Takie rozwiązanie ma same zalety:
- po pierwsze łatwiej nosić, nie obciążasz tak kręgosłupa.
- po drugie idealny sposób na naukę, jak zachowa się ta sama brzeczka szczepiona różnymi drożdżami, jaka różnica będzie między tym piwem w którym robiłeś, cichą, a tym, w którym nie robiłeś.
- po trzecie de facto możesz z jednej warki bazowej zrobić 3 piwa. Ostatnio z warki bazowej FES 14,5°Blg zrobiłem jedno piwo 14,5°Blg, drugie rozcieńczyłem do 12,5°Blg i mam dry stout, trzecie rozcieńczyłem i dodałem laktozy i mam milk stouta. Możliwości urozmaicania jest masa, jedno piwo chmielisz na zimno, inne nie. Do jednego dodajesz miodu, do innego nie.
- po czwarte jeśli chcesz możesz podzielić robotę, w poniedziałek zabutelkować jedno piwo, we wtorek drugie, a trzecie może poczekać do piątku.
- dywersyfikacja ryzyka. Jeśli robisz jakieś machinacje z piwem, typu przyprawy, chmielenie na zimno itd. to ryzykujesz, ze spieprzysz 1/3 warki, a nie całe 60L.