Witam,
nie chcę zakładać nowego tematu, stąd pytanie zadam tu:)
Warzyłem wczoraj PIPA według przepisu santa.
Wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Po ok 6 godzinach piwo było już w fermentatorze razem z drożdżami. Po kilku godzinach widok jak dla mnie lekko niepokojący:
Pierwszy raz taki osad zebrał mi się na dnie fermentatora. Zaznaczam, że w chwili robienia zdjęcia fermentacja jeszcze nie ruszyła.
Dziś po powrocie z pracy przywitał mnie o to taki widok:
Jestem daleki od paniki, bo drożdże zaczynają niemrawo pracować. Zastanawia mnie co to jest ta czopa która powędrowała w górę. Nigdy nie miałem czegoś takiego, a piwko po jednym dniu zawsze było zmącone. Użyłem pierwszy raz mchu irlandzkiego i może dlatego.
Jest ok?