Skocz do zawartości

Łuska kakaowa / Kakałszale


Bogodar

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chodziło mi o Ciebie ;)

 

Bardziej o to:

 

To proszę poczytać wątek a nie zadawać głupich pytań.

 

I sugestie, że jestem ślepy czy co, że nie widzę podlinkowanej receptury.

 

Po prostu zadaję pytanie, wszyscy tutaj są dorośli, to oczekiwałbym poważnej odpowiedzi, jak ktoś nie ma nic do napisania, to po co zużywać klawiaturę.

 

Starczy OT, w przeciągu miesiąca będę warzył piwo czekoladowe z łuską kakaową to się chętnie podzielę wrażeniami.

 

 

EDIT:

 

Nie chce mi się pisać już nowego posta, ale co do posta z dołu to sory, ewidentnie ktoś tu nie ogarnia o co chodzi. Receptura sobie może być, ale co z tego jak sama receptura, bez żadnego opisu piwa jakie wyszło gówno daje. Zresztą pisałem to już wyżej ze 2 razy, ale widać wciąż za mało, nie wiem co tu opada już nawet, bo ręce to opadły dawno temu. A dziećmi neostrady to możesz sobie swoich kolegów nazywać jak Ci pozwolą.

Edytowane przez Olo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś doświadczenia z ilością łuski dodawanej do piwa?

Proponuję włączenie myślenia! Na gotową i sprawdzoną w/w recepturę pada takie pytanie, więc co mogę zaoferować? Zrobić za Ciebie warkę? Lub sprowokować Cię do samodzielnego wyciągania wniosków z doświadczeń innych. Ręce opadają!
I sugestie, że jestem ślepy czy co, że nie widzę podlinkowanej receptury.Po prostu zadaję pytanie, wszyscy tutaj są dorośli, to oczekiwałbym poważnej odpowiedzi, jak ktoś nie ma nic do napisania, to po co zużywać klawiaturę.
Patrzenie i czytanie nie zwalnia z myślenia i wyciągania wniosków. Tak jak napisałem wcześniej czytać a nie pytać! Co do dorosłości to dzieci neostrady nie będą kształtować mojej świadomości To jest pierwszy i ostatni post ustawiający młodzież od siedmiu lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Może poniższa informacja komuś się przyda, więc moją małą przygodę z poszukiwaniami łuski kakaowej opiszę...

 

Zawsze, gdy chcę kupić coś co samo w sobie jest tańsze niż koszt przesyłki, to zaczynam kombinować i tak też było tym razem.

Znalazłem łuskę w wymienianym w wielu miejscach sklepie z Katowic, jednak koszt wysyłki przewyższał koszt towaru znacznie, więc zacząłem szukać źródła łuski gdzieś bliżej mnie, albo w miastach do których miałem zaplanowane służbowe wyjazdy.

Poza Katowicami nie znalazłem sklepu, który handlowałby łuską w detalu.

Zacząłem więc dzwonić i pytać po różnych sklepach, które nią sprzedawały, dzwoniłem do zakładów cukierniczych "Gryf", a także po firmach zajmujących się sprzedażą łuski do celów innych niż spożywcze.

Wniosek jest następujący:

Jeśli chcecie kupić łuskę w rozsądnej cenie i w miarę łatwy sposób to lećcie do sklepu z art. ogrodniczymi, gdzie sprzedają ją do celów nawozowych, można ją dostać m.in. w Obi.

 

Z moich informacji wynika, że pewien sklep w Katowicach, który tym handluje jakiś czas temu kupił kontener łuski o jakości takiej samej jak nawozowa i najprawdopodobniej jedynie pakują ją w mniejsze opakowania po wstępnym oczyszczeniu mechanicznym, podwyższając tym zabiegiem koszt łuski kilkukrotnie.

 

Przedsiębiorstwo Przemysłu Cukierniczego Gryf sprzedaje łuskę kakaową zarówno do celów spożywczych, jak i nawozową. Spożywcza jest oczyszczona oraz zdezynfekowana, jednak po krótkim podjaraniu się tym, że mam źródełko łuski w swoim mieście, mój entuzjazm minął... sprzedają tylko dla firm (spoko), ale wymiękłem podczas wymieniania formalności, które muszę dopełnić, aby mogli mi ją sprzedać i przerwałem w trakcie ich wymieniania, gdyż nie bardzo chce mi się latać po urzędach, aby spróbować piwa z dodatkiem łuski.

Sprzedają także łuskę nawozową. Łuska jest odrobinę zanieczyszczona - (sznurki, kawałki worków itp.), nie jest też czysta pod względem mikrobiologicznym (nie ma pleśni itp, ale po prostu po rozłupaniu ziaren nie dezynfekuje się jej), ale najważniejsze jest to, że nie jest zanieczyszczona chemicznie, dzięki czemu do celów piwowarskich się nada. Zanieczyszczenia oddzielimy, ustrojstwa wygotujemy i jest ok.

Minusem jest to, że Gryf sprzedaż prowadzi tylko w piątki w godzinach pracy większości osób... Cena to kilkanaście zł za worek 20 albo 30kg

 

W firmach handlujących można się dogadać na to, aby ktoś odsypał jakąś mniejszą ilość, ale jest to raczej problematyczne, trzeba się nagadać, a i tak można nic nie załątwić - ale pewnie to kwestia szczęścia i wygadania.

Jakościowo sprawa podobna, jak w wypadku nawozowej z Gryfu.

