Skocz do zawartości

pogo

Members
  • Postów

    467
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pogo

  1. Będą się moczyć w brzeczce jeszcze przez całe chłodzenie, a na koniec i tak jeszcze wycisnę to jakoś ręcznie i jeszcze raz przegotuję, aby było bliżej sterylności. Moim zdaniem to powinno wystarczyć. Oczywiście chętnie bym zrobił ekstrakt z pomocą spirytusu, aby uzyskać najwięcej jak się da... ale boję się, że wtedy może wyjść trochę za mocne piwo
  2. Dzięki @Jankasper Ponowna fermentacja jest wręcz pewna. Suche śliwki to jakieś 33% cukru. Poza tym bałbym się zakażenia dodając do zimnej brzeczki/piwa. Zastanawia mnie to namaczanie, czy nie wystarczy opłukać, by pozbyć się śmieci i taką drobno posiekaną wrzucić aby już brzeczką nasiąkała?
  3. Mam w planach zrobienie gose z dodatkiem suszonych śliwek (ale nie wędzonej). No i mój główny problem to: ile tego dodać? W planach jest ok 25-28l piwa. Wstępnie planowałem wrzucić 2kg suszonych śliwek, ale wciąż zastanawiam się czy to nie będzie za dużo lub za mało. Chciałbym uzyskać intensywność owoców porównywalną ze śliwkowym kwasem z browaru Szałpiw. Zakładam, że 1kg suszonej śliwki to mniej więcej odpowiednik 3kg świeżej, choć oczywiście to już inny smak.
  4. Dawno temu użyłem 300g CSIII na cold stepping przy Black IPA i potem przy wysładzaniu przykryłem tym wężyk zanim włożyłem resztę zacieru. Efekt jaki uzyskałem, to całkiem czarne piwo... i bardzo palone. Wciąż nie wiem dlaczego wtedy był taki efekt, więcej nie próbowałem robić w ten sposób. A to było moje 4 piwo w życiu. Inna sprawa, że popełniłem też kupę błędów przy fermentacji i pewnie też przy zacieraniu, ale nie sądzę by miało one wpływ konkretnie na odczucie paloności.
  5. @Jancewicz Korzystałem ze 2 razy, ale raczej w piwach, gdzie nie miał szans na dominację... żytnie IPA i RIS. Dałeś mi do myślenia. Chętnie bym wypróbował ten słód w piwie, gdzie ma szansę na dominację, ale nie w tym. Dzięki.
  6. Dobra... JAK dodane drożdże? Osobiście polecam ulanie odrobiny piwa na pomiar aktualnego Blg, jeśli nie ruszyło, albo prawie nie ruszyło to zlać do gara, zagotować i dodać świeżych drożdży S-04, bo chyba najbliższe specyfiką i proste w użyciu. Jak coś się zmieniło... napisz co i jak, wtedy będziemy myśleć. Mojej rady nr 1 też nie stosuj bez opinii kogoś bardziej "normalnego". Ja tu uchodzę za oszołoma :]
