kopyr

No to do kitu. Żadnego złota nie zamierzam kupować. A załogę można przenieść do innego czołgu, bo innego sensu nie widzę w takim układzie?

Ja nie wiem czy mam gównianą myszkę, czy za słabego kompa, czy za wolne łącze czy jestem za cienki, ale coś mi nie idzie. I odnoszę wrażenie, że coś mi nie do końca działa. Nie mogłem kliknąć tej wiadomości od ciebie i nie mogę się coś rozwijać. Mimo że mam niby to doświadczenie z jednostki elitarnej, to nie mogę go przydzielać gdzie chcę. EDIT: Ale chyba muszę to odinstalować, bo mi wczoraj pół dnia i pół nocy zeżarło.

Kurde, wciąga jak cholera.

Brzmi kusząco. Pamiętam, moja pierwsza gra na Amigę to było Team Yankee. Zarąbista gra.

A czy któryś z doświadczonych graczy może nakreślić z grubsza ideę.

Gdybyśmy wygrali z Rosją, to po remisie z Czechami mielibyśmy 5pkt. a Czesi 4pkt., więc wystarczyłoby. Ponieważ zremisowaliśmy, musimy wygrać, ale jak już wygramy, to nie musimy się martwić meczem Rosja-Grecja. Zadecyduje mecz we Wrocławiu, a Wrocław od zawsze poddaje się ostatni. Nie będzie łatwo, ale tutaj nie ma łatwych meczów.

No i tak jak pisałem mecz o wszystko będzie w sobotę z Czechami. No chyba, że zdarzy się cud i dziś wygramy, wtedy wystarczy remis. Tak więc dziś na luzie, miejmy nadzieję - ku pokrzepieniu serc.

Skitof wytłumacz mi jedną maleńką rzecz. Po co ktoś (aż 8 osób) wysyła piwo i nie wpłaca wpisowego? Jaka jest motywacja takiego człowieka? Czy on wysyła to piwo dla jaj? Wyślę i nie zapłacę, będzie ubaw? Logicznym jest, że jeśli ktoś zadał sobie trud, wysłał paczkę, poświęcił kilka butelek swojego wyśmienitego piwa, to zapłaci te kilkadziesiąt złotych. Był jeszcze cały tydzień czasu na zdyscyplinowanie i ewentualne zdyskwalifikowanie piwowara, który nie opłacił przelewu. Na początku było mi wstyd i byłem wściekły, ale starałem się trzymać język za zębami, żeby nie krytykować kolegów sędziów, Prezesa. No ale się nie da. Podjęto złą, głupią i niepotrzebną decyzję. Decyzję, która położy się cieniem na całym tegorocznym konkursie. Decyzję, która psuje wizerunek PSPD, która niszczy prestiż X jubileuszowego KPD w Żywcu. Nie chodzi o regulaminy, nie chodzi o procedury, chodzi o ludzkie podejście, o to czy sędziowie są dla piwowarów, czy piwowarzy dla sędziów?

Jestem zdania, że zawsze należy przyznać się do błędu. Ale tutaj nie ma błędu, więc nie ma się do czego przyznawać. Nie ma możliwości wpływania na wyniki konkursu w innej kategorii, przez sędziego oceniającego w innej kategorii. Jak śpiewał Franek Kimono "muszę się sprężyć, bo tańczyć nie lubię". Tak więc sobie odpuszczę.

Ale wtedy przyznałbym rację, że jest możliwe wpłynięcie przez sędziego na wynik w innej kategorii. Oceniamy piwo, a nie piwowara. Na profesjonalistów tak czy owak się zdać muszę, bo swojej kategorii oceniać nie można. I powiem Ci szczerze, że bolałem nad tym w zeszłym roku. Nie mogłem sędziować RISa, bo wystawiałem piwo, a sędziowałbym inaczej niż koledzy. I nie chodzi o moje piwo. PS: poza tym sędziowanie jest fajne.

Tak, ja wystawiłem 3 piwa i z tego co wiem będę sędziował w finale. Nie sędziowałem w eliminacjach, bo Szef Jury uznał, że nie mogę. Nie wiem czy ktoś jeszcze wystawiał piwa? Może Łukasz Jajecznica? Wiem też, że inni sędziowie (czyli posiadający certyfikat) wystawili piwa, ale będą sędziować np. w konkursie piw rzemieślniczych.

Coder w zeszłym roku było w 70/- 12 piw i komu ubyło z tego powodu? Ten 15-ty jest anonimowy, to mógł być każdy. A tutaj ktoś się namęczył, wydał kasę na przesyłkę itd. itp. i jury nawet nie otworzyło jego piw. Przecież to jest bezduszność.

