Skocz do zawartości

pogo

Members
  • Postów

    467
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pogo

  1. Jeśli to ma być prawdziwy kwach to albo kwas mlekowy albo jakieś Lactobacillus. Zrobiłem kilka już kwachów i uważam, że sam słód zakwaszający niewiele wnosi. Kwas mlekowy to też podobno średnie rozwiązanie, ale tego akurat nie próbowałem. Ja lubię mocno kwaśne piwa jeśli już idę w tym kierunku, więc może nie o to Ci chodzi. Samo gose kojarzę jako przyprawowy, słody berliner weise. Jak lubię kwasy, to te dwa style mi jakoś nie podchodzą (szczególnie gose), więc może piszę głupoty opierając się na tym co znam i lubię.
  2. To przepraszam SZACUN! Nie bez powodu o nim nie wspominałem. Nie robiłem pilsa, to piwo gdzieś w okolicach stylu pils... A nawet jeśli to zakwalifikować, to fakt, że raz robiłem nie znaczy, że się na tym znam, ale mam swoje opinie o tym na podstawie innych piw jakie piłem w tym stylu i myślę. Myślę, że daje mi to jakieś podstawy do własnych opinii. A w opisie umieściłem też info dlaczego więcej dolniaków nie robiłem - nie mam warunków do tego.
  3. Następnym razem do takich próbek użyj strzykawki wprowadzanej przez otwór na rurkę-bulgotkę. To podobno bezpieczniejsze rozwiązanie jeśli chodzi o sterylność. (Sam nigdy nie stosowałem, butelkuję na przypał gdy uznam, że wystarczy) Nawet po zakończeniu fermentacji drożdże jeszcze dojadają jakieś resztki swoich półproduktów. Ja bym się tu zastanowił czy nie doszło do natlenienia brzeczki przed czasem, choć przy brew-kicie to raczej mało prawdopodobne. Ja w ten sposób kiedyś uzyskałem dość mocne czerwone jabłko w piwie (o dziwo fajnie mi to smakowało). Opid, który przedstawiasz mimo wszystko jest dość zaskakujący z kontekście mojego doświadczenia. Moje pierwsze piwo, stout też był w połowie z cukru, a w połowie z brew-kita Gozdawy i drożdży Pay7, fermentował w 21°C otoczenia (termometr na fermentorze pokazywał do 24°C w szczytowym momencie), ale to wciąż smakowało jak piwo i było prawidłowo nagazowane, choć dość nisko jak na 4g cukru na butelkę. Nie pamiętam już stopnia odfermentowania i nie chce mi się szukać notatek. Jedyna różnica to pełny tydzień burzliwej i prawie 2 tygodnie cichej.
  4. Ja bym zamienił Magnum na Marynkę, bo mi się bardziej podoba jej goryczka. Ale to całkowicie subiektywna opinia, której kompletnie nie umiem uzasadnić.
  5. pogo

