Skocz do zawartości

skybert

Members
  • Postów

    1 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Odpowiedzi opublikowane przez skybert

  1. Jak nie chcesz iść w rozwiązanie z filmu to nie ma innego wyjścia jak "spuścić" ciśnienie ze zbiornika o dodać chmiel od góry. Robi się tak od dziesięcioleci...

    Piwo w tanku trzymasz aż przefermentuje + kilka dni i wtedy transportujesz do kega albo spijasz z tanka.... Mając stożek i zawór na dole możesz przecież otworzyć na sekundę zawór podstawiając coś i zebrać drożdże. 

  2. Dajesz elektozawór (jakiś dobry przeznaczony do gazu) na linię niskiego ciśnienia. Elektrozawór podłączasz do PID lub lepiej pod PLC. 

    PID mierzy temperaturę w kotle lub przepływ - do przepływu potrzebny będzie jeszcze przepływomierz - i steruje zaworem. PID też musi być odpowiedni.

    Tak na szybko znalazłem - od 6:21. Szukaj PID valve working/adjustment.

     

    Tutaj gość zmienia moc palnika za pomocą PID

     

     

     

     

     

     

     

  3. Hmm... zawartość wodorowęglanów w wodzie i pH są ze sobą w jakimś sensie skorelowane. Ale, pH jak sama nazwa wskazuje ;) to w uproszczeniu stężenie jonów H+ w wodzie.

    Jednak pH nie jest miarą zawartości wodorowęglanów a zawartość wodorowęglanów nie jest miarą pH wody... Ale, po dodaniu jonów wodorowęglanowych odczyn pH wody wzrośnie w wyniku reakcji HCO3 z wolnym wodorem (H+). Jony wodoru, które są mierzone za pomocą pH-metru zostaną usunięte i w rezultacie pH-metr wykryje mniej jonów wodoru i pokarze wyższe pH...

     

    Można więc domniemywać że jeśli pH jest wysokie to i wodorowęglanów jest wystarczająco do buforowania pH.   

     

    Przy wysokiej ilość wodorowęglanów woda ma duży bufor dla zmian pH wody. Inaczej mówiąc woda miękka ma mało HCO3 a więc taka woda będzie niestabilna pod kątem pH (łatwo można zmieniać pH).

    W Twoim przypadku masz pH jakie masz + sporo innych jonów a więc można domniemywać że woda nie jest bardzo miękka i masz średnią ilość wodorowęglanów - 40-80 pph?

    Możesz też zrobić prosty test dodając kropla po kropli np kwasu mlekowego do 10 l wody - jeśli pH wody zmieni się dosyć szybko masz poniżej 20 pph HCO3. A jeśli dopiero po dodaniu ok 1-2 ml to raczej średnia lub wysoka.

     

    Z punktu widzenia procesu zacierania możliwość szybkiej modyfikacji pH zacieru a więc niska zawartość HCO3 jest z jednej strony korzystna przy założeniu że nic już nie modyfikujemy (woda dobra do pilsów). Jednak z drugiej strony pH takiej wody jest bardzo niestabilne i przy modyfikacji wody innymi solami (np. jonami magnezu, czy wapnie) jeszcze bardziej to komplikujemy.

     

       

  4. Tak jest - do hermsa lub innych systemów nie ma co kombinować - niezła jakość do ceny.

    Zastanowiłbym się jedynie nad tym garem pod dużej mocny taboret gazowy. Do systemów z grzałką czy na indukcję czy kuchenkę gazową dno gara może mieć taką samą grubość co ścianka natomiast przy taborecie o dużej mocy grube dno to zaleta.

    W tym garnku dno nie jest cienkie ma z 1 cm ale jest cieńsze od tych dużo droższych - tam się firmy reklamują wieloma warstwami itd.   

  5. Te 3 metody opisane przez Ciebie w gruncie rzeczy prowadzą do tego samego.

    Ten wężyk z kamieniem ze zdjęcia to raczej do szybkiego nagazowania piwa. Kolejne ułatwienie gdzie w zasadzie nie trzeba mieszać kegiem. CO2 ładnie i szybko będzie się rozpuszczać w piwie. Ale tu bym uważał z ciśnieniem - ustawiłbym jakieś małe ciśnienie na początek (0,4- 0,6? bara) aby powoli gaz się przez tą kostkę rozchodził po piwie i w miarę absorpcji ciśnienie zwiększał.  