  7. Odkopuję. Wstępnie mój plan to: Zasyp: - 1kg wiedeński (enzymy, ale bez przesady z fermentowalnością) - 1kg carapils, lub analogiczny (wypełniacz smakowy) - 0,5kg żytni karmelowy (trochę "mięska", odczuwalnej gęstości + kolor) - płatki... jeszcze nie wiem jakie i ile... (sam nie wiem... piana? więcej do smaku?) - może jeszcze skromny dodatek jakiegoś palonego słodu na kolor? Mam ochotę na jasny bursztyn, ale to nie jest coś specjalnie istotnego. Chmiel: Nie mam jeszcze planu, ale ten element pomińmy na tym etapie. Mówię serio, mam jeszcze czas na myślenie o tym. Drożdże: S-04, chcę coś neutralnego i w miarę niezbyt łakomego. Wiem, że mam tylko 1kg słodu enzymatycznego na 2kg innych, ale chyba(!) jestem świadomy ryzyka. Zacieranie tylko 72-74°C przez 15 minut i wygrzew do 78. Pierwsze 4-5l brzeczki chcę dać od razu na palnik i gotować na full aż skończę resztę wysładzania, aby uzyskać maksymalnie dużo karmelu. Dalsze gotowanie też na max mocy ile daje moja indukcja... przez godzinę. Planuję wysładzanie zakończyć na 25l brzeczki, a po gotowaniu to rozcieńczyć tak, by uzyskać 6°Blg. Zrobię refermentację na rezerwie. Co pewnie będzie oznaczało pół lodówki zajęte przez brzeczkę. Licząc bezczelnie, że uzyskam na koniec 35l brzeczki 6°Blg i koniec fermentacji na 4°Blg to, tak na oko, bez kalkulatora, daje 12l rezerwy by uzyskać sensowne nagazowanie (będę to jeszcze liczył, jestem z tych lepszych z matmy). Plan jest by po ok 2tyg zmierzyć blg i ewentualnie dolać część rezerwy do wiadra, gdyby zeszło niżej niż planowałem. I odczekać aż drożdże zrobią swoje. Chcę by nagazowanie było dość wysokie, bo zauważyłem, że ten element, w moim prywatnym odczuciu, potrafi nieco ukryć "płytkość" smaku. Jak ten plan się uda to następne low-alko zrobię kwaśne... A jak się nie uda, to spróbuję z kwachem... Jakieś opinie, sugestie co do zasypu i zacierania? Sądząc po poprzednich postach w tym wątku nie zostanę aż tak zjechany jak zwykle raczej mam pomysł w miarę porównywalny do poprzedników. Taki tam trik do obsługi forum... Zauważyłem, że często używacie * zamiast ° Aby uzyskać ° wystarczy wcisnąć lewy alt i wpisać 248. Łatwo zapamiętać, bo to kolejno: 2^1, 2^2, 2^3 Jak wytrzeźwieję, będę żałował niektórych elementów tego wpisu...
  8. Chyba metanol Ale tak, są to nieszkodliwe ilości propanolu. Osobiście jednak używam ostatnio spirytusu rozrobionego z wodą, tak aby miał ok 70%. Zwyczajnie kiedyś jak mi się skończył desprey, to nie miałem czasu na zamawianie i na szybko skoczyłem do spożywczaka i jakoś tak już zostało.
  9. Tak też zrobię. W wiadrze jest 25l, więc nie będę aż tak płakał, to i tak więcej niż się spodziewałem. Do tego dochodzi 1,5l w rezerwie na refermentację, choć to są odzyskane resztki z dna gara, więc może być jeszcze więcej osadu. Na chwilę obecną wydaje się, że osad jeszcze się ubił, sięga może 2l... albo drożdże ruszyły i poderwały go z dna. Za 1-2 tyg będzie wiadomo. Dzięki.
