Skocz do zawartości

Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.


Undeath

Rekomendowane odpowiedzi

 

Litr spirytusu kosztuje ok. 30 zł (z "drugiego" obiegu)

To drogo masz - ja miałem po 15zł :)

 

Tak czy inaczej średnio się opłaca, a czymś dezynfekować trzeba, dlatego zdecydowanie polecam StarSan :)

Jak dobrze czytam to nie trzeba wypłukać po nim powierzchni, tak. Edytowane przez Billy the Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak dobrze czytam to nie trzeba wypłukać po nim powierzchni, tak.

Tak - w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży :)

Wystarczy ok. 60 sekund kontaktu z powierzchnią do całkowitej dezynfekcji - w praktyce dzieje się to znacznie szybciej.

Nie parzy, nic nie wypala itp. - jedynie wysusza trochę skórę. Nie śmierdzi.

 

Jak dla mnie nie ma obecnie lepszego środka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak dobrze czytam to nie trzeba wypłukać po nim powierzchni, tak.

 

Tak - w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży :)

Wystarczy ok. 60 sekund kontaktu z powierzchnią do całkowitej dezynfekcji - w praktyce dzieje się to znacznie szybciej.

Nie parzy, nic nie wypala itp. - jedynie wysusza trochę skórę. Nie śmierdzi.

 

Jak dla mnie nie ma obecnie lepszego środka :)

To zamawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzam na cichą wrzucić do fermentora elementy roślinne świeże, pochodzące jak się można domyślać z mało sterylnego środowiska :)

 

Czym zdezynfekować takie dodatki i nie utracić sedna sprawy czyli nie wyciągnąć aromatu z roślinnych dodatków??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wrzucając trawę cytrynową na whirpool odkażałem oparami piro. Do większego naczynia wlałem trochę piro w stężeniu wyższym niż normalnie. Na naczynie nałożyłem sitko na którym była rozłożona trawa cytrynowa. Na to pokrywka, żeby "aromat" nie uleciał i tak trzymałem kilka godzin. Nie wiem na ile to skuteczne, ale poza tym i moczeniem dodatku w alkoholu nie przychodził mi do głowy lepszy pomysł. Teraz bym pewnie zanurzył w pianie od StarSana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakby taka trawę dać do mikrofalówki?

 

Zalecam ostrożność. Kiedyś próbowałem z chmielem. 

Dom wietrzyłem 2 dni mikrofalę tydzień. Zatliło to się jak tytoń i to piorunem! A dym był taki gryzący że gaz pieprzowy przy tym to zapach fiołków.

Tak więc zalecam szeroko posuniętą ostrożność i kontrolę.

 

Po po drugie poproszę o buteleczkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę wykorzystać świeży surowiec. 

Z ekstraktem alkoholowym może być w takim przypadku chyba problem.

Ale jak się da to chętnie spróbuję, tylko czy efekty będą podobne jak "chmielenie" tu raczej "aromatyzowanie" na zimno??

Edytowane przez girgi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promieniowanie uv rozbija też skutecznie podwójne wiązania w strukturach związków chemicznych, powoduje powstanie wolnych rodników, degraduje barwniki, itp.

Trzeba by sprawdzić czy nie rozbije nam tez w materii roślinnej tego co chcemy żeby tam zostało (np. związków aromatycznych). Mówię tu o moim przypadku - wykorzystanie liści do aromatyzowania piwa - w innych przypadkach uv nadaje się świetnie :)

Edytowane przez girgi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze chodzi tez o starzenie się tworzyw - UV jest głownym czynnikiem degenerującym struktury polimerów (tworzyw sztucznych) to ono powoduje kruchośc starych, zużytych elementów z polistyrenu, żółknięcie i kruszenie pianki poliuretanowej i generalnie starzenie tworzyw.

UV Świetnie nadaje się do szkła i metalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nikt na to wcześniej nie wpadł? REWELACJA!! Zero chemii, włączyć lampkę i ubija wszystko. Fermentory,rurki, butelki wszystko naświetlamy i luzik

Jak to nie wpadł? Proszę.