    Tak jak piszesz - w tym przypadku trzeba by chyba doświadczalnie sprawdzać poziom nagazowania. 

  6.  

    W dniu 12.03.2021 o 08:33, mule18 napisał:

    Przymierzam się z zakupem takiego garnka: 

     

    W dniu 18.03.2021 o 10:23, Bartpianista napisał:

    Ewentualne problemy mogłyby pojawić się przy spawaniu (cienka ścianka), jednak uważam, że dobry fachowiec da sobie i z tym radę.

     

    Ja też mam te garnki 71l i nie było żadnego problemu przy spawaniu. A spawacz nie wydawał się super fachowcem ;) W każdym garnku spawał kilka muf i nie było żadnego "przepalenia". Tu chodzi bardziej o dobór prądu i osłonę argonu z obu stron spawania niż o grubość ścianki. Średnio ogarnięty spawacz da radę. 

    Zobacz sobie na zdjęcia mojego browaru. Tam są te garnki.

  7. Przy obniżaniu temperatury metabolizm drożdży spada i tu nic złego się nie stanie. Coś tam zestresujemy drożdże ale zakładamy że one już zrobiły to co miały zrobić.

     

    CC robię w zasadzie tylko po to aby wszystko ładnie opadło na dno i piwo się wstępnie sklarowało czyli  w piwach mocno chmielonych na zimno (chmiel sypię bezpośrednio do wiadra), piwach z dodatkami (witbier), lagerach/pilsach (tu dodaję jeszcze karuk). W tych piwach zawsze przylewam do drugiego fermentora na cichą - tak jakoś mi zostało ze starych czasów.

    CC bezpośrednio po fermentacji burzliwej bym nie polecał bo drożdże redukują jeszcze różne substancje. Przelewanie oczywiście można pominąć ale ja jakoś lubię zebrać świeże drożdże. 

    CC wydaje się zbyteczny w stoutach, porterach, koźlakach, czy jakiś lekkich ejlach itp. 

     

          

  8. 23 godziny temu, kiwitom napisał:

    to czy straci on z czasem swoje właściwości dezynfekujące???

    Straci - pirosiarczan rozpuszcza się w wodzie, tworząc kwas. Pod wpływem temperatury rozkłada się do toksycznych gazowych związków siarki i sodu. W kontakcie z powietrzem powoli utlenia się do siarczanu sodu.

     

    Przy odrobinie ostrożności można używać jednak dziś już nie polecam, są lepsze, skuteczniejsze i bezpieczniejsze środki (patrz wyżej)- ale kiedyś to był praktycznie jedyny środek dezynfekcyjny w sklepach.

    Do stabilizacji wina jednak polecam używać jakieś minimalne ilości (0,3-0,5g/l). Wino nie straci koloru i będzie bardziej trwałe.

     

    Piro potasu dodaję czasem w minimalnych ilościach przy modyfikacji wody.

     

     

      

  9. W sumie dobrze rozumujesz, wzrost ciśnienia nad lustrem wystąpi ponieważ dla tej wysokiej tepmeratury będzie już max absorbancji (czyli piwo będzie maksymalnie nagazowane - nadmiar CO2 uwolni się i ciśnienie wzrośnie. Końcowe CO2 vol zależy od temperatury piwa w czasie wyszynku nie w czasie wysycana.

    Jeszcze inaczej -  żeby dwa piwa o różnej temperaturze tak samo "wyglądały po nalaniu" (uwalnianie CO2, tworzenie się piany itd) początkowy sposób wysycenie musi być różny.  

  10.  

    13 minut temu, smola napisał:

    A to oznacza tylko tyle lub aż tyle, że piwo się nie wysyciło

    To samo będzie jak potrzymasz 2 tygodnie - wtedy wysyci się do pożądanych vol. dla danej temperatury. Ale to nie jest max absorbcji CO2 i po kolejnych 2 tygodniech ciśnienie też spadnie.

