Skocz do zawartości

OroTanque

Members
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez OroTanque

  1. Dzisiaj przelałem na cichą warkę #9. Nie mierzyłem Blg, ale nad powierzchnią młodego piwa silnie odczuwalny był alkohol mocno drażniący nos. Na powierzchni widoczne jeszcze skupiska pęcherzy CO2, które "pracowały" (nastawione 03.06.2014). Woda w rurce nadal pracowała co jakiś czas (2-3 razy na minutę). W smaku nie wyczuwam nic dziwnego, ale niepokoi mnie ten silny alkohol w aromacie. Klarowność średnia, na dnie silnie zbite skupisko drożdży i chmielin. Po godzinie od zlania wieko lekko wydęło, a woda w rurce już zaczyna się przemieszczać. Zapewne, jak piszecie, lekko się napowietrzyło i resztka drożdży robi dalej robotę. Nie wyczuwam nic dziwnego, poza silnym alkoholem w aromacie nad piwem po otwarciu fermentora z burzliwej. Teraz czekam jakieś 2-3 tyg i butelkuję, o ile nie stanie się coś dramatycznego. Aha... fermentuje cały czas w temp. 19-21°C. Wahania są wynikiem tego, że fermentory mam w kuchni, gdzie obecnie jakieś 1,5m metra od uchylonego okna wpada raz zimniejsze, raz nieco cieplejsze powietrze z dworu, a pogoda jaka jest, każdy widzi
  2. Jeśli chodzi o wino to wskazane jest przed butelkiwaniem odgazowanie i tu wielu domowych winiarzy o tym zapomina. Przy słabym odgazowaniu CO2 zdecydowanie pozostanie i dłużej niż rok. Wręcz niewskazane jest pozostawienie CO2 w winie, a żeby jego gromadzenie ograniczyć, odwrotnie jak przy refermentacji piwa, należy zatrzymywac prace drożdży. A co do bulkania to w AIPA po zadaniu chmielu na cichą, po 2 dniach miałem znowu sporadyczne bulki, okazało się, że zawarte CO2 po prostu wychodziło na wierzch wzbudzane przez tonący chmiel z piguly. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  3. Świetnie. Tylko co mam zrobić jak mi się fermentor nie mieści do lodówki? a kiełbasa nie poleży na parapecie dłużej niż dzień. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  4. Dzięki za wyczerpującą wypowiedź, ale: 1. Nie jest to kwestia "żurku" ale, jak wspomniałem, herbatki lekko zabarwionej mlekiem. Problem może jest przeze mnie wyolbrzymiony, bo pewnie nie raz mętne piwo udało się komuś zabutelkować, a po miesiącu w butelkach lekki osad i super trunek. 2. Jeśli chodzi o moje odczucie, to dziwi mnie tylko to, że w DryStoucie, gdzie nie zastosowałem żelatyny, właśnie tak jest - piwo przy butelkowaniu było mętne, a dzisiaj pod światło mam ciemno rubinowy kolorek niemal przeźroczysty, opad na dnie butelki i w dość pijalne piwo. 3. W przypadku AIPA postanowiłem zastosować żelatynę, jednak nie w idealnych do tego warunkach. Mimo to udało się sklarować piwo na tyle, że po wlaniu do szklanki jest niemal czyste. Osad pozostający w butelce to ok 2-3% objętości. 4. BPA również potraktowana żelatyną ma ten sam "styl bycia" Chociaż tutaj przy dekantacji zassałem trochę z dna po sklarowaniu żelatyną i osad jest nieco bogatszy, ale bez dramatu - chwila nieuwagi i doypa... 5. PA, które mam na cichej na razie czeka - ma jeszcze dwa tygodnie, ale ciarki mnie przechodzą na samą myśl bo jest jak wyżej. 6. W kwestii modyfikacji zacierania, to powiem tylko tyle, że liczyłem na to, że działanie wg przepisów przyniesie zakładane efekty i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. 