  10. Zrobiłem głupotę i potrzebna mi rada, a może nawet bardziej bezpośrednia pomoc. W sobotę robiłem piwo, 50/50 pilzneński i niesłodowany owies. Dodałem do tego Lacto i zostawiłem na 2 dni w temperaturze ok 40°C (to chyba nieistotna sprawa w tym momencie). Skisło prawidłowo. Wczoraj wygotowałem, schłodziłem, dodałem S-04 i po kilku godzinach zauważyłem na dnie grubą warstwę osadu. Takie kluchy, może ścięte białko (?). Jest tego blisko 5l, więc to nie drożdże. Mam podejrzenie, że to gorące osady, których nie oddzieliłem prawidłowo. I teraz co robić? 1. Olać, niech fermentuje, pozbędę się przy butekowaniu? 2. Zlać już teraz, najlepiej przez pieluchę czy pończochę i dodać świeżych drożdży? Główny problem w opcji 2 jest taki, że nie mam drożdży, nie pomyślałem by kupić saszetkę na zapas Jakieś inne opcje? Jeśli dojdzie do realizacji 2, to pewnie będę musiał znaleźć kogoś z zachodniej części Warszawy, kto ma gęstwę lub zbędną saszetkę do odsprzedania.
  11. Może ja przytoczę moje doświadczenia z tymi drożdżami. Moje pierwsze piwo na nich (oczywiście BW): Najpierw "rozruch" drożdży na jakieś IIPA (chyba 19°Blg). Ekstrakt początkowy 25°Blg. Dodałem drożdże i co jakiś czas, nie pamiętam ile (to było wieki temu, a nie mam dostępu do notatek) dodawałem jeszcze najpierw 2 puszki ekstrakctu, potem jeszcze 2kg cukru, co daje łączny szacowany ekstrakt w okolicach 45°Blg. Po miesiącu fermentacji zlałem piwo do gąsiora i tak postało w piwnicy jeszcze z pół roku. Dopiero przy butelkowaniu zmierzyłem ponownie Blg: 15 (bez korekty na alko, mierzone spławikiem). Piwo geste, bardzo słodkie, niepijalne... i kompletnie się nie nagazowało. Po roku od rozlewu wpadłem na pomysł, że zrobię drugie takie piwo, tylko już bez tych błędów co wcześniej, czyli z nowymi... Rozruch na RIS-ie, chyba 18°Blg. Znów ekstrakt 25 czy może tym razem 27, ale więcej piwa było... W każdym razie od razu dałem 2kg cukru, co miało dać 35°Blg... dalszego procesu nie pamiętam, ale zatrzymało się jakoś w okolicach 10-12°Blg. Znów bez gazu. Obstawiam, że u Ciebie drożdże z jakichś przyczyn nie zdążyły się zahartować do tego alko co same naprodukowały i teraz ich nie zmusisz do nagazowanie piwa. Nie wiem co można z tym zrobić. I jeszcze jeden bonus zrobiłem: Pierwsze BW zlałem ponownie do wiadra, rozcieńczyłem aby w przeliczeniu było 35°Blg startowego i dodałem część gęstwy z RIS-a. Zeszło do 5. Teraz już się nagazowało. Jest dobre. Najgorsze, że wciąż nie wiem co zrobić aby uzyskiwać dobre odefrmentowanie. Następnym razem chyba zrobię 3 piwa supportowe: 1. na rozruszanie drożdży 2. aby na czymś lżejszym (poniżej 20°Blg) rósł zapas gęstwy do dodania później - pewnie trzeba będzie ponownie napowietrzyć piwo... 3. jeszcze raz taki sam zapas aby dodać trochę mniej zmęczonej gęstwy na refermentację. Pewnie nie pomogłem, ale sobie pomarudziłem.
  12. pogo

