Z urzędnikami to jest tak, że każdy urząd interpretuje to inaczej.
luriozum wyszło u mojego przyjaciela. W skrócie to opiszę, mimo,że nie dotyczyło piwa.
Mój przyjaciel sprowadzał z Włoch towar, który na granicy opłacał 7% podatkiem VAT. Miał na to zgodę Ministra Finansów - wtedy to był p. Balcerowicz. Przy sprzedaży był to towar z 22% VAT. Podatki odprowadzał w terminie. Po kilku latach okazało się, że jakiś urzędnik stwierdził, że na granicy powinno być 22% WPŁACANE. No i się zaczęło. Pismo Ministra Finansów na, którym się podpierał mój przyjaciel nie znaczyło nic. Urzędnik stwierdził, że powinno być inaczej. Czyli katastrofa jak z p. Kluską, czy ITT. Nie będę się rozpisywał, ale koledze się udało.
Sens tego jest taki, jaki urzędnik takie prawo. U nas nie ma jednolitej interpratacji prawa i to jest najbardziej chore w Polsce. Do czasu jak tego nie zmienimy to jako podatnicy nie mamy szans.