Skocz do zawartości

Bergie

Members
  • Postów

    148
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bergie

  1. Rozsyłka dyplomów i nagród - do końca tego tygodnia. Metryczki są w opracowaniu; szczegółowych informacji o stanie zaawansowania prac udzieli Wam przewodnicząca jury - Justyna Teliżyn, która nadzoruje pracę składów sędziowskich: justynia13@gmail.com
  2. Tak. Zgodnie z zasadami konkursów PSPD każdy uczestnik, którego piwo wpłynęło na konkurs, otrzyma metryczkę. Niezakwalifikowany do finału - eliminacyjną (ogólniejszą, z informacjami o przyczynach odrzucenia piwa czyli potencjalnych wadach czy niezgodności ze stylem), zakwalifikowany - finałową (z ocenami punktowymi i opisowymi aromatu, smaku, wyglądu, tekstury, itd.). Za rozesłanie metryczek mailem odpowiedzialni są sędziowie certyfikowani PSPD, dla każdej z kategorii będzie robiła to jedna osoba. Prosimy o oczekiwanie i cierpliwość
  3. Bergie

    kokos i wanilia

    Wanilia najlepiej jako ekstrakt. Laski (2-3 szt. na 20 l warkę) rozkroić wzdłuż, wydłubać czubkiem noża czarny miąższ, pozostałą część pokroić w drobne kawałeczki, miąższ i kawałeczki razem zalać alkoholem w słoiczku czy butelce typu małpka, aby swobodnie się zanurzyły. Ale to najlepiej w dniu warzenia, albo i wcześniej, aby całość się porządnie naciągnęła. W dniu butelkowania wlewasz przez sitko sam ekstrakt ciemny niemal jak stout. Różnie ludzie zalewają - bourbonem, wódką, rumem. Mój niedawno użyty ekstrakt był na podłej wódzie z Biedronki, a mam wrażenie, że ładnie wyciągnął aromat.
  4. Otóż to Elastyczność, eksperymenty, mniejsze a częstsze warki, mniejszy żal przy ewentualnym fakapie. W dolniaki z racji warunków temperaturowych się nigdy nie bawiłam, ale z tymi baniakami w lodówce to mnie zainspirowałeś - nie wzięłam dotąd pod uwagę Co do drożdży, zawsze uwadniam suchary, a do płynnych robię mniejszy starterek - pół fiolki, 500 ml wody, 50 g ekstraktu, zamiast kolby butla po sokach przecierowych 750 ml i też jest OK. A jeśli chodzi o czas... Nigdy nie warzyłam z zegarkiem w ręku ani na wyścigi, ale mała warka na pewno nie oznacza skrócenia o połowę Zazwyczaj schodzi mi 5-6 godzin, w zależności od schematu zacierania i tempa filtracji.
  5. Od trzech lat jadę na warkach 10-13 litrów. Zaczęłam z uwagi na płytę indukcyjną w poprzednim miejscu zamieszkania. Obawiałam się wpływu ciężaru dużego gara na płytę, no i kwestii regulacji temperatury/przypalania. Garnek 15 l mam do dziś, mimo przeprowadzki do mieszkania z gazem jakoś nie chce mi się wymieniać go na większy, bo jest cały czas dobry. W międzyczasie przesiadłam się z kupnych, 30-litrowych fermentorów na 15-litrowe wiaderka z atestem do żywności z Leroy Merlin. Żeby mieć jeden kranikowy, wykroiłam rozgrzanym nad świecą nożykiem otworek. A jak mam ochotę poeksperymentować, np. z dodatkami na cichej, to rozlewam wareczkę do 5-6 litrowych baniaków po wodzie mineralnej jako mikrofermentorów
  6. Co do wanilii, butelkowałam kilka dni temu vanilla milk stouta, do którego przygotowywałam ekstrakt z wypatroszonych i pokrojonych lasek. Domowy patent (i to na bazie tego, co było pod ręką, czyli podłej wódy z Biedronki) bardzo się opłacił, aromat trzymiesięcznego ekstraktu fruwał po kuchni jeszcze parę godzin po butelkowaniu. Przy innej warce popełnionej jakiś rok wcześniej po prostu wrzuciłam laski na cichą i efekt był żodyn.