A o wykorzystaniu tego do naszych celów też już kiedyś czytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego nikt na to wcześniej nie wpadł? REWELACJA!! Zero chemii, włączyć lampkę i ubija wszystko. Fermentory,rurki, butelki wszystko naświetlamy i luzik

Jak to nie wpadł? Proszę.

A o wykorzystaniu tego do naszych celów też już kiedyś czytałem.

 

 

Sarkazmy być ciężka przez interneta...

 

Generalnie sposób dobry, ale.... mówiliśmy to raz w tym temacie, trzeba sprawić żeby UV padało na całą powierzchnię dezynfekowaną, a co z zakamarkami i zarysowaniami w fermentorze? O ile odkażanie słoików okej, tak już z większymi sprzętami może być problem. Druga sprawa łatwo się oparzyć takim sprzętem nieodpowiednio go użytkując, choć przy chemii takie samo ryzyko jest. Kolejną rzeczą jest właśnie postarzanie materiałów o czym pisał girgi. Trzecia rzecz jest to dość spory koszt użytkowania: http://www.novamed.pl/lampy-bakteriobojcze-dezynfekcja-powierzchnii-powietrza-uv-c-26 po czwarte dobranie odpowiedniej lampy to też nie łatwa sprawa do piwowarstwa najlepsza byłby UV-C, która mało nie kosztuje i później eksploatacja jej też nie jest tania. Oczywiście jak posiadasz taką lampę to okej koszty żadne, ale jednak chemia dla mnie tańsza i bezpieczniejsza, zwłaszcza jak teraz zalała nas fala Starsanu, który jest bezpieczny pod każdym względem i super wydajny to wydaje mi się, że nie warto.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę ze chodzi tez o starzenie się tworzyw - UV jest głownym czynnikiem degenerującym struktury polimerów (tworzyw sztucznych) to ono powoduje kruchośc starych, zużytych elementów z polistyrenu, żółknięcie i kruszenie pianki poliuretanowej i generalnie starzenie tworzyw.

UV Świetnie nadaje się do szkła i metalu.

To wszystko prawda, ale nie do końca.

 

Przecież nasze naczynia i inny sprzęt nie sterylizujemy jak salę chirurgiczną. Wystarczy 15 - 20 minut. Jedynie sprzęt do zbierania i przechowywania gęstwy powinien być wysterylizowany, co tylko nieco wydłuża czas ekspozycji na UV. Nie znam przypadku, aby nawet wielokrotne naświetlanie prowadziło do totalnej destrukcji przedmiotów z tworzyw.

 

Z ekonomicznego punktu widzenia, przy założeniu, że coś się z czasem rozpadnie, to i tak wyjdzie taniej wymienić rurkę, czy coś innego, niż systematyczne kupowanie chemii.

 

Gdyby tak było, to szpitalne sale poddawane działaniu UV byłyby pełne rozpadających się sprzętów.

Szkodliwość UV nie wydaje się być większa od wystawienia przedmiotów na słoneczne promieniowanie (też zawierające UV).

 

Od lat używam UV i nie stwierdziłem, że plastiki się rozpadły. Przecież podobnie destrukcyjne działanie ma tlen, czy chlor. Alkohole dla odmiany wypłukują ze sztucznych tworzyw plastyfikatory. Zapominamy o dodatkowym czynniku dezynfekujący powstającym w takcie pracy lampy UV. Jest nim ozon (O3).

 

Dezynfekcja lampą UV wydaje się być bardziej skuteczna i co najważniejsze prosta w wykonaniu. Chemizację zostawiamy do miejsc, do których ze względy na kształt, czy materiał promieniowanie nie dociera.

 

Przed rozpoczęciem pracy ustawiamy na promieniowanie otwarte naczynia i te sprzęty, które mogą mieć kontakt z surowcami, czy brzeczką.

Włączamy lampę i po wypiciu kawy możemy brać się do pracy.