    Np. (nie patrz na wartości bo piszę z głowy, patrz tabele) chcesz 2 vol - trzymasz 2 tygodnie 1.2 bara w 5 C -  Odłączasz co2 - po kojejnych 2 tygodniech w kegu masz - strzelam - 0.8 bara (więcej się nie rozpuści już  bo ciśnienie spadło) Cały czas masz 5C. Podłączasz znowu CO2 i widzisz że ciśnienie spadło, zwiększasz delikatnie do 0,9 i wyszynkujesz.

    A jak chcesz podłączyć tego samego kega o temperaturze piwa 23C do schładzarki to patrzysz w tabele i widzisz że te 1,2 bara którymi "nasycałęś" to za dużo dla tych 23C bo wynika z nich że masz np 3vol. Piwo jest przegazowane i się pieni.

     

    Edit. Każdy robi oczywiście jak chce, nikogo nie namawiam, piszę jak ja to robię. U mnie się sprawdza  

     

  11. 10 minut temu, smola napisał:

    W 11°C i ciśnieniu 1,2  bar wysycenie jest na poziomie 2,3 - 2,4 vol, siłą rzeczy trzeba podać wyższe ciśnienie do wyszynku.

    Moim zdaniem jest inaczej. To co piszesz tyczy się wysycania gdzie 1,2 bara "podtrzymywane" jest przez reduktor. Zrób prosty eksperyment. Potrzymaj piwo 3 dni w 11C z ciśnieniem 1,2 bara.  Później zamknij zawór CO2 i sprawdź po kolejnych 3 dniach ciśnienie w kegu. 

    Podobnie jest pod koniec wysycenia. Ponieważ raczej nie wysycamy piwa na maxa to zawsze prawie całe CO2 zostanie rozpuszczone w piwie po jakimś czasie i ciśnienie w kegu spadnie. No chyba że podniesiemy temperaturę gdzieś do 25C. Trzeba wtedy zobaczyć w tabele czy aby te 1,2 bara dla 25C to nie jest max - bo jak tak to faktycznie ciśnienie w kegu nie spadnie. Ale wtedy mamy piwo przegazowane i pierwotne ciśnienie gazowania piwa jest błędne. 

  12.  

    W dniu 22.02.2021 o 22:12, DanielN napisał:

    Ma to sens, jeżeli wiesz co robisz

     

    Jasna sprawa. Odniosę się do tego niżej. Ten krótki wpis miał tylko zwrócić uwagę "młodym" piwowarom że nie wszystko jest takie oczywiste, czarno-białe. Chodziło mi o słowa klucze - nie ma sensu, mija się z celem.

     

    W dniu 24.02.2021 o 12:35, Oskaliber napisał:

    Masz dalej rozwinięte czemu.

    No niby tak. Nie chcę polemizować zanadto bo robisz bardzo dobrą robotę pisząc takie artykuły. Rozumiem też, że o wszystkim nie da się napisać.

     

    Jeśli chodzi o starter z drożdży suchych:

    Prosty przykład. Ale, brzeczka 16 BLG, 42 litry,  mamy jedną paczkę drożdży 11g. Do takiej brzeczki potrzeba 5,5 litry startera! ( ja robiłem max 3...)

    https://www.brewersfriend.com/yeast-pitch-rate-and-starter-calculator/

     

    W dniu 22.02.2021 o 22:39, Mateusz Stelmaszczyk napisał:

    to zadaj ich 1/8 maksymalnie 1/6 paczki (podaję taką ilość z empirycznego doświadczenia

     

    Też to doświadczalnie "odkryłem" że takie świeżo uwodnione drożdże łatwo zestresować więc robiłem tak:

    - 11 g drożdży uwodnione w ok 110 ml (ok pół szklanki) wody o temperaturze 28-29 C. Do wody dodana szczypta glukozy i parę ziarenek fosforanu amonu.

