Skocz do zawartości

kopyr

Members
  • Postów

    3 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kopyr

  1. Niestety tym razem ci nie odpuszczę W naszej rzeczywistości tak myślą osoby prowadzące małe sklepy, które są bardzo dobrze zorientowane w produkcie. Dla sklepu wielkopowierzchniowego produktem wyjątkowym będzie produkt, który ma dobry marketing (np. "wyjątkowe" piwo Nastro Azzuro). Przypomnijcie sobie historię BKD w Katowickiej Almie, gdzie dyrektor "nie uwierzył" w produkt i pierwszego dnia nie można było go kupić. Dobrze, ale zapewniam Cię, że za takie La Trappe czy Chimay nie trzeba płacić opłat półkowych jak za Tyskie czy Perroni. Pamiętam, jak parę lat temu zjechałem piwną ofertę PiP we Wrocławiu i chyba nawet puściłem maila do centrali. Po kilku tygodniach na forum odezwał się kierownik działu alkohole z tego sklepu i zapytał co może zrobić, jakie piwa wprowadzić itd. Dziś wiem, że współpracuje z bardzo małą hurtownią specjalizującą się w niszowych piwach. Zresztą z Belgium's Best również.
  2. Pozwolę sobie wkleić artykuł z Życia Warszawy, raz bo jednak to ewenement takie piwo, dwa, że recepturę sam Prezes opracował w kuchni, a trzy że sam admin wypowiedział się w temacie szans rynkowych teog piwa. Jednym słowem Sami Swoi. "Pszeniczne, miodowe, ciemne, wiśnia w piwie ? miłośnicy złocistego trunku mają coraz większy wybór. Od dziś na półki trafia kolejna nowość: piwo Żytnie z Browaru Konstancin. Żytnie to pierwsze tego typu piwo w Polsce Zrobić wino ? to żadna filozofia i prawie każdy bez problemu sobie z tym poradzi. A uwarzyć dobre piwo ? to jest dopiero sztuka ? mówi Paweł Zarychta, główny technolog konstancińskiego browaru, który wczoraj nadzorował rozlew do butelek pierwszej partii piwa Żytniego. Moment ten poprzedził blisko rok przygotowań. W tym czasie odbyły się trzy próbne warzenia. ? Recepturę stworzył dr Andrzej Sadownik ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, który odpowiada także za smak innego naszego piwa, Zdrojowego ? precyzuje Zarychta. Zaczęło się w kuchni Zresztą pierwszą partię Żytniego dr Sadownik uwarzył we własnym domu. Sam jest bowiem prekursorem piwowarstwa domowego. ? Piłem znakomite piwa żytnie w Niemczech, a to zboże jest chyba bardziej pospolite u nas niż tam. Z żyta powstaje oryginalna polska wódka Żytnia, kiedyś bardzo uznawana. Dlaczego więc nie zastosować żyta w piwowarstwie? ? pyta Sadownik. Piwa ze słodów żytnich warzono w Polsce w średniowieczu (do czasu, gdy zakazano używania tego zboża do produkcji piwa). Na kilkaset lat ten rodzaj trunku zniknął zupełnie. ? W przeciwieństwie do Niemiec, gdzie piwo warzone z żyta jest całkiem popularne ? mówi Zarychta. Dlatego do produkcji Żytniego słody trzeba było sprowadzać zza naszej zachodniej granicy. Brak składników do produkcji tego piwa w Polsce sprawia, że koszty są o wiele większe niż w przypadku najbardziej popularnych napojów chmielowych na bazie jęczmienia (zdecydowana większość piw na półkach to właśnie jęczmienne piwa pilzneńskie). Odbije się to na cenie. W sklepach piwo będzie kosztować ok. 5 ? 