7. Co do kwestii postępowania, to kolejno: warzę "na lenia" starając się utrzymać 66-68°C, kontrolując to już trzema termometrami, bo żółtemu nie ufam do końca; zacieram 60-65 min. wg przepisów i mam negatywną próbę; do filtracji czekam ok. 20-25min. by się poukładało; filtruję w miarę wolno, zwracając nawet do 6-8 litrów, by mieć pewność czystego płynu i tak zazwyczaj jest; wysładzam ciągle, dolewając wody powoli przez szerokie sito ułożone na młócie - brzeczkę odbieram niemal idealnie czystą; gotuję, faktycznie 60-65 min., mając mniejsze lub większe przełomy, ale zawsze zauważalne - i tu zagwozdka - pod koniec gotowania już brzeczka mętnieje!; przed zlaniem do fermentora chłodzę chłodnicą i czekam ok. 20-30 min by wszystko opadło - wówczas już mam nieco mętną brzeczkę, a dekantuję w miarę bez chmielin (chmieliłem za każdym razem granulatem, raz w woreczkach, raz bez); brzeczkę napowietrzam przelewając 3-4 razy z fermentora do fermentora; drożdże zadaję nawodnione ok. 20-25 min, gdy znacznie "urosną"; fermentory pozostawiam w spokoju w stałej temp. 19-23°C. Tak robię od drugiej warki z zacieraniem, powielam proces, a zmienną są tylko zasypy i chmielenie. Najdziwniejsze jest to, że "dwunastak" wyszła idealnie klarowna z mocno zbitym osadem na dnie. Inne również miały zbity osad na dnie, ale o wiele mętniejsze.... Oczywiście nie będę klepał ponownie kwestii utrzymania czystości etc., bo to mam. Głupio się zapierać, ale nie wiele w tej kwestii mam sobie do zarzucenia, a i, jak wspomniałem, czasy, temperatury etc. zachowuję zgodne z przepisami, z których piwo robię. Proste, że to moje początki i coś, co wydaje mi się oczywiste, mogę interpretować mylnie, ale na mój chłopski rozum, wydaje mi się, że nic nie zaniedbuję. Odpowiadając na pytanie... AIPA i Jasne Pełne "Dwunastka" robiłem na Strzegom z HomeBeer.pl z tego samego niemal worka - efekty odmienne. DryStout z gotowego śrutowanego zestawu BA - lekkie zmętnienie po całym okresie obu fermentacji, dzisiaj klarowne w butelkach z lekkim osadem na dnie. AIPA, BPA i PA ze śrutowanych słodów (W) z AlePiwo.pl - efekty przedstawiłem powyżej
  5. Nie wydaje mi się, chyba że jakaś mi nieznana, bo i smak dobry i brak złych zapachów. DryStout smakuje super, AIPA również. Żadnych dziwnych objawów nie odnotowalem, tylko ta mętność.. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  6. Dopiszę się do wątku, bo mam nie lada zagwozdkę... od 3 warek mam problem z klarownością. Chodzi o trzy ostatnie warki, które robiłem. W zasadzie nic się nie zmienia - woda zawsze ta sama, warunki zawsze takie same, temperatury fermentacji niemal non stop identyczne. Problem zauważyłem już przy AIPA, ale zrzucałem kwestię odpowiedzialności na dużą ilość chmielu w gotowaniu, mimo iż starałem się odebrać jak najczystrzą brzeczkę bez osadów. Po tygodniach fermentacji AIPA nadal była bardzo mętna, a czas na butelkowanie nadchodził nieubłaganie. Zastosowałem żelatynę, ale nie mam do końca idealnych warunków do tego procesy. Mimo to piwo się nieco bardziej sklarowało, ale w butelkach nadal kupa osadu. Ostatnie 3 warki to dramat. Zabutelkowane już BPA miałem jak kawę z mlekiem przed butelkowaniem (też potraktowałem żelatyną). PaleAle, który jest na cichej nawet chyba nie zamierza się klarować ;( ma w sumie jeszcze sporo czasu na cichej, więc zobaczymy. Co do ostatniej warki z a'la Bitterem to mam już mieszane uczucia, bo piwo mimo iż zaczyna burzliwą to już zapowiada się na bardzo mętne (jakby do herbaty dodać mleka) - podobnie było z poprzednimi, już nie mówiąc o DryStoucie. Ręce opadają...' Dodam, że przy tych samych warunkach, w tym woda itp. warka z "Dwunastką" była MEGA-klarowna, aż nie spodziewałem się takiego czystego piwa. Drożdże zbite na dnie w galaretowatą maź, a piwo i smakuje wyśmienicie i wygląda i piana ładna. Nie wiem o co chodzi z tym mleczyskiem w ostatnich warkach, skoro nic nie zmieniam po za składem zasypu. Nawet drożdże głównie ostatnio S-04, każde z nowej paczki. Sprawdzam pH papierkami i mam 5,2-5,4.
