tolo

Dzięki, kupione, zobaczymy co z tego wyjdzie!

Dobry, Chcę uwarzyć to piwko http://www.wiki.piwo...ijska_Blondynka),_Zbigniew_Kie%C4%87_(zibi), jakie drożdże z oferty Fermentis albo Gozdawa będą najbliższe oryginałowi? Pozdrawiam, Tomek

Dzięki za pomoc! Będę odkręcał dziś temat ze sprzedawcą.

A jaki masz?

Jak już zagotuję to mogę mieć problem ze zwrotem/wymianą, bo mogą pojawić się przebarwienia (brązowe) na dnie.

Dobry, Przyszedł do mnie taki garnek http://allegro.pl/garnek-gastronomiczny-z-pokrywka-36-5-l-okazja-i4761020662.html ale zamówiony w innej firmie. Jest to garnek firmy Tadar, średnica 36cm i wysokość tyle samo, stalowy, całkiem wporzo. Dno ma grube na 1cm, sprawdziłem, działa na indukcji. Nówka sztuka, nieśmigana. Po ustawieniu na płycie indukcyjnej zacząłem kukać i sprawdzać, w efekcie zauważyłem, że dno nie przylega idealnie na całej powierzchni do płyty, jest bardzo delikatnie (ok 0,5-1mm) wypukłe na środku, w rezultacie krawędzie odstają od płyty (widać to na 2 zdjęciach, które są dostępne pod adresem https://plus.google.com/photos/102121325118286323880/albums/6069386303682329057?authkey=CJHimquj_uLJxQE). Teraz się zastanawiam, czy to dno się wyrówna pod obciążeniem i wpływem temperatury (pod samym obciążeniem nie bardzo widać żeby się odkształcało), czy wymieniać ten garnek, czy nawet jak będzie prosty to pod wpływem temperatury i tak się kiedyś odkształci, czy może to być problemem dla płyty (pod względem nierównomiernego obciążenia) itd itd :-) Garnek nie "tańczy" na płycie, w sensie wygląda, że stoi stabilnie, nie buja się. Jednym z argumentów przeciwko emalii na płyty indukcyjne (poza słabą skutecznością z uwagi na cienkie dno) jest fakt odkształcania się dna i w efekcie nierównomierny nacisk na płytę, więc już sam nie wiem. Czy posiadacze podobnych garnków mogliby się wypowiedzieć? Zdróweczka Tomek

Świetna sprawa z tą mapką, dzięki!

Dobry, Pierwsze "Witam" już mam za sobą w http://www.piwo.org/topic/15044-ile-fermentorow-potrzebuje-do-wykonania-piwa-z-brew-kita/, uznałem że kategoria "Poznajmy się" nie musi służyć wyłącznie pierwszemu "witam", więc postanowiłem z innej strony uderzyć. Mieszkam na Ruczaju w Krakowie, może jest ktoś z okolic? Fajnie mieć kogoś na miejscu, można się poratować drożdżami, butelkami, czy słodem jeśli braknie, złożyć wspólne zamówienie, pogadać itd. Zdrówka! Tomek

Tak, chodzi właśnie o zacieranie, czyli temperatura pracy tego tworzywa nie przekroczy okolic 80°C (mash out). Ja mieszkam w Krakowie, więc tych szkodliwych substacji wdycham niestety chyba więcej (wiem, bo początkiem listopada po Warszawie spacerowałem wieczorami z wielką przyjemnością mogąc oddychać nieśmierdzącym powietrzem), ale chodzi mi o ogólną "czystość" procesu wytwarzania piwa, zwłaszcza jak chodzi o częstowanie piwem znajomych.

To jak byście obstawiali co do wydzielania szkodliwych substancji? Termometr ma dokładność +/- 0.5st w zakresie od -10 do 85 °C, więc jest to bardzo atrakcyjna opcja pod tym kątem.

Dobry, Zastanawiam się nad skonstruowaniem termometru w oparciu o czujnik ds18b20 (http://allegro.pl/termometr-cyfrowy-ds18b20-kabel-wodoodporny-i4777655812.html) który jest oferowany w wersji poskładanej w szczelną obudowę. Zakładam, że izolacja przewodu wykonana jest w PCW (PVC), zastanawiam się czy w wysokiej temperaturze może wydzielać jakieś szkodliwe dla zdrowia substancje. Pozdrawiam, Tomek