6 zł za półlitrową butelkę. ? Sami jesteśmy ciekawi, jak zareagują na tę nowość miłośnicy piwa ? mówi Aleksander Wolak, dyrektor browaru. ? Ale traktujemy to raczej jako ciekawostkę. Główne nasze piwo to niepasteryzowane Dawne. Małe, lokalne browary zamiast konkurować z wielkimi koncernami ceną, zamierzają wygrywać jakością. Tam ciągle najważniejszą osobą w browarze jest technolog, a nie komputer. No i wprowadzają na rynek ciekawe gatunki piwa: pszeniczne, koźlaki, miodowe. Olsztyński Browar Kormoran wypuścił nawet Wiśnię w Piwie. Ciechanowskie Miodowe ? jedyne w Polsce piwo, do którego produkcji używa się prawdziwego miodu ? jest jednym z modniejszych. ? Gratuluję odwagi. Cieszę się, że browar zdecydował się na taki ruch ? mówi Marek Jakubiak z Browaru Ciechan, który wymyślił Miodowe. ? My zaczynaliśmy od kilkuset butelek miesięcznie. Dziś sprzedajemy kilkaset tysięcy. Jest miejsce na nowe, ciekawe, dobre i trzymające jakość piwa. Wróżę im sukces. Małe browary powinny kreować właśnie takie nowe-stare nurty w piwowarstwie. ? Piwo żytnie to dla Polaków dość egzotyczny gatunek. Czy odniesie sukces? Może nie być łatwo, bo to smak odbiegający od tego, do jakiego rynek polski przyzwyczajał od lat konsumentów ? mówi Tomasz Wójcik z portalu Piwo.org. ? Na pewno sięgną po niego raczej świadomi i starsi wiekowo konsumenci. Desant konstanciński Piwa z Konstancina można kupić już w 300 sklepach w stolicy. Oprócz Żytniego w tym podwarszawskim browarze warzy się piwa niepasteryzowane: Dawne, Zdrojowe, Mazowieckie. Ostatnio furorę robi pierwsze ciemne piwo z Konstancina: Czarny Dąb, które błyskawicznie znika z półek. Oprócz tego są Warszawiak czy Konstancin Bardzo Mocny. 30 proc. piw z Konstancina sprzedawanych jest w małych butelkach tzw. bączkach, na które z sentymentem patrzą starsi piwosze. ? Piwo jest szlachetnym napojem i musi być robione z pasją. To nasi klienci czują ? zapewnia Paweł Zarychta."
  3. A zastanowiłeś się czemu to mały browar nie dostarcza bezpośrednio? A słyszałeś o karach umownych za nie zrealizowane dostawy? O różnego rodzaju bonusach i opłatach marketingowych? Czy widziałeś jak wygląda umowa którą musisz podpisać? Jak masz produkt wyjątkowy, który, w tym wypadku Alma czy PiP, sklep delikatesowy chce mieć w swojej ofercie, to nie dasz sobie narzucić niekorzystnych zapisów, a przynajmniej nie wszystkie. Co innego jak Ci się marzy wejście do Biedronki, Tesco czy Carrefoura to zupełnie inna bajka. Opłaty półkowe, opłaty za indeks, gazetkę itd. Nie musisz mi tego pisać, bo pracuję w handlu już ładnych kilka lat i wiem jak wygląda też ten handel wielkopowierzchniowy. Ja Ci napisałem jaka jest praktyka.
  4. Duża? Nie powiedziałbym, to są w porywach 4 osoby, a najważniejszą z nich jest Eric de Geyter. Oni mają dobrą pozycję, są w wielu miejscach obecni, mają najlepsze piwa w ofercie, ale duzi wcale nie są.
  5. Czyli piwo jest tylko dodatkiem do knajpy. W takim przypadku trzeba przede wszystkim znać się na prowadzeniu knajpy i ją prowadzić, a do piwowarzenia zatrudnić inną osobę. Dla mnie to są dwie różne działalności. Może lepiej warzyć piwo i dostarczać do pobliskiego pubu w kegach, a ten pub będzie sobie "przyciągał tym piwem do lokalu". No tak, tylko dostarczając piwo do pubu nie masz wielkiego wpływu na to co się z nim dzieje. Jak jest serwowane, jak się z nim obchodzą itd. Dla mnie idealnym wyjściem jest browar rzemieślniczy, który beczkuje i butelkuje. Piwo beczkowe zaś sprzedaje głównie we własnej knajpie. Nie tak koniec i nie taka kropka. Do wrocławskiego PiP piwo (z małych polskich browarów) dostarcza ta sama hurtownia co do mnie.