  7. Dawno nie zaglądałam do wątku. Dzięki za feedback Sam pomysł był szalony, ale jednak zawahałam się nad garem i dodatków sypnęłam skromnie. Obawiałam się, że eksperyment skończy się efektem analogicznym do przechmielenia pszeniczniaka. W egzemplarzu, który jeszcze miałam i niedawno otwierałam, balans jest rzeczywiście po stronie goździka, ale czuć też było wyraźnie imbir i gałkę, co zlewało się w taką przyprawową całość. Powtórek nie planuję
  8. Forumowicze szybsi niż oficjalna informacja na głównej, łał, dzięki To w takim razie ja ze strony organizatorów pozwolę sobie potwierdzić informację: Kujawsko-Pomorski Oddział Terenowy PSPD, Bydgoscy Piwowarzy oraz Centrum Targowe Pomorza i Kujaw - gospodarz Festiwalu Piwa Beergoszcz serdecznie zapraszają do udziału w I Beergoskim Konkursie Piw Domowych, którego finał odbędzie się dnia 7 maja 2016 r. w Bydgoszczy w trakcie festiwalu Beergoszcz. Konkurs rozegrany zostanie w 3 kategoriach: Weissbier, Grodziskie i Mild Ale. Linki do regulaminu i formularza znajdziecie na facebookowej stronie wydarzenia, gdzie będą umieszczane także wszelkie dalsze informacje i aktualności, m.in. potwierdzeni sponsorzy, nagrody, wyniki: https://www.facebook.com/events/1676126582630309/
  9. Konkurs jest już zaliczony do Pucharu, dziś pojawiła się aktualizacja: http://www.pspd.org.pl/catpages/edycja-2015-2016 Co do warzenia zwycięskich piw, przekazałam prezesowi naszego OT prośbę o kontakt z laureatami, można się mu także przypomnieć bezpośrednio
  10. nr 71 Kuchenny Bronxx Double Smoked Oatmeal Stout 19,8°Blg, 7,1% alk., 75 IBU, 17.07.2015 Wygląd: Barwa ciemnobrązowa. Nieprzejrzyste - nie tylko z racji barwy, ale też chyba lekkiej mętności. Piana karmelowa/jasnobrązowa, drobnopęcherzykowa, mało trwała, ale po opadnięciu pozostawiająca miłą dla oka kremową warstewkę, jakby w środku była piłeczka z azotem Aromat: Paloność, popiołowość, kawowość, czyli wszystko, co charakterystyczne dla stoutów wita wyraźnie na pierwszym planie. Zaraz potem mamy także konkretne nutki estrowe - ciemnych owoców (śliwka, wiśnia - tudzież w moim prywatnym słowniku sensorycznym: tort węgierski) i trunków lubiących drewno (whisky, koniak, sherry). Wyczuwalna również wędzonka, pierwsze skojarzenie - wędzona śliwka. Przy takim IBU, jakie deklaruje piwowar na etykiecie, gdzieś pochowały się aromaty chmielu. Chyba przesłania je bogactwo innych aromatów. Smak: Tak jak i w aromacie - przede wszystkim nuty palone, kawowe, ciemne owoce, "beczkowe" alkohole. Do tego echo czekolady, która na poziomie aromatu wyczuwalna nie była. Jest delikatna kwaśność od palonych słodów, ale IMHO w granicach typowych dla stoutów. Co do goryczki - podobnie jak przy aromacie: niby jest, ale wydaje się, że w dużej mierze ta pochodząca od ciemnych/palonych słodów niż chmielowa. W smaku wędzonka ujawnia więcej informacji o sobie - zdecydowanie bardziej torfowa (słód whisky?) niż wędliniarsko-serowa (buk). Tekstura: Oleiste, pełne, bogate. Wysycenie średnio-niskie, ale co ciekawe i rzadko spotykane w stoutach - czuć było delikatne musowanie i szczypanie w język, nawet długo po przelaniu do szkła. Przy prawie 20°Blg nie powinna dziwić alkoholowość, ale nie jest agresywna, raczej miła i rozgrzewająca. Ale przyznam, że po pracowitym dniu zakończenie butelki naprowadza już tylko prosto w poduchy Ogólne wrażenie: Świetna robota! Skromność etykiety odwrotnie proporcjonalna do tego, co oferuje wnętrze Szkoda, że autor nie zdradził pełnego składu na etykiecie, byłoby łatwiej się odnieść do poszczególnych aspektów.
