Skocz do zawartości

kopyr

Members
  • Postów

    3 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kopyr

  1. Nie powiem ci, bo nie wiem. Nie jestem biotechnologiem żywności.
  2. To dlaczego unika się napowietrzania gorącego zacieru, przecież potem jest gotowane?Dlaczego unika się spieniania piwa podczas rozlewu itd.? Procesy utleniania zachodzą cały czas.
  3. Panowie zapominacie o jednym. Tlen dostaje się przede wszystkim podczas wszystkich procesów warzenia, fermentacji, dekantacji, butelkowania. On dopiero z czasem daje oznaki.
  4. kopyr

    Linux

    Obyś tylko na tej wersji nie został. A czemuż to? Zła jakaś? Natty Nahrwal, chyba nie jest po polsku jeszcze.
  5. kopyr

    Linux

    Spoko właśnie kończy mi aktualizować do wersji 10.10. EDIT: poszło, jest po polsku.
  6. No ale w ogóle autolizę znajdujesz, tylko nie w tym piwie, tak? PS: Różnica między kursem sędziowskim i kursem sensorycznym, poza ceną oczywiście, jest taka, że ten pierwszy kończy się egzaminem.
  7. No ale byłeś na tym kursie dla początkujących?
  8. kopyr

    Linux

    Z tym' date='że dotyczy Ubuntu Server. Mi po aktualizacji jesli nowa wersja jest dostępna wyświetla się Upgrade, z tym,że może opcja ta być ukryta, więc w Menadżer Aktualizacji->Ustawienia->Zakładka Aktualizacje, opcja na samym dole, czyli Aktualizacje Wydania powinna być ustawiona na "Zwykłe wydania".[/quote'] Tak, tak już to znalazłem, ale mam jeszcze jedną wątpliwość, czy po zainstalowaniu automatycznym na pewno ściągnie mi wersję polskojęzyczną?
  9. Też kiedyś nie czułem autolizy, albo aldehydu octowego. Dopóki na szkoleniu sędziowskim nie podpowiedzieliśmy sobie innych niż oficjalne skojarzeń. Podaję je wam, może teraz będzie łatwiej. Autoliza - oficjalnie zapach przypalonego mleka, ale jakoś bardziej akuratny jest aromat pieczonego ziemniaka z ogniska (oczywiście bez popiołu itd.). Aldehyd octowy - oficjalnie aromat zielonego jabłka, ale lepiej wyczuwam go jako zapach farby emulsyjnej.
  10. kopyr

    Linux

    To może tu jest haczyk? Ja to próbowałem zrobić u siebie w Obornikach i dupa. A z innej beczki. Do tej pory mam Lśniącego Lamparcika. Ściągnąłem już sobie Malinową Mandarynkę. Czy jak ją zainstaluję' date=' to MM przejmie wszystkie ustawienia z LL? Bo poprzednim razem jak robiłem upa to akurat było z format c: więc trochę inna sprawa.[/quote'] Musisz upgrade zrobić, a nie instalacje. Czyli ubuntu sobie zassie wszystko co potrzebuje. Czyli jak? Ja ściągam cały czas aktualizacje, ale to chyba nie to samo co zmiana wersji? Czy się mylę?
  11. kopyr

    Linux

    To może tu jest haczyk? Ja to próbowałem zrobić u siebie w Obornikach i dupa. A z innej beczki. Do tej pory mam Lśniącego Lamparcika. Ściągnąłem już sobie Malinową Mandarynkę. Czy jak ją zainstaluję, to MM przejmie wszystkie ustawienia z LL? Bo poprzednim razem jak robiłem upa to akurat było z format c: więc trochę inna sprawa.
  12. kopyr

