-
Postów
108 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Bartkii
-
Heh poszperałem i znalazłem PEHD oznacza: polietylen dużej gęstości polietylen niskociśnieniowy ang. high density polyethylene Inne oznaczenia: ( HD-PE, HDPE) I jeszcze jedno: Oznaczenia tworzyw sztucznych 1. PET - politereftalan etylenu: butelki na napoje i wodę o obj. 1,5 i 2 litry, a ostatnio także 0,33 l, czasem jednolitrowe na tłuszcze. 2. HDPE (PE-HD) - gęsty (sztywny) polietylen: butelki na domowe chemikalia, nakrętki na butelki, zazwyczaj cienkie woreczki i folia \"szeleszcząca\". 3. PVC (V) - polichlorek winylu, winyl (pcw): butelki na tłuszcze (czasem też na wodę), opakowania na żywność (np. sałatki), opakowania zabawek. 4. LDPE (PE-LD) - rzadki (miękki) polietylen: plastykowe torby, woreczki (\"nieszeleszczące), butelki do zgniatania (np. z ketchupem). 5. PP - polipropylen: podobnie do polietylenu. 6. PS - polistyren: tacki, foremki na jajka, kubki - najczęściej spotykany w formie styropianu (polistyren spieniony) i dzięki temu łatwy do rozpoznania. A tu jeszcze link do ciekawej stronki: Charakterystyka tworzyw sztucznych i zastosowania
-
Widelca niema...to by było proste. Ale jest PE-HD oraz obok AST. nie wiem co to znaczy.
-
Mam pytanie. Mam ze dwa takie pojemniki kanistry ~ 22 l z plastiku białego(jeden po płynie do naczyń a drugi po płynie do naczyń do zmywarki) ten drugi z tego co na etykiecie przeczytałem zawierał wodorotlenek sodu. I moje pytanie to czy można tego użyć do fermentacji np. a ogólnie czy mogą być do kontaktu z żywnością? opłukałem płynem i gorącą wodą i mam zamiar jeszcze przepłukać clo2. czy to wystarczy? Dzięki.
-
Heh dokładnie. Moje drugie zamówienie zrobiłem w TB tego samego dnia co w BA. 12-13 styczeń. Paczka z TB była u mnie 17 stycznia. Jest porównanie byłoby 2 dni wczesniej ale weekend był poresztą zwracam uwagę na różne aspekty. Np. w HB podoba mi się że pakują śrutę w podwójne worki bo z przesyłkami różnie bywa zaś w TB pakują w jeden ale zato w jaki FEST gruby...bez porównania do BA. W TB np. pakują chmiel w taki plastikowe pojemniczki coś jak oxi 100g. bardzo fajne zatyczka jest jest sztywne i grube...przyda się po zużyciu chmielu na coś innego. Wniosek: Cena, szybkość przesyłki, przykładne pakowanie, TB i HB rządzi. inne sklepy w fazie testów.
-
Ja zamówiłem 12-13 dostałem w zeszły piątek 28. Urlop minął z warzenia nici. Mało tego to paczka miała dziurę a jeden z 5kilowych worków śruty był rozwalony i trochę się wysypało. Wszystkie rzeczy było dostępne do 7 dni wysyłka. W dodatku z opcją płatne przy odbiorze żeby nie spowalniać realizacji zamówienia. Pierwszy i ostatni raz zamawiałem w BA.
-
Słuchajcie mam pytanie. Czekam na surowce a zapomniałem zamówić suchy ekstrakt na startery a nie chcę już dłużej czekać. Mam resztkę Caramunich czy mogę to zatrzeć na startery i sobie zagotować wlać gorące do sterylnego słoika i wstawić do piwnicy? Czy to się nada. Wiem że może bardziej kłopotliwe ale szkoda mi czasu na czekanie na przesyłki.
-
Też się wkurzyłem jak mi greta zaczęła obcinać szyjki ale jest na to sposób. Szyjki obcina bo jak po raz 20sty przeskoczy na butelce to te blaszki się ostrzą wzdłuż osi poziomej. trzeba z powrotem doprowadzić do tego żeby były płaskie (spiłować lub zetrzeć, odkształcić) i pilnować aby nie przeskakiwała kołnierzy. Za każdym przeskokiem te blaszki znowu się ostrzą. Kwestia wprawy. Jeżeli czujemy że kapsel nie chce się zagiąć to delikatnie!!! kiwać na boki i dociskać dalej dźwigniami. Jak skumałem o co chodzi to zabutelkowałem ponad 120 butelek czyli 3 warki bez ani jednej straty. Takie moje spostrzeżenie. Może komuś się przyda. Każdemu co jeszcze nie kapslował a chce kupić kapslownice to niema co oszczędzać i kombinować jak ja tylko kupić HEAVY DUTY. Ja liczę że wreszcie uda mi się ją kupić. Póki co greta musi działać :o
-
Kurde...aż mi się ciepło zrobiło jak to przeczytałem...kurde a ja se tak bez maski przez jakieś 2 godziny wdychałem i stąd ten kaszel itp. Ale nie rozumiem czemu inni nie mają takich objawów bez maski...przecież moje stężenie jest tak jak w instrukcji... Może mnie tak podrażnia bo już mam coś z płucami kurde...