  11. Fachowość porad nt. sterylności zrobiła mi dzień, dzięki za podzielenie się doświadczeniem! Ja rozważałam przelanie wrzątkiem herbaty na sicie przed wpuszczeniem w zimną wodę na cold brew, ale wyprażenie w piekarniku zdecydowanie bardziej do mnie przemawia, zwłaszcza dla takiej odmiany jak lapsang
  12. Dzięki za odzew. A tę esencję z cold brew dawałeś na cichą, tuż przed butelkowaniem czy kiedy?
  13. Będzie nam miło również jeśli potwierdzicie swoją obecność na tym wydarzeniu via FB https://www.facebook.com/events/807898736006248/
  14. Podłączam się pod temat, dzięki za jego poruszenie. Jestem po pierwszej swojej wędzonce - był to smoked FES. Może to wynika z braku doświadczenia w warzeniu wędzonych stylów, ale mam wrażenie, że mimo 1/3 zasypu wędzonego bukiem aromat dymny jest bardzo nikły. Może to się jeszcze zmieni, wiadomo, że wiele rzeczy się w fermentacji, a potem leżakowaniu układa. Gdyby jednak nie, rozważam "dowędzenie" przy butelkowaniu poprzez zrobienie wywaru (w którym rozpuszczona zostanie glukoza) z czegoś dymnego. Początkowo myślałam o śliwce wędzonej, jednak jest ona bardzo trudno dostępna, w tej chwili jeszcze trwa produkcja w nielicznych gospodarstwach w Polsce, które się tym zajmują. Jako alternatywę wymyśliłam sobie herbatę Lapsang - czytając o cold brew nabrałam nadziei, że może nie spieprzę stouta taninową goryczką. Czy ktoś z Was ma doświadczenie z tym konkretnym gatunkiem herbaty? (podobno była limitowana edycja Mc Stouta z Masona z dodatkiem tej właśnie herbaty, ale się nie załapałam)
  15. Dla zainteresowanych - wzmianka o Albie (i innych stylach) w krótkim tekściku o toruńskim piwowarstwie w dawnych czasach: http://www.turystyka.torun.pl/art/printm?id_art=518
  16. Roztwór oxi daje uczucie śliskości - podobnie jak np. diacetyl
  17. "epileptyk w PKP" zrobił mi dzień
  18. Używam Oxi w atomizerze (spryskiwacz do kwiatów), ale zawsze roztwór robię i wykorzystuję na bieżąco. Ostrożnie z potrząsaniem spryskiwacza w celu zmieszania proszku z wodą - aktywny tlen jest naprawdę aktywny i kiedyś o mało bym sobie zafundowała dezynfekcyjny odpowiednik piwnego granata. Piana szła kołnierzem i rurką, że hej
  19. A propos tego co napisał telek, to flisak jest nie tylko piękną figurą spinającą nasz region, ale i elementem godzącym politycznie jego miasta, które są wybitnymi indywidualnościami
  20. Moje pierwsze jako tako dopracowane ety
  21. W Toruniu spotkanie w Krajinie Piva, od 15:00
  22. Ja bym napisał niski lecz zauważalny (...)smak chmielu Ogólnie dobra robota! Aaa, faktycznie, dzięki za podpowiedź do korekty
  23. Aroma: Low to moderate oak wood smoke is the most prominent aroma component, but can be subtle and hard to detect. A low spicy, herbal, or floral hop aroma is typically present, and should be lower than or equal to the smoke in intensity. Hints of grainy wheat are also detected in the best examples. The aroma is otherwise clean, although light pomme fruit esters (especially ripe red apple or pear) are welcome. No acidity. Slight water-derived sulfury notes may be present. Appearance: Pale yellow to medium gold in color with excellent clarity. A tall, billowy, white, tightly-knit head with excellent retention is distinctive. Murkiness is a fault. Flavor: Moderately-low to medium oak smoke flavor up front which carries into the finish; the smoke can be stronger in flavor than in aroma. The smoke character is gentle, should not be acrid, and can lend an impression