    Porady przy zakupie garnka :)

    Podłączę się do tematu... Stoję przed kwestią zakupu nowego gara do warzenia. Tym razem musi nadawać się do indukcji. Gar najchętniej 50l. Problem w tym, że trochę nie pomyślałem o jednym szczególe i okazuje się, że mam nieco za nisko okap... ledwo 65cm nad płytą, więc obsługa czegoś, co ma 40cm wysokości średnio mi pasuje, szczególnie jak dojdzie jakieś mieszadło elektryczne. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że dam radę w miarę swobodnie zmieścić gar o wymiarach 45x30, czyli ok 42-45l. Czy ktoś ma jakieś ma jakieś złe doświadczenia związane z używaniem gara o średnicy 45cm na płycie, która ma pole grzewcze 40x22 (bridge). Obciążeniem płyty się nie martwię, zrobię stosowną konstrukcję, która ją rozsądnie odciąży. Na chwilę obecną namierzyłem takie 3 garnki: 1. https://novoform.pl/garnki-pojedyncze/502-korkmaz-garnek-astra-mega-45-l-8691607019506.html - niestety brak spójnych informacji czy nadaje się na indukcję, na różnych stronach różnie piszą 2. https://www.robin.pl/garnek-profesjonalny-sredni6 3. https://www.robin.pl/garnek-gastronomiczny-silver10 Wiem, że 2 i 3 wymagają dokupienia przykrywki. Czy powinienem zwracać uwagę na to, by nie było nitów w środku? Widzę, że wiele osób używa takich garów, a raczej nie narzekają... choć chyba i tak nie znajdę nic sensownego w tych wymiarach z nitami... i wyjdzie mi dość drogo
  13. Nie znam się, więc się wypowiem. Napiszę dużo głupot, prawdopodobnie same głupoty, więc... 1. 0,5kg to nie dużo. 2. ja bym zamroził by puściły trochę sok, a potem podpiekł dla dezynfekcji. Nie wierzę, że mrożenie skutecznie zabija bakterie. Ale chcesz bardziej wędzonkę niż śliwkę, więc można pominąć mrożenie, bo pewnie większość wędzonki i tak jest w skórce. O temperaturę podpiekania mnie nie pytaj, osobiście widzę 2 opcje: 1. pasteryzacja, czyli ze 30 minut w ok 70°C 2. pieczenie, czyli 2 minuty w 150°C (zakładając, że są w piekarniku przez cały czas jego nagrzewania) Nie mam pojęcia jak każda z tych opcji może wpłynąć na intensywność wędzonki. Osobiście strzelałbym w opcję 2 jako lepszą. I jeszcze raz... napisałem dużo głupot, więc się nie sugeruj (znowu będą pisać, że wróciłem i mają się z czego śmiać)
  14. Czy macie już jakieś opinie, wieści itp. co do jakości chmieli z 2016 roku? Wydaje mi się, że pogoda w tym roku miała szansę być bardziej łaskawa niż w poprzednim, ale w tej kwestii mam tylko obserwacje własnego podwórka. Pogody w USA czy Australii wcale nie śledziłem, a stamtąd pochodzi gro używanych przez nas chmieli. O nic konkretnego mi nie chodzi w tym wątku, mam nadzieję tylko poczytać dość ogólnikowe opinie np w stylu: "W USA w tym roku średnio, ale europejskie dają czadu" itp... Ja niestety jestem aktualnie wyłączony z warzenia, więc mogę tylko czytać
  15. Fermentor w garze z zimną wodą i kostkami lodu to się raczej nie uda. Przynajmniej mi się nie udało. Owiń fermentor mokrym ręcznikiem. Gar się przyda by nie zalać pomieszczenia i ewentualnie może mieć pewien zapas wody aby ręcznik nie wysechł za szybko. Lód raczej nie będzie miał mierzalnego wpływu na temperaturę, chyba że będzie go rzeczywiście dużo. Samo parowanie wody z mokrego ręcznika ma szansę obniżyć temperaturę o 2-3°C.
  16. pogo

    domowa kuchnia pod piwo

    @@FurioSan, Jesteś w stanie podać minimalne rozmiary zlewu, w którym da się myć 50l gar? Teoretycznie gar ma 40cm średnicy, więc zlew 41cm wydaje się wystarczający by wstawić do niego gar, ale między wstawić a myć jest pewna różnica... Ile rezerwy Twoim zdaniem potrzeba? Albo, jakie są wewnętrzne wymiary tego Twojego i jak oceniasz te rezerwy?
  17. Poczytasz forum to się przekonasz, że co piwowar to opinia... Ale z jednym chyba zgadzamy się bezwzględnie:
  18. Pamiętaj tylko by chronić przed światłem. A jeśli liczysz na jakieś aromaty od whisky, to nie myj butelki... to może sama whisky będzie w wystaczających ilościach na dnie by coś dać, choć w to akurat wątpię.
  19. pogo