-
Do butelek myślę że spoko. A jeżeli chodzi o powierzchnie to liczę na to że przez mniejsze stężenie będzie mniej drapało w gardło bo w końcu 1:20 musi być troszkę słabsze. Jak będzie dalej gryzło to już sam nie wiem w czym problem może powinienem aktywować przed samą pracą roztworem ale w instrukcji pisze żeby zostawić na 24h najlepiej.
-
Jeżeli używasz do dezynfekcji wszystkich powierzchni kontaktujących się z żywnością bez płukania to faktycznie 250l roztworu roboczego uzyskasz czyli 1:10. Natomiast można też zamgławiać bez płukania i wtedy jest bardziej wydajnie bo 1:20 czyli uzyskasz 500l rr. Ja chce spróbować z tym zamgławianiem bo mnie to strasznie w gardło drapie po jakimś czasie kontaktu kaszle cały dzień. Nie wiem jaki będzie. Zobaczymy.
-
Co za bzdury... Dajcie se po razie... Osobiście też uważam że niektórzy na tym forum pozjadali rozum...nieraz ktoś palnie głupstwo to się zdarza. Ale niema co brać wszystkiego do siebie.. A starzy wyjadacze też niech se odpuszczą bo sami kiedyś zaczynali warzyć. Pokój
-
Oczywiście tylko zacieranie Ja zrobiłem pierwsze piwo z puchy ale mi nie wyszło moja wina...więc zakupiłem drugą puchę european lager Coopersa i do dziś dnia leży w piwnicy bo już 2 warke robiłem z zacieraniem i niema szans żebym wrócił do puszek...polecam...to jest tak wciągające że po pierwszym zacieraniu i warzeniu będziesz to chciał robić co dziennie
-
Dla mnie leżakowanie to też duża zagadka... Po tygodniu moje IPA miało niezłą pianę ale po przeniesieniu do piwnicy ok. 10°C to już kiepsciutko...gazu było ale piany zero...teraz niedawno zabutelkowałem pilsa dodałem 200g/20l więc dość dużo ale po tygodniu się dobrze piję ale mało piany...natomiast zostawiłem sobie IRA już od 1,5 miesiąca i gaz jest i piana fajna...ale cudów niema piana znika...nie wiem jak inni to robią że mają za dużo piany ?? odkupię trochę ale to IRA po 2 tyg. też straciło pianę a po tygodniu w ciepłym miało natomiast później jak już cały czas było w ok. 10°C to z czasem piana wyszła ładna...ale i tak nie ma sposob na to nagazowanie i piane...co warka to inaczej...
-
Ja mam z tym CLO2 mały problem... Robię dokładnie tak roztwór roboczy jak etykietka mówi...czyli do 5 litrowego baniaczka daje 4,8 l wody do tego 200ml roztworu plus 15 ml kwasu fosforowego... i teraz do moich potrzeb rozcieńczam 1:10 do dezynfekcji butelek (według etykiety 1:10 do kontaktu z żywnością i nie wymaga płukania) aktywowany roztwór zachowuje właściwości do 3 miesięcy więc te 5 litrów starcza na długo. stoi sobie w piwnicy...dalej...biorę miskę leje litr aktywnego roztworu i 10 litrów wody... siedzę szoruję butle potem wkładam do miski i tak ze 6-7 butelek w misce się kąpie a ja szoruje dalej bo tak partiami robię...i po chwili mnie tak zaczyna w gardle drapać że nie mogę wytrzymać a mam słabą wentylację...nie wiem co jest. Zaczynam kaszleć i tak potem parę dni moje gardło dochodzi do siebie...że nie wspomnę zatraca mi się poczucie smaku...jak piję herbatę to jakbym miał zamknięte oczy to bym nie wiedział że to herbata...miał może ktoś coś takiego?? przecież roztwór jest odpowiedni...Czy przez to że trzymam go w przeźroczystym baniaku to w świetle dnia dzieje się z nim coś...robi się bardziej żrący? Będę wdzięczny za każdą podpowiedź. Roztwór z tego samego źródła co bielok bierze czyli Stabilny roztwór dwutlenku chloru i on przychodzi z aktywatorem. Dzięki.