of sweetness. A moderate to strong bitterness is readily evident which lingers through the finish. The overall balance is toward bitterness. Low but perceptible spicy, herbal, or floral hop flavor. Low grainy wheat character in the background. Light pomme fruit esters (red apple or pear) may be present. Dry, crisp finish. No sourness. Mouthfeel: Light in body, with a crisp and dry finish. Carbonation is quite high and can add a slight carbonic bite or prickly sensation. No noticeable alcohol warmth. Overall Impression: A low-gravity, highly-carbonated, light-bodied ale combining an oak smoked flavor with a clean hop bitterness. Highly sessionable. Comments: Pronounced in English as “pivo grow-JEES-kee-uh” (meaning: Grodzisk beer). Known as Grätzer (pronounced “GRATE-sir”) in German-speaking countries, and in some beer literature. Traditionally made using a multi-step mash, a long boil (~2 hours), and multiple strains of ale yeast. The beer is never filtered but Isinglass is used to clarify before bottle conditioning. Traditionally served in tall conical glassware to accommodate the vigorous foam stand. History: Developed as a unique style centuries ago in the Polish city of Grodzisk (known as Grätz when ruled by Prussia and Germany). Its fame and popularity rapidly extended to other parts of the world in the late 19th and early 20th century. Regular commercial production declined after WWII and ceased altogether in the early-mid 1990s. This style description describes the traditional version during its period of greatest popularity. Characteristic Ingredients: Grain bill usually consists entirely of oak-smoked wheat malt. Oak-smoked wheat malt has a different (and less intense) smoke character than German beechwood-smoked barley malt; it has a drier, crisper, leaner quality – a bacon/ham smoke flavor is inappropriate. Saazer-type hops (Polish, Czech or German), moderate hardness sulfate water, and a relatively clean and attenuative continental ale yeast fermented at moderate ale temperatures are traditional. German hefeweizen yeast or other strains with a phenol or strong ester character are inappropriate. Style Comparison: Similar in strength to a Berliner Weisse, but never sour. Has a smoked character but less intense than in a Rauchbier. Vital Statistics: OG: 1.028 – 1.032 IBU: 20 – 35 FG: 1.006 – 1.012 SRM: 3 – 6 ABV: 2.5 – 3.3 % ---------------------- Aromat: Czołowym składnikiem aromatu jest niski do umiarkowanego dym drewna dębowego, jednak może być subtelny i trudny do wykrycia. Zwykle obecne są niskie aromaty przyprawowe, ziołowe lub kwiatowe chmielu, powinny być w intensywności niższe lub równe dymowi. W najlepszych przykładach jest również wyczuwalna zbożowa nuta pszenicy. Aromat jest czysty, lecz lekkie estry owoców jabłkowatych (czerwonego dojrzałego jabłka czy gruszki) są na miejscu. Bez kwaśności. Mogą być obecne lekkie nuty siarkowe pochodzące od wody. Wygląd: W barwie bladożółte do średniozłotego ze znakomitą klarownością. Odznacza się wysoką, spiętrzoną, białą, zwartą pianą, doskonale się utrzymującą. Mętność jest wadą. Smak: Na pierwszym planie umiarkowanie-niski do średniego smak dębowego dymu, który pozostaje aż do finiszu, może być mocniejszy w smaku niż aromacie. Wędzoność jest łagodna, nie powinna być gryząca, może dawać wrażenie słodkości. Umiarkowana do mocnej gorycz jest bez trudu zauważalna aż do finiszu. Ogólne wrażenie w kierunku goryczy. Niski lecz zauważalnie