    - po 20 minutach dolewam 2-3 łyżki brzeczki. Cały czas utrzymuję 28-29C

    - po kolejnych 20 min. dolewam 20-30 ml brzeczki, mieszam i utrzymuję 28-29C

    - itd, jak mam szklankę pełną to przelewam do kolby 500 ml (przelewanie może zatrzymać rozmnażanie na jakiś czas, trzeba to robić bardzo powoli)

    - w kolbie dolewam stopniowo po 50-100 ml brzeczki, utrzymuję 28-29C

    - przelewam do kolby 3l i dolewam stopniowo brzeczkę o temp. 29C. Kolba stoi w wodzie i utrzymuję ciągle te 28-29C.

    - uzupełniam stopniowo do tych 3 L mieszając często kolbą aby napowietrzać brzeczkę.

    - później na mieszadło, po 2 dniach drożdże hulają aż miło, są rozmnożone i gotowe do fermentacji stosunkowo gęstej brzeczki .

     

    W dniu 22.02.2021 o 22:12, DanielN napisał:

    Moim zdaniem producenci suchych drożdży bardzo zaniżają ilość drożdży w paczce

    Zgadzam się, dlatego właśnie pozwoliłem się nie zgodzić z tymi stanowczymi stwierdzeniami bo wiem że warto drożdże suche czy gęstwę rozmnożyć w niektórych przypadkach.

    Kiedyś też sprawdzałem ilość komórek martwych (tzn. koleżanka chemiczka z pracy mi sprawdzała ;)) próbka drożdży i po dodaniu błękitu metylenowego martwe drożdże barwią się na kolor niebieski. Później do komory thoma i mniej więcej wiemy ile mamy drożdży martwych w całej  gęstwie. Co prawda robiłem to raz z 8 lat temu ale zakładam że drożdże suche nie zmieniają się tak bardzo więc pozwoliłem sobie zabrać głos.

     

     

     

     

     

     

     

  13. W dniu 20.02.2021 o 21:31, smola napisał:

    Nawalił mi reduktor CO2. Objawia się to tym, iż reduktor nie utrzymuje ustawionego ciśnienia. Ciśnienie powoli wzrasta do 4 bar i gaz ucieka przez zawór bezpieczeństwa na reduktorze. Jaka może być tego przyczyna, ktoś może wie jak usunąć tę usterkę? Reduktor pojedynczy.

     

    Wygląda na to że sprężyna śrubowa (poruszana przez pokrętło lub śrubę nastawczą) która przemieszcza membranę regulując ciśnienie  "zastygła" w jakimś maksymalnym położeniu (wysokim ciśnieniu) - no i po osiągnięciu 4 barów otwiera się zawór bezpieczeństwa.

    Jak pisze Wihura - trzeba rozkręcić i wyczyścić albo na początek,  spróbuj wiele razy odkręcić i zakręcić tym pokrętłem lub śrubą nastawną, może membrana przeskoczy.

     

    Edit: jak masz sprężarkę lub drugą butlę co2 to można by delikatnie dmuchnąć w końcówkę wylotową. 

  14. 2 godziny temu, anteks napisał:

     

    Ładny artykuł z fajnymi zdjęciami ale nie zgadzam się z autorem że:

    "Nie ma natomiast sensu robić starterów z drożdży suchych"  Wg. mnie można, można uwodnić i zrobić starter - wszystko można. Dlaczego to nie ma sensu? Skąd 100% pewność że mamy tyle a tyle żywych komórek? Takie stanowcze "nie ma sensu" należało by rozwinąć, że na małą warkę, po uwodnieniu, na piwo 10 BLG itd.

     

    "Podobnie z celem mija się robienie starterów z gęstw drożdżowych" - a niby dlaczego?  Mam zebraną gęstwę w ilości 200ml a potrzebuję 300ml do mocnego piwa.  Robię więc starter z tej gęstwy żeby mieć prawidłowy start i prawidłową fermentację. Albo inny przykład, zbieram drożdże z powierzchni piany. Uzbierałem 50 ml gęstwy. I znowu starter jest obowiązkowy.

    Ponownie należało by rozwinąć myśl, że jeśli mamy świeżą gęstwę o odpowiedniej objętości itd. to można pominąć robienie startera a nie pisać z grubej rury że coś mija się z celem.

       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.