Właśnie nie. Nie rozumiesz. Na 50 zrobisz standardową warkę 20l każdego typu piwa na 30 tego komfortu nie ma. 70 to przesada jak robisz 20 litrów. Jako świeżakowi w temacie brak mi wyobraźni, którą bardziej doświadczeni miają, tu nie ma wątpliwości i przyznaję rację co do tego, że 50l jest lepsze niż 36l. Muszę jednak liczyć się z ograniczeniami wytrzymałości płyty i gdybym musiał obciążyć ją 40kg masy, żeby zrobić np. RIS czy Barley Wine to bym zrobił trochę HGB, jak opisałem w pierwszym poście, bo 40kg nacisku to jednak nie 30kg. A wylać na siebie czy kogoś z rodziny 40l wrzątku to bardzo zła opcja. Jednocześnie 90% gatunków, którymi jestem zainteresowany napewno zrobię w 36 litrach. Przy okazji pytanie: jeśli przepis mówi o 20l wody na zacier i 12l na wysładzanie, czy będzie jakakolwiek różnica w smaku, jeśli zacieranie przeprowadzę w 17l i wysładzanie w 15l? Albo Zacieranie 15l w wysładzanie w 17l (tyle że tu zacier może wyjść bardzo gęsty i może być ciężko mieszać). Jestem pewien, że nie, ale mogę się mylić. Dziękuję wszystkim za serdeczne rady!

Dobra moi mili, zdecydowałem się na zakup porządnego garnka 36l na indukcję http://allegro.pl/garnek-gastronomiczny-z-pokrywka-36-5-l-okazja-i4761020662.html Ja wiem, że lepszy 50l, a od 50l jeszcze lepszy 70l. Muszę jednak z rozsądkiem do tego podchodzić, jakoś nie patrzę z optymizmem na wytrzymałość szkła w mojej płycie indukcyjnej (Electrolux EHD 60020 P) i trochę bałbym się tam postawić 50kg (boję się o te 25kg, ale pewnie po pierwszym warzeniu mi przejdzie). Zdróweczka Tomek

Update: piwo po 31 dniach w butelkach zrobiło się bardzo pijalne (aż za bardzo zasmakowało gościom i mam teraz dużo pustych butelek na nową warkę ;-) ) Faktycznie zmiana jest ogromna, ciężko mi było uwierzyć, że to piwo aż tak dobre się zrobi. Dzięki za rady!

Fajny ten garnek, może nawet mógłbym go odebrać osobiście. Ale i tak się zastanawiam czy tak duży jest potrzebny. Zacieranie w 15l wody, powiedzmy że z zasypem wyjdzie cały garnek, potem filtrowanie w fermentorze z oplotem, potem zlewamy i wysładzamy i wyjdzie ~20-23 litrów brzeczki do chmielenia, czyli prawie full garnek, no ale wygląda że się zmieści Czy nie?

Dobry, Znalazłem taki garnek http://allegro.pl/ga...4783936447.html, stalowy, potrójne dno, sprzedawca zapewnia, że działa na indukcji (a skoro ma stalowe dno to raczej powinien), pojemność 24 litry powinna mi wystarczyć na pełne zacieranie (na koniec doleję po prostu wody do fermentora dla osiągnięcia właściwego Blg). Cena tego garnka wydaje się bardzo atrakcyjna, a z drugiej strony nikt nie kupuje. Garnki 30 litrów i więcej to już dużo grubsza kasa, dlatego zdecydowałem się, że 24 litry mi wystarczy. Czy ktoś ma taki garnek albo podobny i może wypowiedzieć się na temat jakości? Zdrówka Tomek

Nie przesadzasz aby? za ~150zł kupisz emalię, która spokojnie nada się na indukcję, jak chcesz nierdzewkę, to się w 300 spokojnie zmieścisz. Jeśli to są kosmiczne ceny to ja Cię przepraszam, hobby musi kosztować i nie są to żadne kosmiczne ceny, dwie warki piwa będą więcej warte niż 300zł. Możesz jeszcze kupić jakiś pasteryzator, pewnie 150zł wystarczy Co do tak dużej emalii na indukcję to może i się nada, ale "spokojnie" to nadmierny optymizm :-) Cienkie dno oznacza bardzo niewielką przestrzeń do wzbudzania prądów wirowych, więc u mnie mniejsze garnki emaliowe nawet działają, ale grzeją znacząco dłużej niż z grubym dnem stalowym. Dodatkowo przy większym garze dno się będzie odkształcało i nierównomiernie obciążało szklaną płytę, w rezultacie przy dużej masie może dojść do pęknięcia płyty. A co do kosztów to dla jednych 300zł to dużo, dla innych mało. Ja mam niestety za dużo kosztownych hobby (swoją drogą dlaczego hobby są takie drogie !!!?? ) Zdrówka Tomek

To już za duża gimnastyka, ale sam zaznaczyłeś, że to ostateczność. Przy zacieraniu brzeczkę muszę podgrzewać do konkretnych temperatur, więc musiałbym dolewać wrzątku pod koniec każdej przerwy i to na tyle dokładnie, żeby te temperatury kontrolować, potem dzielenie chmielu i zabawa na 5 garnków. To już lepiej kupię ten 15-litrowy garnek