 

Sklepy ogrodnicze/markety budowlane - najbardziej dostępne punkty zakupu, ceny różne, ale generalnie trochę drożej niż w Gryfie. Jakość powinna być taka sama, prawdopodobnie po prostu kupują łuskę z zakłądów cukierniczych i pakują w worki.

 

Osobiście prawdopodobnie zakupię sobie woreczek, gdy będę miała akurat Obi na trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką łuskę z Gryfu i nie pachnie jakoś super. Nie dodam raczej tego do piwa. Inna sprawa to kakao świeżo uprażone z Gryfu. Pachnie smakuje kapitalnie i z tym surowcem planuję rozpocząć eksperymenty.

A jak wygląda sprawa zakupu kakao? Też tylko w piątki od 7 do 15? Wiesz może jaka jest minimalna ilość, jaką można zakupić i ile taka przyjemność kosztuje?

Edytowane przez kordas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką łuskę z Gryfu i nie pachnie jakoś super. Nie dodam raczej tego do piwa. Inna sprawa to kakao świeżo uprażone z Gryfu. Pachnie smakuje kapitalnie i z tym surowcem planuję rozpocząć eksperymenty.

A jak wygląda sprawa zakupu kakao? Też tylko w piątki od 7 do 15? Wiesz może jaka jest minimalna ilość, jaką można zakupić i ile taka przyjemność kosztuje?

Nie mam pojęcia czy można kupić. Ceny też nie znam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Właśnie butelkowałem ostatnio Brown Ale z tą łuską i o ile zapach jest spoko to w smaku póki co piwo jest dziwne. Smaki od tej łuski są bardziej w posmaku, niż w takim pierwszym odczuciu. Ale to dopiero piwo świeże, może nagazowanie tutaj coś poprawi i czas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Pytanko - jak efekty po kilku miesiącach?

Przymierzam się trochę do małego eksperymentu z tą łuską kakaową - myślałem, żeby wyczarować na niej maksymalnie bananowo-czekoladowego pszeniczniaka. Nie wiem tylko, czy użycie łuski w tym wypadku ma sens - może lepiej skupić się na odpowiednich słodach? Chciałbym uzyskać jak najbardziej słodką czekoladę, bez palonych posmaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

żeby wyczarować na niej maksymalnie bananowo-czekoladowego pszeniczniaka

Tak co by nie było,

naiwny ten co myśli, że kakałszale to kakao.

Nie kakałszale to nie kakao i go nawet udawać nie będzie. ;)

Łuska kakaowa ma specyficzny dla siebie smak i aromat, i jak to często bywa jedni tego nie cierpią, a drudzy przeciwnie.

Ponieważ czekolada jest z kakao to przy użyciu łuski kakaowej musiałbyś faktycznie coś "wyczarować".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Łuska kakaowa ma specyficzny dla siebie smak i aromat, i jak to często bywa jedni tego nie cierpią, a drudzy przeciwnie.

Niestety nie miałem okazji nigdy próbować, stąd też moje pytanie czy ten kierunek ma sens. Rozumiem, że raczej nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rozumiem, że raczej nie

IMO,

łuska kakaowa i czekolada to tak jak czekolada i wyrób czekoladopodobny (czekoladopodobny nie koniecznie w negatywnym znaczeniu, co kto lubi).

 

 

 

z dodatkiem łuski kakaowej? Planuje Robust Portera zgodnie z recepturą Jejskiego

pytaj Jejskiego :), mnie jego piwo smakowało i jako świeże, i po jakimś czasie. Jednak ze mnie to d... nie sensoryk

i się nie znam tylko lubię dobre piwo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

pytaj Jejskiego , mnie jego piwo smakowało i jako świeże, i po jakimś czasie. Jednak ze mnie to d... nie sensoryk i się nie znam tylko lubię dobre piwo

 

Widać motywacje do warzenia piwa mamy podobną :) Jak smakowało to robię, a do Jejskiego na pewno zadzwonię bo mam kilka pytań związanych z jego recepturą.

 

Co ciekawe w Katowicach nie ma problemu z dostępem do łuski kakaowej... Nie wiem jak w innych częściach kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem jak w innych częściach kraju.

bo to nasz regionalny "specyjał", jak kto starszy to pewnie nie raz dostawał do picia kakałszale :)

Sam zaopatrywałem znajomych piwowarów z Polski w łuskę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.piwo.org/topic/14586-browar-rozbojnik/page-2?do=findComment&comment=318515robiłem takiego pszeniczniaka. 100g łuski kakaowej do gara do gotowania poszło. Piwo moim zdaniem bardzo ciekawe chociaż czekoladą bym tego nie nazwał, lekko "tłuste" w smaku. Banany były na początku po pewnym czasie znikły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

mc007, zmieniłbyś ilość, czy te 0,4 kilo na 25 L jest w sam raz? Też się przymierzam do czegoś takiego. Chyba też dodam ziarno kakao na cichą.

Teraz zauważyłem to pytanie :)

 

Ogólnie jest to wystarczająca ilość, ale dałem też do tego piwa 0,46 kg laktozy, które pewnie sprawiło że piwo jest łagodniejsze

w odbiorze. Jednak nie na tyle, bym nazywał je "Milk Choco Stout".

 

Taka ilość łuski była by wg. mnie za duża bez laktozy. Wyszło by na prawdę bardzo mocno- gorzkie piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.