Skocz do zawartości

kopyr

Members
  • Postów

    3 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kopyr

  1. kopyr

    Piwo celtyckie

    Eire nie jest słodkie? :rolleyes:
  2. kopyr

    Piwowarów nocne rozmowy

    Z tego co słyszałem, to EDI na Danstarach jedzie, ale zapewniam Cię, że na starter by się nie nadawały.
  3. kopyr

    Piwa z Nowej Zelandii

    Zerżnęli mi nazwę. Maximus Humuls.
  4. Google całkiem zgrabnie sobie z tym poradził Generalnie więc, to nie przepisy są winne (bo są zbliżone do polskich), tylko ludzie są winni. Ludzie, którzy te przepisy mają interpretować.
  5. Tak podchodząc do sprawy, to Chiny z czym porównywać?
  6. To tak samo jak ja i wybrałem piwo.org a pierwsze piwko poszło z allegro A właśnie, to napiszcie jeszcze jak to było. Szukaliście czegoś o piwowarstwie, czy po prostu gdzieś (pamiętacie gdzie?) zobaczyliście filmik i zaskoczyło?
  7. Nie zebrałbyś tylu ludzi w jednym miejscu. Zresztą widać po jakości, że to było kręcone różnym sprzętem, czasem nawet komórką, a dwa lata temu to były gorsze komórki niż teraz (mniej więcej 2 lata temu zaczynaliśmy pierwsze nagrania). Można poczytać archiwalny wątek o kręceniu na piwo.org. Z ciekawostek, na 5 minut filmu nadeszło nagrań na w sumie prawie 2,5h.
  8. Dori. Na jestempiwowarem.pl masz listę płac. No to super. 1. kaz
  9. Tak sobie sączę piwo i surfuję po YT i jakoś trafiłem na nasz wiekompomny klip i naszło mnie takie pytanie, czy na forum jest ktoś, kto zaczął warzyć po obejrzeniu naszego klipu? Jeśli jest to niech się ujawni.
  10. EBC nie ma wcale, bo jak to niby chcesz określić. Tzn. coś tam ma, ale to byś musiał sięgnąć do tego jak jest wyliczane to EBC. Generalnie nie będzie to chyba tak mało. Natomiast Plato określisz bardzo łatwo - przyjmij ilość węglowodanów podaną na etykiecie (na 100g). Czyli pewnie to będzie kilkadziesiąt Plato.
  11. Drugim serwisem bardzo przydatnym jest ratebeer.com.
  12. Jacer, nie podałeś najlepszego - w planach jest otwarcie 725 (sic!) nowych browarów. Co prawda w ubiegłym było 389, a otwarto niecałą połowę, ale nawet jeśli, to i tak imponujące. A druga sprawa jest taka, ze chyba właśnie przegonili Niemców i mają najwięcej browarów. Co prawda Niemcy mają więcej per capita, ale w tym tempie i to się może zmienić.
  13. Szampana czy szerzej wino musujące też niektórzy piją z gwinta i też im nosem wychodzi. Ale przyjętym sposobem degustowania jest schłodzenie i picie z odpowiednich kieliszków. Tak było też z Grodziszem. W zawodówce w gastronomiku, barmani/kelnerzy mieli na zajęciach prawidłowe nalewanie grodziskiego, tak aby nie wzburzyć osadu. Co do browaru w Grodzisku, to z tego co słyszałem sobie nie radził. Nie potrafili tego sprzedać. Tłuszcza powszechni uważała to za jakiś mętny syf. A ci zamiast pójść w elitarność, próbowali utrafić w jej gusta produkując wersję 14°Blg, żeby lepiej w czapkę pizgało. :rolleyes: Więcej pewnie mógłby napisać anteks albo josefik.