I co by się stało? Byłoby w finale 14 albo 13 piw zamiast 15. Jestem załamany tą sytuacją. Wstyd mi i nie mogę zrozumieć, jak można było zdyskwalifikować kogoś za opóźnienie przelewu.

Flaga to jest flaga, na święta państwowe, na urzędach itd. Na meczu możesz mieć gacie biało-czerwone, stringi, bikini, kapelusz, pelerynę i jest ok. Nie bądźmy stetryczałymi pierdzielami. Tam gdzie flaga występuje jako flaga państwowa, należą jej się wszelkie honory i wszelkie szykany powinny być zachowane, co nie znaczy, że nie może być gadżetów w barwach narodowych. Chyba wolę, żeby na stadionach były właśnie gadżety w barwach biało-czerwonych niż flaga, która może zostać podeptana, ubłocona, podarta czy co tam jeszcze przyjdzie do głowy,.

Właśnie nie. Z Rosją chłopaki mogą zagrać na luzie. Wygrają - będzie kolejny cud nad Wisłą, zremisują będzie prawie cud nad Wisłą. Przegrają będzie w normie. Zakładając, że Czesi wygrają z Grecją, a jeśli chcą na coś liczyć to powinni, to meczem o wszystko będzie mecz z Czechami. Z dużym prawdopodobieństwem wystarczy wygrać z Czechami, żeby wyjść z grupy. Co i tak jest ekstremalnie trudne.

Skarbniku! Jak by nie liczył, to jest 37,5 piwa na kategorię.

To jest jakaś kurde zagadka, birozagadka. Lokal tak naprawdę skazany na sukces, a jakoś nie ma nikogo, kto by w to wszedł.

To rzeczywiście fatalna sprawa. Nie będzie bójek pseudokibiców, nie będzie zdemolowanego miasta, nie będzie skandalu na pół świata. Co za pech. A mogli dać taki dobry przykład. Przykład do czego? Do wywołania rozruchów, do wojny odwetowej?

Wiesz, wyszło że niewiele się różnię od tych zarozumiałych Angoli, bo ja zawsze miałem w głowie schemat, że Węgry to maleńki kraik, parę milionów ludności i że w ogóle wielkości Szwajcarii, a na pewno sporo mniejszy od Słowacji. No i przede wszystkim byłem przekonany, że graniczą tylko ze Słowacją, Rumunią i Austrią. A tu nie dość że mają granicę z Ukrainą, to jeszcze ze Słowenią, Chorwacją i Serbią. No i myślałem, że mają znacznie bliżej do Bułgarii. No wstyd po prostu, a to przecież kraj za miedzą. A my się natrząsamy z Jankesów, że nie wiedzą gdzie leży Polska.

O shit! To wyszła moja ignorancja.

Wszyscy się ekscytują Czechami i Austrią, a nikt (nie tylko na tym forum, ale w całym necie się nie spotkałem) nie zauważył, że odradzają się Wielkie Węgry i graniczą już z Ukrainą. Materiał jest tendencyjny i w zasadzie jestem zażenowany jego poziomem (od tej felernej mapki zaczynając), ale stwierdzenie Scoobyego uświadomiło mi, że wzruszenie ramionami, to najgorsze co można zrobić.

Nie bój. Bracki KPD został ogłoszony nieco ponad miesiąc przed terminem przesyłania piw i było ponad 20 piw w konkursie. Inna sprawa, że tu będą ograniczały frekwencję widełki ekstraktu. Choć z racji, że to porter wagi lekkiej można się jeszcze pokusić o jego uwarzenie. Spokojnie dojrzeje.

Właśnie taką buchalterię musisz prowadzić w sklepie. Jaka była temp. na samochodzie, czy był czysty, czy kierowca miał fartuch. Dla każdej dostawy towarów spożywczych. Sprowadza się do zapisywania kolejnych zeszytów. Oczywiście temp. zawsze jest odpowiednia, samochód czysty, a kierowca w fartuchu. No bo gdyby nie był, to nie mógł byś przyjąć tej dostawy.

Ja też California Common nie uważam za bardzo ciekawy styl, ale z zupełnie odmiennych niż coder powodów. Dla mnie to jest właśnie piwo mało wyraziste - goryczka jest, ale nie za wysoka, estry są, ale nie jest to jakaś feriia smaku, karmel jest, ale nie aż taki jak w bitterach. No ale piłem tylko dwa piwa w tym stylu.

Prawie się popłakałem. Coś cudownego.