    domowa kuchnia pod piwo

    Chcę uniknąć jakichś głupich błędów. Już się sporo dowiedziałem, jak choćby z tymi blatami... Mam jeszcze czas i pomyślę nad blachą, choć pewnie będzie drewno. Gdyby nie ty to miałbym laminat, więc tu dzięki Opcję z grzałkami jeszcze przemyślę, poszukam po forum jak to powinno wyglądać. Do odwróconej osmozy trzeba coś więcej niż trochę miejsca i dodatkowy zawór? Hmm... jeśli konglomerat nie jest odporny na wilgoć to dlaczego robią z niego zlewy? (to pytanie poza "konkursem") Edit: Zajrzałem w neta i widzę, że stalowe blaty mogą całkiem dobrze wyglądać. Chyba się jednak przekonam. Nadal nie mam pomysłu co zrobić ze zlewem. Muszę poszukać, bo coś mi mówi, że można zrobić taki fajnie wlany w stalowy blat i wtedy rzeczywiście można zrobić duży, ładny i wygodny. Jest jeszcze opcja "szkło", ale tu można mieć wątpliwości co do trwałości i pewnie koszty mnie przerosną.
  20. Wygląda jak polskie Pale Ale... lub Lager, Choć dałoby radę zrobić też z tego jakiegoś kwacha. Z 6kg słodu to całkiem mocne piwo można zrobić... albo całkiem sporo czegoś lżejszego. Na szybko szacując to będzie 18-20l 16°Blg lub 30l 12°Blg. Pytanie o warunki jakie masz, co lubisz i ile chmielu. Osobiście zrobiłbym z tego polskie IPA, ale tu samej Marynki trzeba ze 100 - 150g (bardzo lubię jej aromat), a Saaz'a znam za słabo by coś powiedzieć. A jeszcze można z tego jakiegoś belga. Więc 2 podstawowe pytania: - ile masz chmielu - co chcesz? (bo rozumiem, że drożdży musisz dokupić)
  21. Ogólnie błędy są różne, ale przerażająco często są karygodne porady dotyczące fermentacji. Czyli daj nam instrukcję, to Ci ją naprawimy, a będziesz jednym z pierwszych, którzy przynajmniej kilku unikną błędów początkujących. Sam żałuję, że przy pierwszych 3 warkach nie byłem jeszcze na forum, bo bym uniknął wielu stresów.
  22. pogo

    domowa kuchnia pod piwo

    @@FurioSan, tak jak sądziłem. Zlew taki, że gar i fermentor to tak na styk z myciem w tym, więc ja wolę zostać przy prysznicu (koniecznie dość głęboki brodzik) @@rabbek, wszystko ładnie pięknie, ale po ponownym włączeniu zasilania płyta nie wróci do ostatniej pozycji tylko do pozycji 0... czyli brak grzania. A przyznam, że przez chwilę aż się napaliłem na to rozwiązanie, bo miałbym jak to zrobić. W sumie z grzałkami ta sama robota, a bardziej realne, ale chyba jednak nie jestem aż tak leniwy. Ale może jakby mieć taboret z analogowym nastawem mocy... Takim jeszcze bonusikiem się pochwalę... w mieszkaniu będę miał pewną automatykę, zwaną zwykle "inteligentnym domem", więc co tylko będzie się dało to będę z tym spinał (lodówka do fermentacji w pierwszej kolejności). W sumie przepłacam w ten sposób co najmniej 4 razy w stosunku do bardziej standardowych rozwiązań, ale mam wszystko w jednym miejscu. Choćby czujka do lodówki z przełącznikiem zasilania lodówki za ok 200zł gdy takie rzeczy robi się bez problemu za 50zł... Jakby płyta indukcyjna działała na pilota IR, to najpewniej dałbym radę zrobić z nią wszystko automatycznie
  23. pogo

    domowa kuchnia pod piwo

    Mając automatyczne mieszadło idealnie byłoby mieć opcję "utrzymuj obecną temperaturę" i nie obchodzi Cię co zmierzył czujnik w płycie... Jeszcze tylko kwestia histerezy. Ale jak na funkcje płyty indukcyjnej to pozostaje to w sferze marzeń
  24. pogo

    domowa kuchnia pod piwo

    Mam 3 fazy, ale jakoś grzałki mnie nie przekonują. Może tylko dlatego, że ich nie widziałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.