  14. Prawda jest trochę inna. Piwo to zawsze był napój ludu, plebsu, ale też klas wyższych, elit. Oczywiście wszyscy nie pili tego samego piwa. W pewnym momencie rolę napoju dla elit zarezerwowało dla siebie wino. Jeżeli chodzi o poprzedni system to z piwem zrobiono to co ze wszystkim innym, z czekoladą, kawą i sztuką kulinarną w ogóle. Druga nieprawda, to ludzie co powymierali, co znali inne style. Kiedyś nie było znane pojęcie stylu. W danym miejscu królował jeden, dwa style piwa i finito. Teraz mamy luksus, że mamy czasem w jednym sklepie piwa w kilkudziesięciu stylach. Kiedyś w jednym miejscu mogło być góra 3-4 style. Różnice między nimi sprowadzały się zwykle do gęstości. Najtańsze były piwa lekkie, bardziej luksusowe były style ciężkie. Za komuny w Polsce warzono jasne (bardzo lekkie stołowe, normalne jasne pełne, marcowe), ciemne (karmelowe, koźlak, porter) i to by było tyle. Nie było pszenicznych, nie było w zasadzie górnej fermentacji. No był Grodzisz, ale wielką estymą się nie cieszył. Dla większości to był dziwoląg. Większość piła jasne pełne.
  15. Generalnie producenci alkoholu nie muszą podawać składu surowcowego, jedynie alergeny (stąd sławne siarczyny na etykietach wina). Reguluje to ustawa o znakowaniu żywności czy jakoś tak.
  16. Wbrew pozorom władza w Polsce ma prerogatywy (jawne i ukryte - ale zawsze w 100% "legalne"), by rzucić na kolana każdą firmę w Polsce, obojętnie jak zglobalizowaną. Białoruś to jest o taki malutki pikuś przy polskich samorządowcach, wojewódzkich delegaturach rządu i ministerialnych gabinetach. Ale to chyba nie jest w porządku.
  17. Ależ nikt Ci tego nie broni. Masz prawo ich nie lubić, masz prawo nie kupować ich produktów, ja się odnosiłem do żądań, aby ktoś coś z tym zrobił.
  18. Chłopaki, czy wy się zastanawiacie czasem co piszecie? Z Kujawiakiem to nie jestem pewien, ale np. z Browarami Warszawskimi to było tak, że aby nie było "złodziejskiej" prywatyzacji, czyli żeby nie kupił tego Kulczyk czy Varisella, zrobiono spółkę pracowniczą. Po jakimś czasie ludzie doszli do wniosku, że sami nie dadzą rady. No to jak pojawił się inwestor Brau Union to sprzedali mu swoje udziały, no bo dokapitalizuje browar, inwestycje itd. a jeszcze kasa wpadnie za akcje. Nieszczęśliwie tak się stało, że centrala Brau Union z Austrii postanowiła w ramach globalizacji i zwiększania swoich szans na rynku sprzedać się/połączyć się z Heinekenem. Grupa Żywiec, pewnie się ucieszyła bo z dnia na dzień im wzrosły udziały w rynku, dostali parę silnych marek (najlepszą z nich było Królewskie), ale też dostali problem w postaci zakładów, które nie były im potrzebne. Nie byli w stanie wykorzystać ich mocy produkcyjnych. Dodatkowo te browary były położone na atrakcyjnych działkach, a był boom w nieruchomościach. Ktoś policzył, że przenosząc produkcję do Warki i Elbląga można wykorzystać moce produkcyjne tamtych browarów, sprzęt się sprzeda za granicę, bo w Polsce i tak by tego nikt nie kupił, a na działkach budowlanych zarobi się kupę kasy. Żeby Wam uświadomić, że to było sensowne działanie napiszę tylko, że mniej więcej w tym samym czasie Browary Warmińsko Mazurskie Jurand zamknęły biznes i sprzedały atrakcyjną działkę w centrum Olsztyna, bo właściciel (nie żaden koncern) doszedł do wniosku, że na piwie nigdy nie zarobi tyle co na