    Linux

    To może zrób tutorial, bo ja na tym poległem.
  13. Pewnie takie odjazdy mieli przy RIS'ie Właśnie nie. Przy Vienna Lagerze. DMS (czosnkowy) jakieś fenole (wędzone) i oto mamy jałowcową w płynie. Furorę zrobiło też stwierdzenie, że jeden z Vienna Lagerów był "bezczelnie fenolowy". PS: nie, wegetarianinem od wielu już lat nie jestem. Co prawda z mięsa jem tylko rybinę, ale to wystarczy.
  14. Moim zdaniem to nawet lepiej. Nikt sobie nie upatrzy zawczasu faworyta. Zresztą to nie jest tak, że sędziowie nie będą się powtarzać. Ja np. sędziowałem scottish, vienna i duvel, a w konkursie głównym sędziował będę najprawdopodobniej scottish i duvel. Żeby nieco uspokoić grono. Jestem pewien, że żadne bardzo dobre piwo nie odpadło w eliminacjach. Można mieć wątpliwości czy miejsca 10-15 przypadły rzeczywiście tym lepszym niż te co odpadły, ale 10 najlepszych to na pewno było 10 najlepszych. Naprawdę nie było tak, że kogoś odwaliliśmy, bo miał nieco za ciemny kolor czy za słabą pianę. Były dużo poważniejsze powody. Co do finału, to komisje będą 5 osobowe i będą sędziować tylko 1 kategorię dziennie (12-15 próbek). Także komfort pracy będzie nieporównanie lepszy. My w skrajnych przypadkach, czyli ci którzy sędziowali 3 style oceniliśmy blisko 100 próbek. Przy czym trwało to od 9 do prawie 19. Powiem tak, pijany nie byłem, ale na piwo to już nie miałem ochoty. Wypiłem jeszcze po robocie 1 Murphysa i od tej pory piwa do ust nie wziąłem.
  15. Ja myślę, że chodzi bardziej o to, żeby pod sceną przy ogłaszaniu wyników było 70 piwowarów, a nie 20.
  16. kopyr