-
ok poddałem to próbie. Mój munich dunkel leżakujący od 5 tego listopada w piwnicy ok.10°C ma zero piany...jak go wezmę na dwa dni do ok. 13°C ma fajną małą piankę...i gaz ok. natomiast ten z piwniczki ma gaz ale piana jak w pepsi znika po 5 sekundach. Jaka przyczyna...w dodatku przyznam że smakował super po tygodniu od butelkowania a teraz mam wrażenie że robi się coraz bardziej kwaskowaty...infekcja? nie wiem jest pijalny ale może się przyzwyczaiłem. Leżakowanie piwa dla mnie to duża zagadka...
-
Ja miałem podobnie. Tydzień po refermentacji najpierw 5 dni w ok 20°C potem ze 2 dni w 15°C piwo było niezłe gaz i pianka mała bo mała ale była. Teraz jak już miesiąc leży w piwnicy ok 10°C to jest do kitu troche. Piana jak w coca coli jest i szybko znika. Gazu mało troche. Z następnym piwem mam podobnie prawie tydzień IPA stało w ok 20°C i po tygodniu jak spróbowałem to byłem zaskoczony mile. Piana i gaz. Przeniosłem do piwnicy i po paru dniach zupełny odpał bo niema gazu ani piany...Ja już nic nie rozumiem z tego...Mam nadzieję że z czasem dojdę do wprawy aby każde piwo było jednakowe bo jak kogoś poczęstuję to będzie lipa.
-
Ja właśnie post odnośnie tego dokładnie modelu napisałem Dokładnie TU i powiem tyle że dwie warki na nim uwarzyłem i jest jak najbardziej ok farba standard że się spali. A na allegro cena wzrosła już o 10 zł p tym jak go kupiłem więc kupuj śmiało
-
Ja tam nic nie wyliczam... średnio 3:1 na zacier i standard do wysładzania jakieś 20 - 22 ltr. wysładzam do 25 ltr. potem resztę wysłodzin do innego gara mierze blg i albo leje część do gara albo nie. Doświadczenia mam mało ale jakieś pojęcie już się klaruje i u mnie z otwartego gara na max 90 min. gotowania odparuje 5 ltr. przed końcem gotowania mierzę blg. Jak za niskie to zostawiam trochę żeby więcej odparowało. Myślę że z czasem każdy nabierze doświadczenia w tym i ja.
-
Jak to pomoże to zrobię ale w tym zacierze pominąłem.
-
Jest przełom, Po 2 tyg. od butelkowania otworzyłem mojego Munich Dunkela 12°Blg i musze przyznać super jest, Może mogło być więcej gazu ale już jest niezłe...następne IRA po tyg. od butelkowania jest bardzo dobre....czy ze mną jest coś nie tak? że mi piwo smakuje po tygodniu...porównując do tego daremnego brew-kita to ojeju ale różnica jak te piwa po miesiącu mają być jeszcze lepsze to jaaaaa zacieranie "JEST SUPER" martwi mnie jedynie brak piany. Znaczy jak naleje z góry to spoko na dwa palce piana ino po minucie lub dwóch znika ale jak po ściance to piany brak ale dobrze gazuje...to co robię nie tak?
-
Dzięki elroy na to liczyłem kupuję
-
No i wyszła piękna "dwunastka" dokładnie tyle ile wyliczyłem 21L 12°Blg . Liczyłem na więcej...mimo że robiłem dekoktem słaba wydajność. Anteks to pewnie by wycisnął 2 razy tyle. Nie wiem jak on to robi.
-
Jak zwykle to się podłączę. Dziś poszło w butelki Dry Stout...i jak żesz się nie wkurzyłem jak mi greta urwała 6 butli różnych...ale najczęściej żywiec i mastne...ale porażka...zauważyłem że z tymi zwykłymi kapslami tak mi się urywały szyjki a z biowinu mają takie złote i one jakieś chyba bardziej śliskie są wiec szło gładko...ale lipe miałem jak mi po zaledwie 10 butelkach zaczęło urywać...ktoś już napisał żeby smarować tą głowicę...to raz a ja w chwili zdenerwowania i wylaniu 2 piw w kanał szybko wymyśliłem żeby nasunąć coś na te metalowe uchwyty szyjki kawałek wężyka przecięty wzdłóż i z biedą dokapslowałem tą warkę...ale już olewam gretę. żałuję że wydałem 34 zety na nią. zrobiłem nią zaledwie 60 butelek. Jak ktoś nie jest pewny czy go to hobby wciągnie to to dobry wybór ale jak ktoś ma zamiar warzyć na bieżąco to trzeba stołową. żałuję że nie zwróciłem uwagi na patent tej grety...Nie polecam za duże ryzyko...Na dniach kupuję grifo heavy duty...mam pytanie czy dźwignia jej jest z lewej czy z prawej strony...czy może da się ją przekładać? wolałbym na prawą a lewą trzymam butlę.
-
Co racja to racja po moim ostatnim pilsie anteksa:okey: dwuwarowym obiad jadłem o 22 dobrze że reszta rodzinki sobie coś przyrządziła