tej działce. Jak wg Was powinno zostać zablokowane takie działanie? Co miałaby zrobić nie wiem prokuratura, ministerstwo skarbu czy policja, żeby temu zapobiec. Niektórzy zdaje się myślą sobie, że te koncerny zamykały te browary na złość Polsce i Polakom, a tak nie było. To był czysty brutalny biznes. Owszem na świecie są tacy wariaci, jak w browarze Maisel, w którym gdy zaczął się gwałtownie rozwijać, wybudowano obok nowoczesny browar, a stary zakonserwowano i zamieniono w muzeum. Jest ono piękne, ale sensu ekonomicznego tam nie ma. No chyba, że wyciągnęli an to jakąś kasę z UE, ale wątpię.
  19. Chodziło mi o ten tekst, on jest wprawdzie z pierwszego numeru Piwowara, a tego z wiosny faktycznie nie czytałem, pomyliło mi się. Jak masz gdzieś ten wywiad, to możesz podrzucić, przetłumaczę i go zapytam co o tym sądzi. W każdym razie gdy usłyszał, ze trzeba zgłaszać coś do urzędu, gdy piwa się nie sprzedaje, to powiedział, że pierwsze słyszy i że w "Polsce bzdury wygadują" . Nie wiem kto ma rację, nie wnikam, w każdym razie on ma browar wioskowy, z którego piwo sprzedaje więc płaci akcyzę, ale to o limitach to według niego też bzdury. Mogę przy okazji dokładnie zapytać jak wygląda sprawa w jego wypadku, gdy sprzedaje piwo i napiszę na forum. Wg Volkera prawo jest takie, że trzeba zgłosić. W praktyce dużo zależy od landu, w Bawarii z oczywistych względów (najwięcej browarów, największe tradycje i w ogóle mają w nosie co tam Berlin, czy wcześniej Bonn, sobie wymyśla) wszystko jest o wiele prostsze. Prawdą jest, że ludzie nie zgłaszają tego, że warzą w domu. Reguła jest prosta, jak zgłosisz jesteś w rejestrze i kiedyś z nudów mogą Ci zrobić wjazd na chatę, jak nie zgłosisz prawdopodobieństwo jest dużo mniejsze. Z tego jednak powodu piwowarzy niemieccy niekoniecznie chwalą się tym, że warzą, ile warzą i nie startują raczej w konkursach. W wywiadzie jest taki fragment. Volker: a co jeśli przekroczę te 200L bez akcyzy*? Urzędnik: ale Pan nie przekroczy. Volker: ale jakbym przekroczył? Urzędnik: ale Pan nie przekroczy. *Powyżej powinien płacić akcyzę i zgłaszać każde warzenie do UC, a i tak nie może sprzedawać. Wniosek - przepisy sobie, życie sobie. Jak w Polsce. Inna sprawa, że na pewno dużo łatwiej jest założyć browar rzemieślniczy, komercyjny. Za to piwowarstwo domowe w teorii ma mniej ograniczeń w Polsce niż w Niemczech.
  20. W Niemczech wcale tak wspaniale nie jest. Przynajmniej dla piwowarów domowych, polecam wywiad z Volkerem Quante w wiosennym nr Piwowara. To, że w Górnej Frankonii w każdej wsi jest browar, to dlatego, że one nie padły i funkcjonują od kilkuset lat, a nie dlatego, że powstały w ostatnim czasie. A to spora różnica.
  21. Koszty poboru akcyzy akurat Ciebie nie obchodzą. Zresztą Urzędu Celnego również. Koszty poboru akcyzy praktycznie we wszystkich browarach restauracyjnych przekraczają wpływy z tego podatku i co i nic, dalej wysyła się celników, żeby kontrolowali, mimo że ich czas jest droższy niż to co zapłaci browar. A TIRy ze spirytusem do płynu do spryskiwaczy, albo na podpałkę jeżdżą sobie po Polsce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.