkoda tylko że informacja ukazuje się tydzień przed wydarzeniem. Chętnie bym przybył, ale mam już plany na następny weekend. Mam nadzieje że następnym razem informacja będzie znacznie wcześniej podana do wiadomości.

No tak. Tyle że te Twoje 10 kompletów będzie tylko monitorowało temperature. BeerBug - co jest jego główną funkcją - monitoruje na bieżąco gęstość fermentującej brzeczki, a to już nie jest takie proste i za to głównie płacisz tyle $. http://www.piwo.org/topic/8188-beerbug-areometr-elektroniczny/ - tutaj trochę o tym pisaliśmy (od strony technicznej).

Tzn. raczej skłaniam się do opcji: zmierz czymś innym gęstość początkową i mierząc ubytek masy podczas fermentacji (CO2) wyznaczaj na bieżąco gęstość. Raczej nie widzę metody pomiaru gęstości początkowej w ten sposób. Dokładność musi być w miarę dobra gdyż zgodnie z formułą Ballinga ubytek masy jest dośc mały/1g alkoholu: Calculated on the basis of 1.0000 g alcohol he found: • 2.0665 g of fermented wort extract gave: • 1.0000 g of alcohol • 0.9565 g of CO2 • 0.1100 g of new yeast I znowu dochodzimy do kwesti jak bardzo chcemy to dokładnie mierzyć. Mozesz podrzucić linka do tych modułow wagowych które znalazłeś?

Dlatego w BeerNanny jest pojemnik o określonej objętości, który jak zakładam napełniany jest CO2 do określonego, zawsze takiego samego ciśnienia (po to jest czujnik ciśnienia). Dodatkowo korekta temperatury zwiększa dokładność pomiaru. Ten mój pomysł to efekt raczej rozmyślań jak można byłoby to zrobić. Nie podejmowałem się jak na razie realizacji co za tym idzie nie wiem jaki byłby błąd bez korekcji P,T oraz czy ilość bulkięc w jednostce czasu wpływałoby mocno na dokładność. A jaka jest ich dokładność pomiaru? Możesz podrzucić symbol i ewentualnie link do specyfikacji?

Nie mierzy tylko wylicza (tabelka u dołu strony: http://www.brewnanny.com/product/brewnanny/). Monitoring: Brew Temperature, Air Temperature, CO2 Pressure, Light Level Calculations: Cumulative CO2 Volume, CO2 Rate, Specific Gravity, % Alcohol, Time until Finish, Fermentation Profile and more Z czujnikami jakie posiada (2xtemperatury, 1xcisnienia i jakiś optyczny) raczej nie da się zmierzyć gęstości. Raczej obstawiałbym że podaje się gęstość początkową do programu/obliczeń zmierzoną np.refraktometrem, a reszta (gęstość i alkohol) w trakcie fermentacji obliczana jest poprzez pomiar wyprodukowanego w czasie fermentacji CO2 (zgodnie z obserwacjami Pana Ballinga). Sam też myślałem żeby przerobić nieco rurke fermentacyjną (http://www.browamato...&przedm=1338961) poprzez obklejenie wewnętrznej ruchomej części folią odblaskową i zastosowanie transoptora refleksyjnego do zliczania jej podnoszenia się i opadania czyli po prostu 'bulknięć'. Znając masę części ruchomej, objętość pojedynczego 'bulknięcia' i wprowadzając korektę temperatury oraz ciśnienia atm. można wyliczyć masę uwalnianego CO2 i resztę tak jak w BrewNanny obliczać.

Tutaj jest IMHO wystarczająco dużo (Drożdze.pdf). http://www.wrowar.pl...ki-do-pobrania/ A mógłby kolega rozszerzyć swoją wypowiedź, dlaczego mrożenie drożdzy w warunkach domowych to kiepski pomysł? Pytam, bo rozważam co lepsze: mrożenie czy skosy.