Skocz do zawartości

vpatyk

Members
  • Postów

    251
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vpatyk

  1. vpatyk

    INFEKCJE

    Przy rozlewie w niedzielę nic nie wyczulem w smaku i zapachu, choć na razie nie do końca mam porównanie. Otwieranie nic nie pomoże. Otworzę za miesiąc i zobaczymy. Chodziło mi o ten dziwny osad na szyjkach.
  2. vpatyk

    INFEKCJE

    Przy rozlewie w niedzielę nic nie wyczulem w smaku i zapachu, choć na razie nie do końca mam porównanie. Otwieranie nic nie pomoże. Otworzę za miesiąc i zobaczymy. Chodziło mi o ten dziwny osad na szyjkach.
  3. vpatyk

    INFEKCJE

    Zabutelkowana AIPA z ekstraktów (drożdże 2x Safale US5, 8 dni burzlwiej, gdzie blg z 17 zeszło do 5, następnie 7 dni cichej). Po kilku dniach zaobserwowałem zjawisko, z którym wcześniej nie miałem doczynienia- mianowicie na szyjkach na wysokości linii piwa pojawiają się takie białe pierścienie jakby z grudek. Na pierwszy rzut oka to nie kożuch, lecz chyba drożdże... Czy wg was wszystko jest w porządku (w toku "produkcji" nie zauważyłem żadnych oznak infekcji)?
  4. Witam. Chciałbym poruszyć kwestie koloru piwa przy warzeniu z ekstraktów. Mianowicie popełniłem już 5 warek z zestawów surowcowych (ekstrakty) 2x Jasne pełne (Polskie Ale), AIPA, Witbier, American Pale Ale. Oprócz Witbiera wszystkie były warzone na ekstrakcie jasnym WES 1,7 kg x 2 (za wyjątkiem AIPY, gdzie było 3x 1,7 kg). Zastanawia mnie kolor- wszystkie warzone piwa (część w fermentorach, część już w trakcie refermentacji) zarówno na etapie warzenia, przelewania na cichą i butelkowania mają kolor ciemny brąz. Czy zatem jest możliwość uwarzenia piwa jasnego z ekstraktów Wesa? Czy też może jasna barwa zrobi się dopiero po dłuższym leżakowaniu? Poza tym wszystkie są mętne - jedyny "kryształ" miałem w Coopers AIPA po ponad 2-miesięcznym leżakowaniu. Czy coś źle robię w tym zakresie, czy po prostu tak ma być?
  5. Tylko niepokoi mnie, że z tej pończochy leci taki brązowy "miał"...
  6. Właśnie zlewałem AIPE- tak jak doradzaliście w innych tematach pończocha sprawiła się znakomicie. Zastanawiałem się tylko na kwestią ewentualnego jej wyciśnięcia - odpuściłem, bo końcówka z niej już była dość mętna. Po prostu szybko wyjąłem ją z fermentora i wycisnąłem już do resztek po cichej i miałem wrażenie, że było w niej dobre 0.5 litra piwka. Pytanie na przyszłość wyciskać czy też nie?.
  7. Przy przedostatniej warce zauważyłem dziwne zjawisko...mianowicie przygotowałem roztwór wody z cukrem- wlałem go do pustego fermentora i następnie przelałem tam piwo z cichej. Następnie nastąpił rozlew; na koniec zostało mi ok 100 ml brzeczki z którą już nie było za bardzo co zrobić, więc postanowiłem zdegustować... W smaku sam cukier... Jest to możliwe żeby się nie rozmieszało? Dziś zlewałem kolejną warkę i celem uniknięcia tej sytuacji po zlaniu z cichej do roztworu cukru całość delikatnie wymieszałem... I tu powstaje pytanie zlewać do roztworu i nie przejmować się, że nie będzie równomiernie rozmieszane w butelkach, czy całość mieszać dodatkowo napowietrzając piwo. Proszę o sugestie bardziej doświadczonych forumowiczów.
  8. W piątek dotarło do mnie to cudo... Oczywiście przetestowałem na sucho i na szczęście nie było żadnych problemów, które mieli inni forumowicze. Spryskałem tylko tłok Wd-40 żeby bardziej gładko chodził. Dziś nastąpił rozlew kolejnej warki i powiem krótko- "bajka". Całość łącznie z przygotowaniem stanowiska pracy i sprzątaniem zajęło ok 70 min. (pierwsza warka to prawie cztery godziny). Samo zakapslowanie butelki to parę sekund w zasadzie bez użycia siły. Butelki wychodziły bez problemu, bez żadnego siłowania się- żal było jak skończyłem, bo kapslowanie było naprawdę przyjemnie, aż się boje, czy nie robiłem tego za lekko. Generalnie jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości co do zakupu, to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać.
  9. Najtańsze skrzynki mają w Realu. Ostatnio płaciłem 6 PLN za skrzyneczke. Chyba taniej się nie da.