  6. Piwo odfermetnowało płytko, więc jest mniej alkoholu i jest mniej wytrawne.
  7. No bo piwo robi się z chmielu.
  8. Nie ma problemu. Wrzucasz piwo do mnie, plus kilku(nastu) specjalistycznych sklepów w Polsce i wszystko gra. Oczywiście, pod warunkiem, że obroni się smakiem. No i wszystko zależy, ile tego piwa nawarzysz, jak to będzie 40tys hl rocznie to nie jest tak hop siup, ale jak to będzie kilka tys. hl to nie widzę problemu.
  9. Schładzarka, to jest to co jest w barach i schładza w przepływie. Kegerator, jak napisałeś, to lodówka lub inaczej chłodziarka. To dwie różne sprawy.
  10. No właśnie tutaj sprawa jest zawiła. Np. "piwo" miodowe można sprzedawać dość prosto, bo to podpada pod uproszczone przepisy na tych zasadach, co winiarze francuscy sprzedają swoje wino. Czyli sprzedajesz coś z własnych płodów ziemi, w tym wypadku pszczół . Co do nalewek, to na chłopski rozum powinno być legalne, bo skoro nie można pędzić, więc domniemane pochodzenie spirytusu na nalewkę jest legalne, co za tym idzie została od niego odprowadzona akcyza. Także niestety sytuacja nalewek jest inna.
  11. Do tego trzeba jeszcze dodać 2886 odsłon wersji z angielskimi napisami.
  12. Problem jest taki, że nie ma tu kluczowych dla nas danych, czyli np. Ca czy HCO3. Obstawiam jednak piwa angielskie, w tym stouty, bo to raczej mocno twarda woda jest.
  13. Kegerator nie potrzebuje schładzarki, bo sam jest lodówką. Na zdjęciu nie ma kegeratora.
  14. Melanoidynowy a carapils to jest jak ogień i woda. Ten drugi prawie w ogóle nie wpływa na piwo, za wyjątkiem piany. Melanoidynowy da zupełnie inne piwo, jakie do końca nie wiem, bo użyłem go tylko raz w weizenie. Co do moich doświadczeń z melanoidynowym w weizenie, to nie jestem zadowolony, choć głównie obwiniam Wiehenestpehany - jak ja nienawidzę tych drożdży. Piwo bardzo ładnie płytko odfermentowało, o co mi chodziło, aczkolwiek nuty weizenowe goździk i banan są stłumione i mało wyraźne, ale tu jak napisałem obwiniam drożdże.
  15. Sens jest taki, że przyciągasz tym piwem do lokalu. To jest Twoja przewaga konkurencyjna, gdy np. klubu muzycznego przewagą będą koncerty, wykwintnej restauracji jedzenie itd.
  16. Na pewno nie. Chmiel świeży w folii zaparzy się, a później pewnie zgnije. Jeśli coś w tym stylu wchodziłoby w grę to mrożenie, ale to darko może więcej na ten temat powiedzieć
  17. Nie masz bladego pojęcia o funkcjonowaniu mikrobrowaru, a zaryzykuję wręcz tezę, że o prowadzeniu firmy również.
  18. Używałem piknika. Powiem tak da się nalać, choć problemem jest panowanie nad wielkością przepływu. Tzn. robi się to na wyczucie odpowiednio dozując nacisk kciuka na cyngiel. Po kilku jest to problematyczne.
  19. Kolego, koszty to nie tylko koszty chmielu, słodu i drożdży. :rolleyes:
  20. Sęk w ty, że do niczego. Jankesi stosują wiatraczki od kompa, które wtłaczają zimne powietrze. Dlatego IMO lepsze są krany na drzwiach. Aczkolwiek chyba skybert ma kolumnę bez wiatraczków i sobie chwali.
  21. Wybierz jakieś 2-3 to zerknę, ale całej jego oferty nie będę analizował.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.