    Do widzenia

    ja dalej grzecznie proszę o odejście z postami co to by było za odejście ? to tak jakbym został na forum tylko nie pisał dokończymy na PW No i jak to sobie wyobrażasz, że pozostali, którzy kiedyś z Tobą dyskutowali, będą wyglądali na kretynów, którzy piszę jakieś bzdury do ściany. Nigdzie na forum nie ma opcji "odchodzę z postami". Tak więc ponieważ nie ma takiej opcji, to z czystym sumieniem możesz zostać. Do czego, pomimo, że zwykle się z Tobą nie zgadzam, namawiam.
  17. Wprost przeciwnie. Jeżeli przegazowanie nie wynika z infekcji to piwo na 90% jest do uratowania. A problem tak czy owak musisz rozwiązać, choćby odkapslowując i wylewając, o ile nie chcesz mieć granatów.
  18. Zamiar to my mieć możemy, ale przyszły październik to jest dla mnie za 100 lat.
  19. Oczywiście nie uważam, żeby Twoje uwagi były bezzasadne. Natomiast nie można już na wstępie podważać certyfikatu PSPD. Owszem pracujemy na opisie stylów stworzonym na bazie BJCP. Na dziś jest to rzeczywiście nieudolne tłumaczenie. Na jutro powinno to być twórczo przetworzone w klasyfikację PSPD - po co nam American Light Lager. Za to sądzę, że obowiązkowe jest Grodziskie, Tmave, może Gose. To nie jest tak, że mamy świetnych sędziów. My mamy dopiero pierwszych sędziów. Sędziów, którzy z wyjątkami (Browarzyciel, Volker), dopiero w sobotę przeszli chrzest w boju. Tak naprawdę wielką próbą będzie KPD za 5 dni. Z każdym konkursem ci sędziowie będą coraz lepsi. Będą szkolić następnych. Czes podjął odważną decyzję i zdecydował, że w tym roku w Żywcu sędziują jedynie sędziowie certyfikowani PSPD oraz goście zagraniczni. Po co więc goście zagraniczni - po pierwsze po to, że to dobrze wygląda, podnosi prestiż konkursu, GŻ ma się czym pochwalić. No i niejako legitymuje trochę sędziowanie w nieznanych nam stylach (kto w Polsce ma kompetencje do sędziowania -/70?). Ja uważam, że można sędziować piwo tylko na podstawie opisu BJCP (diacetyl, to diacetyl czy to w pilsie czy w scotishu), ale są tacy, którzy uważają inaczej. Dla nich będzie 2 gości z Wysp, którzy powinni być bardziej kompetentni. A co do promocji polskiej sceny piwowarskiej, to mamy jeden świetny pomysł, ale na ewentualne szczegóły przyjdzie czas po skończeniu najbliższego Festiwalu Birofilia. To jest obecnie największe wyzwanie.
  20. Nie ma tu tajemnic. Piotr Wypych - coder (RIS) Jacek Materski - hasintus (koelsch, tmave, Duvel) Rafał Kowalczyk - Browarzyciel (koelsch, tmave, Duvel) Przemysław Szczepańczyk (koelsch, Vienna) Damian Gacioch (scotisch, Vienna) Krzysztof Lechowski - skitof (scotisch, RIS) Tomasz Kopyra - kopyr (scotisch, Vienna, Duvel) Jakub Kumorek - piwowar z Żywca (tmave, RIS)
  21. Nie chce mi się dalej deliberować. Twoje rozważania ile jest gazu w szyjce mało mnie interesują. Twoje porady co mam sobie upuszczać, puszczam mimo uszu. Jednak ponieważ post jest w dziale "Artykuły i opracowania" napiszę jedną rzecz. Początkującemu piwowarowi polecam stopniowe upuszczanie gazu w następujący sposób: Bierzemy otwieracz nieniszczący kapsli, albo na kapsel kładziemy monetę i używamy normalnego otwieracza. Podważamy delikatnie kapsel, aż usłyszymy syk i obserwujemy co się dzieje w szyjce. Jak piana podejdzie pod kapsel, puszczamy. Kapsel powinien się samoczynnie uszczelnić. Bierzemy następną butelkę i czynność powtarzamy. Generalnie jak dojdziemy do końca pierwszej, a już na pewno drugiej, skrzynki, to w pierwszych butelkach piana opadnie. Piwo nawet nie musi być za bardzo schłodzone czyli możemy sobie trzymać w pokoju. Po co nam jednak schłodzenie? Po to, żeby za bardzo nie odgazować piwa. Im niższa temp. tym więcej gazu jest rozpuszczone w piwie. Dlatego piwo, które ma być mimo wszystko solidnie nagazowane powinniśmy odgazowywać schłodzone, stouta lub bittera możemy odgazowywać w temp. pokojowej i tak dość CO2 pozostanie. Robiłem tak 2 czy 3 razy i było git. Po całej operacji dla pewności można zacisnąć kapsle kapslownicą. Każdy niech rozważy sam, który sposób jest dla niego mniej pracochłonny, mniej czasochłonny, który woli.
  22. Ja bym się może i chętnie sprawdził, ale 50$ za egzamin to może 1/5 kosztów takiej imprezy. Zresztą mamy certyfikowanie PSPD i nie potrzebujemy tego nostryfikować w BJCP.
  23. No ja wiem, że podobne środki stosują wielkie browary i wiem jak z pianą na ich piwach, dlatego zapytałem. A co się niby dzieje z tym espumisanem później, że nie wpływa na pienistość? Stosowałem espumisan przy nastawach winiarskich. 1-2 krople wystarczały na balon 20L żeby wino podczas fermentacji się prawie w ogóle nie pieniło. Tylko, że wino generalnie nie powinno się pienić. W przeciwieństwie do piwa. No to nie wiem gdzie tkwi rewolucyjność Twojej metody? Każdy dobrze wie, że im mocniej schłodzisz tym mniej się będzie pienić. Co do odgazowywania przez upuszczanie CO2. To każdy robi jak lubi. Ja nie mam warunków, żeby zmrozić piwo. Mrożenie po 4-5 butelek w zamrażarce domowej wydaje mi się o niebo bardziej praco- i czasochłonne. A z czekaniem do zimy, to raczysz sobie żartować. Dodatkowo dodam, że w przypadku upuszczania gazu nic się nie dostaje do wnętrza butelki. Ruch gazu jest tylko w 1 stronę. Ale jak napisałem wyżej każdy robi jak lubi.
  24. To jeszcze napisz jak tam z pianą w tych "ratowanych" piwach.
  25. kopyr

    Życzenia urodzinowe

    Admiro, Wesoły Wasze zdrowie!!! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.