Dobry, Chcę się przerzucić z brewkitów na partial mash, bo warunki domowe nie pozwalają mi za bardzo na pełne zacieranie (płyta indukcyjna i kosmicznie drogie gary o wielkości ~30L). Więc partial mash. Pomysł mam taki, żeby kupić zestaw słodów na 10-litrową warkę (ale podwoić ilość chmielu) i dokupić ekstrakt słodowy płynny (1.7kg), potem przygotować brzeczkę na 10L, ale zachmielić tą podwójną ilością chmielu, a na koniec dolać do fermentora ekstrakt roztworzony z wodą, tak żeby całość miała te 20 litrów i gotowe do fermentacji. Zastanawiam się jak duży garnek muszę kupić, wiadomo, chodzi o minimalny mozliwy, ale wystarczający. Zamiast wspomnianego powyżej filtrowania przez pieluchę wolałbym wyfiltrować wężem (np. http://homebeer.pl/p...-gwint-3-4.html) i potem pozostałość wysłodzić w fermentorze z tym wężem i następnie zlać kranikiem do fermentora docelowego. Tylko to oznacza dodatkową wodę: ile minimalnie jej potrzebuję, żeby wysłodzić ~2kg słodu? Dla 20-litrowej warki przepisy mówią o 15 litrach na zacieranie i 10 litrów na wysładzanie, z tych 15 litrów część pewnie zostanie w ziarnach, więc wyjdzie efektywnie ~22 litry. Połowa z tego czyli 12,5 litra to dla mojego partial mash optimum. Makaron pisał o 6l na zacier bez dodatkowego wysładzania świeżą wodą, ale wydaje mi się, że lepiej wysłodzę wspomnianą wyżej metodą. Czy da się mniej, tak żeby wyrobić się w garnku 10-litrowym? Czy zacieranie w 5 litrach wody się uda, tzn nie nastąpi jakieś nasycenie roztworu przy którym enzymy przestaną przetwarzać skrobię na cukry? A może uda się skutecznie wysłodzić ziarno mniejszą ilością wody niż 5 litrów. Ktoś kombinował w tę stronę? I jeszcze pytanie na koniec: warto się w to w ogóle bawić, czy efekty wyjdą wyczuwalnie lepsze niż 2 niechmielone ekstrakty i chmielenie? Do zacierania przekonała mnie różnorodność, której nie ma w brewkitach. Zdrówka Tomek

@beu, @mikun87, dzięki za info, poczekam zatem jeszcze trochę. Brak doświadczenia powoduje brak węwnętrznego przekonania, że to piwo faktycznie w tych butelkach dojrzewa i się układa pod kątem smaków i aromatów (jedyne co widzę to że się osad układa na dnie ale na szczęście nie dojrzewa....)

Skąd taka pewność, że piwo nie jest zainfekowane? Taka sama kwaskowatość była obecna zaraz po burzliwej, wydaje mi się, że po 3 tygodniach cokolwiek by się więcej stało: zwiększyła kwaskowatość albo urósł kożuch, albo jeszcze inny smród się wdał.

Dobry, Właśnie degustuję swoją pierwszą warkę, zrobioną z brewkita Gozdawa Golden Ale. Zamiast jasnego ekstraktu jako uzupełnienie użyłem ekstraktu amber (1.7kg) też od Gozdawy. W kolorze wyszło czerwonawe, całkiem klarowne, wizualnie wporzo. Nagazowanie umiarkowane, piana dość nietrwała, ale trochę lepiej niż w koncernowych lagerach. Zamiast 4g cukru na butelkę dodałem 3.8g, bo tak mi wyszło z kalkulatorów. Piwo leżało 23 dni w butelkach, wiem, że jeszcze wcześnie, ale już w zakresie podanym przez producenta. Co w smaku? Lekka kwaskowatość (piwo nie jest zakażone), bardzo słaby finisz, praktycznie go nie ma, piwo przy 23 litrach smakuje jak rozwodnione (mogłem dać 20 litrów), nie śmierdzi, ale i specjalnych zachwytów nie ma, piwo pijalne (choć po 0.5 litra już trochę męczące). Ktoś robił, jakie są Wasze opinie o tym piwie? Pozdrawiam, Tomek

Niby nie, ale wygodniej spuścić z kraniku skoro jest, i jeśliby nie zaciągało przy okazji "mułu" to wolałbym proces uprościć maksymalnie

Nie wiem czy osad zdąży osiąść w tym fermentorze zaraz przed butelkowaniem, a piwo już będzie wymieszane z cukrem, więc więcej niż godzinę nie chcę tego trzymać.

Dobry, Mam aktualnie przez na cichej piwko w fermentorze z kranikiem (zresztą obydwa fermentory mam z kranikami i otworem na rurkę fermentacyjną, tak wyszło). Chcę teraz zlać z cichej do osobnego fermentora, żeby przed butelkowaniem wymieszać piwo z syropem i zastanawiam się czy zlewać z kranika, czy konieczne będzie zlewanie rurką dekantacyjną od góry, jak sądzicie? Chodzi o to, żeby nie wzburzyć drożdży które osiadły przepływającym zaraz nad nimi piwem, lepsze wydaje się zabranie piwa w górę, ale może ktoś spuszczał kranikiem i nie ma większego problemu? Zdrówka Tomek