  7. Z racji, że pogoda nadal nie rozpieszcza, postanowiłem nastawić kolejną warkę ze zmagazynowanych słodów. Oto i główni bohaterowie... #9 Fantasmagoria by Bitter 11°Blg (oryg. Bitter 10°Blg by BA) Skład: - pale ale Weyermann® - 3,6 kg, - Monachijski I Weyermann® - 0,5 kg, - Caraaroma Weyermann® - 0,2 kg, - Challenger (granulat) - 30 g, - Pilgrim (granulat) - 30 g, - Fuggle (granulat) - 10 g, - drożdże S-04 11,5 g, Zacieranie: 65 minut - 16 litrów wody podgrzane do 74°C - 68°C - 65 min. - próba jodowa, wygrzew - filtracja i wysładzanie do 2°Blg z rurki - ~15l wody ok. 80°C - (grand 6 litrów), wyszło ~23,5 litra brzeczki 9,5°Blg Chmielenie 65 min.: - w 5 min. - 30 g Challenger, - w 50 min. - 10 g Fuggles + 10g Pilgrim, - w 60 min. - 20 g Pilgrim, Po chmieleniu: - 19,5 litra brzeczki / 13°Blg --> rozcieńczone 3,5 litrami wody --> 23 litry / 11°Blg Drożdże zadane: 03.06.2014 o godz. 15:30 przy temp. brzeczki 27°C Uwagi: Zmieniłem nieco przepis na Bitter'a 10°Blg z BA. Mam nadzieję, że piwko wyjdzie ciekawe. Głównie liczę na to, że będzie klarowne bo ostatnie 3 warki musiałem potraktować żelatyną spożywczą. Nie wiem, co jest grane? Poprzednie warki (zwłaszcza "Dwunastka") są w miarę klarowne - ostatnie wychodzą jak kawa z mlekiem. Przełom jest wyraźny, filtrat zwracam 6-7 litrów grandu, a nadal kiepsko z klarownością. Wczoraj po zadaniu drożdży brzeczka była w miarę klarowna, dzisiaj już widać mleczną kawę i ostrą pracę drożdży, aż podrywa z dna resztę chmielin, których nieco zassałem przy zlewaniu z chmielenia. Mam nadzieję, że to jakoś opadnie. # Edit 14.06.2014 Dzisiaj przelałem na cichą. Nie mierzyłem Blg, ale nad powierzchnią młodego piwa silnie odczuwalny był alkohol mocno drażniący nos. Na powierzchni widoczne jeszcze skupiska pęcherzy CO2, które "pracowały". Woda w rurce nadal pracowała co jakiś czas (2-3 razy na minutę). W smaku nie wyczuwam nic dziwnego, ale niepokoi mnie ten silny alkohol w aromacie. Klarowność średnia, na dnie silnie zbite skupisko drożdży i chmielin. Po godzinie od zlania wieko lekko wydęło, a woda w rurce już zaczyna się przemieszczać. Edit 26.06.2014 Piwo zabutelkowane z dodatkiem ok. 120g cukru, bo glukoza mi wyszła przy poprzedniej warce. Wyszło 34x0,5ml i 8x0,33ml. W smaku bardzo treściwe i ciekawe. Poczekam aż się poukłada z miesiąc i coś napiszę więcej.
  8. Z racji wyczerpania zapasów Despreja, małżonka zaopatrzyła mnie w płyn do dezynfekcji aparatury lekarsko-zabiegowej o nieco innym składzie. Jak na razie dziwactw nie widzę. Macie jakieś doświadczenie z podobnymi preparatami? Ps. dodam, że tym dezynfekuję tylko łyżki, kraniki, termometry itp. nie używam do dezynfekcji fermentorów, garnków itp.