  10. Dziękuje Montyemu i Fidelowi za wyczerpujące odpowiedzi. Podbije jeszcze raz swoje pytanie... "mam zestawy surowcowe na:American Pale Ale 12, Jasne Pełne 12, które powinienem zrobić jako pierwsze ? (czy to ma większe znaczenie). Tak się też zastanawiam czy jeśli w gęstwie jest trochę chmielu i wlałbym całość do brzeczki, to czy mocno to wpłynie na smak nowego piwa" I od razu zadam kolejne. Dziś będę warzył jeden z dówch w/w zestawów. W kolejny poniedziałek pewnie będe przelewał na cichą i w tym samym dniu będę warzył kolejny zestaw. Czy w takim razie będzie miało sens zbieranie gęstwy, czy po prostu lepeij i szybciej będzie zalać świeżą brzeczą fermentor po burzliwej? A jeśli tak to kiedy napowietrzyć taką brzeczkę, bo rozumiem,iż powinno to chyba nastąpić po zalaniu drożdży brzeczką...
  11. Robiłem AIPA na ekstraktach - drożdże US-05 dwie saszetki (blg początkowe 17). W piątek zlałem na cichą. Z dna zebrałem ok litra gęstwy. W poniedziałek chcę zrobić kolejną warkę, wobec czego mam kilka pytań: 1) mam zestawy surowcowe na:American Pale Ale 12, Jasne Pełne 12, które powinienem zrobić jako pierwsze (czy to ma większe znaczenie). Tak się też zastanawiam czy jeśli w gęstwie jest trochę chmielu i wlałbym całość do brzeczki, to czy mocno to wpłynie na smak nowego piwa 2) Tu pojawia się właśnie pytanie- czy jest sens przemywać drożdże, a jeśli tak to jak to technicznie dobrze zrobić (słój jest wręcz nabity gęstwą, więc nic tam już nie wleje...czy powinienem przerzucić gęstwę do kilku zdezynfekowanych kufli i zalać przegotowaną wodą?), czy też nie przejmować się i całość najpierw ogrzać w temp. pokojowej i przerzucić do brzeczki i tak samo przy kolejnym piwie (przy okazji też zapytam czy takie ogrzewane drożdże nie będą chciały też wyjść ze słoja i pozwiedzać domu?) 3) Wchodziłem na stronkę Mrmalty, ale za Chiny nie wiem co mam wpisać... fermentation type- wiadomo "ale" OG...(blg?) Volume liters (czy chodzi o objętość brzeczki, czy też ilość posiadanej gęstwy) co bym nie wpisywał- wychodzą mi dziwne rzeczy...
  12. Dokładnie Santa- to tak jak wracając do początku dyskusji z koncernowym "Dębowym Mocnym" i jego leżakowaniem w dębowych beczkach i niby dębowym posmakiem.
  13. Luzem - po zakończeniu chmielenia na zimno wygotowujesz porządnie skarpetke pończochową i kawałek nitki po czym mocujesz toto na końcu węża którym ściągasz piwo do pojemnika z którego prowadzisz rozlew. Na tym końcu z którego wypływa piwo. Dziękuje za odpowiedzi. Rozumiem, że zamiast pończochy może być również siatka muślinowa (czy pończocha lepsza?).
  14. Pytanie o muślinowe siatki do chmielenia- czy są one jednorazowe czy po chmieleniu można taką wymyć wyparzyć i używać ponownie (oczywiście chodzi mi o potencjalne zagrożenie infekcją). Pytanie nr 2 Jak najlepiej chmielić na zimno- w siateczkach, czy też wrzucić granulat do fermentora i ewentualnie czy nie ma później problemów z dekantacją przed rozlewem po takim chmieleniu.
  15. To ja przy okazji pytania kolegi zapytam również o praktykę mieszania drożdży. Bo jak rehydratyzuję suche drożdże to zawsze zamieszam po zadaniu drożdży do wody, odstawiam na ok 20-40 min i po napowiertezeniu brzeczki wlewam je do fermentora. Na logikę wydaje się to nie mieć żadnego znaczenia, więc pytanie jest następujące- mieszać, czy nie?
  16. Czy mogę zbierać gęstwę po AIPIE (drożdże Safale US-05 dwie saszetki; blg wyszło 17), czy też raczej przy tak wysokim blg nie ma to większego sensu.
  17. Dzięki za odpowiedź. NIestety z temperaturą nie powalczę. Ponawiam jednak pytanie o temp samego zadania drożdży z mojego posta oraz na kwestię filtracji chmielin. Bardzo mi zależy na odpowiedzi (szczególnie na pytanie w kwestii temp zadania drożdży) bo jutro bądź w sobotę przystąpię do przygotowania brzeczki.
  18. Pierwsze dwie puchy robiłem bez cichej i wszystko było OK (choć na początku narzekałem na mocny posmak drożdży, ale po dwóch miesiącach zniknął - albo ja się przyzwyczaiłem). Teraz zacząłem się bawić w ekstrakty i nawet dokupiłem kolejny fermentor, żeby móc robić dwie warki naraz. Myślę, że bardzie grozi ci dalsza fascynacja niż zniechęcenie, ale tak jak piszesz nie stoi nic na przeszkodzie, żeby zacząć spokojnie piwem z puchy z jednym fermentatorem.
