Wątek został zaniedbany, ale 13 lutego roku 2010 nastąpiła reaktywacja browaru po przerwie.
Uwarzyłem wczoraj 0,7hl piwa w trzech stylach FES, Milk Stout i Dry Stout. Piwem bazowym jest FES 14,5°Blg, po dodaniu wody i laktozy powstał Milk Stout też 14,5°Blg, tylko, że tu 2,5°Blg jest z laktozy oraz Dry Stout 12,5°Blg. Kusiło mnie, żeby tego FESa pogotować i podciągnąć go do RIS, ale nie chciałem przeginać.
Warzenie poszło sprawnie, poza tym, że spaliła mi się nowa wiertarka.
Zasyp:
pale ale - 10 kg
pszeniczny - 2 kg
Caramunich III - 1 kg
czekoladowy pszeniczny - 1kg
barwiący Strzegom 0,36kg
palony jęczmień - 1kg
Zacieranie:
68°C - 60'
72°C - 10'
76°C - mash out
Dostałem 72L brzeczki 13°Blg
Chmielenie:
60'
w 0' Marynka 65g i Sladek 35g
w 40' Sladek 65g
I teraz kombinacje alpejskie.
FES - tak jak wyszedł 24L 14,5°Blg powędrowały do fermentora.
Milk Stout - odebrałem 6L brzeczki 14,5°Blg , dolałem 5,5L wody i wsypałem 0,9 kg laktozy. Pogotowałem to z 10' i połączyłem z 13L brzeczki bazowej, co dało w rezultacie 23L 14,5°Blg, gdzie 2,5°Blg stanowi laktoza.
Dry Stout - 20L 14,5°Blg zostało rozcieńczone 3L wody do 12,5°Blg. Wyszło ok. 23L.
Żeby jeszcze zakombinować, to FES po przefermentowaniu zostanie rozlany do beczki, ale wcześniej rozwodniony do jakichś 12°Blg (a może nawet 10°Blg), reszta zostanie zabutelkowana bez rozcieńczania. Chodzi o to, że nie chcę takiego ciężkiego piwa z kranu.
Brzeczki poszczególnych piw zostały zadane zrehydratyzowanymi S-04. Generalnie obdzieliłem 3 fermentory i jeszcze mi zostało w saszetce. Mam nadzieję, że skąpstwo nie wyjdzie mi bokiem. Wieczorem po piwie doszedłem bowiem do wniosku, że skoro najbardziej deficytowym dla mnie surowcem jest czas spędzony w kuchni, to bez sensu robić dziadowskie oszczędności na jakieś 10-15zł.
No ale warka była nieco zwariowana, bo okazało się, że nie mam wystarczająco chmielu, stąd ten Sladek w składzie.
EDIT 1:
20.02.10 zlane na cichą
FES - ~6°Blg
Milk Stout - ~8°Blg
Dry Stout - ~5°Blg
Jeszcze z 1°Blg by mogły wszystkie zejść.
Druga sprawa, która mnie martwi to fakt, ze wyczuwam sporą kwaskowość, raczej nie świadczącą o infekcji, a o dużej ilości ciemnych słodów, ale jednak trochę mnie to niepokoi.
EDIT2:
22.02.10 do Milk Stouta wrzucone 50g płatków dębowych lekko opiekanych.
03.03.10 rozlew
55A - FES ~6°Blg 16x0,5L
55D Dry Stout HGB (FES) - FES 14,5°Blg 15L+3L wody = Corny 12,2°Blg 18L
55B Milk Stout ~8°Blg 45x0,5L 1x0,4L 1x0,25L
55C Dry Stout ~5°Blg 8x0,5L + Corny 18L
Ciekaw jestem czy ten dry stout HGB będzie miał jakieś negatywne konsekwencje. Dziwi trochę słabe odfermentowanie 55C.
Wszystkie piwa w smaku ciekawe i przyjemne. Najlepsze chyba piwo bazowe czyli FES.