  9. Czy Twój filtrator ma w środku miedziany (lub inny) drut? Ja zrobiłem swój z umieszczeniem w środku drutu grubości 1,3mm złożonego "na dwa" po całej długości. Mam dwie teorie na takie wypełnienie: 1. filtrator układam "na sztywno", wygięty odpowiednio do dna i nie muszę z nim walczyć przy układaniu... 2. teoretycznie drut w środku (a już podwójny) ułatwia mi czyszczenie filtratora w środku - zawsze w garze nalewam sporo wrzątku, filtrator wkładam trzymając za "zamknięty" koniec, energicznie nim majtam w wodzie celem namoczenia szpar i tego, co w nich utknie. Wykonuję kilka "wiatraków" filtratorem w wodzie itd. aż ze środka wyleci sporo syfów. Wiem, że nie pozbędę się wszystkiego, ale sporo tego wewnętrzny drut obstuka. Problem może polegać na tym, że drut w środku zmniejsza średnicę przepływu filtratora, ale przecież i tak ograniczam prędkość przepływu przez wężyk ściskając go spinaczem. Ogólnie wydaje mi się, że taka przeróbka jest na plus dla filtratora, ale plusy nie przysłaniają minusów, a tych też jest kilka. Na najbliższą warkę planuję "zaryzykować" z fałszywym dnem z BA, w którym dowiercę otworów. Chciałem wykonać filtrator rurowy z plastiku lub Cu, ale jakoś brak czasu. Na pewno plus jest taki, że łatwiej to czyścić po rozebraniu i na 100% będzie leżeć dokładnie na dnie, a nie nieregularnie podnosić się, jak oplot ze sztuwnym drutem w środku, co czasem się zdarza przy przenoszeniu zacieru.
  10. Myślę, że drwina w tym przypadku jest nie na miejscu. Każdy jakoś zaczyna i każdy w jakiś sposób organizuje sprzęt. Ja na przykład zakupiłem zestaw z BA, czego ponownie bym nie zrobił, bo Greta nawet nierozpakowana, miarki na cukier podobnie, nie mówiąc o jakiś innych pierdołach. Zaczynając dzisiaj i mając szersze na to spojrzenie, kupiłbym wszystko osobno i tylko to, co się przyda albo właśnie skombinował sam. Samodzielne wykonanie sprzętu to i przygoda i dopasowanie go do własnych warunków. Myślę, że życzliwiej byłoby koledze poradzić wykorzystanie garnka ~10L na kapustę, balona na wino z szerokim wlewem oraz korkiem i rurką, wężyka igelitowego oraz wykonanie chłodnicy z Cu, a nie proponowanie wykopywania jęczmienia. Oczywiście tematów jest na Forum kupa (niestety z przewagą kupy), zakładanych za każdym razem z podobnym pytaniem. Nie ma, co się dziwić, że odpowiedzi padają, jakie padają, ale właśnie takie, a nie konkretne sprawiają, że kolejny wątek dla przyszłego "poszukiwacza" odpowiedzi nie wnosi nic i zakłada kolejny-własny.
  11. Wczoraj zabutelkowałem AIPA, dzisiaj powstała na niego etykieta. Mam nadzieję, że kolejne piwa i etykiety będą coraz lepsze.
  12. #8 Pale Ale 11°Blg Skład: - pale ale Weyermann® - 3,8 kg, - Carahell® 0,2 kg, - chmiel East Kent Goldings (granulat) - 30 g, - Fuggles 30 g (granulat) - 30 g, - drożdże S-04 11,5 g, Zacieranie: 65 minut - 14 litrów wody podgrzane do 74°C - 68°C - 55 min. - 72°C - 10 min. - próba jodowa, wygrzew - filtracja i wysładzanie do 2°Blg z rurki - ~18l wody ok. 80°C - (grand 6 litrów), wyszło ~24,5 litra brzeczki 9,5°Blg Chmielenie 65 min.: - w 5 min. - 30 g East Kent Goldings, - w 50 min. - 20 g Fuggles, - w 60 min. - 10 g Fuggles, Po chmieleniu otrzymałem 19 litrów o 13,5°Blg, więc rozcieńczam ok. 4 litrami wody do planowanego 11°Blg. Strasznie wysokie odparowanie, chyba trzeba bardziej przykręcać kurek Na razie brzeczka "dochładza" się na balkonie (pogoda nie rozpieszcza, a wody pójdzie mniej). Do wieczora się ustabilizuje zapewne na poziomie 23°C, więc zadam drożdże..... .... 21:00: Drożdże "wystartowane" w 300ml przechłodzonej do temp. 21°C brzeczki. Cała brzeczk po dodaniu 4 litrów "źródlanki" przestygła do 20°C, zadane drożdże. Fermentacja wystartowała dopiero dzisiaj ok. 15.00, dosyć leniwie, ale już "sapie" ładnie. # edit: 31.05.2014 Dzisiaj młode piwko przelałem na cichą. Troszkę później niż zakładałem, ale dopiero wczoraj wróciłem po tygodniu do domu. Ogólnie smak przyjemny, treściwość i alkohol na średnim poziomie, chmiele lekko wyczuwalne. Troszkę nut owocowych. Zeszło do 3,5°Blg.