  19. Kolejna piąta już Warka to będzie Lager - pierwszy dolniak w mojej krótkiej karierze piwowara. Z pozostałymi robionymi za waszą radą z ekstraktów nie było większych problemów poza filtracją chmielin, ale o tym za chwilę. Wracając do Lagera (skład piwa: (Jasny wes 3,4, chmiel lubelski 25g, marynka 30g) mam pytanie o początek burzliwej i zadanie drożdży. Chce to przeprowadzić w następujący sposób: Drożdże suche (Brewferm Lager) rehydratyzuje i zadaje do brzeczki schłodzonej do ok 23-25 stopni i zostawiam na 12 godzin w temperaturze pokojowej (23-25 stopni), następnie zanoszę do piwnicy o temp ok 14-16 stopni (w zależności od temp na zewnątrz). Burzliwa ok 7 dni, następnie cicha dalej w piwnicy ok 10 dni. Refermentacja - 1 tydzień w temp pokojowej 23-25 stopni, a następnie wywóz skrzynek na ok 3-4 tygodnie do znajomych, żeby leżakował w temp poniżej 10 stopni Tu też się zastanawiam nad inną opcją- mianowicie po zadaniu drożdży- przeniesienie fermentora od razu piwnicy (14-16 stopni) ; 1 tydzień refermentacji również w temp. piwnicznej, a później wywóz butelek. W obu przypadkach po ok miesiącu butelkowania - powrót butelek do piwnicy celem przechowania ich do konsumpcji Zastanawia mnie też jaka może być najniższa temp leżakowania, gdzieś obiło mi się o uszy, że może być nawet ujemna (ale co z zamarznięciem piwa). Drugie pytanie dotyczy filtracji chmielin: Przeczytałem artykuły, ale dalej mam wątpliwości- mianowicie przy obu ostatnich warkach przy dekantacji przez wężyk schodziło piwko o przyjemnym kolorze. Dołu przez wężyk nie ściągałem, jedynie zlałem do naczyń celem odstania (ponad 2 litry brzeczki). Jednak to co się miało odstać dalej nie wygląda zachęcająco (brązowo zielona woda z piaskiem). Mimo wszystko w obu ostatnich warkach po odstaniu zlewałem tą wodę (wraz z drobinami "piachu"- nie pomogło ani sitko, ani muślinowa siatka), gotowałem, a następnie całość do fermentora. Czy tak właśnie powinno to wyglądać (w sumie chmieliny powinny osiąść na dnie wraz z drożdżami przy przelewaniu na cichą, ale mam wrażenie, że piwo jest bardziej mętne i ciemniejsze). Tradycyjnie już z góry dziękuje za pomocne odpowiedzi. P.S. Co do pierwszej warki IPA Coopers- mimo wszystkich zastrzeżeń- po d miesiącach butelkowania piwo jest bardzo dobre i niestety zostały już tylko dwie butelki.
  20. Do mnie właśnie idzie takie cudo http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_ekstraktow/american_india_pale_ale_aipa_16_blg Z definicji chyba spełni twoje oczekiwania... Polecić go sam jeszcze nie mogę (najwcześniej za 2 miesiące), ale może ktoś już je robił i podzieli się wrażeniami
  21. Jak chcesz ambitniej podejść do tematu, to może od razu spróbować zrobić piwo z ekstraktów. Czasowo ci wyjdzie 2 godziniki dłużej, a efekt jest podobno niewymierny (takie opinie krążą wśród bardziej doświadczonych piwowarów). Finansowo też korzystniej, bo pucha coopers + ekstrakt + drożdże wyjdą drożej niż np taki zestaw: http://www.browar.bi...ry_stout_12_blg lub trochę droższy http://www.browamato...3249&sortuj=kod Jedyny wydatek to garnek 30 l (koszt na allegro ok 100 zł), choć podobno nie ma problemów by robić w mniejszym. No i wypada mieć drugi fermentor (ale do puszek pewnie już też masz). Ja zrobiłem dwie puchy- trzecia warka poszła już z ekstraktów i na prawdę nie jest to jakoś skomplikowane (wszystko jest w wiki, a różnica polega tylko de facto na gotowaniu i chłodzeniu i jednym przelaniu więcej). Na necie jest fajny filmik niejakiego Kopyra (warzę z Kopyrem, zresztą sam Kopyr jak mniemam jest on swoistą wyrocznią dla piwowarów- z jego kultowym już powiedzeniem "Browar to nie apteka"). Na filmiku pokazany jest cały proces chmielenia. P.S> Jak się człowiek wkręci w warzenie, to ciężko przestać; minusem jest to że piwa sklepowe przestały mi już zupełnie smakować, a nie nadążam z produkcją...
  22. Mój Irish Stout z Coopersa robiony na glukozie ( z większą ilośćią niż przewidywała to instrukcja) po 3-4 tygodniach również miał mocno alkoholowy posmak. Po kolejnych 3 tygodniach posmak ten złagodniał (albo ja się przyzwyczaiłem) i piwo jak dla mnie jest wyśmienite
  23. http://www.piwo.org/topic/12329-fermentor/ Była dyskusja.
  24. vpatyk