    INFEKCJE

    Trudno nie poznać o co chodzi Mimo wszystko wydaje się wyglądać zdrowo. Nieco nietypowo, ale zdrowo.
  6. Piwo pasteryzuje się przez 20-30 minut właśnie po to by zabić w nim wszystko. W kilka sekund raczej nie udało się tego dokonać. Inna sprawa, że nawet po prawidłowej pasteryzacji jakieś resztki przetrwalników niektórych mikroorganizmów wciąż są zdolne do życia. Oczywiście są też mikroorganizmy, które swobodnie żyją w wyższych temperaturach niż wrząca woda, ale one raczej w piwie nie występują
  7. Moim zdaniem sposób w jaki odkażasz wystarczyłby na ubicie wszystkiego co zostało po infekcji (choć rurki i kraniki bym wymienił). Może to wina tej wody, którą płuczesz na koniec? Może warto zastosować jakiś środek dezynfekujący, którego się nie spłukuje, np. Oxi, Star San, pirosiarczyn? A przy przelewaniu jest ok gdy tylko wężyk sięga dna fermentora i nic nie chlapie. Oczywiście tak tylko sobie gdybam, bo nie znam się na tym aż tak...
  8. Prawdopodobnie zawrzały niskie frakcje czegoś tam (nie znam się) temperatura raczej nie osiągnęła temperatury wrzenia alkoholu jeśli natychmiast zgasiłeś. Oczywiście część alko i tak odparowała, ale nie będą to duże ilości. Drożdże też bym dał do całego fermentora, ale poczekałbym z godzinę by się po nim spokojnie rozeszły. Powinno być wszystko dobrze, choć nie wiem czy tak krótkie podgrzanie dało radę wybić wszystkie bakterie... tu znowu się nie znam...
  9. Moim zdaniem nie warto przelewać. To tylko ryzyko infekcji. Co prawda byłaby szansa, ze będzie bardziej klarowne piwo, ale przy chmieleniu an zimno i tak się nieco zmętni. Zalecałbym użyć lubelskiego w szyszkach jeśli w obciążonym woreczku, albo granulaty luzem. Chmiel umieścić w piwie na 5 dni przed rozlewem. I nie zapomnij dobrze zdezynfekować woreczka (jeśli szyszka), a chmiel ze sklepu ja zawsze uznaję za sterylny i jeszcze się nie przejechałem na tym. Osobiście wolę granulat, ale to już kwestia indywidualna. Co do ilości tego chmielu to już nie moja bajka...
  10. Jeśli nic innego nie zawalisz to wypijesz ze smakiem. Większym lub mniejszym, ale zdecydowanie ze smakiem. Trudno jest samym chmielem zepsuć piwo. Jednak jak na APA to moim zdaniem te 60g chmielu na 60' to przesada. Lepiej wrzucić to na 45' lub nawet na 30'. Nawet smak powinien być lepszy bo mniej tanin z chmielu się uwolni. Chyba, że decydujesz się na IPA, to wtedy wyższy ekstrakt. Ja nie liczę IBU, ja tylko staram się porównywać z tym ile sam sypię i robię jakąś przybliżoną, szacunkową poprawkę na alfa-kwasy. Mam nadzieję, że nie napisałem głupot, bo jak zwykle nie chce mi się szukać źródeł wiedzy, a pamięć bywa zawodna.
  11. Przy odpowiednio grubym styropianowym pudle powinno dać radę utrzymać tam uzyskać dość stabilną temperaturę, ale nie wiem jak gruby ten styropian musiałby być. Nie ryzykowałbym z takim kombinowaniem.
  12. Przy pierwszym piwie bym się nie przejmował takimi zmianami temperatury. Zwyczajnie kontrolują ją cały czas i jakby rosła nadmiernie to owiń fermentor mokrym ręcznikiem. 20l brzeczki ma ogromną bezwładność temperaturową, więc rzeczywiście będzie się trzymać 20°C z odchyłami w porywach do 1°, co drożdżom nie zaszkodzi. Byle tylko trzymać to daleko od źródeł ciepła i najlepiej na podłodze, bo zwykle tam jest najzimniej. No i awaryjnie gdyby drożdże miały się za mocno rozbujać i podgrzać wszystko to można owinąć fermentor mokrym ręcznikiem - to działa, sprawdzałem. Osiągałem tak nawet 2-3°C mniej niż otoczenie (fermentor z ręcznikiem stojący w misce z wodą, aby cały czas był wilgotny, ale raczej nie będziesz tego potrzebował). Drożdże już wybrałeś? Polecam US-05 do tego piwa. Łatwe w obsłudze i dość dobrze znoszą różne temperatury, szczególnie niskie. Piwo rób tak jak jest w instrukcji i nie oszczędzaj chmielu. Zobaczysz co wyjdzie, innym razem będziesz korygował, jak się już nauczysz. Mam nadzieję, że nie narobiłem za dużo błędów językowych... ani tym bardziej merytorycznych
  13. Gotowany kalafior to może być słynny DMS. Ja się nie znam, ale słyszałem, że czasem jest fermentacja bez piany. Może warto zaryzykować i zmierzyć Blg. Ale powtarzam, ja się nie znam na tym, nie wiem czy to dobry pomysł i nie wiem czy z tym brakiem piany to prawda.
  14. Skrętka UTP nie jest ekranowana. FTP jest, ale tylko poprzez owinięcie w folię/siatkę aluminiową, czyli druty wyjęte ze środka wciąż są bez ekranu. Jak chcesz ekranowania to zwyczajnie zawiń kabel w folię aluminiową (folia nie może mieć kontaktu z drutami) i znajdź uziemienie dla tego ekranowania. Osobiście nie sądzę by było to potrzebne. Rezystancja niemal dowolnego miedzianego kabla 1m będzie zupełnie pomijalna przy termistorze 10kOhm. Błąd samego termistora jest większy. Żeby nie liczyć czy mam rację to bym użył takiego kabla 0,5mm przekroju, dla spokoju ducha.
  15. @@bukaJ, nie zupełnie.... Po zacieraniu jest jeszcze filtracja i wysładzanie oraz gotowanie z chmieleniem. I dopiero po gotowaniu jest chłodzenie. Przeczytaj jeszcze raz uważnie opis na stronie, którą podałeś. Jest to dobrze opisane. A szczegóły powinny być dostarczone wraz z zestawem surowców. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to mam nadzieję, że zajmie się nimi ktoś lepiej rozgarnięty ode mnie
  16. pogo