przyprawowy, ziołowy, kwiatowy smak chmielu. W tle niska zbożowość pszenicy. Lekkie estry owoców jabłkowatych (czerwone jabłko lub gruszka) mogą być obecne. Wytrawny, rześki finisz. Bez kwaśności. Odczucie w ustach: Lekkie, z rześkim i wytrawnym finiszem. Wysycenie jest całkiem wysokie i może dawać uczucie lekkiego szczypania. Bez wyraźnego rozgrzewającego alkoholu. Ogólne wrażenie: Niskotreściwe, wysoko wysycone, lekkie ale łączące wędzone smaki z czystą chmielową goryczką. Niezwykle sesyjne. Komentarze: Zdanie o wymowie po polsku - CIACH - no, bez przesady W krajach niemieckojęzycznych i części literatury piwnej znane jako Grätzer. Zwykle warzone z wielotemperaturowym zacieraniem, długim gotowaniem (ok. 2 godz.) i użyciem różnych szczepów drożdży górnej fermentacji. Piwo nigdy nie jest filtrowane, do klarowania przed leżakowaniem w butelkach używany jest karuk (klej z pęcherzy rybnych). Tradycyjnie podawane w wysokiej, stożkowatej szklance, która podkreśli bujną pianę. Historia: Rozwinęło się jako unikatowy styl wieki temu w Grodzisku (znanym pod nazwą Grätz w okresie rządów pruskich i niemieckich). W XIX i XX w. jego sława i popularność dotarły szybko do innych części świata. Regularna produkcja komercyjna spadła po II wojnie światowej i wstrzymana została w latach 90. Niniejszy opis stylu przedstawia wersję tradycyjną w czasach największej popularności. Charakterystyczne składniki: Zasyp zwykle składa się w całości ze słodu pszenicznego wędzonego dymem dębowym. Posiada on inną (i mniej intensywną) wędzoność niż niemiecki słód jęczmienny wędzony dymem bukowym; ma bardziej wytrawne, rześkie, lżejsze właściwości – smak szynkowej/bekonowej wędzonki jest nieodpowiedni. Tradycyjnie stosuje się chmiele Saaz (polskie, czeskie bądź niemieckie), umiarkowanie twardą i siarczanową wodę oraz kontynentalne drożdże górnej fermentacji o relatywnie czystym profilu. Niemieckie drożdże do Hefe-Weizena lub inne o mocno fenolowym i estrowym charakterze są nieodpowiednie. Porównanie stylów: Podobne do Berliner Weisse, jeśli chodzi o moc, lecz nigdy kwaśne. Ma wędzony charakter, ale mniej intensywny niż Rauchbier. Parametry: OG: 1.028 – 1.032 IBU: 20 – 35 FG: 1.006 – 1.012 SRM: 3 – 6 ABV: 2.5 – 3.3 %
  24. MogłAbym Przepisów na pieczywo na zakwasie fruwa w internetach mnóstwo, ale polecę jeden taki, do którego lubię wracać - na zakwasie piwnym i z dodatkiem piwa: http://smakowitychleb.pl/chleb-na-zakwasie-piwnym/ Można na tej stronce poczytać też o samym wytwarzaniu zakwasu. Zakwasy często nastawiam używając niewielkiej ilości gęstwy, np. 30-50 g dodawane pierwszego (i tylko pierwszego, dalej byłoby już przesadą) dnia do mieszanki mąki żytniej i wody. Ewentualnie pierwszego dnia dodaję do zakwasu zamiast wody ostatnie 50 ml + osad z dna z piw domowych/rzemieślniczych. Obecnie już któryś miesiąc reprodukuję zakwas, który wyhodowałam na resztce pintowego Roggenbiera, jest bardzo żywotny. W ogóle zakwasy to ciekawa rzecz, taki lambic piekarnictwa - nic innego jak dzikie drożdże/spontaniczna fermentacja. Można też hodować sobie kolejne pokolenia jak w przypadku drożdży płynnych No, i oczywiście zawsze do chleba wędruje młóto (daję jakieś 250 g na 1 kg mąki). Porcjuję je sobie i mrożę, można śmiało korzystać przez kilka miesięcy. Z takich ogólnych porad to dobrze jest pamiętać, że chleb na zakwasie potrzebuje więcej czasu na wyrośnięcie przed pieczeniem (daję 2, a czasem nawet i 3 h).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.