 

Nie ma ustawowego obowiązku korzystania z UV, tak samo jak z ciśnieniowych parowych sterylizatorów, czy agresywnej chemii. Pokazałem jedynie wygodny sposób ułatwienia pracy i to nie w teorii, bo jak widać na foto. praktycznie wykorzystuję UV i w tym przypadku mam wyższość nad teoretykami.

 

 

Przy okazji chciałem zwrócić uwagę na niedrogi preparat dezynfekcyjny jakim jest Virkon-S. W podanym linku jest dobry opis, ale zawyżona cena, bo bez trudu można kupić za 20 zł.

 

http://www.darewit.pl/sklep/index.php?p59,virkon-s-torebka-200g-srodek-odkazajacy

 

W stosunku do innych preparatów Virkon ma kilka zalet:

 

* dokąd woda jest różowa, to jest aktywny - dzięki temu wiemy, czy należy zmienić roztwór na świeży. Można zdezynfekowany sprzęt wysuszyć i w tym stanie przechowywać do kolejnej warki.

 

* używany w medycynie i weterynarii między innymi do przechowywania narzędzi, cewników itp. Przed użyciem wystarczy spłukać.

* jest bezwonny

 

* wydajny i łatwy w przyrządzaniu. Praktycznie odbywa się tak, że do wody wsypuję tyle proszku, aby powstał lekko różowy kolor. Zwykle barwa się utrzymuje przez tydzień.

 

Nadaje się do mycia wszelkich powierzchni (stoły, podłogi, ściany). Po zakończeniu pracy wkładamy nasz drobny sprzęt do fermentora. Zalewamy wodą i sypiemy Virkon. W ciągu tygodnia nie tylko mikroby, ale i teściowa padnie.

 

 

Co do lampy to prawda, ale problem jest jeden trzeba sprawić żeby promieniowanie padało na całą powierzchnię dezynfekowaną co czasem nie jest możliwe.

 

O środku czytałem i znajomy weterynarz mi o nim mówił, generalnie nadaje się do piwowarstwa, ale jest mało wydajny ;) Jak ktoś ma dostęp to okej, ale w innych wypadkach paczka 200g wystarcza na 10 litrów roztworu do odkażania - 10 warek, gdzie przy starsanie z jednej butelki 118 ml mamy 78 l roztworu roboczego i działa na takiej samej zasadzie jak Virkon, a plus jest taki że rozpuszcza się na pożywkę dla drożdży w przeciwieństwie do niego. 

 

Żeby nie było nie neguje twoich sposobów avicena, bo są dobre, ale dla osób nie posiadających dostęp do takich środków i lamp jest to problem cenowy i nie tylko. Star san obecnie jest tani i wydajny, używa się go prosto i ma super właściwości dezynfekujące, dlatego nie widzę sensu inwestowania w takie sposoby dezynfekcji.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej.

 

Załóżmy że lampa UV to koszt na poziomie 300zł (pewnie da się nieco taniej, ale dochodzi przesyłka, prąd, ryzyko uszkodzenia w dłuższej perspektywie). W tej cenie cenie można kupić 10 butelek 118ml StarSana co się przekłada na 600 litrów roztworu roboczego. 1 litr spokojnie wystarcza na całą warkę, bez jakiegoś specjalnego oszczędzania. Zakładając że ktoś robi 20 warek rocznie to za cenę lampy mamy zapas StarSana na 30 lat. I to jest środek którym można dezynfekować wszystko i który nie wymaga ostrożności przy użytkowaniu.

 

Tak jak Undeath pisze, jeśli masz dostęp to jest to dobra metoda, ale kupowanie takiej lampy specjalnie do piwowarstwa ma średnie uzasadnienie ekonomiczne.

 

 

Na pewno plusem UV jest możliwość częściowego odkażenia powietrza w pomieszczeniu. StarSan nie ubije tego co nam lata w powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd wytrzasnąłeś takie ceny?!

Faktycznie, różnica gigantyczna. Przy cenie 200zł za nową lampę StarSan'u starczy nie na 30 lat, a jedynie na 20... :P

 

Moim zdaniem, jak to Amerykanie mówią, "próbujesz strzelać do gołębia z armaty" :)

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.