    INFEKCJE

    Żeby zrobić zdjęcie po raz pierwszy zajrzałem do środka inaczej niż przez okienko w lodówce. Rzeczywiście zacząłem mieć wątpliwości czy to lacto, a że to nie jest to samo, było dla mnie oczywiste, bo szansa na przeniesienie się była znikoma. Teraz nie oceniam zbyt wysoko szans, że z tego stoutu będzie coś dobrego... więcej nadziei miałem zanim to obejrzałem porządnie. Poczekamy, zobaczymy, wylać jeszcze zdążę.
  17. pogo

    INFEKCJE

    Jak ma być dla potomnych to wrzucę od razu 2 zdjęcia. Pierwsze to właśnie wspomniany Owsiany Stout (tam gdzie widać stalowe rurki) Drugie to celowy kwach, który się kisi już blisko 2 miesiące (mam jakieś braki w notatkach i nie wiem kiedy dokładnie dodałem bakterii...) Do tego to drugie jest jeszcze ciemniejsze, więc i błona błona wyraźnie ciemniejsza. Chyba udało mi się w miarę uniknąć przekłamań kolorów. Z obu zapach jest ten sam, ale nie umiem go nazwać. Taki zwietrzały. Chyba w ten sposób wyobrażałbym sobie zapach zatęchłego, zwietrzałego słodu.
  18. pogo

    INFEKCJE

    Nie twierdzę, że najlepiej, ale chyba wystarczająco. Błona z wieloma pęcherzami gazu... dla mnie to kożuch/piana... Niech będzie, że źle to nazywam.
  19. pogo

    INFEKCJE

    A ja mam konkret zakażenie. A jeśli to nie jest zakażenie to ja nie wiem co. Zdjęcia nie wrzucam, bo mi się nie chce. Zrobiłem nie jedno kwaśne piwo (czyli dwa), więc i bez dopytywania widzę, że to działalność Lactobaccilius-ów (pewnie przekręciłem nazwę, nie chce mi się szukać). Kożuch zdecydowanie na nie wskazuje. Przeraża mnie, że zorientowałem się dopiero gdy pokryło całą powierzchnię piwa. Miał być owsiany stout, a będzie czarny owsiany kwach... liczę, że będzie taki całkiem całkiem. Wciąż się zastanawiam jak do tego doszło... Czy pomyliłem rurki i poszło coś po kwasach, czy coś co zwykle gotuję jednak nie przeszło odpowiedniej pasteryzacji... Znowu czeka mnie płukanie wszystkiego w NaOH i wymiana drobiazgów... I nie wiem po co ja to piszę, skoro wiem co robić... A może jednak uważacie, że warto wrzucić zdjęcie kwaśnego czarnego, bo kożuch jest wyraźnie beżowy zamiast mleczno-białego byłoby do galerii...
  20. Aby uzyskać aż tyle piwa to chyba ze 20kg... Jak robiłem Barley Wine to miałem mniej więcej takie wyniki jak wrzuciłem 20kg słodów w sumie. Choć wydajność wyszła mi fatalna, więc pewnie wystarczy trochę mniej.
  21. Jedna z moich najgłupszych wpadek: https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/t31.0-8/10974386_954347254583457_3635977034733141094_o.jpg Ktoś rozpozna jak do tego doszło i jakie były efekty? Jak ktoś wie, bo pamięta jak się tym chwaliłem, to proszę nie zdradzać.
  22. pogo

    Jaki to chmiel ?

    Proszę, kilka postów wcześniej było... sam dopytywałem tuż przed Tobą.
  23. pogo

    Jaki to chmiel ?

    Jeśli chodzi o szyszki to co ja mam... To raczej dzikus lub ozdobny... U mnie aromat jest świeżo ściętej trawy, ale o dziwo bez żadnej łodygowości, innego zielska czy ziemi. Przynajmniej tak wypadł test, który polecił mi @@kordas. Piwo na nim zrobione dopiero fermentuje. Zastanawiam się jak dodać coś takiego do piwa na cichą by nie doprowadzić do zakażenia... Choć na whirpool poszło tyle, ze może już na cichą nie trzeba. Polecam sprawdzić efekty z kilku szyszek i raczej nastawić się, że nadaje się tylko na aromat, bo nie masz jak sprawdzić zawartości A-A, więc i w IBU nie możesz celować, chyba że jesteś w pełni gotowy na zupełną przypadkowość przy pierwszym użyciu.
  24. Ja do RIS-a dałem 4 laski taniej wanilii z Lidla, ale dopiero na cichej. Ledwo ją czuć... Ale w RIS-ie wiadomo, że trudniej się przebić takim aromatom, chyba że teraz mylę to z czekoladą.
  25. No to po zakończeniu fermentacji, gdy wiadro będzie puste, sprawdź czy oba termometry pokazują to samo stojąc obok siebie. Oczywiście trzeba dać troche czasu by się ustabilizował odczyt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.