  13. Po powrocie ze szkolenia czas na porządki z nastawami. Dzisiaj miałem troszkę czasu, więc podgoniłem. I tak: 1) Warka #5 American IPA - poszła na klarowanie z dodatkiem 4g żelatyny spożywczej rozpuszczonej w 200ml ciepłej wody. Niestety nie mam gdzie "drastycznie" przechłodzić, więc obłożyłem wkładami do lodówek turystycznych i zobaczymy... troszkę martwi mnie jedna kwestia: po burzliwej było 4,5°Blg, przelewając na cichą dodałem Cascade 14g w pigule i dzisiaj po zmierzeniu mam 6°Blg. Czy to normalne? Po dodaniu żelatyny woda w rurce od czasu do czasu przemiele się... 2) Warka #6 "DWUNASTKA" - zeszło do 2°Blg, więc trafiła do butelek z dodatkiem 100g glukozy na 500ml wody. Piwko w smaku niemal idealne w moim typie, oczywiście odbiega od "koncerniaków", ale zbliża się do klasycznych piwek typowych do grilla, kotleta itp. Wiążę z nim ogromne nadzieje, bo jest super klarowne, pełne i z wyczuwalnym alkoholem. Jeśli wszystko ułoży się za kilka tygodni, to będzie powtórka na otwarcie kolejnego sezonu 3) Warka #7 Belgijskie Pale Ale - trafiło na cichą, ma obecnie 5°Blg. Jak na razie w smaku bardzo płytkie, lekko wytrawne, ale poczekamy, zobaczymy. Na jutro w planach Pale Ale z przepisu BA, z zakupionych ostatnio słodów w AlePiwo.pl. Startuję z rana, więc mam zamiar do obiadku się uwinąć. Zapis niebawem... #
  14. kurcze, jak tu nie być zadowolonym? ponownie paczka szybko nadana, wszystko sprawnie i bez problemów. niemal-przeźroczyste fermentory = bajka
  15. Ale to jest Twoja/moja/Nasza "rewolucja piwna". Piwowarów piwoszy "świadomych" jest podobny procent, a może i zbieżny do podobnej grupy np.linuxiarzy. Wystarczy popatrzeć na co jest popyt i marketing sam sie nakręca. "Cierpi" na tym ten świadomy konsument lub musi zaspokoić jakoś swoją niszową bytność. Wiele knajp daje do super dań koncernówki, bo dla większości piwo to piwo, chociaż jednemu smakuje Warka, innemu Tyskie, to i tak kegi zejdą w tydzień. Po co więc ładować się walternatywne, skoro będzie trzeba podnieść cenę, bo przecież to niszowo-luksusowy wydźwięk będzie miało, a większość klientów zaplaci 8pln za 0,5 Warki a nie 11pln za Domowy Browar Janusza. Marketing sprzedaje to, co ludzie chcą kupić. Aż szkoda... W Lublinie polecam: Sarmata - na Starym Mieście Czeska Piwnica - jw Grodzka 15 - jw Sielsko Anielsko - jw U Szewca - jw Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  16. Ogólnie jakiś katalog wolumenów ubogi. Głównie biografie gwiazd piłki nożnej i chodząca śmierć. No i dane ceny dość niskie nawet bez rabatu. Nie kusi. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  17. Robiąc wino od lat używam silikonu. Do piwa tez mam silikon. Dla mnie największym plusem jest elastyczność - mogę go zginąć, układać w każda stronę ai tak później jest prostu. Czy z Biowinu, czy z innej firmy zawsze się kręcą te igielity, odbarwiaja i po gotowaniu mi potrafily twardniec i pękać. Od czterech lat silikon i jest git igielit mam tylko do chłodnicy i jako złączke do rurki do butelkowania. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  18. Wężyk przy dużej temp miekjie, ale potrafi zrobuc się bardzo twardy. Kolor żółty to wynik wpływu związków chemicznych i temp. Ja zmieniłem na silikon i jest miękki i nie odbarwia się. Dezynfekuje oxi razem z baniakiem i innymi gratami: 3 łyżeczki oxi ja 3 litry wody. Jest ok. Ps. Jak kupowalem silikon kolo powiedział mi, że igielt ma dwie opcje: spożywczy i techniczny, jeden nie odbarwia sie przy chemii i temp, drugi jest na to podatny. Silikon wytrzyma więcej. Ps2. Polecam 10mm, bo sam mam 12-ke ale pod wyższa temp mieknie i się zalamuje na brsegu gara przy dekantacji. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  19. A nie przypadkiem spadek Blg do poziomy 2-4* i utrzymywanie się tego poziomy przez kilka kolejnych dni? Mi przy ostatniej warce piana zeszła po ok 20h, Blg spało o połowę, o połowę... zatem czekamy dalej. Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka
  20. Jak chcesz wykorzystać pozostałe chmiele, a nie chcesz warzyć z zacieraniem, to wizi podał ciekawy pliczek z recepturami na piwka z ekstraktów z własnym chmieleniem. Sam się zastanawiam, czy nie zrobić czegoś takiego, ale na razie muszę wykorzystać pozostające w kartonie słody.
  21. Tak się właśnie zastanawiałem, czy aby nie zbyt wysoki s(Z)kok? Z drugiej strony: brzeczkę chłodziłem do 27°C w garnku, przed dekantacją odczekałem kilka minut na opadnięcie chmielin, zdekantowałem i zmierzyłem na 26°C. Po dodaniu drożdży nie wstawiłem fermentora od razu do gara z wodą, ale odczekałem z godzinę ( w garze miałem odlaną wodę z chłodnicy (z ostatnich 10L chłodzenia - bo odbieram sobie w butelki), więc miała ok. 22-24°C, a nim wstawiłem fermentor na pewno aż tak nie opadła. Te 19°C (około) zmierzyłem po jakiś 3 godzinkach, więc może skok był w miarę łagodny. Poza tym, jeśli bym je (drożdże) za bardzo zszokował to chyba, by mi powiedziały? Na przyszłość planuję chłodzenie chłodnicą, wstawienie do gara z wodą w temp. ok. 18-21°C, ustabilizowanie temp. brzeczki i dopiero zadanie, ale to przy następnej okazji, bo chyba tak będzie mniejszy szok dla tych drani
  22. Mam to samo... nastawiłem Belgijskie Pale Ale na s-33 i po kilku godzinach stres, bo jakby nic się nie dzieje. Dopiero po jakichś 10h zauważyłem zmiany na powierzchni brzeczki i "pyknęła" mi rurka. Po kolejnych kilku godzinach woda w rurce niemal wychlapywała się, na powierzchni praca jak w ulu, a po kilkunastu godzinach piana z powierzchni zeszła a bulgoty są sporadyczne. Nie wnikam, co tam się dzieje, pachnie tak sobie - owocowo, chmielowo, z lekką nutą drożdży przemieszanych z... kiblem W sumie do tej pory i piana na brzeczkach, i praca w rurce bywały większe, ale czekam, bo i tak wyjeżdżam na tydzień. Zastanawia mnie tylko, czy przypadkiem taki schemat może mieć negatywny wpływ na pracę mikrobów - drożdże zadane w 26°C brzeczki, fermentor wstawiony do gara z wodą o temp 19°C i od czasu wstawienia temperatura tego "płaszcza wodnego" ma się w granicach 17-19°C. Czy jakoś negatywnie może to się odbić na robocie drożdży? Nie otwieram, nie bełtam, nie próbuję, tylko od czasu do czasu mierzę temperaturę wody oraz wącham wiatry z rurki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.