    Pleśń

    MI również pomógł domestos. Jako ciekawostkę podam, że obecnie myje każdą butelkę po spożyciu i pleśń zauważyłem w dwóch butelkach dopiero na etapie mycia, więc musiały być niedomyte wcześniej (na szczęście w trakcie degustacji nie odczułem żeby coś było nie tak). Przed butelkowaniem butelki wcześniej wygotowywałem, co było bardzo czasochłonne i chyba przy kolejnej warce od tego odejdę (kilka pryśnieć spryskiwaczem w którym jest pirosiarczyn sodu, następnie wypłuczę butelki pod bieżącą wodą). Mam nadzieję, że wystarczy, to żeby uchronić się od infekcji i zaoszczędzę trochę czasu- chyba że ktoś napiszę, że zdecydowanie odradza taki sposób, to niestety trzeba będzie wrócić do żmudnego wyparzania butelek przed rozlewem.
  25. Nie wiem czy już się wziąłeś za robienie tej warki, ale powiem ci jak to wygląda z mojego doświadczenia: garnek ok. 21 litrów z przykrywką wsadzasz do wanny, najlepiej na jakiś ręcznik - są dwa powody - po pierwsze nie porysuje ci się wanna, co mogłoby się ewentualnie przydarzyć powodując złość współdomowników, a po drugie (to ważniejsze), w miarę dolewania wody możesz przecierać ścianki garnka mokrym, zimnym ręcznikiem. Reasumując chłodzenie wyglądające w ten sposób, że polewam ścianki garnka wodą z prysznica przy zamkniętym odpływie (woda się gromadzi dodatkowo odbierając ciepło) i dodatkowo przecierając ścianki mokrym ręcznikiem w czasie 20 - 25 min. zbijam temperaturę do ok. 35C, a później korzystając z dobrodziejstw pory roku szybciutko na zewnątrz. Można wspomóc chłodzenie jeśli się posiada wkłady zamrażane np. do lodówek turystycznych. Ja osobiście nie wymieniałem wody w wannie - stwierdziłem, że jednak jakieś pozory oszczędności i zachowań proekologicznych trzeba zachować. Wydaje mi się, że ewentualne wspomaganie wspomnianymi wkładami i samo mieszanie po nalaniu wody do ok. 2/3 wysokości garnka (wyżej lepiej nie, żeby woda przez przypadek nie wlała się do brzeczki) powinno wystarczyć - woda i tak nie nagrzewa się jakoś bardzo, oczywiście zależy to również od wielkości wanny. Jeżeli chłodzenie odbywa się w łazience to przykrywka powinna być koniecznie zamknięta, ponieważ łazienka jest jednak bardzo przyjaznym środowiskiem dla rozwoju wszelkich drobnoustrojów, które mogą zaszkodzić brzeczce. Dzięki za rady. Niestety nie mogłem skorzystać, bo warka już kończy burzliwą. Chłodzenie odbyło się bezproblemowo trwało ok 70 min. Garnek trzymałem przy korku i co 15- 20 min upuszczałem cieplejszej wody i dolewałem zimnej. Następnym razem zamierzam przygotować też worki z lodem - powinno to przyspieszyć proces. W tym miejscu pozwolę sobie także zadać pytanie. Czy po przelaniu na cichą piwo dalej dofermentowuje czy w zasadzie tylko się już "układa" i jakiej pokrywko fermentatora najlepiej użyć (rurka, czy pełne zamknięcie z mikrouchyłem). P.S. Zastanawiam się także jaki jest średni czas chłodzenia przy użyciu chłodnicy zanurzeniowej i ile litrów wody trzeba przez nią przepuścić, bo wydaje mi się że znacznie więcej, niż w przypadku chłodzenia w wannie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.